NatalLodz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez NatalLodz
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Nasturcja na ich stronie jest pełen wachlarz oferty. w tym dniu kiedy mnie zmniejszali mieli akurat zwiększenie piersi. ale ofertę mają od A do Z. Przed operacją pisałam tutaj pytając się o ceny i nikt mi nie napisał że drogo, wchodziłam na inne strony klinik i ceny były podobne. U mnie zadecydowały dobre opinie o tych lekarzach, konkretna wizyta gdzie zdobyli moje zaufanie i bliskość- odeszły mi koszty dojazdu bo od kliniki mam dosłownie 5min. Nie piszę na beauty bo nie mam takiej potrzeby, tutaj są fajne dziewczyny i tutaj udzielanie się mnie wystarczy. Zdjęcia przesyłałam na maila, nie mam niestety zdjęć nago przed operacją i zaraz po, jakoś nie było kiedy. Mam tylko w ciuchach. Miałam robić zdjęcia przed ale zadzwonili do mnie z kliniki o 15tej (operację miałam na 17tą), że już skończyli i jeśli mam ochotę to mogę przyjechać wczesniej. Więc biegiem leciałam i na fotki mi nie starczyło nie tyle czasu co myśli:) Mogę przesłać fotki z 6mc po operacji bo takie mam. Publicznie wybacz ale swoich zdjęć wstawiać nie będę nawet z wyciętą twarzą. Na maila mogę wysłać jeśli ktoś ma ochotę. Dla mnie najważniejsze było to że w 3dni po operacji czułam się już wygojona chociaż tak nie było:) ale w 5tyg po byłam na wakacjach i już nie pamiętałam że coś miałam robione. Tak właśnie chciałam. Nie chciałam tydzień leżeć w szpitalu, nie chciałam komplikacji- bo kto ich chce, chciałam szybko zrobić, zapomnieć i wyglądać jakbym nic z nimi nie robiła:) I taką usługę miałam. Jestem zadowolona. Tego nie można wycenić. A czy tych lekarzy wychwalają na beauty to mnie to zwisa, ważne że mnie zrobili super:) co to cen- na stronie este l'arte była cena 8,5tys ale na miejscu okazało się, że to tylko cena zabiegu "goła" a całość to 12700zł. teraz cennik jest "pełen". Także nie ma co się sugerować, dopóki się nie pojedzie na konsultację i nie dowie bezpośrednio ile co kosztuje. I szczerze, jeśli chodzi o moje ciało to nie wyceniam, wolę zapłacić więcej i nie martwić się o poprawki, nie bawić pół roku i więcej z tym koszmarem, wolę zoperować i zapomnieć. Mocnakawa ja jestem zadowolona, aliali też, senza też, wszystkie tych lekarzy polecamy. czy ktoś inny poleca? mam to gdzieś:) ja wiem swoje a czy ktoś chce robić swoje piersi gdzieś indziej? proszę bardzo:) domyślam się, że jedynym słusznym wyborem w gwoli tv jest dr Szczyt:D ja nikogo nie zmuszam, opisuję tylko swoje przeżycia. reszta należy do zainteresowanych. Nie słyszałam jeszcze złego słowa na dr Rykałę i dr Bratosia.
-
Nasturcja na zachodzie czego? Polski czy świata? bo nie wiem.. z tego co czytałam tutaj na forum to cena jest normalna więc nie ma co się czepiać Łodzi, skoro wszędzie takie są ceny. Prawdę mówię, czy się mylę, dziewczyny? z tego co każda pisała to okolice 13tys zawsze, mniej tylko w czechach czy na słowacji. Szczyta nie ma co porównywać do nikogo, jak się występuje w telewizji to się o nim więcej pisze:) Druga sprawa że to Warszawa, a Wawa zawsze jest "naj" i zawsze jest do hop do przodu. nie patrzyłabym też na jedną stronę intern. jako na wyznacznik chirurgów w PL. Tutaj na forum polecały go poza mną 2 pacjentki- również zadowolone. Ja nie uważam, że to była cena na wyrost. Adekwatna do jakości wykonania zabiegu- ja osobiście mogę polecić z czystym sumieniem- za podejście do pacjenta, cierpliwość, lekarze wzbudzają zaufanie, klinika jest mała, ma jedną salę operacyjną i dwóch lekarzy, a operacji samego zmniejszenia mają 2-3 w tygodniu, a wykonują operacje od A do Z czyli wszystkiego więc to dobry wynik moim zdaniem. Operacja wykonana szybko, sprawnie, bez żadnych komplikacji nawet po narkozie ( biorąc pod uwagę, że operowali nałogową palaczkę to dodatkowy dla nich plus), piersi równe, zgrabne, kształtne, blizny minimalne, piersi wyglądały pięknie już w dzień po operacji- różowe, zero siniaków, zero innych atrakcji, więc dla mnie to jest owszem wyznacznik dobrze wykonanej pracy. Operacje u tych lekarzy miała jeszcze Senza i AliAli. A dlaczego tak strasznie jesteś źle nastawiona do tych lekarzy? dlaczego mierzi cię tak ich cennik? czy u dr Szczyta masz mniejszą cenę? Nie słyszałam jeszcze ani razu o niższej kwocie niż 12-13tys więc nie wiem dlaczego akurat cię Łódź tak boli? co jest tego powodem? Nie widzę też powodu dlaczego miałabym być atakowana z tego powodu u kogo robiłam operację i ile zapłaciłam bo gdybym nawet zapłaciła 30tys to jest to tylko moja sprawa.
-
Nasturcja skąd informacja, że drogo? Normalne ceny prywatnych operacji, standardowe że tak powiem. Wszędzie tyle kosztuje, w granicach 13tys (plus minus). A dlaczego? a dlaczego byrndza jest w innych miastach? poza Warszawą, Trójmiastem...może Poznaniem? też jest kaszana więc nie ma się co Łodzi czepiać, bieda jest straszna, w Łodzi jest strasznie biednie, nic się nie buduje, nie ma pracy, nie ma perspektyw to trudno żeby miała być państwowa chirurgia na poziomie Szczyta:) nie znaczy to że nie ma w Łodzi dobrych lekarzy. Łódź ma ogromną konkurencję i presję Warszawy bo mamy ją bardzo blisko- za blisko. Ludzie zamiast coś uskuteczniać w Łodzi, wolą się przejechać do stolicy. Po co pracować w Łodzi skoro można za 4 razy taką stawkę pracować w Warszawie? Nie wiem czy mogę pisać u kogo bo ostatnio mnie ochrzanili, że jestem podstawiona reklamująca ehh no ale ryzyk fizyk Este l'arte u dr Rykały i dr Bratosia.
-
Nasturcja ja jestem pacjentką łódzkich lekarzy, ktorzy długie lata pracowali w państwowym szpitalu, ale nie wytrzymali ponoć zagrywek NFZtu i polityki szpitala- czy taka prawda nie wiem. Ale genralnie w Łodzi pod tym względem jest "bryndza". Maja bezszwowy może być:) ja miałam taki jak dla dziewczynek pierwszy biustonosz się kupuje. Z Alles bodajże..
-
A właśnie napisałam, że jest mało szpitali które można polecić ale jednak są a nie że nie ma ich wcale:) tutaj dziewczyny polecają Wawkę i kilka innych i są zadowolone:) zauważ że Łodzi nikt nie poleca:) Zazwyczaj na NFZ tam dobrze operują gdzie mają dobre warunki pracy, jak mają złe to chirurdzy uciekają do swoich klinik i na NFZ nie chcą operować. tak myślę.
-
Mussuka ja nałogowa palaczka- jeszcze do 3mc temu, więc w czasie operacji byłam w tej właśnie grupie ryzyka:) A goiłam się jak na psie:) Z tego co czytałam na forum bądź pytałam mojego dr który również operował w Barlickim- to nadal praktykuje się tam "asystę" doświadczonego chirurga a operuje ten "młodszy". Jeśli chodzi o NFZ to mało jest szpitali które można polecić z ręką na sercu, gdzie operacja przebiegła jak w prywatnej klinice. Chociaż ja wolałam wyjść do domu od razu niż siedzieć w szpitalu z drenami, które i tak miałam praktycznie puste:)
-
evien:) widzę, że zatrzymałaś się na pierwszej stronie gdzie pisała jakaś pani, że chce zmniejszyć 80D. Gdybyś poczytała troszkę dalej, szczególnie posty z ostatniego roku czy dwóch dowiedziałabyś się, że żadna z tutaj obecnych kobiet nie zmniejsza miseczki D:) zazwyczaj do czegoś takiego dąży, miseczki C-D. Najmniejsze jakie panie zmniejszają to chyba G. Najczęściej jest to jednak większa miska: H i wyżej. Ja osobiście miałam I a czasem J. Zmniejszyłam do dużego C/małego D. Także nie martw się:) nikt tutaj nie chce zmniejszyć D, tutaj byśmy chciały takie mieć:) pozdrawiam Mussuka faktycznie szybko ci poszło:) ja się jeszcze obawiałam hmm państwowej opieki:) jakoś nie wierzyłam, że państwowo zrobią to dobrze. Do tego leżenie długie w szpitalu przy dwójce maluszków odpadało. No i mam znajomą która była operowana w Barlickim w Łodzi. Pokazała mi swoje piersi 3mc po operacji, z wielką dumą ukazując ogromne blizny, wręcz fioletowe, szycie jak na okrętkę, brodawki niemalże czarne- jakby martwica. Opisywała ogromny ból i omdlenie swojego męża jak ją zobaczył, 2tyg nie mogła nic robić. Miałam wtedy 19lat i od 3 już marzyłam o zmniejszeniu piersi ponieważ już mogłam się wapliwie pochwalić miseczką F która nadal rosła. Wtedy zrezygnowałam z tej operacji. Powiedziałam sobie że nigdy tego nie zrobię. Dopiero prawie 10 lat później natrafiłam na to forum, przeczytałam że wcale nie jest tak źle, znalazłam lekarza i raz dwa trzy było po wszystkim:)
-
ebiuscik płaciłam 12700tys i ani grosza więcej. to już ze wszystkim od a do z. gdybym chciała chodzić na kontrolę codziennie to też miałabym bezpłatne. Wiem, że to dużo ale ja nie miałam sił by walczyć tym bardziej, że w Łodzi pomocy nie uraczysz, zrozumienia czy chociażby milczenia! zawsze komentarze, ocenianie, dobre rady które można sobie wsadzić. Nie miałam na to siły po latach upokorzeń. I po 10latach noszenia się z zamiarem zmniejszenia piersi, wręcz o tym marzyłam dniami i nocami, kiedy się zdecydowałam to chciałam już. białam się że znowu zrezygnuję. A tak 3 tygodnie i spokój:) Kredyt fakt duży ale większy braliśmy na samochód, podobny na kuchnię czy meble więc dlaczego ja jestem mniej warta niż przedmioty?
-
Dormin gratulacje!! opisuj wszystko dla "potomności" :D Kasiol ja miałam chyba 4 dni po operacji na kontroli, potem po 2tyg na zdjęcie szwów (oczywiście gdyby się coś działo to od razu miałam przyjeżdżać a mam 5min), kolejna po 3mc i koniec. Ale u mnie na serio się wsio goiło jak na psie, więc nie wiem czy to nie zależy od pacjentki- jak są jakieś nieprawidłowości, powikłania albo dr ma wątpliwości i chce częściej sprawdzic to może jest tych wizyt więcej. Psiarka witaj jako nowa zdrowsza kobieta:) mnie też się wydawały małe (też chcialam C/D) ale to w porównianiu. I one nadal są takie jak sylikony z opuchlizną a później się będą robiły bardziej naturalne. I tak samo ozdrowiałam natychmiast po operacji:) a cierpiałam codziennie odkąd wstałam do momentu aż się położyłam- z wielkim bólem. No jeszcze mnie coś pobolewał bo musiałam spać na plecach a tego nie lubię ale odkąd 3 dnia obudziłam się na brzuchu, tak rewelacja:) a ortopedzi mi wmawiali że zwyrodnienia, bóle kręgosłupa to na bank nie od piersi:) Mizior ja miałam ogromne piersi, miseczka brytyjska I a czasem J. Robili mi spore problemy na NFZ, wysyłali mnie na basen, na rehabilitację, generalnie wszędzie natrafiałam na ścianę. Nawet u internisty po głupie skierowanie! wmawiała mi, że bóle kręgosłupa to pewnie ginekologiczne sprawy (rodziłam niecały rok wcześniej) albo korzonki! Dlatego odpuściłam. Wzięłam kredyt i w 3tygodnie miałam nowe piersi. Nie żałuje, chociaż żal do opieki zdrowotnej jest bo przecież składki się płaci, a wszędzie problem był. Ale mimo wszystko, uważam że moje nowe piersi są warte każdej złotówki jaką zapłaciłam:)
-
SamaOna wiesz z heparyny zastrzyki to wiem, że robią kiedy są początki martwicy, kiedy można brodawkę jeszcze uratować. Nie wiem jak jest u ciebie, ale dla mnie to zaniedbanie lekarza! Nie podarowałabym tego bo na serio dużo można było jeszcze poradzić. Nie pamiętam kto miał u nas taki problem...musiałabyś się cofnąć w postach. Nie dalej jak do maja 2012. Wiem że to dużo ale może coś ci to pomoże. Szczęśliwainaczej około pół roku minie zanim piersi opadną, ale do roku jeszcze mogą się zmieniać. Wolfra z takim rozmiarem się raczej nie kwalifikujesz, jedynie ortopeda może stwierdzić czy masz jakiś uszczerbek na zdrowiu przez biust- bóle kręgosłupa, zwyrodnienia, względnie dermatolog jeśli masz odparzenia czy wysypki, ewentualnie psycholog który stwierdzi, że przez piersi masz ograniczony znacznie komfort życia. Mizior u mnie piersi już opadły i test ołowka przejdę bez problemu:) a mikrusków nie mam bo takie fajne C lub małe D. nie mam za bardzo nawet pod co ten ołówek wsadzić.
-
Ebiuścik generalnie wielkość wielkością, na NFZ ważne są dolegliwości dodatkowe związane z biustem. Ja miałam w biuście coś koło tego co ty 106-107cm ale pod biustem miałam 71-72cm. Domylam się że 75J to rozmiarówka PL:) a to 3 rozmiary różnicy z brytyjską rozmiarówką. Andzik różnica między C i D jest niewielka i weź D. One potem spadają! tzn robią się naruralne czyli bardziej puste. Ja zażyczyłam sobie C/D i to dostałam i są hmm maławe:) wolałabym pełne D :) A mój mąż to nawet jakbym zostawiła sobie F to mówiłby że mały:) zrób taki jak tobie odpowiada. Niektóre chcą mieć jak najmniejsze a inne wolą mieć mniejsze ale nadal spore czyli to D właśnie. Mussuka zapewniam cię że wiosną i latem na rower wsiądziesz:) a sauna i solarium to po jakimś czasie.. nie pamiętam ale chyba po 3mc ? Ja pytałam się o opalanie naturalne słoneczne to dr powiedział że jeśli nie topless to nie widzi problemu a to było 5tyg po operacji.
-
Dormin:) wyluzuj:) nie będzie tak źle jak myślisz! Andzik po wybudzeniu odczuwałam tylko senność:) W ogóle nie odczuwałam żadnego bólu, wcale. Wzięłam jednego dnia pyralginę bo mnie szwy ciągnęły, drugiego dnia też bo myślałam że już zaczyna boleć i to na tyle. Coś tam może pobolewać jak po szyciu ale serio pyralginka i już. No oczywiście każdy inaczej odczuwa, dodam że ja jestem raczej z tych delikatnych i wrażliwych:) no i operacja prywatna, niecałe 2h narkoza i nie szarpanie piersi tylko jak najmniej uszkodzeń więc serio to nie bolało mnie nic. Na prawdę czasem gorzej się czuję po całonocnej zakrapianej imprezie niż po tej operacji. A ja jak oglądałam te zdjęcia ze strony to się spytałam doktorków jak często takie wychodzą? to się zaśmiali i powiedzieli że 99% przypadków. A jak spytałam czy ja będę tym 1% to powiedzieli że absolutnie nie bo ten 1% to jest przy bardzo brzydkich piersiach, zniszczonych, z innymi problemami itd ale i wtedy rzadko się zdarzają inne. Ta kobitka ze zdjęcia 2 od dołu ma takie fajne D a ja mam lekko mniejsze, takie C/D ale polecam zrobić D bo moje teraz są takie malusie:P Będzie dobrze, nie martw się. najlepszym sposobem na strach jet przeczytanie wpisów na tym forum, przez te wszystkie lata i miesiące. zauważcie że nawet jak jest jakaś komplikacja to każda jest zadowolona, szczęśliwa i jedyne czego żałuje to tego że tak późno się zdecydowała.
-
Andzik gołych nie mam fotek swoich, mam tylko w ciuchach. Natomiast mogę ci polecić zajrzeć na stronkę http://klinikachirurgiiplastycznej.pl/Galeria/Pomniejszanie-biustu-piersi.html tutaj są zdjęcia piersi po operacji w mojej klinice, ja mam takie jak ta pani 2 zdjęcia od dołu. I miałam takie jakieś 3-4tyg po operacji..z tego co pamiętam:) od początku były takie tylko wiadomo były szwy, ciemniejsze blizny a takie miałam gdzieś po 3-4tyg.
-
Andzik gratki gratki! to teraz odliczanko:) będzie super:) elessi będzie dobrze, nie martw się na zapas. SamaOna... powiem ci, że ja bym już dawno była u lekarza jak tylko zobaczyłabym problemy z ukrwieniem, nie pytałabym też lekarza (bywają i tacy co z obawy przed oskarżeniem o błąd wolą mówić pacjentkom że wszystko dobrze) a skąd on wie czy się zregeneruje skoro ciebie nie widział? nie chce cię martwić, może to po tym krwiaku, może faktycznie się zregeneruje ale może być też tak że nie sam a potrzebna jest pomoc heparyny (był tu podobny problem na forum), i baardzo podobnie wygląda martwica tkanek (swoją drogą jedna z częstszych powikłań po tej operacji). Nie zdenerwuj się na mnie, ale ja bym nie czekała. Po operacji sutek z brodawką powinien wykazywać zdolność krążenia krwi, a twój z opisu tego nie wykazuje... no specem nie jestem, ale ja bym się pokazała lekarzowi- obojętnie jakiemu chirurgowi, jeśli nie ma się zaufania do oceny swojego lekarza, bądź wątpliwości co do jego szczerości.
-
Dziewczyny gratki nowych skarbów:) zobaczycie jak się wygoicie jaka rodocha:) ja miałam ogromną, bo moja kochana mama- która mnie wspierała od początku do końca bo patrzyła latami na to jak się męczę- zafundowała mi po 4tygodniach od operacji mega zakupy ciuszkowe:) w końcu mogłam kupić to co mi się podobało a nie to co na mnie pasuje i tylko w fasonach "w miarę zakrywających i optycznie zmniejszających". O dziwo ciuszki, które kiedyś pasowały dobrze bo optycznie mnie zmniejszały teraz wyglądały średnio:) zakupilam też nowe staniki i kostium kąpielowy:D nigdy zakupy nie sprawiały mi przyjemności i przyznam, że miałam nadal tę blokadę. Lat upokorzeń tak szybko się nie wymaże, ale pomoc mojej siostry i mamy bardzo dużo mi dały:) Na pierwszym spacerze z dziećmi czyli 3 dnia po operacji, będąc nadal w tonach opatrunków moja mama powiedziała, że nigdy tak nie wyglądałam, jakbym latała 30cm nad ziemią:) Co do pasów to mnie odwoziła pielęgniarka z kliniki, normalnie zapięłam pasy- nie przeszkadzały mi, no ale ja miałam 5min do domu i baaardzo spokojnie jeżdżącego kierowcę:) potem jechałam 6dnia już sama samochodem i też zapinałam pasy...ale mnie nic nie bolało, wszystko miałam kompaktowo zapakowane to jakoś się nie zastanawiałam nawet nad tym czy zapisać czy nie... wyjdzie w praniu dziewczyny:) najwyżej przełożycie sobie na ten kawałek pas ten skośny pod pachę i zostawicie tylko ten biodrowy.
-
Mussuka ja palaczka więc mogę odpowiedzieć- dym papierosowy sprawia że gorzej goją się rany, tkanki są mniej ukrwione i jest większe prawdopodobieństwo martwicy, przy narkozie może się to objawić jeszcze zaśluzowaniem. Ja niestety nie mogłam rzucić, nie dałam rady, paliłam do max 5szt dziennie z paczki- rany goiły się jak na psie, o martwicy mowy nie było, jedynie przy wybudzaniu nie mogłam złapać oddechu i mnie odśluzowywali (jak nowordka po porodzie:) co może nie było przyjemne ale byłam w dobrych rekach więc jakoś się nie przestraszyłam. Natomiast oczywiście najlepiej jest rzucić na 2tyg przed i 2 tygodnie po operacji i to jest minimum niestety. Ja dopiero teraz rzuciłam zwykłe papierosy (jakieś 3mc temu) na rzecz e-papierosa:) no ale nałóg nikotynowy nadal jest, tylko nie ma smrodu, kiepów bleee. Generalnie każdy inaczej reaguje na narkozę i różne są skutki uboczne, ale ja nie miałam żadnych. Byłam śpiąca tylko, zero wymiotów, nudności, po 3h snu po operacji byłam jak nowa a o 8mej to już śmigałam:) lekko byłam osłabiona:) ale serio to gorszego czasem mam kaca niż skutki po narkozie:D Dziewczyny, będzie dobrze:)
-
Asix ja ci nie doradzę niestety, nie zalecono mi smarowania rany. Tylko mycie. Dopiero po zdjęciu szwów polecono mi masowanie oliwką i tyle. Sama smaruję się już chyba z przyzwyczajenia NoScar. To jest maść z antybiotykiem? A jest stan zapalny bądź zagrożenie stanem zapalnym? Dziewczyny pozdrawiam, super że wszystko dobrze poszło i wracacie do siebie:)
-
Elviskowa a ty masz jeszcze szwy na tym "marszczeniu"? nie wiem czy o to chodzi bo ciężko opisać:) ale ja miałam marszczenia na końcach blizn ale w tym cięciu poziomym. Jak przyjechałam na zdjęcie szwów to powiedziałam dr że mam chyba bliznowca bo takie to pomarszczone. Uśmiał się ze mnie przedmio i wyjaśnił, że to szew tak trzyma skórę i jak wyjmie szwy to mi się to wyprostuje. Jeszcze z tydzień miałam takie dziwne marszczenia a potem faktycznie wszystko się wyprostowało:) tego ci życzę:) Mussuka na serio nie jest tak źle:) w sumie ja jakoś nie miałam czasu się denerwować, decyzję podjęłam błyskawicznie- myślałam o operacji ładną dekadę ale jak się zdecydowałam w maju tak w 3tygodnie miałam operację:) a tak szybko mnie zawinęli na salę że jakoś nie zdążyłam pomyśleć a już mi narkozę podawali. Po narkozie zazwyczaj trzymają te 7h w szpitalu, dlatego jest możliwość, że jeśli operacja jest rano to jedzie się do domu tego samego dnia. Ja miałam operację o 17tej więc w nocy nie chcieli mnie wyganiać i dopiero o 8mej rano mnie zawieźli do domku:) Swoje dni "po" opisywałam maju 2012 jakby ci się chciało poszukać:) A wspominam rewelacyjnie. Operacja w piątek o 17tej, w sobotę o 8mej w domku, troszkę osłabiona po narkozie, wzięłam sobie pyralginę tak na zaś i oglądałam z siostrą filmiki, byłam oczywiście pod prysznicem bo dr polecił codzienne prysznice i normalne mycie rany- byle nie moczyć. Niedziela już super, żadnych problemów, jedynie ograniczałam się jeszcze w podnoszeniu dzieci. W poniedziałek spacerek z dziećmi, normalne funkcjonowanie ale jeszcze miałam do pomocy męza a we wtorek zostałam już z dziećmi (4latka i 1,5roczku) sama i nie miałam żadnego problemu. Leków żadnych nie brałam już:) Do poniedziałku udało mi się spać na plecach, ale we wtorek obudziłam się prawie na brzuchu (przez sen się tak kręciłam) i nic mi nie było. Od tamtej pory spałam jak mi wygodnie. Sport hmm no zależy jaki:) ale myślę że 3-4 tyg można działać w tych lżejszych sportach, a 5-6 to już chyba wszystko mozna robić... ale się nie wypowiadam bo sportowcem nie jestem:) Joan gratulacje! to teraz kalendarzyk i odliczanko:) Mussuka hmm nie wiem czy tak mogę bezpośrednio ale jeśli chodzi o reakcję męża- to nie demonizuj tych swoich nowych bąbli:) na serio nie są złe, nie ma tragedii. Poza szwami- akurat ja nie miałam siniaków, lekkie takie żółte przez kilka dni a potem gites więc nie było czym straszyć. Od razu ładny kształt, opuchlizna niewielka, to nie rzeźnia a sztuka:D Po zdjęciu szwów to już bajeczka:) a "kontakt" niekoniecznie musi być ograniczony przez całe tygodnie:P powiedziałabym że w pełnej krasie to 3-4tygodnie max:) mój mąż bardziej przeżywał okres poporodowy niż pooperacyjny:P Psiarka u mnie mąż wiedział, do tego mama, siostra i przyjaciłka. Najśmieszniejsze jest to, że po operacji nadal wiedzą tylko te osoby:) nie wiem czy ludzie nie patrzą na biust czy myślą że tak schudłam? ale nikt się jeszcze nie zorientował...aż dziwne. Ale jak to moja rodzinka stwierdziła- zawsze byłam szczupła, dół rozmiar 36, z tymi balonami ważyłam jakieś 56kg, no tak akurat. Ale zawsze wyglądałam na przy kości, na rozmiar spokojnie 40. W sklepie jak prosiłam o 36 to się ekspedientki patrzyły jak na dziwadło. Po operacji przecież ważyłam tyle samo (minus te kg z piersi) a nagle okazało się że "schudłam" wizualnie o 2 rozmiary.. więc faktycznie może myślą że skoro schudłam 2 razmiary to i piersi mi "spadły"? sama nie wiem jak mogłyby aż tyle spaść ale się nie tłumaczę:) Mussuka (bo tak po kolei odpisuję hehe) biust nie jest pokieeszowany- na pewno nie jak od rzeźnika, to jest na serio ładne zgrabne cięcie, nie ma szoku ani tragedii, nie ma omdleń na ten widok- a mówię tutaj o pierwszym dniu po operacji! Moja siostra jest straszną panikarą, płakała prawie jak krew oddawałam, jak zobaczyła "igłę" :D Przy niej brałam prysznic (bo się bała że zemdleję hehe) i aż się trzęsła i oczy zakrywała jak zdejmowałam opatrunki (w sumie to sama się bałam co zobaczę), a jak jej pokazałam jak wyglądają to była w szoku! Była zachwycona:) a po pół roku? matko, po pół roku to się nie pamięta (zazwyczaj), że coś się miało robione:) to już są takie "moje":) toż to kawał czasu:) Kasiol pewna nie jestem, ale to chyba zależy od wysokości brodawki- jak wysoko muszą przenieść. Czy da radę na szypule (bez wycinania) czy z wycięciem. Jeśli z wycięciem to też słyszałam, że w 99% nie ma czucia. Na szypule to już mniejszy odsetek. Ja miałam na szypule i czucie miałam tuż po przebudzeniu... nie wiem czy tak jest zawsze czy ja miałam farta? Mussuka a żebyś wiedziała jak mój mąż się ucieszył kiedy "zobaczył" że "dziewczynki działają jak dawniej" hehehe:D Andzik bez paniki:) Cycastaa prawda? ja oglądałam ostatnio zdjęcia z "przed" to aż nie mogłam uwierzyć że tak chodziłam:( 165cm, 56kg plus miska J. tragedia:( aż mi się szkoda zrobiło...SIEBIE. To było najlepsze co mogłam dla siebie zrobić! Ale nie tylko dla siebie, a dla całej rodziny. Teraz jestem tylko sobą a nie Natalią z monstrualnym biustem.
-
Mieć czy nie miec - ja na wakacjach byłam dokładnie 28 czerwca a operację miałam 18 maja. Bez problemu się kąpałam, miałam kostium normalny (mniejszy) no ale to troszkę wcześnie i chociaż ja nie miałam zadnych problemów to jednak te 4-6tyg powinno się odczekać. Co do wyjścia to zależy gdzie się operujesz. Ja miałam prywatnie operację w piątek, wyszłam w sobotę rano, w poniedziałek byłam na spacerze z dziećmi. Można w zasadzie 3 dnia już sobie wyjść, ale też polecałabym odpocząć sobie chociaż ten tydzień. Tydzień na serio jest wystarczający- tylko opatrunki są i stanik pooperacyjny- mnie pod sweterkiem nie było nic widać. Też zależy gdzie chcesz wyjść, na spacerek mogłam wyjść w niedzielę spokojnie, bo w sobotę byłam jeszcze osłabiona lekko po narkozie. Natomiast na zakupy pojechałam 6 dnia i to samochodem będąc kierowcą z normalnie zapiętymi pasami. Ale ja to jestem terminator, operację miałam cud miód, czułam się bosko i goiło się na mnie jak na psie- pamiętaj że każdy organizm jest inny, każda operacja inna, dlatego podaję to minimum tydzień na wyjście i około 6tyg do wakacji. Asix gratulacje:) aż się buzia cieszy że tyle kobiet zmienia swoje życie, że nie ma takiej sensacji że operacja zmniejszenia piersi, coraz normalniejsze się to robi zauważyłam.
-
Gzikgzik faktycznie co kobieta to inne zalecenia:) na początku raczej niczego się nie stosuje, tylko albo myje albo nie rusza, więc nie ma co kupować na zapas. U mnie było dopiero zalecenie smarowania i masowania oliwką po zdjęciu szwów, a przed tym tylko mycie mydłem i cienki opartunek. Sama sobie dodałam po zdjęciu szwów NoScar na blizny i więcej mi nic nie potrzeba. Kobietki ale będziesz wszystkie zadowolone:) zazdroszcze tej zmiany, to był piękny okres w moim życiu:) teraz to już taka normalka, jakby były moje od zawsze:)
-
Justin plasterków nie zdejmujesz, nie odkleją się pod prysznicem- tego się nie bój. Myjesz normalnie z plasterkami. Mnie plasterki same się z czasem odkleiły jakoś przed zdjęciem szwów...już nie pamiętam. I nie myłam szarym mydłem bo jakoś czułam że mi skórę napina, używałam normalnego żelu pod prysznic. No i prysznic a nie kąpiel czyli nie wskazane długie namaczanie rany:) A najlepiej zadzwonić lub napisać maila do swojego doktorka. Mnie to wszystko powiedziano jak wychodziłam.
-
U mnie obie goiły się tak samo czyli jak na psie. Nie miałam siniaków- lekko żółte przez pierwsze kilka dni a potem już bez śladu. Dreny miałam wyciągane przed wyjściem do domu czyli po około 14h od operacji- nie miałam tam niczego za wiele. szwy podklejone takim przezroczystym plasterkiem i koniecznie zachowanie higieny- mycie piersi normalnie wodą z mydłem już w dniu wyjściu z kliniki czyli dzień po operacji. Stanika nie miałam ciasnego- ponoć dla lepszego ukrwienia. Miałam sporo gazy czy bandaży które miałam co kąpiel czyli codziennie zdejmować i zakładać odejmując jedną wartwę tak że po kilku dniach miałam tylko pojedynczą gazę na ranach. Swoje piersi widziałam przy wypisie i codziennie każdego dnia. Czucie miałam od razu chociaż w miejscu szycia takie przytłumione mocno. Efekt był taki że po 2tyg czułam wszystko i piszczałam przy zdjęciu szwów:D Mialam niczym nie smarować ani nic nie przyjmować. Dostałam 2 razy pyralginę ale nie na ból a raczej na jego zapowiedź:) po zdjęciu szwów miałam smarować tylko oliwką i masować. Sama dołożyłam sobie NoScar na blizny i wsio.
-
No i zależy też ile chcesz schudnąć. Tak jak pisała Hexe zależy gdzie chudniesz- ja chudłam w biuście ale ważąc 53kg nadal miałam biust wielkości minimum H więc nie wiem ile musiałabym ważyć aby mieć upragnione C/D. Po operacji schudłam parę kilo i piersi nadal są oki:) natomiast jeśli się chce schudnąć 15-20kg to lepiej większość zrzucić przed operacją.
-
Kasiol ja jestem z Łodzi i jak widać nie znalazłam dobrego ortopedy z sumieniem i oczami:D
-
Cycasta nie mogę się doczekać twojej relacji:) Kasiol no ja niestety natrafiłam na samych takich lekarzy i dlatego zdecydowałam się na prywatną operację. Jak mówiłam o problemach z kręgosłupem to mi wmawiali korzonki albo problemy ginekologiczne. Jak mówiłam że to nie ginekologiczne bo po porodzie byłam badana 2 razy w ciągu roku, a korzonki raczej się nie objawiają bólem kręgosłupa i zwyrodnieniami na nim na zdjęciu rentgenowskim- no to usłyszałam, że młoda jestem i jeszcze nie wiem co to ból. Od innego że mąż musi być zadowolony, kazda kobieta by takie chciała, powiększają sobie a ja chce zmniejszyć a bóle kręgosłupa to nie od piersi. Po operacji nie bolał mnie ani razu kręgosłup ani nie powróciły żadne inne problemy które miałam wcześniej. Prosiłam, krzyczałam, płakałam, tłumaczyłam i nic. A nie miałam miseczki E tylko I/J przy 55kg i 165cm. Dlatego walnęłam to w diabły i postanowiłam nie prosić się bezdusznych konowałów. Ale Tobie życzę szczęścia, może ktoś poleci ortopedę z sumieniem? Oby ci się udało, nie poddawaj się. Mało której tutaj udało się za pierwszym razem, zazwyczaj trzeba chodzić, szukać po kilka razy. Powodzenia!!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9