Epl.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Anusiudanusiu, mam pytanie - czy możliwe, że mój organizm sam zmniejsza sobie ilość tłuszczu??? Przez pierwszy tydzień jadłam go sporo, a teraz mnie trochę odrzuca i jem go zdecydowanie mniej niż w pierwszych dniach. Do " A czy przy takiej", zejdź ze mnie i zajmij się sobą. Dla Twojej wiadomości: NA MOJĄ PROŚBĘ bym mogła nadal odżywiać się w taki sposób, żeby ograniczyć węglowodany, dietetyk dał mi komputerowy wydruk głównych wytycznych diety Lutza, ale polecił rozszerzyć wiedzę książką. Tyle w temacie.
-
Nie chce przytaczać tu całej rozmowy, ale po analizie moich oczekiwań, dietetyk polecił mi Lutza właśnie :) Także Agnissia, możemy trzymać się razem. Widzę, że odświeżyłaś topik z tą dietą więc i ja się tam dołączę :) Dziewczyny, przy moim trybie pracy, częstych wyjazdach, służbowych lunchach itd Żo kompletnie nie ma sensu. Spróbowałam będąc na urlopie i jakoś szło, ale po powrocie do mojego normalnego trybu życia nie da rady. W każdym razie trzymam za Was kciuki :) i będę od czasu do czasu zaglądać.
-
jestem :) na śniadanie zjadłam jajecznice z jednego jajka z łyżeczką maleńka otrąb i plastrem tłustego białego sera w pracy dwa plasterki żółtego zapiłam jogurtem 250 ml ok 14.30 zjadłam placuszki z tuńczyka z jajkiem, otrębami, czosnkiem i białym serem. Wyszły mi 3 małe placuszki.
-
a ja muszę chyba coś zmodyfikować, bo nie potrafiłabym stosować tej diety do końca życia... tak czuję... Podoba mi się nie jedzenie chleba, ale już od czasu do czasu chciałabym móc zjeść makaron durum z ukochanym sosem pomidorowym i parmezanem. Zjeść co jakiś czas coś słodkiego, latem kocham owoce i warzywa. Z tego względu przejdę chyba na dietę mojej znajomej o której pisałam. Nie lubię czuć się ograniczana, a ten sposób jedzenia wymaga konkretnych zmian i to na zawsze. Powiem Wam, że poznałam osobę, która jest bliską kuzynką dra Kwaśniewskiego. Pogadałyśmy i wiem jedno - nie stosując się DOKŁADNIE do proporcji można wyrządzić sobie wielką krzywdę. Dlatego właśnie ona tej diety nie stosuje, bo nie jest w stanie, ale już jej teściowie z powodzeniem robią to od kilkunastu lat. Pani ta zna przypadki osób którym dieta bardzo zaszkodziła bo pozwalali sobie na małe odstępstwa. Znam siebie i wiem, że nie dam rady jeść tak zawsze. Nadal jednak będę starała racjonalnie się odżywiać i jeśli pozwolicie zostanę z Wami. Nadal bowiem chciałabym zrzucić jeszcze parę kilo :)
-
Witajcie sobotnio :) U mnie na wadze tylko 10 dag mniej, ale to przez nadprogramową czekoladę z orzechami ;) Za to w obwodach leci ładnie w dół, więc ja mimo, że kobieta jabłko, może też doczekam się talii ;) Dziś już po śniadaniu dwa jajka usmażone na boczku i dwa łyki jogurtu naturalnego z wapniem :) Na obiad mamy barszcz biały więc i ja się skuszę. Bez ziemniaków z dodatkowym jajkiem i większą ilością skwarków.
-
Anusiudanusiu, południowy wschód :) Do Katowic mam ok 160 km. Emka, witaj Wiesz, ja ze względu na brak wagi i jedzenie "na oko" jestem chyba obecnie bliżej Atkinsa niż Kwaśniewskiego :) Myślę, że Atkins jest o tyle wygodniejszy, że nie trzeba być aż tak skrupulatnym, co przy moim trybie życia byłoby lepsze.
-
:( Szkoda Gosiu... czekałam na Twoją odpowiedź tutaj. Rozważam możliwość wybrania się do lekarza optymalnego i chciałam poznać Twoją opinię i jaki jest koszt takiej wizyty. Czy w ogóle się opłaca. Czy mogłabyś i mnie udzielić takiej informacji mailowo? Byłabym bardzo wdzięczna :) Agnissiu, ja też na oko bardziej, ponieważ nie mam jeszcze wagi. Strasznie dużo pijesz! Ja poza kawami i herbatą staram się 2 litry lekko gazowanej wody, ale wątpię że dobijam do 4.
-
Anusiu, po "prawie 40" powinien być uśmiech :) a nie smutna minka!!! Dziś koleżanka, której opowiadałam o diecie przyznała, że ona co prawda ŻO nie stosuje, ale od bardzo dawna nie jada pieczywa ani żadnych ciastek, słodyczy, poza czekoladą od czasu do czasu. Lubi tłuste rzeczy i warzywa. Odkąd odstawiła pieczywo, słodkie napoje, jogurty owocowe itd ślicznie zeszczuplała, czuje się lekka i zdrowa. Kiedy jest na przyjęciu czy w gościach wybiera mięsa i warzywa. Doszłyśmy do wniosku, że kluczem do sukcesu jest jednak mocne ograniczenie węglowodanów i jedzenie pozostałych produktów z umiarem. Moja babcia, opowiadała mi, że jej mama, która była niańką dzieci na dworze u "państwa", mówiła, że bogaci jadali głównie mięsiwa i tłuszcze, pełne mleko, jaja. Ludzie biedni, którzy to co najlepsze oddawali na dwór, wypiekali chleby, jadali cienkie zupy ziemniaki okraszone kilkoma zaledwie maleńkimi skwarkami.
-
Anusiu, możesz podać proporcje z jakich robiłaś placuszki? :) Ja po kolacji ok 18.20 zjadłam jajko+żółtko+płaską łyżeczkę otrębów usmażone na maśle.
-
Fojanko, przyznaję, że jestem Twoim głodem zaskoczona. Ale może któraś z pozostałych dziewczyn miała podobnie. Może Anusiadanusia się odezwie to Ci coś podpowie. Ja nie do końca się w tym orientuję, ale jak dla mnie sporo węgli jednak zjadłaś. Ja właśnie po sniadaniu (dopiero zachciało mi się jeść): 9.30 - dwa jaja z łyżką otrąb owsianych usmażone na maśle + pół puszki tuńczyka z łyżką majonezu+ ok 150 ml jogurtu naturalnego Ps. ból głowy ustępuje :)
-
U rodziców udało mi się uniknąć zupy :D Po powrocie ok 18.30 zjadłam dwa jajka z półtora Berlinki usmażone na smalcu plus gruby plaster białego sera. Potem skoczyłam jeszcze na pół godzinki na Nordic Walking. Teraz popijam wodę i walczę z bólem głowy, który dziś mi towarzyszy. Oby jutro już go nie było. Dobrego wieczoru dziewczyny!
-
Kasiu, mnie odrzuca od alkoholu i słodyczy. Anusiu, zjadłam dziś dwa posiłki, ostatni o 12.30 i czuję się tak pełna, że nie wiem czy dziś cokolwiek jeszcze wcisnę :) Zmykam do rodziców. Nie wiem jak wytłumaczę mamie, że nie chcę obiadu u niej :O
-
Z tymi uszami i rzepkami to tak z przymrużeniem oka napisałam ;) Dziękuję za uwagę o węglach. tak naprawdę nie wiem ile zjadam. W każdym razie nie jem w ogóle takich rzeczy jak chleb, ziemniaki, kasze, ryż, ciasta, słodycze, owoce. Kupiłam wczoraj jabłka, ale wyczytałam potem u Kwaśniewskiego, że to najgorsze z owoców :O :O Trudno... jakoś się obejdzie, ale powiem szczerze, nie wyobrażam sobie zrezygnować z nich całkowicie. Wiesz Anusiudanusiu, największy problem będę chyba miała jak będzie ciepło. Wiosną i latem zajadałam się głównie warzywami i owocami...
-
Książkę przeczytałam, ale nie jestem w stanie trzymać się jej w 100% nie dam rady napychać się świnskimi uszami, salcesonem z wloskami, i kilogramami skóry i rzepki. Poza tym gdybym miała zacząć żo dokładnie według jego instrukcji to wybralabym się do dr. na wizytę i indywidualny plan i może kiedyś tak właśnie zrobię :) Póki co staram się nie przekraczać 100g węgli, a na reszte nie zwracam uwagi. Dziś mój drugi dzień i czuję się trochę dziwnie i pobolewa mnie głowa, ale z tego co kojarzę kilka z Was też tam miało, prawda. Po wczorajszym dniu dziś na wadze -0.4 kg. Zobaczymy co będzie jutro. Dzis o 8:00 - 2 jajka z płaską łyżką otrąb usmażone na maśle + dwa plasterki sera żółtego + dwa plasterki schabu kolejny posiłek o 12:30 - 2 i pół Berlinki z majonezem i dwa plastry białego sera . Zaskoczyło mnie to, że od 8 do 12.30 nie byłam głodna! A kiedyś po zjedzeniu góry kanapek czy musli z jogurtem po dwóch godzinach skręcało mnie z głodu! Tylko ten ból głowy... mam nadzieję, że przejdzie :) Piję teraz kawę z mlekiem skondensowanym :) pycha!
-
Znalazłam link do Was na innym forum. Mogę się przyłączyć? Anusiudanusiu, czy w tej diecie mogę jeść otręby? I jeśli tak to w jakiej ilości? Jeśli możesz powiedz mi jeszcze czy to co dziś zjadłam jest ok : rano trzy jajka z łyżką otrąb usmażone na maśle, w południe dwie Berlinki usmażone z cebulką na łyżeczce smalcu. Będę wdzięczna za odpowiedz expertki :)