Bilirubina

Podpiszę się, nie ma obaw! A teraz znikam, bo lada chwila goście zapukają do drzwi:) Papa!

Myślę, że jest to kwestia długiego weekendu. Od jutra, mam nadzieję, wszystko wróci na właściwe tory. Koniec długiego leniuchowania, czas wracać do rzeczywistości.

No, to zajrzałam do Was na nowym topiku. Szkoda, że ten pada, no ale cóż, taka kolej rzeczy. Nawet paseczkowa zaginęła w akcji...

Mimisia, najważniejsze jest optymistyczne podejście do tematu. Załóż, że jesteś wiotką i powabną dziewczyną i tego się trzymaj. Najważniejsze dobre przekonanie na swój temat.

Hej, kobietki:) Mimisia, wyrosłaś nam tu na liderkę:) Z gubieniem rozmiarów jest różnie. Jedni widoczniej gubią kg, inni centymetry. Ja zaliczam się do tych drugich i szczerze mówiąc, bardzo się cieszę. Wagowo nigdy nie będę wiotka, ale nadrobię to w malejących rozmiarach. To mi w zupełności wystarczy.

Podpisuję się z wieczorka :) Widzę, że wszyscy przykładnie weekendują :) Miłej zabawy dziewczyny i udanego wypoczynku! W poniedziałek wszystko wróci do normy i pobiegnie swoim torem. Dobrze, że pogoda dopisuje :)

Witanm prawie weekendowo:) Gdyby to wszystko, o czym tu piszemy, było takie proste, to wszyscy byliby idealni, żyliby w idealnych warunkach, wiedli idealne życie i... byłoby chyba cholernie nudno:) :) :) A tak mamy co robić, z czym się zmagać, co przerabiać, itd. nie zawsze to się nam podoba, ale czy mamy inne wyjście? Świeżypowiew, masz absolutną racje, że nic nam nie da staranie o rewelacyjny wygląd, jeśli nie uporządkujemy najważniejszej rzeczy - własnej psychiki. W przeciwnym wypadku możemy sobie zawracać rzekę kijem, efekt ten sam. Wczoraj byłam na spotkaniu -warsztatach poświęconych ćwiczeniom energetyzującym, gimnastyce stawowej oraz pobudzaniu "punktów uniwersalnych" stymulujących siły obronne organizmu. Było bardzo sympatycznie. Zrobiłam tak chaotyczne notatki, że muszę je teraz dobrze uporządkować :)

Witam i podpisuję listę:) Dziewczyny, gotowe na długaśny weekend? Będzie okazja, żeby zgubić trochę sadełka. Mimisia, coś Ty tak posmutniała? Paseczki, końcówka jest najgorsza, ale dasz radę :)

Witam, witam i o samopoczucie pytam:) Poleczko, nie przejmuj się wpadkami, bo to normalna rzecz. Ważne, abyś z tego powodu nie miała wyrzutów sumienia, bo to nie sprzyja chudnięciu. Dzisiaj idę na warsztaty pracy z ciałem. Zobaczymy, co z tego wyniknie :)

Witam środowo :) Fabia, nie masz wyjścia, będziesz się dzielić wrażeniami z kursu :) Ja się chyba jednak wybiorę do Wrocławia na warsztaty związane z kamieniami szlachetnymi, bo ostatnio zaczęłam je częściej wykorzystywać. Warto zatem dowiedzieć się jakiś fachowych rzeczy. Co do Gabriela, to trzeba byłoby sprawdzić na chomikach, może ktoś już wrzucił tam książkę.

Reklam nie ma tylko w wersji płatnej. Chcesz mieć darmowy dostęp do portalu, to cierp człowieku :) Z tego żyją operatorzy witryn internetowych. dobrze, że nie każą nam płacić za zaglądanie tutaj :)

Paseczki, dziękuje za kawusię:) Miło Cie widzieć i wszystkie dziewczyny, które tu zaglądają:) dzień rozpoczął się ładnie, ale powoli zbierają się małe chmurki, a coś mi się widzi, że z nich niedługo zrobią się ciężkie chmurzyska. Będzie trzeba znaleźć jakąś kurtkę przeciwdeszczową. Tak naprawdę bardzo lubię deszcz, chętnie sobie nawet spaceruję na "mokro", ale dzisiaj jakoś nie mam nastroju na takie rozrywki.

Witam słonecznie :) No, miałam co czytać dzisiaj, bo koleżanki nieźle sie rozpisały:) Swiezypowiew, masz racje, jesteśmy odpowiedzialni za to, co dzieje się wokół nas. Jeśli nie całkowicie, to przynajmniej w jakiejś części. Mądre porzekadła głoszą: "Chcesz liczyć na kogoś, licz na siebie", "Jeśli chcesz komuś pomóc, to najpierw pomóż sobie". Już dawno stwierdziłam ich prawdziwość na sobie i stwierdziłam, że najpierw trzeba zająć się sobą nie oczekując głaskania po główce ze strony innych. Nasze motywacje nie zawsze są zrozumiałe dla otoczenia, chociaż nam się wydają oczywiste. Czasami bliscy nie mają żadnego interesu we wspieraniu nas, bo zmiany w nas samych niosą także zmiany dla nich, a to nie zawsze bywa akceptowalne. Same dla siebie musimy być podporą, motywatorem i wsparciem, bo jeżeli ta konstrukcja runie, to nic z zewnątrz i tak nas nie pozbiera.. Czasem rzeczywiście wystarczy, kiedy bliscy zastosują się do reguły:"Nie chcesz pomagać, to chociaż nie przeszkadzaj". Musimy być silne i wytrwałe dla samych siebie.

Pora zacząć nowy tydzień! Słonko świeci i zachęca do działania. Macie już plany na długi weekend? Mam nadzieję, że uda mi się wyskoczyć na parę dni za miasto. Przejrzałam oferty weekendowego wypoczynku i teraz się zastanawiam. Koniecznie musi to być miejsce, gdzie można pojechać z psincem, więc się okaże, które ośrodki zostaną na placu boju :) Wysłałam zapytanie w tym temacie w różne miejsca i czekam na odpowiedzi. Nierozważna, kiedyś tez coś podobnego (zasady odchudzania) wrzuciłam na wątek. Nie udzielam się na innych portalach, bo najzwyczajniej nie mam na to czasu. Fakt, wsparcie jest bardzo ważne, zwłaszcza ze strony osób, które zmagają się z tym samym problemem i doskonale cie rozumieją. Na razie jestem na o2 i to mi wystarcza. Piszę sobie na jeszcze jednym wątku: metoda Gabriela - też polecam inne spojrzenie na odchudzanie. Dziewczyny, życzmy sobie owocnego tygodnia w same miłe, sympatyczne rzeczy. No i oczywiście efektywne rozmowy z wagą:)

Dowcipniś z niego :) Dobry jest też motylek, albo piłka. No nic, koniec przerwy, trzeba dokończyć sprzątanie, bo samo się nie zrobi. Do zobaczenia później:)

No pięknie, wiesz, jedziemy na tym samym wózku :) :) Też mam 45 lat :) Kupiłam sobie na allegro guam i zamierzam się tym błotkiem okładać. Czekam tylko aż się ociupinkę ociepli, bo mam wersję chłodzącą i nie chcę zgubić zębów od szczękania nimi przy tych temperaturach :) Wewnętrzna strona ud to prawdziwa zmora. Latem wybiorę się na elektrostymulacje, albo rolletic, bo to też dobrze ujędrnia. Dziewczyny chwalą sobie masaż bańką chińską.

Ananas jest pyszny, zaopatrzyłam się w suszone owoce. Też świetnie spełniają swoją rolę, a dodatkowo regulują pracę jelit. Jeszcze trochę czasu i będą na rynku świeże owoce. Te najbardziej lubię. Mogę wtedy jeść tylko owocki i warzywka, nic innego nie musi istnieć:) Też zajadam stresy, niestety...

Podpisuję weekendową listę obecności :) Przed południem mocno popadało, ale teraz słonko pięknie świeci i zachęca do opuszczenia domowych pieleszy. Zrobiłam sobie małą przerwę w porządkach na kawę i zajrzenie tu. Właśnie naszła mnie robaczywa myśl, czy by nie umyć okien.... :) Ale chyba daruje sobie dzisiaj tę frajdę i zostawię to do poniedziałku. Nierozważna, ja też wagowo nie będę wiotka, kiedy uda mi się zrzucić sadło. Taka budowa. Milo, że się zapisałaś do naszego klubu:)

Milu, to jest bardzo indywidualna sprawa. Może się zdarzyć, że trafisz na właściwy trop w swoich sprawach do załatwienia i wszystko potoczy się piorunem z górki. Trzeba po prostu znaleźć właściwy klucz do swojego wnętrza. A to czasem zajmuje trochę czasu. Najważniejsze, żeby nie odpuszczać i nie poddawać się.

Witam prawie weekendowo:) Słoneczko pięknie świeci, aż chce się żyć! Mam wielką ochotę wybrać się do lasu i to chyba zrobię w sobotę, albo w niedzielę. Poprzytulam się trochę do drzew, nasycę się ich wspaniałą energią. Poćwiczę oddech na świeżym powietrzu. Może nawet sobie wywrzeszczę trochę emocji w jakimś ustronnym miejscu. Wczesna wiosna to dla mnie cudowna pora roku. Uwielbiam również złotą jesień. Trzeba powoli zacząć pakować do szafy zimowe swetrzyska i wyciągać lżejsze bluzeczki i inne sztuki odzieży. Przy okazji przegląd szafy: co jeszcze na półki, a z czym się jednak żegnam bezpowrotnie.

Miluska, dasz radę! Zobaczysz, jaka bedzie radość, gdy na wadze zobaczysz upragnione cyferki :)

Milu, zobaczysz, że po lekturze książek i naszego wątku, po wielu doświadczeniach i próbach wypracujesz sobie najlepsze dla siebie metody pracy z ciałem i umysłem. Też ciągle odkrywam coś nowego, wypróbowuję różne rzeczy i wybieram te, które w danym momencie najbardziej mi pasują.

Mimisia, gratuluje spadku wagi! Świetny postęp:) mam nadzieję, że spełni się moje marzenie i przeprowadzę się. w ciche miejsce z sąsiedztwem lasu, jakąś wodą w zasięgu dojazdu rowerem. Nawet dałabym dach nad głową i gwarancję dożywocia 2 - 3 kurkom, aby znosiły mi świeżutkie jajeczka :)

Mimisia, szczęśliwa kobieto, nie kuś, bo spakuję manatki i dopiero się zdziwisz, kiedy zastukam do Twoich drzwi :) Paseczki, net tak ma, że mu się czasem coś plącze na łączach i sam nie wie, co ma ze sobą zrobić :)

Hej, dziewuszki :) Mimisia, przeczytajcie dokładnie umowę. Tam są opisane warunki jej zakończenia, min, czas wypowiedzenia umowy. Można iść na lewe chorobowe, ale to ryzykowne. Paseczki, mianuję Cie nową gospodynią topiku ze względu na twoje zasługi :) :) :) Chyba nikt nie będzie z tego powodu protestował:) Pilnujesz topikowego dobytku i dorzucasz do pieca, kiedy przygasa. Należy Ci się ten tytuł:) Mjluska, miło Cie znowu widzieć:)