Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Florentyna Anna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Florentyna Anna

  1. Obejrzałam nowe zdjęcia.....ale ładne mamusie Dragoniki brzusio super...wielkością chyba zbliżony do mego.... Ostatnio też mi się włącza apetyt...nosi mnie od śledzi po kremówki....
  2. Indianka ....zazdroszczę..... a u mnie pada...
  3. Moja starsza jak się urodziła to nie miała umiaru w jedzeniu....wyciągała wszystko ode mnie...dokarmiała ją sąsiadka ,która miała nadmiar...a potem darła się w niebogłosy....przyszła oddziałówka ..popatrzyła na krzykacza.....poszła znalazła smoczek taki na butelkę innych nie mieli ,zapchała na pieluchę i powiedziała tak....karmimy co 3 godziny...jak w między czasie będzie protest to smoka.......no i tak mała przestała płakać.....
  4. Napisałam sms dla "tatusia" ,że w przyszłym tygodniu będę miała cesarkę.....na razie cisza....
  5. Ale u mnie wietrzysko...strach w domu siedzieć...dach mam wrażenie że zaraz zerwie.
  6. Dzięki Uleczko :-) W razie sprzeciwu w Urzędzie użyję tego argumentu :-)Nie oglądam tego serialu,więc dzięki za podpowiedź;_0
  7. Na chrzcie ksiądz skomentował Florentynę tak...oho jedyna parafianka o tym imieniu....poszło łatwo...bo Florentyna,Faustyna to stare zakonne imiona...nie wiem jak pójdzie z Orestem bo to imię pochodzenia greckiego....pożyjemy ,zobaczymy...a Selena ? bardzo ładnie.
  8. Myślę,ze na początku jest najgorzej,później po prostu przyjmują to ludzie do wiadomości i tyle...bez znaczenia na środowisko....Każde imię...naprawdę. Mam koleżankę Bernardettę-Benię..cudnego rudzielca z zadartym nosem.. kolegę Fabiana....inteligentnego i bardzo przystojnego.... Esterę-zabawną drobinkę bardzo pozytywnie nastawioną do ludzi.... Tymoteusza -wesołego gadułę informatyka....
  9. Nastusiaelo:-) Ja wychodzę z założenia,że wyjątkowe imię ułatwia życie. Jak zawołam swoją Florentynkę to odwraca się tylko ona,tak samo w przedszkolu w szkole nie musiałam niczego podpisywać imieniem i nazwiskiem. Mała uwielbia swoje imię...pasuje do niej jak ulał....znajomi tak twierdzą. Drugie Anna dostała dla złagodzenia drugiego jak to florcia zawsze mówi gdy się przedstawia......:mam na imię Florentyna,jeśli uważasz ,ze trudne to możesz na mnie mówić Ania :-) Orest....hm...w grę wchodził jeszcze Nataniel..dziewczyny przegłosowały Oresta. W swoim życiu poznałam parę osób z niespotykanymi imionami ...wszystkie miały też wyjątkową osobowość ....dlatego tak nazywam swoje dzieci...
  10. Nie wiem czy dzidzia duża czy mała,położna twierdzi ,że dalej ułozona poprzecznie....... Tak Orest to imię dla mego synka. A piersią będę karmić ile się da bo lubię.....chyba,że będą jakieś przeciwwskazania. Ginekologicznie byłam badana ostatnio w ósmym tygodniu ciąży więc ogólnie mało wiem,mam nadzieję,że wszystko będzie ok.
  11. Nastusiaelo ...może i uduszę ale po porodzie,muszę go potrzymać przy życiu do tego czasu:-)To jedyny sensowny (ponoć) gin w moim miasteczku.Ponoć dobry fachowiec,a że nieprzyjemny? no cóż nie można mieć wszystkiego :-) Kazał mi się wyspać na zapas :-) Trochę się boję.....żeby tylko Orest był zdrowy ...
  12. Witajcie laseczki...ja już po wizycie u gina.W ogóle mnie ani badał ani rozmawiać nie chciał ,kazał się stawić w następny poniedziałek w przychodni i że powie którego dnia zrobi mi cc, to znaczy ,że w przyszłym tygodniu zostanę mamą :-)
  13. Niestety jestem jedyną dorosłą osobą w domu z prawem jazdy,mieszkam na wsi......nie mam wyjścia...a jak skurcze się zaczną to jeszcze chwilka do porodu.Muszę dawać sobie radę i na razie daję......czasami tylko zaczynam marzyć i chcieć normalności ,ale szybko schodzę na ziemię...muszę.Dzięki Bogu na razie zdrowie mi na to pozwala. Idę do tego gina.....brrrrr .....ale go nie lubię......... Na razie
  14. A u mnie pada :-( Dziasiaj miałam pobudkę około 5.00 bo sąsiadka zachorowała i woziłam ją na pogotowie....... Córkę o 8.00 do laboratorium... Teraz piję "kawę" i zbieram się do gina....... Ostatnio ciągle mi słabo.... U mnie 38 tydzień ciąży....ale brzuch wysoki...więc chyba jeszcze chwilę poczekam do porodu... Trzymajcie się...miłego dnia.:-)
  15. Witajcie kochane... a ja się nie odzywam bo jestem strzępkiem nerwów i mam koniodoła...... wkurza mnie,że nie daję rady zrobić tylu rzeczy....... no i okazało się że prawdopodobnie będę musiała się zawieżć i odebrać ze szpitala...masakra... Spadam bo nic pozytywnego nie wniosę a dołować też nikogo nie chcę... miłego wieczorka....... Jutro wizyta u "gina przyjemniaczka".
  16. Wiatajcie:-) u mnie też cudna pogoda.Byłam z dziewczynami na zakupach,musiałam kupić im jakieś buty na wiosnę.Nałaziłyśmy się ,padam na twarz. Beatka i Paula u mnie termin na 08.04. Beata przestań tak myśleć,u mnie też ułożone dziecko poprzecznie,też prawdopodobnie cesarka ...przeżyjemy......idzie wiosna....jesteś też o wiele młodsza.... kurcze też mnie brzuch boli i strasznie naciska na pęcherz,chodzę z nogami zwartymi bo boję się,ze mi dziecko wypadnie:-) ale jeszcze chwila i przejdzie. Zagnałam panny do składania w szafach,był mały bulwersik ale składają. A mi przydałby się ktoś kto jeździ do Łodzi,bo kuzynka ma dla mnie i wózek i bujak i karuzelę i jeszcze jakieś rzeczy a nie mam transportu,muszę się dowiedzieć o kuriera ile za taki przewóz by chciał. Poza tym ptaszki śpiewają,strasznie mi się chce ciasta z kremem np karpatki ,ale dieta niestety.... Miłego dnia laseczki...
  17. Dragoniki...tak mi zasugerował diabetolog....ale gin to chyba czeka na jakiś datek......a ja nie mam.....no wiec zobaczymy ... w poniedziałek mam wizytę około 11.00. Laski u mnie dzisiaj prawdziwa wiosna.....zrobiłam właśnie fasolkę szparagową bo pachniała mi już jakiś czas.....a na jutro kupiłam żołądki drobiowe.....pewnie powiecie ,że ble.....bardzo dawno tego nie jadłam a dzisiaj popatrzyłam w sklepie i przypomniał mi się pyszny gulasz z nich-babciny.....;-)Normalnie zaczynam świrować....sorki
  18. Witajcie :-) Oczywiście jestem za pocztą:-) Dopiero wróciłam do domu,jestem skonana.Najpierw 1,5 godziny czekałam na diabetologa.....powiedział,że jeśli lekarz nie zadecyduje w poniedziałek o rozwiązaniu to da mi insulinę :-( Potem poszłam ze starszą córą do przychodni ,4 godziny,jeden lekarz,ludzi multum....to,że jestem w ciąży nie miało znaczenia......no ale żyję.Mam nadzieję tylko ,że w międzyczasie nie miałam kontroli z ZUS.....no ale spotkałam po 6 latach byłych teściów.Masakra. Kurcze....celibat ...u mnie to już 8 miesięcy i wygląda,ze może się przedłużyć....:-( na lata. Miłego dnia.........
  19. AsiaOliwka na pewno z czasem będzie Ci wychodziło coraz lepiej...ja jak nie mam pomysłu to wchodzę na "wielkie żarcie " i tam zawsze znajduję jakąś nowinkę,poza tym fajne są "przepisy czytelników" za 90 groszy,proste i wypróbowane.Więc się nie przejmuj.A Twój partner jest z Tobą a nie panią od ciast ...więc głowa do góry :-) Odnośnie pasożytniczego stylu życia kosztem dzieci...zupełnie się zgadzam,mi zabrali rodzinne bo 12 zł przekroczyłam kryterium dochodowe,więc musiałam brać dodatkowe prace ażeby dzieci miały co jeść .Zastanawiam się jaki buc wyznaczał te kryteria i jakie prochy wcześniej brał .
  20. Ilość dzieci nie jest problemem jeśli są środki na jej utrzymanie i ogromne serce...no i warunek: powinna być to świadoma decyzja dwojga ludzi. Po sąsiedzku mam dom w którym jest 9 dzieci...bardzo się kochają ,są przesympatyczni.Niektóre dzieciaki założyły swoje rodziny,święta mają cudowne i wszystkie dzieciaki wyszły na ludzi.Uwielbiam ich wszystkich :-)
  21. Też turlam się już lulku :-) Spokojnej nocki laseczki.Jutro mam wizytę u diabetologa rano.:-)
  22. Moja koleżanka miała podwiązane jajowody podczas 3 cesarki ,niestety chyba spartaczono robotę,bo zaszła w ciążę po raz czwarty .
  23. Ja mam podobnie .Moje dzieci chodzą na etykę i uważam,ze to bardziej uczciwie niż udawać coś czego nie ma.Ja wierzę w Boga ,dzieci też .Moim zdaniem jednak religia powinna być przedmiotem o różnych religiach a nie tylko katolicki światopogląd i uczyć miłości do wszystkich ludzi i tolerancji i szacunku dla innych.Tego nie było na lekcjach religii u moich dzieci.Dla mnie to coś a rodzaju nazizmu: jedna rasa,najlepsza.Dlatego wybrałam etykę.A rodzina...no cóż,zaakceptowała "ciotkę wariatkę" jak to ostatnio bratanica powiedziała.
  24. Znowu się powtórzę,bo obejrzałam nowe zdjęcia -jakie śliczne są kwietniówki. Anitka 1978 i Uleczka 90- piękne zdjęcia ,zjawiskowe panny młode. Dragoniki :-) Ty fantastycznie gotujesz,przyślij mi swojego klona,ale jak urodzę bo teraz mogę jedynie czytać w większości te przepisy;-)
  25. Indianka :-) Też mam pietra przed synkiem...sama jestem kobietką i kobietki do tej pory miałam........zobaczymy.Mam podobne obawy. Jeśli chodzi o teściowe,to moja już na weselu pognała zespół schowała sztućce z wypożyczalni,wędliny i inne rzeczy .......Pawlak i Kargul to przy moich teściach cieniasy.Na drugi dzień po ślubie jak szłam z mężem do pracy to zaszliśmy do sklepu i wszystko musieliśmy kupić na poczęstunek dla współpracowników a potem było już tylko "fajniej".Dzieci w ogóle nie chcieli zobaczyć i nigdy nic od nich nie dostaliśmy. Na szczęście to już za mną.Jeśli chodzi o chrzestnych to już do drugiej córki dopiero 3 kolega zgodził się zostać chrzestnym.Ale chrzestnych mają dobrych,nie dostają często i mega prezentów ale mają z nimi naprawdę serdeczny kontakt.Obecnie gdy urodzę wątpię abym znalazła chętnych na chrzestnych,więc chyba dam sobie spokój.
×