Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Florentyna Anna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Florentyna Anna

  1. U Oresta kikucik od pepowiny odpadł na 7 dzień,miałam zakaz go moczyć,wiec zadne polewanie wodą,tylko namoczyłam wacik(taki do uszu) w spirytusie salicylowym i przy pępku smarowałam no i odpadł,on musi być cały czas suchy .
  2. Jakies f mi się doczepiło i wyszłam na pomarańczowo ha ha ha
  3. Idę lulku kochane, bo padam na twarz a mały za 3 godziny wstanie. Trzymajcie się :-)
  4. poza tym ci "ojcowie" to imbecyle skoro nie chcą poznać swoich dzieci...nie wiedzą co tracą.
  5. pierwsze_maleństwo - odpisałam.
  6. Nastusiaelo dobrze,że wszystko dobrze się skończyło.:-) Teraz już masz z górki...córeczka i Ty jesteście w domku.Życzę dużo zdrówka. Indianka...no cóż samopoczucie coraz lepsze,tylko ta przepuklina...ale bedą mi mogli zoperować za jakiś czas,gdyż ledwo mnie pocerowali po pęknieciu macicy,więc musi tam się zrosnąc.Psychicznie nieco gorzej ,nie mogę pogodzić się z tym,że buc nie chciał nawet dziecka zobaczyć,a mały jest naprawdę słodki i kochany.No cóż -życie. Pozdrawiam wszystkie cieplutko i dalej trzymam kciuki za te kobitki , które są jeszcze w dwupaku.:-)
  7. Witajcie kochane:-) Mam w końcu komputer na chodzie. Po pierwsze gratuluję wszystkim nowym mamom:-) Dragoniki trzymam kciuki:-) U mnie spokojnie, Orest jest bardzo spokojnym dzieckiem,więc i wyspana jestem i zaczęłam dom sama ogarniać:-) "Tatuś" oczywście ani nie uznał dziecka ani się w ogóle nie pojawił.Przykre to ze względu na małego,że jego ojciec go nie chciał poznać,ale cóż życie toczy się dalej.Plus tego jest taki,ze jako samotna matka dostałam podwójne becikowe i przywrócono mi rodzinne na dzieci. Beatko....bardzo często myslę o Was.Myślę,że z kolejnym dzieckiem trzeba 2 latka poczekać. Moja koleżanka miała podobnie i po 3 latach urodziła zdrową dziewczynkę. Nastusiaelo zawsze podobało mi się imię Milena..mam kuzynkę o tym imieniu:-)
  8. Witajcie kochane:-) Mam w końcu komputer na chodzie. Po pierwsze gratuluję wszystkim nowym mamom:-) Dragoniki trzymam kciuki:-) U mnie spokojnie, Orest jest bardzo spokojnym dzieckiem,więc i wyspana jestem i zaczęłam dom sama ogarniać:-) "Tatuś" oczywście ani nie uznał dziecka ani się w ogóle nie pojawił.Przykre to ze względu na małego,że jego ojciec go nie chciał poznać,ale cóż życie toczy się dalej.Plus tego jest taki,ze jako samotna matka dostałam podwójne becikowe i przywrócono mi rodzinne na dzieci. Beatko....bardzo często myslę o Was.Myślę,że z kolejnym dzieckiem trzeba 2 latka poczekać. Moja koleżanka miała podobnie i po 3 latach urodziła zdrową dziewczynkę. Nastusiaelo zawsze podobało mi się imię Milena..mam kuzynkę o tym imieniu:-) Kochane kobitki oczekujące na rozwiązanie......trzymam kciuki za wszystkie:-)miłego dnia;-)
  9. Witajcie kochane:-) Mam w końcu komputer na chodzie. Po pierwsze gratuluję wszystkim nowym mamom:-) Dragoniki trzymam kciuki:-) U mnie spokojnie, Orest jest bardzo spokojnym dzieckiem,więc i wyspana jestem i zaczęłam dom sama ogarniać:-) "Tatuś" oczywście ani nie uznał dziecka ani się w ogóle nie pojawił.Przykre to ze względu na małego,że jego ojciec go nie chciał poznać,ale cóż życie toczy się dalej.Plus tego jest taki,ze jako samotna matka dostałam podwójne becikowe i przywrócono mi rodzinne na dzieci. Beatko....bardzo często myslę o Was.Myślę,że z kolejnym dzieckiem trzeba 2 latka poczekać. Moja koleżanka miała podobnie i po 3 latach urodziła zdrową dziewczynkę. Nastusiaelo zawsze podobało mi się imię Milena..mam kuzynkę o tym imieniu:-) Kochane kobitki oczekujące na rozwiązanie......trzymam kciuki za wszystkie:-)miłego dnia;-)
  10. witam nie odzywałam się bo komp mi padł ,pisze z tel koleżanki .myślę bardzo dużo o Was i trzymam za wszystkie kciuki .nie wiem nawet co się dzieje .mam nadzieję że komp szybko naprawią i będę mogła się dowiedzieć co u Was kochane .pozdrawiam cieplutko .
  11. Sylwia!Moje szczere gratulacje.Zdrówka dla Was obojga:-)
  12. Kochana Beatko.....tyle przeszliście ...,ale dobrze ,że się wzajemnie wspieracie.....brak słów aby wyrazić jak mi przykro, normalnie czytałam i płakałam.Trzymajcie się ciepło,życzę dużo siły i miłości.Jesteście młodzi,macie swojego anioła w niebie,teraz będzie już tylko lepiej.Wiem,ze trudno w to uwierzyć teraz,ale tak będzie.Pozdrawiam
  13. Bronka serdeczne gratulacje:-) Widzę ,że na razie rodzą się same chłopy :-) no i jedna dama-Oliwka:-)
  14. Czupryna gratulacje:-) Dużo zdrówka dla Ciebie i synka.
  15. Suri :-) serdeczne gratulacje Asia,dobrze,że wszystko skończyło się dobrze....Dragoniki opisała już postępowanie w takich przypadkach więc się nie będę dublować. Pozdrawiam Ciebie i buziaczki dla Oliwki.Trzymajcie się cieplutko.
  16. To co teraz wyrabiają w tych szpitalach z kobietami to masakra po prostu:-(
  17. No właśnie...że niby przyjechałby ale go wywalą z roboty....że nie ma urlopu,że stawiam go pod ścianą.Chodzi o to,że mówił,że jak mały się urodzi to przyjedzie i pójdzie do usc ze mną aby dziecko zarejestrować,a teraz odwraca kota ogonem....i takie tam. Miałam nadzieję,że choć raz dotrzyma słowa a tu buba,będę musiała udawadniać w sądzie ,że to jego dziecko.
  18. Ja przepraszam,że tak chaotycznie piszę,ale nie zawsze mam czas wszystko przeczytać. Przed chwilą była u mnie położna środowiskowa.Bardzo miła kobitka. U Oresta kikucik od pępowiny wisi już tylko na włosku:-) Martusia ja z najstarszą córką miałam poród coś w Twoim rodzaju.Tylko mój zakończył się cesarskim cięciem. "Tatuś" dzwoni prawie codziennie i tak mnie wkurwia,że jeśli w wiadomościach podadzą wiadomość,że kobieta poszatkowała faceta to będę ja. Pozdrawiam
  19. Witajcie! Na hemoroidy: aloes rozciąć liść i tym miąższem obłożyć chore miejsca-wypróbowałam:-) 100% gwarancji-POMAGA SZYBKO I SKUTECZNIE
  20. Malutka ja byłam znieczulana miejscowo od pasa w dół. Chociaż ,podczas zabiegu jak straciłam tyle krwi to i tak im odleciałam. Jestem uczulona na specyfik który się daje na przykład przy wyrywaniu zęba-coś na d,poza tym na większość leków przeciwbólowo-przeciwzapalnych-typu: tramal,majamil.
  21. Witajcie kochane:-) Właśnie wróciłam od lekarza..... miałam dzisiaj wyjmowanie szwów. Okazało się,ze coś tam nie do końca udało się dobrze zszyć i zrobiła mi się przepuklina,którą trzeba będzie operować :-( W końcu też nerki zaczęły pracować lepiej i zaczęła mi opuchlizna schodzić z rąk i nóg. Poza tym wszystko cacy,Orest jest grzeczniutki jak aniołek:-) Z tego co czytam to większość na dniach dołączy do rozpakowanych :-) Trzymam za wszystkie kciuki . Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia:-) Aha i polecam ,kupcie sobie po główce kapusty na nawały mleczne-działa rewelacyjnie.:-)
  22. Witajcie:-) W końcu obejrzałam fotki dzieciaczków:-) Śliczne ,Oliwka i Kajetan...po prostu słodziuchy:-) Idę dalej walczyć z nawałem,kolejne liście kapusty,naprawdę przynoszą ulgę,ale ściągać też trochę trzeba.Orest to śpioszek -dużo śpi a mi cyce rosną,chyba bedę go budzić od czasu do czasu. Trzymam kciuki za wszystkie laseczki ,którym zaczyna się poród. Nadal myślę o naszej Beatce i Dominiku.........
  23. Kapusta pomaga na nawał mleczny,nalezy kapustę wrzucić na parę minut do zamrazarki, potem wyjąć ,tłuczkiem od kotletów trochę rozbić,wysmarować piersi oliwką i przykładać tę kapute,przed chwilą dzwoniłam do połoznej,powiedziała,że to najlepszy sposób na ból.no i piersi wracają do jako takiej kondycji.potem napiszę czy prawda.
  24. Witajcie laseczki :-) Dzięki .......wszystkie dzieciaczki są śliczne i kochane.:-) Mam problemy z kompem i nie mogę się dostać na pocztę ze zdjeciami ,nie wiem czemu ,od siebie mogłam wysłać,cały czas mi się zawiesza komp. :-( Dzisiaj przechodzę nawał mleczny,idę szukać kapusty i robić okłady :-( Kurcze ale ból,a nie mam odciągacza pokarmu,próbuję sama ręcznie. Pozdrawiam. Trzymajcie się
  25. Brinka jeśli chodzi o czystość to jest na szóstkę. Powaliła mnie natomiast znieczulica personelu.Jedna kobietka urodziła dużego chłopczyka,zdrowego ale widać miał albo kolki albo mama miała za mało pokarmu bo jak był 3 dni to prawie non stop płakał.Nie zauważyłam aby ktoś rwał się do pomocy.Takich różnych przypadków było parę tylko podczas mego pobytu.Ze wszystkim musiałam radzić sama.Nawet przy wypisie ze szpitala trzeba było samemu ubrać maluszka-moja mama była zszokowana,również tym,że wypisują ze szpitala matki które nie mają siły jeszcze normalnie chodzić.
×