Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Moniś83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Moniś83

  1. Hej kobietki, my mieliśmy długą noc. Od około 24 Tadzio płakał, szukał cyca a jak dostawał to chwilę possał i wypluwał i znów płakał, baki puszczał jeden za drugim - tak prawie do 3. Zapewne go brzuszek bolał bo ostatnia kupka była w sobotę rano. Masowaliśmy brzuszek, nosiliśmy. Usypiał na chwilę i się budził. Zasnął na cycu o ok 5 - wykończone biedactwo i ja razem z nim. Obudziło mnie jego mlaskanie po godzinie 9! Zjadł od razu cyca i nie marudził. Po karmieniu zaglądam do pieluchy a tam w końcu kupa!! Aż go umyć musieliśmy tak się cały pobrudził. A potem za 3h kolejna. Aż kamień spadł mi z serca. Ja już jestem po nawale pokarmu - wczoraj wieczorem przeszedł. Od dziś Tadeuszek już je krócej 20-30 minut. Zazdroszczę, że wasze maluchy śpią w nocy po 3h - może u mnie po tych rewolucjach z brakiem kupy się wszystko unormuje. Co do schodzącej skóry to położna mówiła, że to normalnie po porodzie. Powiedziała, że przez 4 dni na pół godziny przed kąpielą smarować parafiną a potem już nie będzie trzeba używać oliwek itp. U nas pępek jeszcze jest i chyba to trochę potrwa. A jak wy się czujecie? Te, które były nacinane albo pękło im krocze jak długo byłyście obolałe. Ja już 6 dni po porodzie a nie jestem się w stanie dotknąć. Położna wczoraj sprawdzała ranę i twierdzi, że ok a ja ledwo co chodzę a o siadaniu nie ma mowy. Nie wiem jak bym sobie radziła gdyby mąż nie wziął urlopu ojcowskiego. Dziewczyny co Wy jecie? Podajcie jakieś przykłady bo ja już nie mam pomysłów na to żeby było różnorodnie i treściwie.
  2. I tak go wymaglowała, oglądała, przekładała, wyginała, pokazywała jak trzymać na milion sposobów, że biedaczysko teraz śpi i nawet rozburzanie ścian w mieszkaniu nad nami mu nie przeszkadza :)
  3. Emachines u mnie też często powyżej 1h ssie ale była dziś położna i mówiła żeby maks do godziny karmić - żeby nas nie traktował jak smoczka. Ja jestem strasznie obolała - położna sprawdzała krocze, opuchnięte ale wszystko ok. Powiedziała natomiast, że to nacięcie w takim miejscu, że może przeszkadzać. Byłam rozcięta ta jakoś dziwnie pod skosem.
  4. Hej kobietki, Próbuje nadrobić czytanie ale chyba nie dam rady ;) tyle tego Ależ mała tabelka u góry :D Wszystkim gratuluje! Tadeuszek albo śpi albo na cycu ale coraz częściej leży z otwartymi oczkami i rozgląda się we wszystkie strony. Brodawki mam popękane :( Używam kapturków ale czasami dzidzia marudzi bo musi na początku mocniej possać. Agulka nie wiem co doradzić z cukrami. U mnie raczej jest ok, jem to samo co w ciąży. Stres też podwyższa cukier - może czymś za bardzo się stresujesz? Ja sobie czasem popłaczę - np oglądając jakiś serial zaczynam płakać bez żadnego powodu ... to pewnie hormony. I napiszę Wam coś - sama byłam w szoku i myślałam, że pokręciłam coś z wagą. Po powrocie ze szpitala się zważyłam - ubyło 9kg.
  5. Laski a jaki krem na pekajace brodawki? Najlepiej jeżeli nie trzeba go zmywać bo mój cały czas na cycu. Wiem, ze już o tym pisalyscie ale nie mogę odszukać.
  6. To znowu ja. Może napisze w skrócie bo mały cały czas przy cycku. Skończyłam na tym ze darlam się na cały szpital ;) po kilku partych musieli mnie naciac. Tadzio miał pepowine wokół szyki, na szczęście w porę zobaczyli i kazali mi przestać przec. Dopiero jak się odezwał i umyli go z tych wstrętnych wód to dostałam go na brzuch. Id razu dorwał się do cyca :) sliczniutki, takie maleństwo :) A jak rodzilam łożysko to tak chlusnelo krwią ze położna mimo ochronnego fartucha cala była brudna ;) Tadzio glukozę ma w normie ale ma jeszcze dodatkowe badania ze względu na te wody płodowe. Jak na razie nie ma żółtaczki, może jutro albo w niedziele wyjdziemy. Teraz mój stworek leży przy cycu. i też jest krzykaczem :)
  7. Hej :) mały ciumkacz słodko śpi, powinien dostać cyca ale nie umiem go dobudzic. A teraz słów kilka o porodzie. Wczoraj po 13 byliśmy w szpitalu. Zrobili ktg, usg stwierdzili ze poczekają aż się zacznie a jak nie Tino podejmą decyzje w czwartek. Na ktg o 14 wyszły tylko 2 skurcze na 1h. Od ok 16 doliczylam się co ok 10 minut. I tak do 17 przy kolejnym ktg. Przed 18 były juz częstsze. Ale cały czas aż do 3 w nocy leżałam na zwyklej sali. Pi ktg o 3 stwierdzili ze wezmą na przedporodowa. No i tam skurcze juz były bardzo silne, z brzucha i kręgosłupa. Przy okazji biegunka, wymioty i dreszcze. Do tej pory rozwarcie na 2 palce. O 6 były 4 palce i przenieśli na porodowa - skurcze jeden po 2 i okropny bol. Ok 7 dostalam znieczulenie. poczułam się jak nowo narodzona :) na początku akcja się rozkrecala ale ok 8 skurcze znów były małe i co ok 10 minut. Dostałam oksytocyne i znów się zaczęło. Ale za chwile skurcze coraz bardziej bolesne. Sprawdzili szyjkę i było juz 8-9 palców wiec na 2 dawkę za późno. I tak do ok 9: 30 darlam sie na cały się :) zaraz dokoncze tylko dam cyca :)
  8. Hej, Tadeusz urodził się dzis przez sn o 9:50. Waży 3300 i ma 54 cm. Później opiszę reszte
  9. Ale przynajmniej ktoś co kilka minut zagląda, lekarka na zmianę z położna. Mam teraz dostac jakiś lek co ma zadziałać na szyjkę. Zobaczymy ;)
  10. U mnie bez zmian. Po godz 19 miałam badanie - rozwarcie nadal na 2 palce :( skurcze co 3 minuty. W pewnym momencie były juz nie za lekkie i bol odczuwałam też w kręgosłupie. Wzięłam prysznic - pomogło. Teraz pochodzilam prawie godzinę może to coś przyspieszy. Ale juz mi kazali się położyć i spróbować przespać. Ciekawe jak to zrobić jak co 3 minuty jest ten bol?! Następne ktg przed polnoca.
  11. W szpitalu jestem od godz 13 :) tylko ze jeszcze nie na porodówce. Nie wiem dlaczego jestem na zwyklej sali skoro mam skurcze co 3-4 minuty. A nie ma nikogo żeby się zapytać. Zresztą chodzenie juz teraz jest mało przyjemne. Męża ganiam :)
  12. Nic nie dostałam, na szczęście samo się zaczelo
  13. Zdaje relacje - skurcze co 4 minuty A zaczęło się od 10-cio minutowych przerw od godz 16. Rozkręcam się ;)
  14. Hej kobietki, noc miałam ciężką - czułam się jakby mnie coś przejechało - cała obolała. Wróciłam z wizyty u ginekologa. Najpierw położna - tętno dzidzi znowu na poziomie 100-120 czyli nie za wysokie i położna zrobiła mi ktg (mimo, że nie mam w pakiecie powiedziała, że zrobią za darmo dla świętego spokoju). No i na ktg tendencja się utrzymywała. Wyszły mi też skurcze - coś powyżej 60% - w końcu wiem, że to co czuje to skurcz! ;) Potem ginekolog zbadał, rozwarcie na 2 palce. Dał mi skierowanie do szpitala na dziś - powiedział, że jeżeli sama dziś nie urodzę to lepiej żeby zrobili indukcję. To ze względu na tętno no i cukrzycę. Trochę mnie wymęczył na badaniu - bolało znacznie bardziej niż zazwyczaj - zastanawiam się czy nie zrobił tego specjalnie, żeby coś się ruszyło ;) Skurcze mam nadal ale jeszcze nie wiem co ile są bo biegam po mieszkaniu i sprawdzam czy wszystko zabrałam :) Czekam teraz na męża. Jak do niego zadzwoniłam - to się zestresował ;) I pytał chyba z dziesięć razy.. "ale dziś?" tzn teraz?... hehe Ja jeszcze nie panikuje ale delikatny stresik jest ;)
  15. Świnka a dlaczego Cię nie ma w tabelce? Niech Adaś siedzi w brzuchu bo ma jeszcze dużo czasu! :) A co do sprzątania - chyba się zabiorę za okno balkonowe.
  16. Obcięłam, wypolerowałam i pomalowałam bezbarwnym lakierem :) Wiem, że płytka musi być widoczna bo tak można poznać, że jest coś nie tak z krążeniem.
  17. Miluchnaaa no dobra to możesz poczekać na swojego lekarza - pozwalam ;) A ja mam nadal co 15 minut i teraz jeszcze kłucie w dole ale siedzę na luzaka bo to ani bolesne ani przeszkadzające. Jakby co paznokcie zrobiłam i umyłam włosy ;)
  18. Miluchnaaa też tak miałam kilkakrotnie w piątek i sobotę. Także jeżeli wykraczesz mi poród dziś to Ty będziesz rodzić w weekend ;) :P hehe Nie no poważnie mówię - miałam tak ale nie wiązałam tego ze zbliżającym się porodem.
  19. o masz, jak to chcieli Cię wysłać do domu? Masz rację, powiedz im, że bez dziecka poza brzuchem nie wychodzisz ;)
  20. Jej... już sama nie wiem. Żebyście nie wykrakały, że to dziś ;) Miałam 4 skurcze co pół godziny, teraz kolejny ale już po 15 minutach. Ale na nic się nie nastawiam :)
  21. Dan-mos ja też kiedyś miałam 2 kotki. Jak poznałam męża jednego oddaliśmy bo okazało się, że ma na niego większe uczulenie - kot norweski leśny więc sierść długa i bujna. Miałam go kilka miesięcy ale i tak ciężko go było oddać. Poszedł do znajomych.Wtedy stwierdziliśmy, że mąż da radę przy mniejszej alergii. Rzeczywiście była mniejsza ale cały czas był na lekach. Mimo tych leków zdarzały się kryzysy - szczególnie jak kot zmieniał sierść albo jak mąż cały dzień siedział w domu - plamy na całym ciele, lejący się katar, załzawione oczy. No i stwierdziliśmy, że trzeba ją też oddać. Odwlekaliśmy tylko to bo mąż też się do niej przyzwyczaił. Chyba potrzebowaliśmy dodatkowego bodźca. Kleo bardzo boi się dzieci i jest wobec nich agresywna więc postanowiliśmy, że jak dzidzia się urodzi nie będziemy ryzykować. No i plus ta wszechobecna sierść. Mimo, że jest mi smutno to odczuwam też ulgę. Ten chłopak, który po nią wczoraj przyjechał wydał się naprawdę sympatyczny. Mają duży dom i mieli kiedyś kota więc mam nadzieję, że będzie jej tam dobrze. Z resztą miał sporo pytań o kotkę więc widać, że poważnie podszedł do tematu a nie jest to zwykły kaprys. Ja też myślałam, że 6-cio letniego kota nikt nie weźmie bo wszyscy szukają malutki a tu proszę - wystarczyło dać ogłoszenie na najpopularniejszym portalu w mieście.
  22. Natka mój mąż ma dziś spotkanie do 18:30 więc ja tym bardziej muszę poczekać ;) Ale u mnie raczej dziś się na to nie zanosi. Ciekawe co jutro powie mi mój lekarz. Ja siedzę i szukam ciekawych przepisów i robię swoją książkę kucharską - juz mam 140 stron :) O właśnie miałam skurczyk :)
  23. Natalie no nie wiem, czy to już. Brzuch twardnieje i boli ale nic więcej się nie dzieje - zresztą tak mam już od piątku. Jezu ja nie wiem jak ja wyrobię z tym prasowaniem - swoje rzeczy rzadko prasuje ;) I mam kolejnego sąsiada - tym razem na piętrze obok mnie - się rozszaleli z wprowadzaniem ;)
  24. Natalie no nie ma wyjścia na mnie też przyjdzie pora. Ale na szczęście mam dziś lepszy humor. Brzuch trochę boli więc wzięłam kąpiel ale zaraz po wyjściu znowu to samo.
×