Witajcie dziewczyny :)
Natrafiłam na forum przypadkiem, trochę poczytałam i postanowiłam też napisac.
W mojej rodzinie choroby tarczycy występują u mamy oraz dwóch sióstr. Jakoś w wieku 14lat miałam pierwszy raz badany poziom TSH, wyszło coś ponad 2 ale lekarz rodzinny stwierdził, że wszystko w normie. Pewnie myślałabym tak do tej pory ale na szczęście zaczęły mi się problemy z wagą i miesiączkowaniem. Poszłam do ginekologa-endokrynologa, o dziwo pierwszy który na starcie nie zaoferował mi tabletek anty. Skierował mnie na wszystkie badania hormonalne, stwierdzono u mnie PCO. Dodatkowo, TSH wyszło jakoś 2,5 co niby normą jest ale doktor ze ŚCO stwierdził, że to nie jest norma dla kobiet w wieku rozrodczym (mam 21lat). Skierowała mnie na jakieś dwa kolejne badania związane z tarczycą, USG miałam robione guzków brak. Niestety, w ŚCO terminy są jakimś totalnym szałem :( a zaczęły mi się nasilac problemy z nadmiernym owłosieniem, często gdy się zdenerwuje strasznie ściska mnie w przełyku, mam problem z wagą (chudnę i strasznie ciężko mi przytyc), bardzo często mam problemy ze snem, bolą mnie nogi i ogólnie jestem rozdrażniona i ciężko mi się skupic. Jak sądzicie, czy chora tarczyca może na to wszystko wpływac? Nie mam nawet jak odebrac sobie wyników, bo wizyta na grudzień dopiero.
A może jest tutaj jakaś dziewczyna z Kielc i zna dobrego endokrynologa?