FIFI_101
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez FIFI_101
-
Hej. zakochana, wydaje mi się że w restauracji, każdy będzie "taki usztywniony", ogród wydaje mi się fantastycznym pomysłem, inaczej jak wesele w restauracji inaczej jak zaproszenie na obiad, jak chcecie luzu i swobody to lepszym pomysłem będzie obiad w ogrodzie. Powiem ci z własnego doświadczenia; miałam wesele w restauracji było cudnie, wszyscy się świetnie bawili, obsługa perfekcyjna, dj super grał, ale to było wesele, ... poprawiny miałam robić też w tym samym miejscu, ale z braku finansów zdecydowałam się na ogród, drugi powód był też taki że zazwyczaj na poprawinach nikt długo nie siedzi. ... Powiem ci że wybierając ogród zrobiłam coś najlepszego, pogoda była piękna, w ogrodzie w pełni wiosna, mieliśmy ów wcześniej przygotowane jedzenie, świniaka na zamówienie ( tak jak wiejskie jadło ) zaznaczyliśmy wszystkim też że samoobsługa, jak ktoś coś chce to brać samemu ile się chce, tyle niech zje.... ile może tyle niech wypije,,,, :) Udało się wszystko fantastycznie, na dworze podpięte były głośniki z muzyką, każdy był tak wyluzowany i roześmiany, że poprawiny w ogrodzie nie miały końca i trwały jeszcze kilka dni, .... Teraz wyobraź sobie, że ty organizujesz obiad około 15 godziny, na dworze piękna pogoda aż by chciało się posiedzieć,, wśród kwitnącej wiosny, a wy grzecznie siedzicie w restauracji bo to obiad, inaczej mówiąc małe przyjęcie, jeżeli nie mieliście wesela, a chcecie grzecznościowo zaprosić gości może być to ogród, na pewno będzie fantastycznie :)
-
hehe dziku to by cię narzeczony zaskoczył ;) to fajnie, że fantastyczni lodzie cię otaczają, pomoże ci przetrwać te smutne chwile, i zobaczysz nim się obrócisz przyjdzie i twój dzień. Odczekanie tej chwili, daje taki szacunek i pamięć do osoby tej bliskiej, dlatego warto odczekać, bo pewnie wszystkim ciężko byłoby się weselić w smutku, choć twój dzień by nakazywał być wesołym, gdzieś tam w środku nie koniecznie by było jak chcemy...,
-
Cześć! Długo mnie tu nie było, ale 1,5 tygodnia przed ślubem wyjechałam do domu rodzinnego szykować wszystko do ślubu, było dużo rzeczy do zrobienia, a mało czasu na odpoczynek czy siedzenie przy kompie... Wszystko się udało, było pięknie i bajecznie, choć było mało gości bo 55 osób, ale wszyscy ci co potwierdzili, nie zrezygnowali z przyjazdu na mój ślub, w dniu mojej uroczystości, bo podobno też tak się zdarza. Ciężką pracą, i czasami nie potrzebnymi nerwami, ale wszystko wyszło, pięknie. Suknia wyglądała idealnie, Pan fryzjer który mnie uczesał spisał się na medal, fryzurę nosiłam 6 dni! Dom pięknie był przystrojony, piękna pogoda przez cały dzień a nawet tydzień, ślub był piękni, znajomi uczestniczyli w mszy, nie płakałam i nie wybuchłam śmiechem, więc też dobrze, zapomniała mi tylko świadkowa puścić tren do ślubu :) I zapomniałam założyć etoli, ale etole potem mi podali w trakcie, a tren świadkowa mi wypuściła , na wyjście z kościoła, zawsze musi być coś wyjątkowego się wydarzyć, ale to były drobiazgi, kościół miałam pięknie udekorowany, anioły z kulami kwiatów, płatki róż, wszystko przyozdobione białą organzą, bajecznie, do ślubu jechałam czarnym jeepem, mieliśmy restauracje , w której obsługa i jedzenie były na wysokim poziomie, DJ świetnie się spisał, sympatyczni fotografowie ujęli całą moją historię ślubu i już czekam na zdjęcia, kamerzysta ujął naszą uroczystość i też czekamy już na film. Pierwszy taniec wyszedł super przy skocznej piosence, co rozgrzało gości do imprezowania, i też tu miałam małą wtopę, okazało się że halka była za duża i spadła mi do pół ud w trakcie 1 tańca, nie mogłam aż tak wirować dobrze że nie spadła całkowicie, bo był by ubaw po pachy :):):) po pierwszych tańcach zdjęłam halkę, suknia wtedy była ciut przy duża i przydeptałam tren który urwał się z guziczków, sytuacja była opanowana, dało naprawić się szkody:) Ale poza tym wszystko wyszło dobrze, dostałam całą masę telefonów z podziękowaniami, i słowami było perfekcyjnie, więc chyba tak i było, jak goście są zadowoleni to i ja też:) Poza tym w tych kilku skróconych słowach nie da się opisać czy opowiedzieć jak było pięknie..... Gości, balowali u nas jeszcze przez parę dni, sesję po ślubie zrobiliśmy nad morzem i na starym mieście w moim mieście :) choć na sesję dzień po ślubie nie miałam już siły ;/ Urlop był wyjątkowy, w ośrodku agroturystycznym. Teraz już od 1,5 tygodnia żona ze złotym kółeczkiem na serdecznym prawym paluszku. Wszystkim życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia i samych cudownych, pogodnych i szczęśliwych chwil. Dziki - dziki, trzymaj się i nie przejmuj, choć wiem , że jest ci bardzo ciężko, tobie też życzę dużo wytrwałości w podążaniu do celów i spełnienia marzeń.
-
Mnie dawno tu nie było załatwiam wiele spraw, wiele ostatnich przygotowań..... MADZIA i PRZEDWOJENNA w odpowiedzi na wasze pytanie, będę miała woalkę, ja chciałam welon, ale przymierzałam welony i tak do tej sukni nie pasował, a jak przymierzyłam woalkę to bardzo fajnie to wyglądało, więc będzie woalka, może z jeden welon do sesji będę miała, ale do ślubu pójdę w wolące. Heh naczytałam się o waszych panieńskich było u was fajnie. Ja miałam iść do spa, ale krótka chwila przyjemności w spa była droga, więc z koleżanką stwierdziłyśmy, że pojedziemy nad morze już nocleg jest wykupiony. Zrobimy sobie nasze spa na plaży, piasek będzie robił za piling stóp i masażer ud, bryza morska będzie nawilżała twarz, słoneczko doda nam energii i witaminy D, piwo przefiltruje nam nereczki, a czekolada doda pozytywnego hormonu szczęścia :):):) prawie jak spa... ale zapowiada się równie ciekawie :) No i my tylko dwie spędzamy panieński bo ja tak chciałam odpoczynku :) Poza tym obecnie mieszkam gdzie indziej i mój dom rodzinny gdzie i ślub będę brać jest w innym miejscu więc poza tym wszyscy znajomi na mój panieński nie przebędą 300 km ;) Ale to nic ja bardzo się cieszę z tego zaplanowanego panieńskiego we 2 osoby:) I co 12 dni do mojego ślubu, ojoj ale się stresuję, teraz w sumie to dzień po dniu każda z nas będzie zmieniać swój stan cywilny.... Kończę bo idę odebrać suknie ślubną, czeka na mnie już gotowa w salonie. Najśmieszniejsze to że kupiłam ją w październiku 2011 i ten czas tak szybko minął, dobrze że mieli suknie moją schowaną na zapleczu, teraz zrobili kilka poprawek dopasowań do mojej figury i czeka na odbiór. Pozdrawiam....
-
Zakochana spoko ;) zdarza się tyle tych stron na naszym forum, że można się pogubić:) Dziś byłam na przymiarce, suknia wygląda pięknie w biuście za mała, będzie doszywana patka i małe sznurowanie, no niestety cycków sobie nie odrąbie ;) Jutro odbieramy obrączki będzie wygrawerowane imię i data oraz znak chrześcijaństwa. Powoli ogarniamy się ze wszystkim, a ślub już coraz bliżej, nie długo pierwsze kwietnióweczki wejdą w nowy stan cywilny czekam na niusy. I mam nadzieję, że każdemu się uda tak, żeby ten dzień był wymarzony jedyny i wolny od wad ;)
-
I ja 28.04.2012 !!!!!!!!
-
Zakochana, jak teście chcą zorganizować obiadek dla najbliższych pozwól im, oni zapewne cieszą się waszym szczęściem i chcą się tym pochwalić że wy jesteście szczęśliwi i oni są szczęśliwi że mają szczęśliwe "dzieci ".... oczywiście nie pozwól sobie wejść na głowę pójdźcie na kompromis, czyli obiad, ale nie chcesz, tego czy tamtego i prosisz o uszanowanie twoich decyzji.Pomysł z zaproszeniami na obiad jest bardzo fajny. Moja mama na moje wesele zaprosiła kilku znajomych z dobrej starej paczki, takich imprezowiczów bardzo pogodnych, oni się bardzo ucieszyli, mama też się cieszy, to można ująć to taki prosty sposób cieszy się i chce się tym podzielić, a znajomi są bardzo pomocni i bezinteresowni nawet pożyczą mi jedni z nich Jeepa czarnego do ślub. Zakochana, poza tym spinki i krawaty są piękne, to nawet nie jest czysty niebieski kolor tylko kolor indygo, który jest bardzo piękny, ale nie wiem jaki jest pochodna tego beżu żeby powiedzieć czy indygo będzie pasował, bo pomarańczowy z beżem owszem śmieszne musiały być pomarańczowe skarpetki ;) przyłóż swoje buciki i oceń, powinno być ok, powinno to bardzo ożywić pana młodego, bo beż nie jest "wesołym kolorem" a indygo i owszem powinno nadać to charakteru Ja też się boje własnego ślubu i wesela i nie cieszę się aż tak, już bym chciała żeby było po wszystkim.... chodzę na basen saunę, masaże wodne łącznie po 1,5 godz spędzam na pływalni, plus jeżdżę rowerem, i nic nie schudłam nawet boje się myśleć o przymiarce która będzie 10 kwietnia :( Ja mierzyłam mojej siostry welony, dla śmiechu ubrałam mojej mamy toczek z woalką taki beżowy, okazało się, ze jak będę mieć woalkę będzie o wiele lepiej , mama mi radziła, powiedziała że welon mi nie nada tego uroku, więc, dziewczyny nie martwcie się co inni mówią czy welon powinien być..... ważne co wam pasuje! Pozdrawiam!
-
w Sephora teraz można kupić kosmetyki ich firmy 50 % taniej, wymieniając stare opakowania po kosmetykach na nowe.... bardzo opłacalna promocja tylko do 1 kwietnia, ponieważ że ja siebie sama maluję to sobie kupiłam, błyszczyk, pomadę, puder, bazę... Już wiem jaki chcę sobie zrobić makijaż, i tu mam wszystko uplanowane, nawet jeżeli na ślub malować was będzie wizażystka, to pomyślcie jeszcze o makijażu na poprawiny, na pewno dobra pomadka się przyda ;) Pozdrowionka :)
-
Ja się stresuje inaczej, tyje i bym jadła wszystko w nadmiernych ilościach, na szczęście trochę potrafię to opanować, i jak zaczyna się to otwieram lodówkę i zaraz zamykam, najgorzej jak jestem w sklepie... mam wilczy apetyt:) Już wczoraj byłam na basenie i kupiłam karnet open na miesiąc, pływałam równo 30 minut i poszłam później na kilka minut na saunę parową, od poniedziałku najbliższego odbiorę rower z depozytu i będę wszędzie śmigać rowerem, mam nadzieję że da mi to wszystko pozytywne zmęczenie i będę mogła lepiej sypać, oczywiście cały czas marzy mi się 6 kg mniej, ale robię też to dla innych powodów np,; relaks ;););) Dziewczyny wyluzujcie się idźcie na masaże wodne po siedzie w bąbelkach, zjedzcie kawałek czekolady podwyższając sobie hormon szczęścia i powinno być lepiej:):):) Dziś pierwszy dzień wiosny, jest pięknie :) Najgorsze dla mnie to, że ja nigdy nie farbowałam włosów, mam bardzo ładne i zdrowe swoje włosy "kasztanowego koloru", a ostatnio znalazłam parę siwych włosów, chyba starzeję się ;) Wiosenne pozdrowienia :)
-
Cześć, Jesteśmy już po weekendowym kursie przedmałżeńskim, źle nie było ale długo.... bo całą sobotę od 8 -20, dobrze że były przerwy i udało się wyjść nawet na spacer w słoneczny dzień;), i w sobotę od 12 -18... Teraz jeszcze musimy spisać protokół w moim kościele, i nie mam jeszcze USC załatwionego, tyle tych spraw, aż weekendów brak :) Madzia zazdroszczę ci wolnego weekendu, nasz pierwszy wolny weekend to będzie chyba dopiero po ślubie;) Zaproszenia w sumie już rozwiezione i wysłane, ale już część się wykruszyła, i już parę osób zaprosiłam z "listy rezerwowej", którzy od razu potwierdzili przybycie. Strasznie się stresuje, nie wyobrażam siebie w białej sukni.... a 10 kwietnia mam przymiarkę jak nie schudnę to się nie zmieszczę :( Od dziś kupuje karnet zamierzam chodzić 7 dni w tygodniu i tak przez miesiąc :) Czy skuteczny sposób na odchudzanie napiszę po miesiącu wyczytałam na jakieś stronie int. że trzeba pływać 30 minut wtedy następuje spalanie tkanki tłuszczowej, bo jeżeli w między czasie będziemy robić przerwy, to tylko poprawimy sobie kondycję, a nie wagę. A najlepszy styl to pływanie żabka, wtedy rzeźbimy sobie więcej części ciała.;) Szkoda, że ja na stres nie chudnę :) Natasha - znam takie dwie fajne piosenki polskie, które czemu nie, na płytę weselna by były super. Marek Tranda -Moja dumka oraz Mesajah - każdego dnia. Ja bardzo lubię te piosenki, sama je chciałam wlepić w płytę weselną ale nie mam kamerzysty, jak na razie ... ;) Przesłuchaj, a szczególnie wsłuchaj się w tekst, znajdziesz je na you tube... :)
-
Mój ślub 28.04.2012 to już blisko, pozostało 43 dni.... :) Och tak u koleżanki ja byłam świadkową teraz ona będzie u mnie znamy się chyba już 13 lat od liceum :) Ach pamiętam koleżanka też nie chciała striptizera, ale żart się udał, była bardzo zaskoczona do tej pory śmiać mi się chce jak przypominam sobie jej minę :) Ach dzisiejsza pogoda wiosną zapachniała.... wiosna wiosna, wiosna ach to Ty!
-
przedwojenna85 to życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Już nie długo twój ślub to przyda ci się dużo siły i zdrowia! Mi moja świadkowa robi panieński chyba na 21 kwietnia, ale musimy jeszcze to dograć, ja akurat chciałam w spa, się zrelaksować, z masażami i maseczkami, ale w dużym gronie "babeczek" też będzie na pewno super i wesoło. Ja mojej koleżance w ubiegłym roku robiłam panieński, było kilka dziewczyn zamówiłam mega tort na panieński. Cukiernia wykonała go znakomicie, był w kształcie penisa ;) I zrobiłam niespodziankę o której nikt nie wiedział, z dziewczyn z panieńskiego, przyszedł mój kolega, bardzo przystojny dojrzały mężczyzna, podszedł do stolika zapytał się która to przyszła panna młoda, i poprosił ją do tańca, moja koleżankę wbiło w fotel, zbladła , i krzyczała nie nie... zamurowało ją.... była pyszna zabawa, super zdjęcia, przygotowałam też dla niej super prezent, bieliznę seksi, i koszulkę z jej imieniem, datą ślubu, i napisem przepadłaś, rysunek z boćkiem, i taka para ślubną, pamiątka na zawsze, w gronie też można fajnie się bawić.... i każdemu życzę udanego panieńskiego:) Ja muszę iść jeszcze do kosmetyczki, bo jak nigdy mam problemy skórne na twarzy, solarium w sumie też by się przydało, zbladłam po zimie, chyba że kwiecień ciepły będzie to będę się opalać:) Mi też brakuje kilku elementów do kompletnego ubioru, bielizna, bolerko, welon, rękawiczki, i mój narzeczony nie ma nic... o masakra, też mam stres, ja na sen kupiłam sobie w aptece dobry sen, na prawdę dobrze się śpi po nim, wcześniej też się budziłam około 4, i spać nie mogłam, teraz lulam idealnie:)
-
Lulu, no cóż nie dziwię się, że Kiwanika uciekła z forum ;) Jak myślisz, kto ci weźmie kota w worku?! ;) Nie pochwaliłeś się zdjęciami, nie ogłaszasz się na stronach ślubnych... Zazwyczaj, przy wyborze fotografa, kieruje się patrząc na jakie ma doświadczenie, jak długo działa w branży i jakie ma swoje dzieła... Czasami lepiej jest dopłacić do fotografa niż stracić, a sesje ślubną można mieć raz w życiu... U mnie kończy się akcja z zaproszeniami, kilka osób już zaprosiłam poza listy, i wszyscy z poza listy bardzo się ucieszyli i od razu potwierdzili przybycie, od jutra już będę na swoim nowym mieszkanku, dziś ostatnia tura autem i będziemy już przeprowadzeni. W ten weekend, czekają mnie nudne i długi kurs przedmałżeński weekendowy. Każdy mi mówi, że te już nie całe 2 miesiące bardzo szybko zlecą, już się stresuję. Chyba na sam ślub trzeba będzie zaopatrzyć się z apteki w różne "wspomagacze normalnego funkcjonowania" ;)
-
Ale dawno mnie tu nie było... :) Wykończenia naszego nowego mieszkania trwają, już za tydzień powinnam się przeprowadzić na nowe mieszkanie. Teraz cały tydzień malowaliśmy, w weekend zajęliśmy się zaproszeniami. Najgorzej, że grypa ze mną walczy a ja z nią :) Jeszcze tydzień przeprowadzki i wszystko powinno się ustabilizować. Na szczęście coraz bliżej wiosna :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
-
u mnie zaproszenia kurierem przyjdą dopiero jutro babeczka coś przysypała, normalnie wysyła w 10 dni, ( moja koleżanka brała u niej i ja próbne 3 wzięłam, więc było migiem ) a teraz na te zaproszenia to czekam i czekam, 17 dni, co najgorsze właśnie siedzę i próbuje wymysleć wierszyk do wkładki do zaproszeń nic mi się nie klei ;/ nawet nie mam czasu ich rozwieść, większość wyśle pocztą, a w najbliższy weekend pierwsze remonty nowego mieszkania, nie nadążam a czas pędzi i pędzi... :) Pozdrowionka.
-
Ja mam dylemat, jaki alkohol wybrać na swoje wesele. Wszystkie mają tyle samo procent i tak samo śmierdzą... :) Powodują także takie same skutki i efekty. Ale nie wiem co wybrać, żeby cenowo było dobrze, trafiło w gusta gości weselnych, a także żeby wyglądało tez wizualnie odpowiednio, ... jakie wy podjęliście wybory w tej kwestii, może mi coś to nasunie pomysł co ja mam kupić... :)
-
Ja też się obawiam złej pogody i boję się oto że będzie zimno w kościele. Dlatego ja oprócz bolerka zabezpieczę się w etolę z białego futerka. W sklepie drogo kosztuję, ale w sklepie z materiałami białe futerko można dostać w cenie od 40 zł, na taką narzutkę na ramiona .kupiłam metr białego futerka, wystarczy że krawcowa ładnie obszyje na maszynie - bez większej filozofii wystarczy dwa centymetry podłożyć i nawet samemu ręcznie podszyć i wszyć ładny biały guziczek i wszytko gra, sądzę że krawcowa za takie obszycie futerka nie wżmie więcej niż 20 zł, a bynajmniej nie powinna. Ja akurat mam w rodzinie kto mi obszyje. I chociaż na wejście do kościoła zawsze będzie cieplej.... Sądzę że później nawet pokrywając twoje koszty za etolę, powinna łatwo się sprzedać, we wrześniu i październiku jest dużo ślubów, więc stratne finaso................
-
Ja liczę na super pogodę, i mam nadzieję ze piękna i słoneczna pogoda dopisze przez cały kwiecień. Jestem teraz na etapie odchudzania się do swojej sukienki, pozostało mi 6 kilo do swojego ślubu, ciężko to wykonać , jeśli narzeczony jest obżarciuchem ;) i muszę gotować dużo, i często....:) Obrączki zapewne kupimy z końcem marca, ponieważ podczas odchudzania ręce też chudną, od ubiegłego roku od kwietnia, schudłam parę kilo i teraz zaręczynowy pierścionek jest za duży o 2 rozmiary na pewno, od razu spada z serdecznego palca i muszę go pomniejszyć, puki co nosze go na środkowym palcu ale już zaczyna się zsuwać ;/ Pamiętajcie dziewczyny, że jak kupujecie obrączki z brylancikiem, to takich obrączek nie można powiększać ani pomieszczać! Pamiętajcie o tym bo waga człowieka się zmienia, na różnych etapach wieku, żeby później wasz pierścionek nie leżał w pudełeczku. Dlatego ja zdecydowałam się na klasyczną obrączkę, która można by rzec jest zwyczajna, ale na nią moda nigdy nie przejdzie. Poza tym, biorę obrączki u producenta jubilera, więc mam na nie wieczną gwarancję i wieczną możliwość zmiany rozmiaru. Więc to moja rada, przemyślcie dziewczyny to też zanim dokonacie zakupu.