Dragoniki

Hej:) Karolinaaaa2 moja córcia to ma i to jest AZS, mija do 3 misiąca, nam pomógł krem Lonoderm Omega (dałam 11,5 zł), ale jak są tylko pojedyncze krostki to trzeba je smarować sudocremem:) i uważać z mlekiem, bo z AZS dziecko ma większe skłonności do uczulenia na mleko:) Nastusialeo idź z tym do lekarza (z plamkami u dzidzi), bo podobne objawy ma gronkowiec. Ja już po komunii, na komunię poszło mi łącznie ok. 2500 zł na 16 os. (ale sam koszt kościoła to 250 zł). Chrzest robimy najprawdopodobniej 5 sierpnia, z tym, ze planujemy grilla (tak zażyczyła sobie cała rodzina:) ), więc i dla nas lepiej,bo taniej:)

Hej:) Dziewczyny moja Maja miała bebilon, bebilon HA iw końcu bebilon pepti podawany w szpitalu i non stop leciała na odgazowywaniu i espumisanie, jak wróciłyśmy do domu to jak ręką odjął, nawet bigos jadłam i kalafior i nic się nie dzieje:) Pediatrzy w szpitalu ostrzegali też że na niektóre dzieci źle działają herbatki z kopru i rumianku, wbrew pozorom tez mogą wywoływac kolki! U mnie przygotowania do Komunii pełną parą, to już w niedzielę:) Śliczne macie dziciaczki:) Rosną Smyki Nasze:)))))

Nuska mam nadzieję, ze szybko wszystko wróci do normy, trzymam kciuki!!!!! :*

Dziewczyny mi lekarze w szpitalu tłumaczyli, ze jeśli dzidzi jest chore to zachowuje sie inaczej niż zwykle, jest niespokojne i przy jedzeniu często wypluwa pierś po czym z powrotem łapie, wymiotuje bądź często ulewa. Od zakrztuszenia się przy jedzeniu dzieciątko też może złapać infekcje, bo woda może dostać się do ucha lub do płuc. Moja też łapczywie je i często przy tym się dławi, pediatra kazała co jakiś czas odstawiać od piersi i poczekać aż się odbije i znów przystawić. Moja Maja zapalenie ucha złapała właśnie od tego, ze zakrztusiła się własną śliną, zrobiła się bordowa i nie mogła złapać oddechu. Zadzwoniłam po pogotowie, przyjechali szybko a mała już spała, ale zawieźli na wszelki wypadek do szpitala, bo straszyli mnie że mogło przejść na płuca w rzeczywistości przeszło na uszko. U nas jedyne co było to zadławienie, Maja była spokojna, nie płakała, ale przed tym zadławieniem zwymiotowała. Martusia wiem co czujesz, więc trzymam kciuki by jak najszybciej Twoje Maleństwo wyzdrowiało i wracajcie szybko do domciu:)

Kasiek Ona nawet jak leżała pod lampami na fototerapii to taka była i lekarza badali Jej serduszko i było ok. Ale martwią mnie też te piąstki..chyba wybiorę się do lekarza

Hej:) Napiszcie mi Dziewczyny czy Wasze Maluszki mają marmurkową skórkę i zimne rączki? Lekarze nie wykryli szmerów w serduszku, ale Maja ma cały czas zimne rączki i często ściska je i przez to ma sine:/

Napisałam dużo i mi się skasowało:/ Grrr... Maja miała kolki w szpitalu, ale od wczoraj leci na piersi samej i jest wszystko ok, więc podejrzewam, ze to od mleka bebilon, którym była dokarmiana w szpitalu. Dostawała tam też espumisan i była odgazowywana i nic nie pomagało:/ Dziś była położna u mnie i kazała kupić Mai na krostki na buźce krem Lino Derm Omega (kosztuje 11,5), zobaczymy czy coś pomoże. Niby jest na AZS i trądzik niemowlęcy:) Maja waży teraz 4420 (urodziła się z wagą 4140, spadła do 3840 g), dalej używamy Pampers 2:) W poniedziałek udało mi się je kupić w rossmannie za 52.99 za 108 szt.:) Na razie trafiam na promocje, więc używam tylko Pampersów i raz kupiłam małą paczkę huggis, też były ok:) A ja brnę w przygotowania do Komunii:) Siostry i mojego R Córci mamy już z głowy, teraz kolej na Synka;) Kieckę już dla siebie zamówiłam ( schudłam na razie 15 kg, jeszcze 11 na plusie, więc moje rzeczy jeszcze za małe, chodzę w ciążowych i nielicznych starych bluzkach:/ ) , garnitur dla Synka też mam, Maja kreację ma, więc powoli do przodu:) A jak Wasze położne? Zadowolone jesteście? Ja mam taką ok. 60 lat, ale kobieta bardzo sympatyczna i zna się na rzeczy:) Buziaczki dla wszystkich:)

Cześć Dziewczyny:) Jestem, jestem..nie wchodziłam tu dawno, bo mam wielki sajgon! Przygotowania do komunii (na szczęście dwie już za nami, ale jeszcze została najważniejsza- Synka). Moja Maja jest w szpitalu, w piątek, tydzień temu, zaczęła krztusić się własną sliną (straszne to było), wezwałam pogotowie, bo była cała bordowa, stwierdzili, że mogło to przejśc na płuca i mogła dostać zapalenie, więc wylądowaliśmy w szpitalu, okazało się, że poszło na prawe uszko. Miejsca w szpitalu dla mnie nie było i dojeżdżam codziennie do Mai, żeby Ją karmić, siedzę w szpitalu 7-8 h i lecę do domu, a że sprzedaliśmy auto 2 tyg. temu to wożę się MPK, co nie jest przyjemną sprawą. Mała dokarmiana jest butelką, jutro mamy kontrolę laryngologiczną i powinnyśmy wrócić razem do domku, przynajmniej mam taką nadzieje. Dużo się działo w tym szpitalu, dzici dostawały gronkowca, jedno było z HIV...masakra!!!!! Maja też ma jakies krostki na buzi i nie wiem czy to od bebilonu czy ja coś zjadłam czy to ten trądzik niemowlęcy :( Ale tylko na buzi je ma. Kolki też Ją dopadły i pytanie czy to od bebilonu (co ponoć zdarza się często) czy od herbatki koperkowej (co też jest wielce prawdopodobne, od rumianku też można mieć), bo ja nic takiego nie jem, ale nie zachowuje sie jakoś strasznie i daję radę. Zobaczymy jak wróci do domciu;) Gratulacje dla nowych Mam, którym jeszcze nie gratulowałam! :D Wszystkiego dobrego życzę wszystkim i do napisania, buziaki! :)

Hej Dziewczyny:) Gratuluję Nowym Mamusiom i duuuzo uśmiechu życzę:) Malutka ja to samo mam, niby nic mnie nie boli, chociaż wczoraj po kibelku poleciała krew i trochę piecze mnie teraz :/ Dziś idę z Mają do lekarza, skontrolować wagę to zapytam od razu:) Indianka wiem co teraz przeżywasz, wiem, że nie jest lekko..mi szpital śni się do tej pory... ale dasz rade, trzymam kciuki:) ja Mai to nawet skarpetki wczoraj ściągnęłam, bo taki upał. czapeczki też nie zakładam, tylko budą osłaniam, bo nawet w cienkiej ma całą główkę mokrą i boję się, że to bedzie powazniejsze w skutkach... buziaki

Kafka z hippa jest koperkowa od 1 tyg., ale nie ma potrzeby dawać na razie, chyba, ze ma problem z kolką... lepiej samą wodę jak już chcesz dopajać. no chyba, ze zaczną się upały:) A ja wczoraj miałam włamanie do domu, zabrali 500 zł i nic poza tym... :/ była policja jak na W-11 :) masakra, dostali się przez okno, otworzyli przez uchylne drugie skrzydło..a pojechałam tylko do USC i nie było mnie 2,5 h. Na szczęście bałaganu wielkiego nie zostawili... Ale teraz trochę się boję... Dobrze, że mój R przyjeżdża na 9 dni:)

Moje było straszne, często płakałam - nawet bez powodu, ale w dużej mierze zawdzięczam to faktowi, że tyle dni przenosiłam, że mój R musiał wyjechać i nie było Go przy porodzie i tym, że byłam w szpitalu :/ Na szczęście gdy zobaczyłam swoją Córcię wszystko minęło:) Gratuluję Maleństwa i wszystkiego dobrego:) :)

Różyczka ja miałam mierzoną takim specjalnym cyrklem miednicę, lekarka określała w ten sposób czy mogę sn urodzić duże dzidzi:) Maja ważyła 4140, 58 długa i mój poród trwał 1,5 h, więc niezbyt długo:) Dacie radę kobitki:) Na Kamieńskiego ogólnie jest chaos i każdy mówi co innego, trzeba uzbroić się w cierpliwość i tyle, czego Ci życzę:) Jak chcesz to na mailu jest mój nr tel. zawsze możesz napisać jak będziesz miała jakieś pytania czy wątpliwości, może będę umiała pomóc:) Dziewczyny a ja jem wszystko:) Już nawet mam za sobą zupę z kalafiorem, brukselką i fasolką szparagową i nic na razie się nie dzieje:) W szpitalu co dzień jadłam na śniadanie zupę mleczną i piłam kawę zbożową (co prawda to ich mleko było rozcieńczane wodą, ale dałam radę) ;) A najlepsza kolacja w szpitalu to 4 kromki weki i jajko na twardo o godz. 17:) hihi z głodu bym umarła, ale miałam ser żółty w lodówce:) Dziś jadłam loda kakaowego a wczoraj z czekoladą:) Po prostu obserwuję Majkę, na razie Jej cera jest ładniutka:)

Gwens ja podaję Vita K+D od 8 doby :) Karmię na żądanie, ale mówią, ze w nocy pokarm jest dużo lepszy i żeby karmić max co 3 godziny, nawet jeśli dzieciątko trzeba rozbudzać, choć ja osobiście nie mam do tego przekonania ;) A skurczami na KTG się nie kierujcie, bo ja skurcze czułam jak rodziłam a na KTG wykazywało 20 do 30 % aż położna się śmiała:) To jest tylko urządzenie - usłyszałam później od lekarki;)

Różyczka no byłam 12 dni:/ Masakra, w ogóle w szpitalu na Kamieńskiego jest jeden wielki sajgon. Na szczęście 11 dni leżałam na patologii ciąży, bo na noworodkach nie było miejsca, przenieśli dopiero na ostatnią noc. Pokoje na patologi 3 os., nie ma przewijaka, ale cisza i spokój (na noworodkach miałam 2 os.). Kąpać i tak nie można, mimo, że wanienki w pokojach. Dziewczyny leżały nawet na porodówce 3 doby, bo miejsc nie było albo na septyku :/ Koleżance lekarz powiedział, ze same jesteśmy sobie winne, bo w innych szpitalach pełno wolnych miejsc a my tylko lgniemy na Kamieńskiego :P ach...na szczęście już mamy to za sobą:) Jeszcze tylko badanie wzroku, po fototerapii i powtórne badanie słuchu, bo miałam w ciąży zimno i mimo dobrych wyników kazali powtórzyć...

Dziewczyny czytam tylko wyrywkowo, bo nie bardzo mam czas:) Co do bolących sutek to przede wszystkim jak najmniej dotykać piersi, wtedy laktacja szybko się unormuje (poleciły położne w szpitalu i nawet nie miałam bardzo stwardniałych piersi, mimo nawału w 3 dobie) i super świetnie sprawdza sie karmienie w pozycji spod pachy, poleciła mi Pani, która ma certyfikat z tej dziedziny i naprawdę sutki mniej bolą, zresztą nie tylko sutki a i kręgosłup, i wokół wszystko dostępne:) Ja miałam strasznie popękane, Maja jadła razem z krwią a później jak Jej się ulewało to na różowo, byłam przerażona, ale teraz już sa prawie zagojone i bolą tylko przy pierwszych paru pociągnięciach przez Małą:) Oprócz tego polecała maść purlean (jakoś tak), droga, ale ponoć bardzo skuteczna i nie trzeba myć brodawek przed karmieniem, ja jej nie dostałam w żadnej aptece, trzeba byłoby czekać na ściągnięcie z Katowic, ale już mi się goją więc nie zamawiałam:) Mówiła, ze te boleści mijają do 6 tyg., więc mam nadzieję, ze dacie radę:) Maja wczoraj mało spała w dzień za to w nocy pociągnęła 6 h a później 4,5:) A chrzciny planujemy zrobić na przełomie lipca/sierpnia:) Zobaczymy jak z kasą i ogólnie:) Bo niemiłosiernie zbliżają się Komunie naszych dzieci:) Więc wszystko w swoim czasie:)

Hej Dziewczyny:) Nie nadrobię tego co napisałyście:) Chciałam serdecznie pogratulować nowym Mamusiom i życzyć wszystkiego co najlepsze:) My wczoraj wróciliśmy do domciu więc jest wielkie szczęście i ogromna radość:) Maja je, śpi, ale też potrafi długo patrzeć w przestrzeń;) hihi Mam nadzieję, ze u Was wszystko dobrze:) Buziaki dla Was i Waszych Maleństw:)

Powiem Wam - napiszę - dlaczego:) Bo ten śluz to jest taka bariera ochronna i traktuje się Go jak dla nas najlepszy balsam:) Położna mówiła, że one na porodówce to często smarują sobie ręce tym z łożyska i nie potrzeba więcej żadnego kremu, bo to sama natura:) Trzeba przyznać, że mają piękne dłonie:)

Indianka przekaż Alexiasz, że OCT to po prostu oxytocyna i że ja miałam w piątek podaną to miałam delikatne skurcze a zaraz po odłączeniu ustały i kolejna dawka powinna być po przerwie 1-2 dniowej (chyba, że coś by się działo to pilnie podają od razu). W niedzielę miałam znów oxy i 2 czopki i poszło w 1.5 h po podłączeniu kroplówki:) Urodziłam w 12 dobie po terminie:) Ja powiedziałam przy przyjęciu do szpitala, ze mnie katar męczy, ale do porodu minął, miałam jakiś antybiotyk podany przed samym porodem, bo w wynikach z morfologii wyszło, że coś tam ma podwyższone (norma jest do 5 ja miałam 7), ale co to nie pamiętam:/ U mnie małą podali mi brudną, później po zważeniu przetarli tylko i na drugi dzień czyli wczoraj umyli niby.... Niby, bo za uszkami miała śluz, na głowie krew a cipciulka w środku też ma pełno śluzu, ale myję ją po troszkę za każdym razem jak przewijam chusteczkami, boję się tak od razu, z synkiem było prościej:) Lola nie możesz aż tak bardzo ograniczać jedzonka, bo mało witamin będziesz miała :/

Ps. Brinka na zatoki polecam wodę morską Quixx, kosztuje ok. 23 zł, ale możesz stosować bez obaw, ja nawet pryskałam przed porodem na katar, a mój R stosuje to na zatoki z bardzo dobrym skutkiem:)

Ja jem żarło szpitalne i na razie kupki sa ok, ale u nas dziś druga doba dopiero:) Własnie robili badania słuchu i wyszły dobrze:) Ale w związku z tym, że miałam opryszczkę i zimno 3 x w ciągu ciąży to pani Doktor powiedziała, ze jeszcze na wszelki wypadek trzeba sprawdzić w poradni za jakiś czas:) Czekamy tylko na badania przesiewowe... Pediatra dziś stwierdziła żółtaczkę, ale nie wiem na jakim poziomie jeszcze, więc tu też czekam:/ Jak będzie wszystko ok to jutro do domku:) Maja ładnie je i sporo śpi, tylko ciągnie tak, że mam sutki podrażnione i popękane, mam kupić maść jakąś na M...bepanthen kazała nie kupować, ale nie wiem czemu. I powiedziała, ze takie kłócia przy karmieniu mogą utrzymywać się do 6 tyg, ale powinno przejść po 2 tyg. Z synkiem takie czegoś nie miałam, więc zobaczymy... Chyba kupię osłonki:) Mam nadzieję, że u Was dobrze:) Trzymajcie się Kobitki dzielnie:) Buziaki :*

Kasiek gratulacje:) Zdrówka i siły dla Ciebie i Córci:) Kafka jak szłam na porodówkę to łzy leciały i płakałam co chwilę dopóki skurcze się zaczęły:( A później już myślałam tylko o tym, że za chwilkę będę miała Maję przy sobie:) I to było najważniejsze:) Do mojego R zadzwoniłam zaraz po porodzie, popłakał się Biedactwo:) A teraz wysyłam Mu co chwilę fotki Małej:)

Maja przyszła na świat wczoraj o godzinie 19.30 :D O 17 dostałam antybiotyk, o 17.30 oxy i zaraz dwa czopki, o 17.54 pierwszy skurcz (napięty cały brzuch, ale bolało tylko w dole - skurcze podbrzuszne), o 19.00 bóle parte, lekkie nacięcie krocza na poprzednim miejscu - bliźnie, po pierwszym porodzie i 19.30 było po wszystkim:) Rodziłam na stojąco a przy partych siedziałam na fotelu, ale prawie na stojąco:) Dostałam od razu Córcię, possała trochę pierś i później mi Ją zabrali. Pediatra stwierdziła, że jest zdrowa :) Dziś będzie miała szczepienia i badania na słuch. W nocy odpoczywałam bez Małej, po śniadaniu mam Ją wziąć, bo jest mi trochę słabo :/ Proszę dopiszcie mnie do tabelki:) Maja ważyła 4140 g i była baaardzo długa 58 cm. Gratuluję nowej Mamusi:) a wszystkim życzę tego co najlepsze:) Buziaki dziewczyny:)

Obchód był po 11, badanie o 11.40. Lekarka, która ma dziś dyżur, bardzo fajna kobitka, zbadała mnie delikatnie, stwierdziła, ze wody sączą się gdzieś z boku, a ja mam wrażenie jakby leciały. Kapie ze mnie jak nie wiem co:/ Pobrali mi krew do jakiś dwóch badań i wody, żeby sprawdzić, pozwolili zjeść obiad tylko i mam...CZEKAĆ :P cały czas czekanie... każdy mówi co innego :/ No, ale chyba z sączącymi wodami długo trzymać mnie nie będą (?) ;) dziś pewnie odpuszczą podanie oxy, bo niedziela, ale jutro na pewno znajdą dla mnie czas :P No chyba, że w końcu natura okaże się łaskawa... ;) Mój R pojechał już w Polskę, więc zostałam sama, co nie bardzo mi się podoba i wywołuje u mnie ataki płaczu, ale co mogę zrobić... Nie pamiętam jak to z pępuszkiem było, więc nic nie jestem w stanie napisać, ale może spróbujesz spirytusem ? Martusia bóle krzyżowe to na pewno nic fajnego, ale jeszcze nie jest powiedziane, ze będziesz takie mieć, więc życzę optymizmu i jak najmniej bóli w krzyżu:) No moja Maja coś nie spieszy się na świat:/

A my sobie wczoraj zrobiłyśmy kino w szpitalu :D Puściłyśmy z laptopa Listy do M ;) Niespodziewanie był obchód i lekarz się śmiał, ze jak mamy popcorn i piwo to dołączy do nas;) hihi chociaż na chwilę człowiek zapomniał, ze w szpitalu jest:) A dziś pogoda nie jest ładna, pada i ponuro jest, wczoraj za to było ślicznie:) Dalej czekam na obchód, powinien być ok. 9 i jeszcze nikt nie przyszedł :/

Cześć Dziewczyny:) A jest apteka:) O tym nie pomyślałam, ale nie wiem czy już mi będzie potrzebne, bo dziś w nocy zaczęły mi się sączyć wody płodowe. Właściwie nie wiem czy to sączenie, bo ubywa ich dość sporo:) Skurcze całe dwa przez noc, więc jako tako nic się nie dzieje. Obudziłam się ok. 24 i miałam lekko mokre majteczki i wkładkę, ale pomyślałam, ze to może znów śluz, chociaż przeczucie mi mówiło, ze to wody, ale poszłam spać dalej:) Po pół godzinie obudziłam się i już miałam całe majtki mokre, więc wstałam i poszłam do położnej. Zbadała mnie i stwierdziła, ze nie widać by coś się otwierało, pasków akurat nie miała, ale podłączyła mnie pod KTG na wszelki wypadek:) Tętno było ok. 120/min, skurcze ok. 20%, więc spałam do rana. Jak wstałam położna poszła ze mną sprawdzić do łazienki czy to wody i mówi, że to jednak wody, mają taki specyficzny zapach, więc ja też już miałam tą pewność:) Czekam na obchód i zobaczymy co zdecydują, może podadzą dziś znów oxy:) Jakby co to wyślę eska:) A jak u Was Dziewczyny? Ja myślę o wszystkich cały czas, bo taka cisza tu...a przecież jeszcze mamy trochę mam w dwupaku:)