Moniś83

Nie będę oryginalna i też powiem, że zaszalałyście z wpisami :) Dziś miałam tylko badanie ginekologiczne. Wszystko zamknięte więc ok. Nie rozmawiałam jeszcze z lekarzem... Czy któraś z Was ma zalecenie liczyć ruchy po posiłkach? Bo mi tak kazano - męczące to jest bo Tadeusz się bardzo rusza więc w tym czasie nie mogę się na niczym innym skupić. A cały dzień dziś szyłam literki i mam już T A D E U :) Jutro zrobię SZ :) Jak już będą gotowe to zrobię zdjęcie, żeby Wam pokazać :)

Dyśka leż, nie kombinuj ;) Może nie umrę tu z nudów :) Bartek mi przywiózł materiał, żebym mogła literki wyszywać :) Cały dzień dziś myślę o jedzeniu, o tym co bym zjadła słodkiego, co chwilę mi coś do głowy przychodzi. Już nie mogę się doczekać kiedy ta piekielna dieta się skończy i zjem coś innego - DOBREGO!

Viviii nie zazdroszczę... Ja jak miałam ból od kolki nerkowej to zapomniałam o tym bólu spojenia. Tyle co przestała boleć nerka znów poczułam to spojenie. Może po prostu tamten ból był na tyle silny, że nie czułam innego. Ale mnie boli przy wchodzeniu i schodzeniu z łóżka - po prostu staram się to robić delikatnie i jakoś daję radę. Marla powiem Ci, że jestem z niego dumna. Może to dlatego, że to nasz pierwszy dzidziuś. Stara się jak może, przygotowuje wszystko dla dziecka, sprząta, robi mi pranie i jedzenie do szpitala. Chodzi do pracy i 2 razy w tygodniu na szkołę rodzenia i do mnie przyjeżdża codziennie. Ale widać po nim, że jest zmęczony. Staram się go wyganiać do domu, żeby odpoczął ale nie zawsze się mi to udaje. I próbuje mu nie płakać do słuchawki jak jest w pracy bo zawsze wtedy się urywa i przyjeżdża do mnie.

Marla też mam nadzieję, że urośnie. Niech poczeka w brzuchu chociaż do końca września. Ja mam złożone łóżeczko. Mój miał 15.08 składać i nie złożył. Następnego dnia rano jak jechał za mną za karetką to pluł sobie w brodę, że tego nie zrobił. Więc teraz jak tu tyle siedzę zrobił wszystko co było trzeba a nawet wymyślał co można jeszcze przygotować.

emachines mój ważył tyle w poniedziałek i to był już skończony 33 tydzień. Dzidzia powinna rosnąć 200-300gram na tydzień. Więc jak sobie doliczysz różnicę dni z terminu porodu + to że wcześniej miałaś to usg to wyjdzie Ci dobra waga. U mnie nie chodzi o samą wagę tylko o to, że w ciągu 2 tygodni przybrał bardzo mało. A tu masz uśrednione wyniki: Ile przeciętnie waży dziecko w kolejnych tygodniach ciąży? Poniżej średnia waga dziecka dla 9-39 tygodnia ciąży. 9-10 tydzień - 5 g 11-12 tydzień - 12 g 13-14 tydzień - 25 g 15-16 tydzień - 80 g 17-18 tydzień - 150 g 19-20 tydzień - 260 g 21-22 tydzień - 350 g 23-24 tydzień - 540 g 25-26 tydzień - 900 g 27-28 tydzień - 1100 g 29-30 tydzień - 1360 g 31-32 tydzień - 1800 g 33-34 tydzień - 2250 g 35-36 tydzień - 2750 g 37-38 tydzień - 3100 g 39-40 tydzień - 3600 g

Tak, namiary na niego miałam od mamusi. Ja kupiłam u niego 1 pieluchę flanelową bo miałam coś już w domu.

Agulka moje cukry w normie. Miałam zawirowania przez pierwsze dwa dni bo tylko wymiotowałam, nie mogłam nic jeść więc dostawałam glukozę dożylnie. Dostaje obiady specjalne dla diety cukrzycowej więc daje rade. Ale mąż donosi mi jedzenie bo czasami za mało warzyw dają. U tego sprzedawcy co podałam Ci wcześniej kupiłam też podkłady (podpaski) bella i podkłady na łóżko http://allegro.pl/hartmann-podklady-do-przewijania-60x60-cm-5-szt-i2554829932.html Kupiłam też u niego laktator, podgrzewacz, kompresy, butelkę, nożyczki i szczotkę do butelek i smoczków.

Agulka ja takie pieluchy kupiłam. Nie widziałam ich bo przyszły jak byłam w szpitalu ale mąż mówi, że są ok. http://allegro.pl/podwojnie-tkane-pieluszki-tetrowe-pieluchy-lux-10s-i2550435824.html Przesyłkę od tego sprzedawcy miałam następnego dnia w domu.

Agulka ja też słyszałam o sposobie na cebule. Może warto spróbować.

Nie dostałam jeszcze nic na rozwój płuc. Dziś na obchodzie lekarz powiedział, że sobie później porozmawiamy. Ale nie wiem kiedy będzie to "później". Myślę, że może mi dadzą po usg jak wyjdzie źle, a potem po kilku dniach na porodówkę. Jak zwykle wdrażam mój sposób nie myślenia o problemie żeby się nie stresować. Jak na razie idzie mi całkiem całkiem. Tadeusz tak mi szaleje w brzuchu, że aż jestem obolała. Brzuch mi też twardnieje - dostałam jakieś czopki na to. Dziewczyny, jak coś się dzieje to dzwońcie do lekarza. Lepiej zamęczać go pytaniami niż się stresować.

Hej, ja laktator kupiłam taki: http://allegro.pl/babyono-laktator-reczny-naturel-i2566769073.html Tu w szpitalu jest sklep więc sobie popróbowałam i na tamten się zdecydowałam. Jak dla mnie elektryczne były zdecydowanie za głośne a z "gruszką" za ciężkie do naciskania.

Skończone 33 tygodnie - powinien ważyć ok 2 kg ale to bardziej chodzi o to że w ciągu tygodnia powinien przybrać ok 200gr a przybrał o wiele mniej.

Wczoraj ważył 1950, przy przyjęciu 1925, po kilku dniach pobytu było też usg i tam było 1870.

Tak, już wszystko mam. Jeszcze jedna przesyłka przyjdzie z ochraniaczem do łóżeczka i prześcieradłem do wózka. Mąż już przygotował pokój, umył i uprał wszystko z wózka i fotelika. Teraz ma spakować rzeczy dla mnie do porodu i dla dziecka. No to super, że masz podobny bo on jest uroczy :)

Mamusia sama mała ilość wód nie była by taka najgorsza ale jak dziecko nie przybiera to już jest niedobrze i lepiej go wcześniej urodzić (tym bardziej, że to już 34 tydzień będzie skończony) niż trzymać go w brzuchu w złych warunkach. Zobaczymy co będzie za tydzień.

A i jak piszecie o twardniejącym brzuchu co jakiś czas to mogą być skurcze. Trochę się tego naoglądałam tutaj. Mogą one rozpoczynać poród ale też równie dobrze macica może tylko ćwiczyć. Tak czy siak lepiej żeby to sprawdził lekarz!

Hej kobietki, ja nadal w szpitalu. Wczoraj się bardzo zdenerwowałam jak przyszedł jakiś lekarz i powiedział, że zostaje nie umiejąc mi tego nawet wytłumaczyć. Powiedział, że dziecko jest za małe i ordynator zdecydowała, że zostaje. Dziś rano była ordynator i mi wytłumaczyła co ją martwi. Jestem tu już prawie 2 tygodnie i dzidzia mało urosła - przytył 25-70 gram (zależy jak czytać usg) a powinien 200-300. Wiadomo, że jest % błędu w wyliczeniach no ale chcą sprawdzić za tydzień. Według doktor ta mała ilość wód (3,5) mogła spowodować zmniejszenie wydajności łożyska + moje bóle i wymioty. No i teraz pytanie czy po tym jak ilość wód się zwiększyła czy łożysko zacznie pracować lepiej czy już nie. Jeżeli za tydzień dzidzia nie urośnie tyle ile powinna to będą wywoływać poród :( Jeżeli urośnie to wracam do domu. A w nocy koleżanka z pokoju (32 tc, wyciekające wody, niskie afi) dostała skurczy, wzięli ją na porodówkę, żeby rodziła sn ale tętno dzidzi spadło i zrobili cesarkę. Dzidzia w inkubatorze, 46 cm i prawie 1800 gr. Druga dziewczyna z pokoju miała cesarkę planowaną rano. Znów przenieśli mnie na inny oddział - teraz jestem na patologii ciąży. Tutaj chociaż obiad był smaczniejszy i łóżka są wygodniejsze.

Hej, chyba wracam do żywych ;) Wczoraj bolało kilka razy ale nie bardzo mocno więc nawet nie prosiłam o coś przeciwbólowego. Dziś bolało tylko raz. Nadal dostaję w żyłę i tyłek - 2 razy dziennie. 2 razy dziennie też ktg i co 2h tętno dzidzi. Dziś miałam kolejne badanie moczu. Na obchodzie powiedziano mi, że w poniedziałek będą kolejne badania krwi, moczu i usg. Jeżeli wyniki będą dobre to idę do domu :) ufff bo dziś jedna położna stwierdziła, że dla spokoju zostawią mnie do końca - a ja z oburzeniem, że nie bo 1.09 idę na mecz :D

Hej dziewczyny, miałam dziś usg nerek. Jest zastój i dlatego boli. Będę nadal miała podawany antybiotyk, jeszcze czekają na wyniki badań moczu i krwi. Zrobili mi też usg dziecka - wyszło małowodzie!! :( czwartek AFI było na poziomie 11 a dziś 3,5!. Najprawdopodobniej przez te wymioty i leki. Teraz muszą mnie nawadniać i obserwować. Podłamałam się trochę. Plusem jest to, że nie wycieka płyn owodniowy. Dziewczyna, która ma takie samo AFI ma mieć jutro wywoływany poród - z tym, że jej wycieka płyn (a ciążę ma tydzień młodszą).

Hej, czuję się tak sobie. Boli nadal. Dziś próbowałam wypytać ile jeszcze będzie trwać moje leczenie ale nie uzyskałam odpowiedzi. Może jutro się coś wyjaśni. Jutro mam pierwszą szkołę rodzenia i mój mąż pójdzie na nią sam.

Hej, zazdroszczę Wam tych usg. Ja się nie mogę doczekać, żeby się dowiedzieć co tam u dzidzi. A nawet nie wiem kiedy usg będę miałam. Wczoraj myślałam, że urodzę w metrze. Długo chodziłam po mieście bo musiałam coś załatwić i jak wracałam to rozbolał mnie brzuch. Był bardzo twardy i obolały, czułam ucisk w dole i w kręgosłupie. I miałam wrażenie, że muszę do toalety. No i wielka chęć parcia. Kilka razy po kilkanaście sekund tak miałam. Przeraziłam się. Ledwo wysiadłam na stacji. Poczekałam aż przejdzie - zresztą nie byłam wstanie iść. Jak już dotarłam do domu to było ok tylko, że byłam wykończona. I mega głodna. Dzidzia się wierciła później więc pomyślałam, że jest ok ale i tak przy zasypianiu męczyła mnie myśl czy nie powinnam zgłosić się do lekarza. Dziś mnie wszystko boli. Leżę w łóżku i nigdzie się nie ruszam. Tadeusz wierci się w brzuchu.

Ja kupiłam wczoraj emulsję do kąpieli emolium.

A ja znalazłam taki temat do poczytania w wolnej chwili. Troszkę się pośmiałam :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5320485

Hej, Ja mam obok siebie tą aptekę - www.marcinkowscy.com.pl Ale nie zawsze dostaje próbki - wczoraj kupiłam akurat kilka rzeczy na raz więc je dostałam. Zresztą oni zawsze podpowiadają tańsze zamienniki i są mega uprzejmi - także im się to chwali. Rzodkiewa ja czkawkę czuję w różnych częściach brzucha, czasami na dole, czasami na górze. Może to zależy, którą częścią ciała mocniej przyciska do mojego brzucha. Ja nie miałam jeszcze usg, które by potwierdziło, że ma główkę na dole no ale macha cały czas bardzo wysoko więc raczej już tak leży. Wczoraj byłam w kinie na Irańskim filmie "Rozstanie". Dziwne mają życie w tym kraju :) Tadeusz podczas filmu baaaardzo się wiercił i ja razem z nim. Miałam przez cały film górki i dołki w brzuchu.

Hej laski! :) Jakoś nie miałam weny żeby ostatnio coś pisać. Co u mnie? Chodzi się ciężko, pachwiny i spojenie łonowe okropnie boli. Cała jestem tam opuchnięta. Dziś rano Tadeusz tak się wiercił i obijał mi żołądek, że aż pobiegłam do łazienki bo myślałam, że zwymiotuję. I wróciła zgaga... Dziś pojechałam do szpitala z moimi wynikami glukozy. Rozmowa trwała kilka minut, powiedziano mi, że mam jeść 3 wasy z wędlina bez warzyw (mimo, że wynik po tym jedzeniu byłby powyżej 120) przed samym snem. Ketonami mam się nie przejmować no chyba, że będą powyżej 100. Powiedzieli, że wyniki są bardzo dobre i nie ma się co martwić. No to ja się pytam tej kobiety po co mi w takim razie kazano przyjechać skoro ja przez telefon powiedziałam to samo. I w dodatku straszono insuliną! Ona stwierdziła, że nie wie bo to nie ona rozmawiała. Noszzzz... Jechałam tam godzinę w jedną stronę! Byłam w aptece, kupiłam sobie majtki poporodowe, emulsje do kąpieli dla małego, krem na odparzenia (a właściwie maść). I dostałam sporo próbek różnych kosmetyków dla mamy i dziecka. Mąż już pomalował łóżeczko - pewnie dziś je złoży. A literki? Mam T i A bo nie mam ładnych kolorów a chciałam, żeby były bardzo kolorowe i pasowały też do zasłon. Jutro może podjadę do jakiejś taniej odzieży i coś wybiorę. Wszystko już mam uprasowane. Pozostało mi do kupienia: ochraniacz do łóżeczka wanienka pieluchy tetrowe termometr laktator podgrzewacz (może..) klapki pod prysznic dla mnie no i przy jakiejś promocji pieluszki jednorazowe - na razie mam 30 szt. No i się zastanawiam nad solą fizjologiczną do przemywania oczek - niby niewielki koszt ale ja pamiętam, że moja mama myła po prostu wodą przegotowaną. A co do spania - budzę się wcześnie - 5-6 robię badania ale potem bez problemu zasypiam. No chyba, że Tadeuszek szaleje albo ma czkawkę to się budzę. A śpię z kołdrą między nogami (kilka razy ją składam) i wtedy mi jest wygodnie. Zazwyczaj śpię na golasa żeby nic mnie nie uwierało. Zmywarka - mam od roku - Amica - nie umiałabym teraz żyć bez zmywarki :) Ja używam żelu do mycia - Somat. Wcześniej miałam z ludwika i nie domywał dobrze. Przy somacie jest ok. A tabletki nie zawsze się rozpuszczały do końca (zazwyczaj zmywam w 60 minut w 60 stopniach). Mam tą większą zmywarkę 60 - wstawiam co 2 dzień (w domu są teraz 3 osoby).