Be Sage

Witam wszystkich! Kumikla pisała do mnie, że są problemy, ale nie podejrzewałam, że aż takie, och... Nie wesoły.... nie mój drogi, miejsce dla Ciebie jest, w tym życiu i w tym czasie. Popatrz na swoją malutka córeczkę o której tak pięknie tutaj pisałes, to jest uosobienie Twojego powodu aby istnieć. Sam napisałeś: ona chodzi za mną I mówi: kocham Cię tatusiu. Jak mógłbyś pozostawić kogoś, kto potrzebuje Cię tak bardzo? Ty dla niej jesteś kimś, kto musi istnieć, o kim ona myśli jak o życiowym bohaterze. Piszę z własnego doświadczenia: mój ojciec niezależnie od błędów, które popełnił w relacjach z mamą, był dla mnie wzorem mężczyzny i kochałam go bardzo. Nawet wybór mężczyzny na męża był podyktowany jego aprobatą. A kiedy dostałam potężnego kopa od życia, to fakt, że mój ojciec płakał że mną był bezcenny dla procesu podnoszenia się. Twoja żona... nic o tej kobiecie nie wiem, i nie sądzę, abym miała jakiekolwiek prawo ją oceniać, czasem życie pisze swe własne scenariusze wbrew zdrowemu rozsądkowi... Być może zagubiła się gdzieś tam po drodze, jej uczucie, bo z pewnością było, gdzieś tam rozbiło się, straciło to coś... ale Ty nie możesz zrobić wiele więcej, niż być... Niedawno pisałes, że jest trochę lepiej, biło z Ciebie, z Twego pisania tyle entuzjazmu, więc być może jest z jej strony chęć zmiany. Tylko jedna uwaga... wybacz, ale Twoje uciekanie w alkohol niczego nie poprawia. Dla mnie pijany mężczyzna to uosobienie kogoś, kto wywołuje we mnie odruch paniki, strachu i wstrętu, przepraszam, ale tak jest. Rozumiem, czasem facet potrzebuje odskoczni, schlac się...ale taka terapia antywstrzasowa dla Ciebie, może ranić Ciebie bezwiednie. Dobrze, że otwierasz się i piszesz... ta Basia jest cudowna! Zresztą wiem, że jest tutaj sporo ludzi, którzy potrafia pomóc tak, jak dotad nikomu sie nie udalo... mój osobisty ukłon w stronę Asi. Michał, rozumiem Twoją wściekłość... niestety, brak odpowiedzialności drugiej strony za wspólne życie może doprowadzić do szału. Odnoszę wrażenie, że gdzieś się u Was zatracił szacunek dla siebie nawzajem. Chyba zawsze kłopoty w związku, a właściwie niemożność ich rozwiązania oparte są na braku szacunku dla tej drugiej osoby. Kiedy zabraknie tego... wszystko się sypie, nawet szkoda wysiłku. Miłość, tak, pięknie, ładnie, ale kiedy tracisz szacunek... Jak można żyć razem, nie szanując sie? Idealizacja osoby, której powiedziało się: "Tak", działa do pewnego momentu, później to tak naprawdę szacunek dla tej drugiej osoby napędza motor uczucia. Ktoś tutaj napisał mądrze, że trzeba wziąć kartke i rozpisać za i przeciw... czasem właśnie takie logiczne, na zimno zestawienie pomaga. Nawet nie udaję, że wiem wiele na temat małżeństwa, nadal, każdego dnia uczę się, co znaczy naprawdę być z kimś na dobre i na złe. Na pewno mam duże szczęście w tym procesie... dlatego życzę Wam tego samego. Grzesiu, trzymaj się... Ale się rozpisałam.... Dobrego dnia, lepszego niż wczorajszy dla Was wszystkich

Nie wesoły znów z problemami?... Trzymam kciuki, żeby się poprawiła sytuacja,...dobrze, że Basia pod ręką :-)

Hej! Ale się wczoraj towarzystwo nagadalo tutaj! :-D Idę spac, skoro nikogo nie ma :-o dobranoc, lub dzień dobry jak wolicie :-)

Ok, miłego dnia wszystkim, odmeldowywuje się z posterunku :-) Do następnego!

Już się obudzilam na dobre.... Feministka? :-D Nie, wycieczek w tamtym kierunku raczej nie robię. Tradycjonalistka we mnie żyje i ma się dobrze. :-) nie wstydzę się tego,

Ufff, następna akcja! Co to, full moon hahaha, no pewnie!!! Buber, miłe to, że umiesz się nią zachwycić :-) ja uwielbiam kiedy mój mąż patrzy na mnie z takim specjalnym wyrazem twarzy :-) wtedy te parę godzin spędzonych na shoppingu są warte tego. O ile się nie mylę, to nie widziałeś akcji 47? !aaaaaaaaaaa, znów? Muszę leciec

Zdecydowanie nie piszę się na budzenie nikogo oprócz siebie. Wystarczy mi jedna akcja, którą już zaliczyłam o 2. Ale, ale nie pochwaliłes się, co kupiłeś żonie w HKG?

Grzesiu, gdzie się podziałes? Dziekuje tak przy okazji za wyjaśnienie... no cóż, Sam wiesz, że nie wszystkim można zaufać.

Buber, you tricked me ! Myślałam, ze to będzie coś w stylu Kelly Clarkson... a tutaj prawie, że balladowo się zrobiło! O 4 rano... zmiłuj się :-D Nie przeczę, że głos facet ma naprawdę ciekawy, ale 4 rano!!!

Cześć Grzesiu :-) Ile Ty śpisz na dobę? Około... 4 godzin?

Nope, nadal nie mogę otworzyć, ale dzięki za dobre chęci :-)

Cześć Buber! Ja próbuje nie zasnąć, ale ciężko...

Dobrego dnia Krysiu!

Krysia, Yeti to facet. Pamiętam, że Duch go kiedyś pytał i Yeti się zdeklarowal, że jest zdecydowanie XY. Miło, że się pluszak pojawił znów.

YETI??? Gdzie?

Już wszyscy uciekli? No nic, poczekam do rana :-)

Cześć Wam, nowemu/nowej? też... Grzesiu, no widzisz jaki z Ciebie celebrita kafeteryjny? Pojechałes gdzieś I już gadaja, co miałes ubrane... mogłeś metke z nazwą wystawić :-D

Idę, bo się mi przypalaja mua!

Naleśniki z truskawkami i bita śmietaną, hmmm?

Cześć Misiek! Chcesz śniadanie po hamerykansku?

Witajcie! 47 dzięki za shows! Ja też planuję mój... Basiu, już myślałam, że Cię coś zjadło :-D chwilę Cię nie było :-) Krysia, Grzes, Buber Idę robić kawę tak szybko jak tylko wyjdę z łóżka :-) chce ktoś?

Cześć Nena i Grzes! A ja właśnie wstałam po nocy :-) Nenka, dawaj coś się napić, żebym mogła za Wami nadążyć, a poza tym mam parę rzeczy do zrobienia jeszcze. Kumikla pewnie już rozesmiana od ucha do ucha, bo męża ma już w domu... pewnie też zniknie na parę dni Jak Basia :-D

Ciekawe, co się dzieje z Nie wesołym... dawno tu nie zaglądał. Czas na mnie, cos trzeba skrobnac. Papa!

Hihihi, nie wiedziałes?

Muszę cos zrobić... wrócę później