iczka_84
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iczka_84
-
co to znaczy, że zaczęło się piekło?
-
Sam od siebie to przestał mnie mile zaskakiwać już jakiś czas temu, a jak mu mòwie, że kiedyś potrafił to robić to stwierdził, że skończyły mu się pomysły.... Szkoda że na dosłownie trzech...
-
No właśnie to odnosi skutek odwrotny... mòwi wtedy żebym nie zachowywała się jak księżniczka. ale chyba każda kobieta chciałaby aby ją traktowano jak księżniczkę choć przez chwilę...
-
No właśnie to odnosi skutek odwrotny... mòwi wtedy żebym nie zachowywała się jak księżniczka. ale chyba każda kobieta chciałaby aby ją traktowano jak księżniczkę choć przez chwilę...
-
Jak przestaje się starać to wtedy jest jeszcze gorzej... Więcej żali i pretensji, ciche dni...
-
Dziękuję gość
-
R jak R nie warto być dobrym... hmmmm coś w tym jest ale czy wtedy należy być złym? Zawsze mòwię, że fala wyrządzonej krzywdy wraca i przecież jest chyba jakaś sprawiedliwość i ta nasza dobroć kiedyś zostanie wynagrodzona...
-
gość masz racje, ale tonący brzytwy się chwyta... no i mam jednak nadzieje, nie jestem z tych co jak się zepsuje to wyrzuca i kupuje nowe tylko pròbuje naprawić
-
margaret95 wiesz w takim razie co czuje... ehhhhh, jesteśmy za dobre a oni to wykorzystują ... Magda 2 nie wiem czego oczekuje, myślałam, że się poprawia ale to tylko moje wyobrażenie... gość to nie jest takie proste gdy ktoś mòwi tylko z wyrzutem i pretensją w głosie to trudno zapytać o coś tak ważnego...
-
I oczywiście to moja wina... Kocham i jestem odpychana...
-
Masz racje... ;(
-
Myślałam, że jest troszkę lepiej... Dziś rano wyszedł do pracy bez pożegnania, a teraz wròcił i też się nie przywitał... Nawet słowa nie powiedział... a ja głupia smażyłam mu naleśniki w kształcie serca... a do pracy zapakowałam przekąski z karteczką "smacznego *:)", i znòw nawet dziękuje, nic, jakby mnie nie było...
-
.
-
Magda 2 jego relacje z dziećmi są raczej dobre, choć ciężko powiedzieć kiedy one mieszkają oddzielnie to trudno żeby były lepsze. Nie umiem nim rozmawiać, cokolwiek bym nie powiedziała i tak nie mam racji i mòwi, że gdybym ja się inaczej zachowywała to on też by był inny, tyle, że ja nie wiem już co mam innego robić... Każdy inny nosiłby mnie na rękach za to co robię, za to co znoszę i jak się poświęcam. Chyba namòwiłam go na kino jutro wieczorem, ale nie wiem jak to będzie, czy coś mu w pracy nie wyskoczy (bo tak się często zdarza) A jak Wam mija dzień?
-
Skoro chce żeby było lepiej to chyba mi zależy, sama się staram, tylko nic w zamian nie dostaje, nawet dziękuje. Chciałabym, żeby mi pokazywał, że mnie kocha (jesli w ogòle) drobnymi gestami, nie wymagam Bòg wie czego, zwykłe "Dzien dobry Kochanie" z uśmiechem na przywitanie, albo "Jak minął dzień"? Jakiekolwiek zainteresowanie byłoby miłe z jego strony. Zwykłe przytulenie, pocałunek... Propozycja spaceru, obejrzenia razem filmu przed TV....
-
Tyle, że ja nigdy nie wiem kiedy wròci z pracy, ma nienormowane godziny, a wiec z biletem może być problem, ale jakiś czas temu kupiłam bilety na nasz ulubiony kabaret i poszliśmy razem, tyle, że to tylko ja inicjuje takie wypady, i albo one przejdą albo zostaną wyśmiane. A co do kopniaka to żaden nie zadziałał do tej pory, bo jak wyjechałam do rodziny na 4 dni to tylko ja tęskniłam, a szantaż o sex zupełnie odpada bo to ja mam większe potrzeby niż on i jemu byłoby to wręcz na rękę chociaż nigdy do niczego nie zmuszam to zawsze jest mi przykro gdy jestem odrzucana, lekceważona albo traktowana jak powietrze. Gdy sprawi mi przykrość i widzi, że mi źle to wtedy się obraża, chyba na to że śmiało mi być przykro...
-
Lubie filmy Woodego Allena i jest własnie w kinach nowy, chciałam pòjść sama bo wiem, ze on nie lubi ale jak mu powiedziałam to się obòrzył że chce iść bez niego, w sumie się nie dziwę bo też bym nie chciała żeby poszedł beze mnie
-
a co jeśli taki kop nie działa? A może jemu już nie zależy, już nie chce...
-
Magda 2 myślę, że coś w tym jest, może trochę powinien poczuć się zazdrosny... Tyle, że wydaje mi się, że jest zazdrosny... no nie wiem sama, może Panowie powinni wyrazić swoją opinię, co na Was działa?
-
maxx-66 tyle, że w tej chwili to już nie chodzi o dziecko, to już za nami, zamknięty rozdział. to chodzi o relacje i trochę zaangażowania w związek, podtrzymywanie płomienia żeby nie zgasło bo tylko tli się...
-
Oczywiście, że liczą się obie osoby w związku, ale gdy jedna tylko daje a druga tylko bierze i nie umie docenić tego co dostaje to staje się męczące i bardzo krzywdzące. Rozmowa pomogła, bo poczułam, że ktoś się mną zainteresował i choć troszkę przejął. Dziękuję.
-
Najgorsze jest to, że on uważa że wszystko robi dobrze i że to ja przez to, że ciągle się domagam aby zwròcił na mnie uwagę sprawiam, że on nie ma ochoty tego robić, bo wciąż tylko pretensje słyszy i mòwi, że zachowuje się jak księżniczka. A czy nie jest tak, że to właśnie mężczyzna ktòry kocha do szaleństwa chce traktować swoją kobietę jak księżniczkę?
-
Chciałabym mieć blisko jakąś bratnią duszę, z ktòrą mogłabym pogadać, wyjść, pomilczeć....
-
Magda 2 ja mam 31 lat. Myślę, że on tego nie przeżył, jego zdaniem po prostu się stało i tyle, ma dwòjkę swoich dzieci a więc to dla niego nie było takie trudne jak dla mnie. A Ty skąd jesteś? Nie masz przyjaciòł, znajomych, z ktòrymi mogłabyś wyjść, spędzić czas?
-
Mieszkam w Warszawie. Nie chcę wychodzić sama. wolałabym z nim ale on jakoś nie proponuje od siebie nic a moje propozycje spotykają się z odmową