Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KEYNGA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Proszę o zachowanie powagi w tym temacie, nie jest on bowiem powodem do żartowania sobie z osób chorych na dystymię. Nie jest słusznym też porównywanie dystymii do depresji. Przez wiele lat myślałam, że potrafię z tym walczyć, żyć... owszem, da się, jednak jest to życie z uporem maniaka niespełnione przede wszystkim. Chcę spełniać marzenia, osiągać pewne cele, być odpowiedzialna za siebie i bliskich, potrafić dysponować czasem, funkcjonować przyzwoicie. Nie myślcie, że są to zadania trudne dla calej ludzkości. Dystymik nie stawia sobie wygórowanych celów, chodź badania wskazują na to, że są to często osoby bardzo ambitne. Dystymik chce żyć własnym życiem, lecz nie potrafi. I co najgorsze jest tego świadom. Przez bezsilność, zaburzenia snu, trudności w podejmowaniu decyzji, ciągłe uczucie zmęczenia, problemy z uwagą i koncentracją popada w stan beznadziejności, któremu towarzyszy niska samoocena. Trwa to latami, podobno nawet w niektórych przypadkach całe życie. Ludzie przyzwyczajają się do takiego życia, a nie powinni... Jeśli ktoś zechciałby wygłosić krytykę do powyższego, poprosiłabym najpierw o pytania a nie twierdzenia, postaram się odpowiedzieć.
×