abla
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
aaa ;( juz nie mogę, nie pomaga mi nawet duac gel, ktory swietnie dzialal wczesniej. Matko kochana, za co? Co ja zrobilam, że musze się meczyć z tymi zasranymi pryszczami? I dlaczego akurat teraz, powie mi ktos? ;((((((( NAwet nie mam z kim o tym pogadać, mama powie, ze taki wiek (szkoda, ze trwa juz 4 lata) chlopak powie, ze przesadzam i ze tez taki wiek:/ A stary w ogole powie, ze nic nie mam na buzi ;/ bo jest slepy chyba ;/
-
gadzikow- powiem Ci tak, bo nie mam dzisiaj świetnego humoru- wal się! Moj problem nie tkwi w mózgu. Nie jestem idiotką, zeby nie wiedziec, ze nie kazdy ma idealną cerę(choć się zdaza), kazdemu coś wyskoczy, ok. Zdazyć się moze, ale czasem i nie na calej gębie. Gdybym taką miala buzie to bym się nie przejmowala niczym, ale niestety wszystko wygląda inaczej. Wstydze się wyjsc na dwor. Znowu się zaczyna;/ juz jakies pol roku bylo fajnie. Przed wakacjami, az do teraz. Jestem załamana. Mam studniowke za miesiąc. Wstydze się tam iść. Nie chce wyglądać tak okropnie. Ech.
-
Topik bez zamysłu - niech się wpisze kto chce, w dowolny sposób
abla odpisał aromat identyczny z naturalnym na temat w Dyskusja ogólna
Kacor, kurna, kacor! Kiedyś mi tak głowe rozerwieeee, hehe mozliwe to jest? A co do tej żarówy na początku, to prze zianie :D -
No tak Dorotka, co racja to racja, im mniej kosmetyków tym lepiej dla cery, już się o tym przekonałam. Ale myć to jednak codziennie po całym dniu twarz należy ;) hehe KOSMOS-ka, wiesz, że dzisiaj poszperałam w swoich kosmetykach i znalazłam zasypke i teraz będę uzywać jej, jak tylko uznam, że za bardzo się świecę :D Dzięki za przypomnienie o tym :P A co do roznoszenia bakterii, to się cieszę, że sama szurnięta nie jestem :D Ja to mam obsesje juz dosłownie na tym punkcie. Ja to się boję połozyć głowę na poduszcze, bo mam wrazenie, że jak rano wstanę, to będę miała masakrę na gębie. A kiedyś tak bardzo lubiłam spać na brzuchu... eechhh. Jutro wyjeżdzam na jakieś dwa tygodnie. Tym razem Ukraina mnie wita ;) Znów przyjadę i będę nieco nie w temacie ;) Ale pozdrawiam was serdecznie i dużo słonka życzę! Do napisania wkrótce! :D
-
Oj Nastia, teraz znowu wyjeżdzam na jakieś dwa tygodnie, więc z kasą będzie krucho, dlatego na razie podaruję sobie wszelakie kupowanie. A co do próbek, hehehe, to w mojej dziurze nie ma niestety Galerii Centrum :D Może w Rossmanie będą, zapytam jak nie zapomnę. hehe KOSMOS-ka, to fajnie, że się dobrze bawiłaś. Naszym buźkom widzę służy morze :D Tylko żałować, że tam nie mieszkamy :P A co do tej zasypki, to kiedyś też tak robiłam, wiesz? Ktoś to mi podpowiedział, że to dobry sposób na taką buzię jak mam. Przez jakiś czas nawet tego używałam, ale potem jakoś samoistnie przestałam. Wiecie? Echhh, mam kolejne niemiłe pzreżycia z moim face\'m. Kiedy byłam dzisiaj z chłopakiem, to ten, o zgrozo, próbówał ciągle mnie po twarzy głaskać. A ja, wiadomo, nie pozwalałam mu. Poza tym, nie czułabym się przyjemnie i spokojnie, gdyby mi ręką po moich okropnym polikach latał. Normalna reacja. No i nie pozwalałam mu na to. Aż się wkurzył, że mnie dotknąć nawet nie może i takie tam. A mi się tylko głupio zrobiło i tyle. Przecież nie powiem, że się wstydzę :(
-
Noo fakt, pusto i głucho tu. Ale to pewnie jest skutkiem wakacji :P U mnie gęba tragiczna, oj tak. Bez nowości, krótko mówiąc. A wiecie co, coś widzę, że dużo osób chwali sobie ten krem: http://esentia.pl/servlet/SNFProduct?p_pid=27719&session=abd3948dd85d2b4d Co o nim myślicie? Moze by się tak skusić i go kupić? A swoją drogą, jak już tutaj piszę, to powiem wam, że te upały to do szału mnie doprowadzają!!!!!! Ale nie, że mi gorąco czy coś. Tylko twarz mi się świeci jak oszalała!! Wyglądam jakbym się na serio masłem posmarowała. I strasznie mnie to wkurza. Też tak macie? A, że sobie buźkę pudrem przysypię to absolutnie nic nie daje. Bo nie minie PIĘĆ minut, jak już widzę, że się świecę! AAaa! Wiesz Nastia, ja się właśnie też kiedyś zastanawiałam nad zestawem z Clinique, tylko wiadomo, za tanie to nie jest i tak jakoś wybiłam to sobie z głowy (bo nie wiem, ale ja to z tego co pamiętam, widziałam ten to za większą cenę niż Ty, wiesz?). No i stwierdziłam, że może to być do bani i tylko wywalę kase w błoto. Ale teraz, to hmmm... będę wdzięczna jak zdasz relacje, czy Ci się podoba, czy na serio to jest dobre itd. Może się wtedy skuszę ;) Ok? ;)
-
No raj :D Zakochałam się w Grecji hehehe :D
-
Cieszę się bardzo, że pamiętacie :D Mi się za wami tęskniło, nie ma to jak \'koleżanki po fachu\' :P Hehehe, no powiem, że nad Kikusia wypowiedzią się zatrzymałam, no a Serduszko mi humor polepszyła :D Byłam od razu po przyjeździe u dermatologa. Powiedziała mi, że mam wystawiać twarz na słońce, ale z umiarem rzecz jasna, że teraz wyglądam jako tako. I żeby utrzymać stan taki jaki jest. Echh. Serduszko, to rewelacja :D Za jakiś czas to w ogóle bez niczego będziesz paradować przy chłopaku i w ogóle przy ludziach, wtedy to dopiero zobaczysz co to za radocha. KOSMOS-ka, to Ty też jak tam słońce uchwycisz, to Ci się stan cery polepszy ;) Ja to teraz widzę wyraźnie, jak mi się troszke zrównała powierzchnia, że na policzkach mam małe dziurki... bleeehhh okropieństwo. A w Grecji, jak to w Grecji... było bombastycznie! :D Hotel miałam prosto przed morzem, nawet z hola widać było plaże. Po prostu cudownie. Z blankonu miałam widok na górę Olimp, zianie jak nic :D W tym mieście co byłam, a konkretniej w Leptokarii, to prze dużo pedałków jest. W sumie to tylko takich widziałam, wyżelowanych lowelasików :P Iiiii... mnóstwo motorów, dosłownie roiło się od nich, tam cała masa naródu na motorach jeździ. Ogólnie Grecja kraj bogaty, to tam fajnie, fajnie :P Na każdym domie bateria słoneczna :P Energie za darmoche mają. Fajnie by było tam zamieszkać :D Komarów nie ma, ciepluśko, morze. Istny raj :D Ogólnie to bym mogła gadać i gadać o tym wyjeździe, ale nie będę przynudzać. Powiem tylko jeszcze, że Meteory są przepiękne! aaahhhhh... mogłabym tam wrócić. Woda w kranie była z góry Olimp, czyli czyściuśka, powietrze super... no dla naszych cer akurat wszystko co najważniejsze :P
-
Cześć dziewczyny!!!!!!!! Wróciłam!! :DD Pamiętacie mnie jeszcze? O mamo, ale tu widze dyskusja wre, ile stron wypowiedzi przybyło, hehe jejku jejku, nie czytałam jak na razie tego wszystkiego, więc mozna śmiało powiedzieć, że jestem w tyle :P Ale postaram się to nadrobić. Widzę, że koleżanek nam tu też przybyło ;) Bardzo mi miło ;) W Grecji było zarąbiście :D Szkoda, że wszystko co piękne szybko się kończy. Cera mi się wiadomo polepszyła, opaliła i tak dalej, wygladam na buzik okej. Nawet już sobie pozwalam na wiązanie włosów :P Ciekawe jak długo się to utrzyma :P Teraz to już tylko jak widzę jakiś promień słońca to go chwytam i staram się buzię opalać :P Ale taki gorąc jest, że długo się wytrzymać nie da. Wypada nad wodę gdzieś pojechać, bo się można roztopić. Dobra, chciałam tylko ślad po sobie zostawić, jak przeczytam w miarę wszystkie komentarze nowe dla mnie, żeby wiedzieć co się dzieje, to się odezwę. A tymczasem pozdrawiam serdecznie! :)
-
Cześć dziewczyny! Ja również śledzę ciągle ten temat. Czytam jak mogę. Ale dzisiaj wyjeżdżam do Grecji, no i rozumiecie. Małe zamieszanie mam w domu od paru dni. Jeszcze chłopak miał urodziny. Zakończenie roku-impreza :D i tak to się wszystko nałożyło, że nie było jak coś napisać. A nawet jeśli już pzreczytałam wszystkie nowe wypowiedzi, to oczywiście jak na złość ktoś musiał do mnie przyjść i nie było jak odpisać. Teraz jest rano, nikogo się już nie spodziewam, więc mogę spokojnie sobie pisać. Nie będzie mnie jakieś 14 dni, dużo mnie ominie :P Ale nie zapominajcie o mnie, bo ja tu jeszcze wrócę! :P Bo również się do was dziewczynki bardzo przywiązałam! I lubię sobie tutaj popisać. :D Serduszko, co do tych syfów na plecach. Ja mam koleżankę i w sumie już chyba o niej pisałam, która cere ma absolutnie gładką, ale za to plecy.... uuuu.. I nie przejmuje się tym! Chodzi w bluzeczkach, sukienkach i wszystkim takim, pokazuje śmiało plecy i nikt nic jej nie mówi i ona się tym nie pzrejmuje! A wiecie co? Pamiętacie jak wam pisałam o tym wypadku, się znaczy, o tym syfie na brodzie, kolczyku i tych kolegach? No to wyobraźcie sobie, że mnie przeprosili!!!!!!!! Tzn. jeden z nich, ale w imieniu też tego drugiego. Obrócił to wszystko w żart. A nawet mi palnął, że te pryszcze to uroku dodają (heheh, tutaj to już nieco moim zdaniem za daleko poleciał, no ale jakby nie było, to miło z jego strony). W każdym bądź razie, sprawe załatwił. Coś tam mi gadał, że on wie, że to chamsko wyszło, że B. nie chciał, żeby to było słychać, że ora bo jeszcze przy moim chłopaku i tak dalej. Mi zrobiło się przyjemnie w duchu nie powiem :D Cera u mnie taka jakaś. Mało mnie cieszy, ot jak powiem. No tam niby lepiej, ale ja chce mieć idealnie czyściutką :) Dlatego mam nadzieję, że nad morzem pięknie mi się opali i będzie cudownie. KOSMOS-ka, ogromnie współczuje! Naprawdę! A teraz już będe kończyć, bo mnie starszy goni do pakowania się. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco! Jak wróce to się odezwę! Papa! ;*
-
Nastia, nie no, ja wiem, że w tabletkach :D Jasne, ja też mówiłam o drożdżach w tabletkach z jakimiś dodatkami :D A co do tych ziół i uodparniania... to eee :D Pierwsze słysze :D Nastia, nie lękaj się, ziołami nie da się przedobrzyć. Kikuś, łebek o góry, nie myśl o tej cerze tyle. Ja tam dzisiaj byłam ostatni już raz na zabiegu i mnie pani pochwaliła, więc jestem zadowolona :D Akurat mi się na koniec trafiła najmilsza z tych wszystkich pań. Powiedziała, że mi wszystko ładnie przyschło. Aż mi lżej na sercu :D Jutro jeszcze do dermatologa.. i mam nadzieję, że dalej to już z górki :) Kiara, a Ty co? uszy do góry! Smile na ustach i nie załamywać się! Maratynka, wiesz? Moja mama mi wkółko powtarza, tylko nie dotykaj twarzy paluchami, nie wyciskaj, nie ruszaj. I najlepiej niczym jej nie smaruj (z tym ostatnim to już nieco pzresadza, ale dobra;) )!. A co do malowania się, to też mogę teraz stwierdzić, że dla cery to jest o wiele lepiej kiedy nic na niej nie ma takiego ciężkiego i kiedy moze ona sobie spokojnie oddychać. Serio mówię. Bo przecież wcześniej również dzień w dzień się maskowałam. A teraz to mi nawet lżej na duchu. Nie muszę martwić się czy mi spłynęło już wszystko czy nie. Nie muszę uważać, żeby nie ocierać się o nic ani o nikogo twarzą. Nawet taka błahostka... jak całowanie jest przyjemniejsza :D Bo nie wiem jak tam u was, ale ja wcześniej zawsze się martwiłam, że będę wyglądać po \'ostrym całowaniu\' jak osioł, bo koło ust wszystko się rozmarze. I najważniejsze, to już nie muszę codziennie rano siadać przed lusterkiem i bawić się w maskowanie, jaka oszczędność czasu to nie malowanie się :D
-
hehe, Serduszko, dzięki za kilka słów, od razu mi lepiej :D Masz rację, może nie powinnam się tak przejmować. No ale trzeba patrzeć na wszystko perspektywicznie. Ja się po prostu boje tego, że teraz jest okej, coraz lepiej... a później porażka. Po przebywaniu na słońcu WIEM, że będzie lepiej. Tutaj nie ma o czym dyskutować, to jest PEWNE(bo co roku tak jest u mnie)... ale boję się, że później na jesień się pogorszy. Bo tak miałam rok temu. Po Morzu Czarnym, buźka, mllaaa-boska... Nawet taki jeden baran ze szkoły, którego nie trawię, jak mnie spotkał na ulicy po tym jak wróciłam, to mi prosto w twarz wypalił: Ale Ci się buźka oczyściła, zero syfów. Wtedy to myślałam, że go ubiję gołymi łapami! Mało tego, że mnie zawsztydziłto mi się zrobiło tak głupie, że pewnie aż cegłe spaliłam. Bo jeszcze jego jakiś tam kolega był przy tym, no a teraz to mi się w sumie chce ziać z tego hehe :D Hmmmm... widzę, że tu jakieś ogólne pogorszeniu cer nastąpiło i humoru przy okazji . Nie łamcie się dziewczynki! Lato idzie i co się z tym wiąże, to ciepełko. Więc ciii, syfy niech idą w odstawkę. Zapomnijmy o nich na razie. Hehe, chcecie wiedzieć jaką mam teraz twarz? :D Nie dość, że te syfy i przebarwienia, które w sumie już powoli schodzą, to mi się twarz łuszczy. Dosłownie jakbym miała łuszczyce jakąś. To chyba nie za dobrze, za bardzo mi się skóra pzresuszyła. Heheh Ale wyglądam komicznie na prawdę. W kilku miejscach po syfie, po przebarwieniu i na to wszystko cała twarz w schodzącej skórze :D Wczoraj mój chłopak przedwcześnie wrócił ze Słowacji. No i oczywiście się spotkaliśmy. A ja jak ta głupia, podczas spotkania, chyba ze trzy razy przy nim smarowałam twarz kremem, heheh. Ale najgorsze jest to, że ja się smaruje i smaruje... a twraz jest dalej sucha, ja to nie wiem co to się dzieje.... Ale co tam, ja na dzień dzisiejszy mam cere w nosie :D Jest tak ładnie na polku i tak cieplutko, że to wręcz wstyd mieć teraz zwalony humor! Więc głowy do góry, wyjdziemy z tego :D Pozdrawiam serdecznie!
-
Kurde, wyleczona, podłamałaś mnie nieco, wiesz?... mówiąc, że po lampie kwarcowej może być później jeszcze gorzej. Bo w sumie taka faza, wszystko mi się jak na razie suszy na twarzy. Na razie u mnie jest nieco lepiej. Podkreślam, NIECO! Bo jak tak patrze na siebie w lusterku w dzień, kiedy świeci słońce, to słabo mi... w dalszym ciągu. Zostało mi tylko kilka dni do końca chodzenia na te zabiegi. Teraz się chyba zacznę martwić, że to mi gówno da i że wszystko na marne. A jeszcze co do tego opalania... Bo jadę nad morze, a tam się nie da chować przed słońcem. A poza tym nie chcę, jadę po to, żeby się dobrze bawić, OPALAĆ i inne pierdoły. I teraz pojawia się problem, że na jakiś czas będzie ok z cerą, a potem znowu dupa. Bo my mamy tam być ciągle w ruchu, co się równa z: ciągle na słońcu. Aaaj, cholera. Co do kosmetyczek, ja nie wiem, ale ja patrzę na nie krzywo, odkąd spaprała mi jedna cere. Teraz to jestem nawet gotowa zwalić na nią mój problem! Bo np. wcześniej nigdy nie miałam syfów na brodzie, a po tym cudownym oczyszczaniu do tej pory się nie mogę pozbyć tych niespodzianek. Bo co jedna zejdzie, to nast. wyjdzie. Ale z oczyszczaniem to jest tak, bo mówią zawsze wszysCY TYLKO NIE WYCISKAJ, BO TO POGARSZA SPRAWĘ! No dobra, a jak się idzie do takiej kosmetyczki to co ona niby robi, jak nie wyciska? No ok, można powiedzieć, że robi ona to wachowo. Ale przecież syfa nie da się fachowo wycisnąć! No, a jeśli nawet, to co powyciskasz jedne, to wyjdą następne. Błędne koło. Mówisz wyleczona, że chodzisz ok. 3-4 razy do roku. I co, tak do końca życia będzie? A cere między tymi zabiegami masz ładną? No chyba nie, bo skoro po raz kolejny przychodzisz to coś Ci musi na niej wyłazić niefajnego, nie? Dobrze mówię? Krótko mówiąc... jakoś nie mogę się przekonać do kosmetyczek. Ostatnio to mnie też Kikuś jakiś dół złapał, wiesz? Bo chodzę bez tapety, wyglądam jak wyglądam (ble- po prostu). Ciepło się zrobiło. Ludzie się rozbierają. Coraz dłużej jest jasno. Słonko coraz mocniej świeci. Laski cery idealne, a ja cholera jak jakiś odludź. Wszystko by było cudownie, gdybyyyyyyyyy.... Ja chce, żeby moja cera miała jeden ładny kolor! Do licha, czy te syfy muszą być czerwone???? Białe lub czarne????? Już niech sobie to nieszczęście wyłazi, ale będzie w kolorze cceeeeeryyyy.... przecież tak ładnie proszę..... jaaaaa...... Strzelcie mnie po łbie, bo zaraz chyba oszaleję.
-
buhahaheheheh karotka_20 Ja przepraszam, hhehehheh ale prze mnie Twoja wypowiedź rośmieszyła. Normalnie o mało nie zleciałam. No ja nie wiem jak u innych, ale też mam takie coś :D Przecież to normalne, że widać Ci takie coś :P Bo Ty pewnie się golisz, czyli po prostu ścinasz włoski, a ta reszta Ci zostaje, korzeń to nazwijmy, co nie? Źle mówię? :D Ciemne plamki :D Se fundnij wosk kobieto na nogi :D Będziesz miała gładziutkie i bez czarnych plamek :D Serduszko i Esmeralda, to ja wam dziewczynki mogę uścisnąć dłonie, też to mam! Jedynie czoło jest od tych plam-kropek wolne, całe szczęście, a tak to caała twarza taka parszywa. KimOnaJest, ja właśnie też doszłam do takiego wniosku, wiesz? Bo czy mam tapetę czy nie, to wyglądam okropnie, ale z tapetą to pewnie jeszcze gorzej, szczególnie po kilku godzinach. Ale to mówię o dniu, bo w dzień, gdy świeci jasno słońce... widać wszystko! Ale na wieczór to owszem, można sobie walić fluidu masę i wszystko zakryje i będzie wygladać ok. Tu się zgodzę. Ale na dzień, odpada. Tak przynajmniej cera się nie dusi, tylko oddycha (spalinami hehehe). Czy tak czy na wspak, to jest źle, no nie? hehe, Piętnastolatka, powiem Ci tak: Przestań nakładać podkład. Do dermatologa raz, dwa i czekać na poprawę. Jesteś, co tu dużo mówić, młoda, więc jeśli zaczniesz odpowienio skutecznie i szybko walczyć z trądzikiem to nie będziesz miała później takich problemów jak my. Ja z tego co sobie przypominam, przed tym jak zaczęłam nakładać pudry i inne gówna na twarz wyglądałam o wiele lepiej. No i wtedy też, NIE WYCISKAŁAM SYFÓW! No ale mi odbiło, zaczęłam się upiększać i teraz sobie rady z twarzą dać nie mogę. Ech.
-
tzn, od 1 liceum... chodziło mi oto, że zaczęłam się już tak bardzo dokładnie malować i codziennie. Bo w 3 to tak od czasu do czasu tylko.