Moniiiika

Ostatnio dostałam od tjulip w dzień dziecka... Jak piszecie z kompa,to sprawdzajcie listę odbiorców. Ja pisze głównie z telefonu to nie mam takiej opcji.

A z Biedronki to proszę się nie śmiać,bo to ulubiony sklep mojego młodego. Biedronka umie pięknie powiedzieć-tyle,że z prędkością światła :D poza tym panie tam go bardzo lubią,a i ja je bardzo lubię-zwłaszcza dzisiaj,bo usłyszałam,że młody drobniutki po mamusi :) bo młody chciał zajrzeć do pani,ale nie sięga jeszcze głową ponad ladę,a pani stwierdziła,że jeszcze trochę mu to zajmie-i tu uwaga najważniejsza część-bo taki drobny po mamusi:-) aż mi się miło zrobiło :) za to pan który pod Biedronką stał z truskawkami pojechał mi po całej linii-może pani kupi truskawki dla wnuka czy synka... Powiedziałam mu,że za tego wnuka to niech nie liczy,że coś od niego kupię...!

Stawiam popołudniową kawę,witam i już się tłumaczę ;) Bańka mi od niedzieli pęka. Ale to jakaś totalna masakra, boli mnie głowa i leci mi krew z nosa,więc przepraszam,ale nie miałam siły zajrzeć. Teraz jest już lepiej-na tyle,że pogrozę paluchem,bo nie mam wszystkich maili-tjulip czyżby to zemsta za tamto jak ja do "Cię" nie wysłałam :p? Arpad kurczak na szybko-pierś pokrojona w kostkę, warzywa-u Ciebie dostatek więc możesz szaleć-ja daję marchewkę, pora, pędy bambusa, paprykę, pieczarki i oliwki, odrobina wody, przyprawy i w naczyniu lub w woreczku do piekarnika. Kobrietta-lecę pędzę z kubkiem ciepłego mleka :) a co do szpitali? Bez przesady-nic strasznego,pół życia w nich spędziłam i na oddziale ze starszymi ludźmi,gdzie praktycznie codziennie ktoś umierał też byłam,chyba kwestia przyzwyczajenia.

Szybko stawiam popołudniową kawę turecki miód i życzę miłego wypoczynku i relaksu, grillowania i radochy wszelkiej i uciekam :) Do poniedziałku...

Ryż taki aldente-lekko ugotowany. Ale wsypuję ze 2 garstki-nie kupuję w torebkach to nie wiem ile by to było. :) Ale cebula surowa, jeszcze nikt mi nie powiedział,że są suche,więc chyba nie są ;) może to zasługa kaszy? Bo ja ją daję żeby tak ładnie wszystko połączyła. Wyszło mi 7 gołąbków, będą 2 obiady :)

Pół kg szynki, mielę, potem do tego SAMO żółtko, dwie garstki ryżu, trochę kaszy mannej, drobno posiekana 1 cebula i dwa ząbki czosnku. Sos- 4 świeże pomidory, obrac i zblenderowac, ok 0.5 kg pomidorów pokroć na 1/8. Wrzucić do garka,do tego 2 ząbki czosnku, koperek i natka. Wlać tyle wody,żeby zakryło potem gołąbki i zagotować. Już wysyłam-lecą do Was,mam nadzieję,że warunki atmosferyczne im nie utrudnią dotarcia :D A i oczywiście pieprz i sól do smaku.

Dobra zapraszam na gołąbki! Z sosem własnoręcznie zrobionym ze świeżych i aromatycznych pomidorów.:)

Mój takie zwykle by zniszczył,bo on wszystko drze, więc kupiliśmy mu drewniane. Ma takie gdzie trzeba pojazdy w odpowiednie miejsce dopasować i takie typowe układanki.

Rolnik może i ciężka,ale rolnik zmechanizowany,to już co innego :) a mój zdecydowanie będzie zmechanizowany. Teraz siedzi i domino układa. Całkiem mu już dobrze idzie. Tylko,że skubany łączy tylko te z misiami, piłkami i samochodami. Reszta go nie interesuje ;)

Witam! Kawę stawiam \_/ A ja byłam z małym rano u pediatry żeby go osłuchał i powiem Wam,że Pani doktor moją samoocenę podniosła,że fiuuu fiuuu. Stwierdziła,że młody jest drobniutki,ale jak po takiej szczupłej mamie ma być większy ;) normalnie do sufitu urosłam :p młody ma tylko lekki katar, mam dawać dalej to co dawałam i w razie czego za tydzień na kontrolę. A i nie mówiłam Wam o zdolnościach mojego młodego,on wiecznie gdzie nie pojdzie to coś dostanie,bo wszyscy mówią,że taki grzeczny :D chyba jak śpi :p Parę razy w sklepie czy aptece dostawał długopisy, jakieś breloczki czy naklejki, od pana na bazarku zawsze dostaje ogórka, nad morzem przywitał się z panem na stoisku i dostał rozgwiazdę. Wiecie to wszystko drobiazgi o wartości może 1-2zł,ale wiecie jak mi wtedy miło? A dziś w aptece odbieraliśmy nagrody za punkty i pani stwierdziła z właścicielem,że samochód,który wybrałam jest mały i dali młodemu taki duży traktor z przyczepą-mimo,że nie miałam na niego punktów... To tak na rozweselenie. buziaki :*

Marcysiu taka praca. Ale czas jak go nie ma szybko zleci i znów będziecie mieli tydzień tylko dla siebie.

Witam z rana! Stawiam kawę. Ja na nogach od 4,bo młodego obudził katar, wytarłam mu nosa i poszedł dalej spać,a ja jakoś już nie mogłam usnąć... Luna-podsyłamy te bociany,dla pewności to nawet dwa :) Arpad-grunt żebyś była szczęśliwa,ale szczerze to nie bardzo wierzę w małżeństwo z rozsądku,ale może go pokochasz? U Was też tak dzisiaj szaro-buro? Arpad poproszę o dwa promyki słońca-ale o dwa,bo tych 50 stopni to nie chce, chyba bym się rozpuściła...

To ja stawiam drugą popołudniową kawuchę i siadam do nadrabiania zaległości, boście trochę naskrobały.

A ja życzę Wam dobrej nocy, moja będzie ciężka, bo młody mi się coś zasmarkał...:( To jego drugi katar w życiu. Już dziś w nocy go coś brało. A ja za każdym razem jak on głośniej fliknie nosem to głowa do góry. Mąż to się śmieje, że jak zasypiam, to by mnie mogli wynieść razem z całym mieszkaniem, ale po ok. pół godzinie to już śpię tak czujnie, że mysz się nie prześlizgnie ;) Dobra zbieram się kąpać młodego. Buziaki dla wszystkich.

Haneczka-przytulam Cię mocno

Tjulip wedle życzenia: 3 szklanki mąki 1 szklanka cukru pudru 3-4 żółtka 1 margaryna pół opakowania pr do pieczenia zagnieść wszystkie składniki i podzielić na 2 części, część na dół dobrze wyrobić, a część na górę zostawić bardziej sypką. Wysmarować blachę, posypać mąką i podpiec lekko dół-dziabnij go parę razy widelcem to będzie lepszy. Włożyć owoce i drugą część ciasta. Z piany można zrobić bezę-ubić pianę na sztywno i dodać "sporo" cukru-zawsze robię na oko ;) miksować jeszcze chwilę aż będzie takie ciągnące, wlać na ciasto na ostatnie 5 minut pieczenia. Całe ciasto piec jakieś 40-45 min, sam spód na początku max 10 minut. Smacznego :D

Witam! Stawiam kawkę. U mnie piękne słonko z rana :)

Kobrietta ciii bo się wyda i jeszcze mnie złapią za jazdę bez uprawnień a to pięć setek kosztuje ;) Asiamt ja wsiejskie swojskie truskawki będę jadła w środę :) ale na kupne też nie narzekam,bo kupuję od mamy mojej koleżanki,która mi przywozi ze swojej działki. Kiedyś jakaś kobitka się bulwersiała,bo pani Hania miała ostatnią łobiankę i nie chciała jej sprzedać. Na całą awanturę przytoczyłam się ja-w 9 miesiącu ciąży-i pani Hania do tamtej babki,że jak chce mieć myszy w domu to niech dalej próbuje bezbronną ciężarną jedzenia pozbawiać :D

Asiamt lecę pędzę i podaję Ci świeżo zalaną kawusię turecki miód, z mleczkiem czy bez? A do tego pyszny sok z grejfruta,a żeby było Ci całkiem miło,to jeszcze oskubię granata i podam na miseczce ;)

Kobrietta to wysyłam Ci trochę mojego słońca. Wierzcie lub nie,ale w słońcu u mnie pokazuje... 34STOPNIE!!!!! @,@ W cieniu jest 19,ale słońce po prostu praży! A my właśnie jemy zimnego arbuza,zapijamy kompotem z rabarbaru i zaraz wracamy do piaskownicy :)

Witam z rana! Nawet się nie zastanawiam tylko kawę stawiam :D Jak tam po weekendzie?

Dzień dobry! Stawiam kawę i uciekam... Piękny dzień na majówkę :) Arpad wysłałam Ci maila kontrolnego ;)

a jak małolaty się trują, czy wieszają, bo miłość niespełniona, czy inne głupoty? Nie poradzisz nic na takie sprawy. W liceum miałam koleżankę, która się ciągle cięła jak coś było nie tak... Gorszy stopień, kłótnia z rodzicami czy z chłopakiem. Ciągle miała nowe sznyty, całe ręce miała w bliznach. Po prostu są ludzie co mają takie skłonności.

Asiamt co to do łba nastolatkowi nie strzeli? Tym bardziej, że czym jest ta nowa matura w porównaniu do tego co my zdawałyśmy? Ja na egzaminie zawodowym - (technik ekonomista) musiałam mieć 75% poprawnie, żeby zaliczyć i taki wynik oznaczał dwóję! Dziewięćdziesiąt coś procent trzeba było na 4, a prawie 100 na 5...

Asiamt - dla Ciebie również ;) A zresztą to powinnam napisać tak: Arpad Asiamt Dowi Haneczka Kobrietta Mama Marcysia Tjulip kochane moje życzę Wam wszystkiego dobrego z okazji jutrzejszego święta naszego, żeby Wasze pociechy się ładnie słuchały i szczere życzenia jutro składały. Żeby zawsze grzeczne były i ciągle czegoś nowe się uczyły :D