Witam wszystkich,jestem tu od dzisiaj.Bardzo zainteresowały mnie wypowiedzi innych na temat rzucenia palenia. Czytam że różne są tego sposoby,zainteresowało mnie to fakt nie dla Tego że planuję rzucić ten nałóg tylko czy inni tak samo jak ja znoszą tą mękę dnia codziennego bez dymka. Paliłam 28 lat różnie raz paczkę dziennie, jak wypadła imprezka to do 2 paczek dziennie. Do rzucenia zmusiła mnie w sumie nie silna wola lecz fakt stawienia się w szpitalu na operację usunięcia tarczycy. To było dla mnie jakby powodem do nie palenia. Trwam w tym już miesiąc i jestem na razie bardzo z siebie dumna. Nie ukrywam że codziennie rano siedzi za mną diabełek i kusi do zapalenia fajeczki ale ja go po prostu ignoruję. Życzę wszystkim powodzenia i wytrwania.