Nie mam kochającej się rodziny, wsparcia od bliskich, ze studiów mnie wywalili, bo pracowałam i nie miałam jak chodzić na zajęcia, a teraz nie mam też pracy i żadnych perspektyw na nią. A mieszkanie i jedzenie kosztują. Nie mam nawet nikogo za granicą, żeby wyjechać i choć trochę odbić się od dna. A nie chcę stać się kolejną klientką pomocy społecznej. Jedyne co mam to ogromny dół :(:(:(
Tak, przyszłam się wyżalić.