Be Sage

Cześć Basiu! Miło Cię zobaczyć! Wiesz, u mnie trawa też się nie kosi sama :-D, wbrew pozorom też czasem uszargana jestem czasem,okropnie. Ostatnio robiłam porządek z takimi wysokimi trawami, że mnie prawie widać nie było. Pięknie wyglądają jesienią, ale wiosną jest masa roboty.

Takiej jak miała moja rówieśniczka zresztą J. Lopez na którychs tam Oskarach :-D

W takie dni to tylko stać na kratce w sukience :-D

Zgadzam się, oczywiście, taka temperatura jest zabijająca. Ale przyznasz, że szybciej zdecydowałbys się na 55 i suche powietrze, niż 35 i wilgoć 100%? Nienawidze tego!

Cześć Grzesiu! Jesteś już po pracy, czy też próbujesz zabić czas, bo nic się nie dzieje?

Odnośnie tych potężnych obszarów... chyba to najbardziej lubię tutaj. Te drogi od horyzontu po horyzont i fantastyczna pustka. Wiesz, tutaj dopiero zachwyciłam się pustynią, tą ciszą, taką, że aż dzwoni w uszach. Najlepsze miejsce, żeby dotrzeć do samego siebie. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Dolinę Śmierci to byłam zaskoczona, bo wyobrażałam sobie coś okropnego, a to miejsce jest przepiękne.

To dobrze, że się rozpisałes :-) przynajmniej wiem teraz troszkę wiecej. Bo przyznam szczerze, że Australia kojarzy mi się ze surfingiem, kangurami i tak na zasadzie zboczenia zawodowego melanoma. Przepraszam, ale jakoś tak.... chyba dlatego, że macie tyle słońca

Jak wygląda jesień w austalijskiej wersji? W zasadzie nie ma chyba jakichś wielkich różnic pomiędzy zimą, prawda?

Cóż, codzienność.... ale robię to, co lubię Nie jest już wcale ciepło, nagle w środku dnia wczoraj powiało naprawdę zimnym powietrzem, gdzieś tam z okolic Kumikli

A wiosna u nas wypaliła pełnią swoich dział... czyj to był kawałek? Przepięknie kwitną wszystkie drzewa owocowe, te lubię najbardziej, zwłaszcza grusze za oknem mojej sypialni

Cześć Buber! Jak dzień upłynął?

Cześć Sanatorium!

Widzę, że ominęła mnie cała dyskusja, no cóż, to ja pozostawie tylko kawę c(_). Chociaż nie mogę oprzeć się małej refleksji po przeczytaniu poprzednich wypowiedzi: rozumiem dlaczego nie wesoły tkwi w takim zawieszeniu... odnoszę wrażenie, że to przyzwyczajenie do sytuacji, która stworzona została w czasach kiedy "było dobrze", że on swoim kosztem utrzymuje wszystko w normalności. Ale my wszyscy mamy jakieś tam granice wytrzymałości, poza którymi fizyczną niemożliwością jest udawanie, że wszystko jest piękne i dobre. On musi sprawić, żeby jego żonie w końcu otwarły się oczy na fakt, że on cierpi. Musisz jej to głośno, wyraźnie powiedzieć! Ponieważ do tej pory próbujesz, a poźniej poddajesz się i wszystko wraca do normalności: starasz się robić wrażenie twardziela, który dba o wszystkich, aby byli szczęśliwi. Twoim kosztem... Pozdrawiam i wszystkim milego dnia!

Jak zwykle sama tu jestem, nawet ci, co ponoć spać nie mogą też śpią, ech.... No cóż, to ja też się zdrzemne...

Nie wesoły, Grzesiu Grzesiu, ależ oczywiście, sukienki to podstawa! Moja ulubiona jest niebieska, trochę szkoda, że latem jej nosić nie mogę. Do tego kozaczki na szpilce, żeby osobistemu do ramienia dosięgnąć :-) i już. Taka piękna że mnie pańcia :-D :-D

Cześć Wam! Tak slonecznie macie? Yeti dał taką piosenkę, że od razu jakoś na myśl wskoczył mi obraz słonecznego dnia, mocny ciepły wiatr rozwiewajacy paniom włosy i lekkie kolorowe sukienki. I czterdziestolatek.... :-) ach, ten czterdziestolatek... Kiedy będąc dzieckiem ogladalam ten film, ten pan 40stoletni wydawał mi się wiekowym staruszkiem, a teraz patrzę na takich panów i czasem myślę: mmmmmniammmm..... :-D a zwłaszcza na takiego jednego..... dodać tylko trochę czekolady i mogłabym go schrupac :-D :-D Kurde, wychodzę z tego łozka, bo jeszcze Wam tu napiszę więcej fantazji :-D Miłego!

Hejka moi mili! Za chwilę muszę się wyciągnac z łóżka, ale mi się nie chceeeeee..I dzień pochmurny.. chociaż kwitnąca grusza za oknem zmienia nieco nastrój; wygląda Jak zasypana śniegiem, przepięknie! Miłego dzionka!

Bezpruderyjna, cześć koleżanko po fachu

Bigosik się ugotuje, 47, spokojna twoja rozczochrana :-D Tylko wina więcej wleje do bigosu tym razem

Witajcie drodzy Państwo! Krysia, kawały produkujesz? Fajne! To ode mnie: Teściowa chcę pożyczyć rower od zięcia. Zięć pyta: -Gdzie to mamusia się wybiera? - Na cmentarz, zięciu. - A kto mi rower przyprowadzi do domu?

Nadal nikogo nie ma? No cóż, może później.... Idę spać :-)

Witaj Grzesiu! Może i pochmurny dzień, ale kto wie, co przyniesie? Jakoś mi tak wesolutko dzisiaj bez powodu :-)

Och, pomarańczko, co za troską o drugiego człowieka :-D no... kawę Ci stawiam w imieniu Mariki. (_)s :-D tylko się nie oparz w jęzor

Och, pomarańczko, co za troską o drugiego człowieka :-D no... kawę Ci stawiam w imieniu Mariki. (_)s :-D tylko się nie oparz w jęzor

Łooooooooo, to było szybkie, Marika!