Be Sage

Popatrz do tyłu, napisałam niedawno Krysi na jakim dziale pracuję... nie jest łatwo, ale tu się odnajduje. A teraz muszę kończyc. Miłego wieczoru!

Brrr, nawet tego nie sugeruj, nie mogłabym pracować na pediatrii, za ciężko psychicznie dla mnie :-(

Kolor.... tych mundurkow. A ja sobie kupuję różne takie, nawet mam jeden z żabkami :-D to tak na wiosnę. Grzegorz, jesteś? @

Buber czyżby sage?

Żartowalam :-) poszłam tylko coś zrobić. Dlaczego czasem masz nick z adresem, a czasem nie?

Chyba senność mnie zaczyna dopadac.... idę pobiegac :-D

A tak patrząc na Twoja stopke: czy to zachęta do czegoś? Jak propozycja kolacji dla wampira hahaha :-D :-D

Albo te wszystkie akcje z ludźmi budzacymi się z coma po 10 latach i rozmawiającymi jakby nigdy nic z bliskimi. Albo mój ulubiony: ktos tam całe przemówienie wygłasza dwie sekundy przed śmiercia. No to wtedy zaczynam sie śmiać i to jest troszkę nie adekwatne do sytuacji i co niektore osoby patrzą na mnie z wyrzutem w oczach: no jak można?

Nie oglądałes ER? George Clooney i towarzystwo.... nawet w Chicago kręcone :-) Ale przyznam szczerze, ze ja też rzadko oglądam te seriale, bo czasem to takie słyszę tam takie teksty że opad rąk :-D siedzę i krzycze na tych biednych aktorów: co jej dajecie, kobita jeszcze chce pozyc!!! :-D

Coś mi podpowiada, że Ty masz obraz pani Pielegniarki Jak Betty Boop the Nurse, prawda? Przepraszam, there goes one down the drain hahaha!

Biały??? Hmmmm, nie przypominam sobie abym coś pisała o białym stroju... w przescieradle nie biegam, w samej bieliźnie tez nie.... :-D Proszę o wytłumaczenie...

Nawiasowy, a dlaczego, skoro tak tęsknisz coś z tym nie zrobisz? No chyba, że jesteśmy współziomkami, to.... już nie mam pytań.

Cześć Buber! Pracuję, hihihi, dzisiaj to hardly :-) zatem mogę popisać. Grzesiu .....??

Cześć Grzesiu!

Przykre, bo chciałabys na pewno aby oni dzielili Twoje odczucia. Ale niestety, czasem tylko pozostaje westchnąc i pozostawić sprawy w spokoju. Dziwi mnie nieco fakt, że oni nie wzięli propozycji Twojej córki jako najlepszego rozwiązania. Tym sposobem Ty nadal moglabys odwiedzać tamto bliskie Ci miejsce, córka miałaby coś własnego, a cała reszta forsę. Nie rozumiem tych ludzi.... to przecież wujkowie i ciocie Twojej córki, wiem, chcesz mieć spokój, ale ja chyba nie pozostałabym bierną w tej sytuacji...

Krysia, dzień dobry! Nie skorzystam z kawy, bo zacznę tutaj salta na ścianach robić :-D, już moje wiadro wypiłam wcześniej. Ale miłego dnia życzę: Tobie i reszcie, bo mojej kontynentalnej koleżance to... dobranoc!

Przepraszam, że się wtrącam Ewo, bo pytanie było do Kumikli, ale czy Twoi rodzice nie sporządzili jakiegoś aktu nadającego jednej osobie prawa własności do domu? Na pewno nie jestem znawcą w dziedzinie prawa, ale podejrzewam, że ponieważ Ty nie wyrażasz swojej zgody na sprzedaż, zatem Twoje rodzeństwo nie będzie w stanie tego zrobić. Najlepiej byłoby poradzić się prawnika, czy możesz tak zrobić. A swoją drogą, to zgadzam się z Kumikla: smutne, że w dzisiejszych czasach sentymenty przegrywają z chciwościa.

Nie wesoły: dobrego dnia! Kumikla, ja mam troszkę ....challenging relations :-D dlatego pytałam. A odnośnie sierpnia, to naprawdę mam ochotę spotkać się gdzieś z ludźmi, których tu poznałam, niesamowite, ale czasem myślę, że wolę gadać tutaj niż z moimi współpracownikami. Może dlatego, że te nasze rozmowy są w języku polskim? Wiem, że parę moich koleżanek (zwłaszcza tych z "hood") mają delikatny problem z moim akcentem, bo wiem, że go mam. Jedna z nich (ale bardzo miła babka) pochodząca z Mississippi i gadajaca z takim twang, że miejscami nie kojarze co mówi, powiedziała mi kiedyś, że ktoś słuchający nas obu prowadzących rozmowę miałby niezły ubaw.

Ewa, hahaha, ja się już napompowalam kofeina, teraz do rana będzie tylko woda. Kumikla, a więc zostałas sama z teściami? Dobrze czy nie...?

Witaj Nie Wesoły! Tak jak napisałam wcześniej.... jedyne, co możemy zrobić dla Ciebie to wspierać Cię dobrymi myślami. Już na nogach? Nie spałes wiele, ale chyba to norma dla Ciebie, prawda?

Cześć Ewa! Coś mi się wydaje, że jestesmy tylko we dwie tutaj, chyba, że Kumikla już poszła spać, ale u niej tylko 22ga. Jesteś Kumikla?

Cześć Kumikla! Ja znów pracuję :-) Kiedy ja sobie będę mogła pozwolić na totalnego lenia, hmmmm, myślę, że z jakieś naście lat... :-D ale pamiętam jak to super było leżeć cały dzień w łóżku nie robiąc nic , ach..... rozmarzylam się :-)

Ale sobie poczytałam, och zazdroszczę Wam tej majówki! Grzesiu, a czemu Ty nie możesz się z nimi spotkać? Bidulek Nie wesoły... :-( to przykre, co pisze, zwłaszcza, że tak niewiele można mu pomoc... bo tak naprawde, to nikt z nas nie siedzi w jego sytuacji, więc możemy tylko słac w jego stronę cieple myśli i tyle.. zatem ode mnie usciski i trzymaj sie..

Przeczytałam Krysiu Twoje wytlumaczenie sytuacji :-) o, jak miło... czyli to jednak nie żarty były.., ups, a ja już chciałam pośmiać się... Takie uczucie po latach, hmmmm....coś o tym wiem, ale .. czasem najlepiej milczec o pewnych sprawach. Przecież milczenie jest złotem :-)

Cześć! :-D Chyba maj się zbliża, bo romansowo się zrobiło w naszym kąciku. Jakiś tajemniczy adorator, którego czas i przestrzeń oddziela od Krysi.... Ooooo, jak ma jeszcze białego rumaka i gorejace ciemne oczy, to się sama zacznę w nim pokochiwac, tak dla rozszerzenia wątku głównego... :-D :-D :-D Pozdrawiam wszystkich! Już lecę, obowiązki domowe!