Ivonk@

taka_zwykła ode mnie poszło:0 (z treścią taką jak do reszty, wiec sie nie zdwi że piszę o Fb i NK)

Oj Oli, wspołczuję ci bardzo :( Dobrze, że szybko zadziałałaś, kroplówka na pewno postawi cię na nogi, to nie tabletki... Daj znać jaka była ostateczna diagnoza i niech cię tam dobrze zbadają czy to aby nie jakies powazniejsze zatrucie, jeśłi cie tak nagle scięło... Serenka, nie ma sprawy, zaraz ci poślę fotki:)

Wyrobiłam je sobie w sumie w miesiąc, no może w połtora, cwiczac na maszynie 0604 / 2 TWISTER SIEDZĄC ZE STOSEM GÓRNY z tego linka: http://www.hbp.com.pl/LINIA-STANDARD-6.html Robiłam 3x20 powtórzeń na kazdą stronę przy obiciązeniu 15 potem 20 kg Jak przestąłam sie zapinać w spodnie to sie zorientowałam ze coś nie tak;)

To dla mnie mimo, ze chodze na siłownię już prawie 2,5 roku taka sylwetka nie jest czymś co chciałabym osiągnąć. Dla mnie tak laska ze zdjęcia przypomina faceta i jest aseksualna. Zwłaszcza ta zyła biegnąca przez biceps mnie odrzuca:) To co mi sie jeszcze nie podoba u kobiet to te zarysowane mięsnie w samym dole brzucha (na bokach). Dwa lata temu zupełnie nieswiadomie sobie takie wyhodowałam, ale w porę zauwazylam, przestałam używać jednej maszyny i po 3 tygodniach zeszły ;) Ja zdecydowanie wolę kobiecą sylwetke bez widocznych "muskli" ;)

Hejka taka_zwykła;) Generalnie zamysł jest taki żeby ćwiczyć codzień od pn-pt. No ale wiadomo jak to jest, cżesto coś wypadnie, jak sie ma pracę, dom, rodzinę na głowie... W kazdym razie pilnuję zeby czestotliwośc nie spadała poniżej 3xtygodniowo, a przeważnie udaje mi sie być 4. Choć, nie powiem takie tygodnie gdzie jestem 5 też bywają;)

Oli zjedz cukierka, albo kawałek czekolady. Mnie tez czasem takie coś dopada, bo jak wiadomo od cukru generalnie stronię. Już mi sie parę razy zdarzyło ze po prostu nagle dopadła mnie taka niemoc że nie mogłam utrzymać głowy w pionie i otwartch oczu. Wtedy zwykle sięgam po coś małego i słodkiego i zwykle przechodzi. Chyba ze to siła sugestii. Nie zdarza mi sie to często, raczej raz na kilka miesięcy....

No Oli, poszłąś po bandzie z tą kapusta;) Ja uwielbiam kiszoną, ale miałąm już parę podobnych akcji i czasem przez miesiąc nie mogłam za nią spojrzeć... Moj mąż w tym tygodniu oddał swoje auto do serwisu, wiec oczywiście rządzi sie moim i jestem od niego zalezna. Wczoraj zawiózł mnie na siłownie i zapowiedział ze nie odbierze wczesniej niż za dwie godziny i to z hakiem. Zrobiłam wiec trening, którego nie powstydziłby sie Pudzian, po którym ledwo doczołgałam sie do domu;) Dzś na wadze 1,5 kilo wiecej wiec chyba miesnie mi napuchły, bo jadłam wczoraj naprawde tyle co nic;)

Paseczki, Tobie, takiej zdecydowanej, mocno stojącej na nogach kobitce, bedzie jakkaś teściowa strzałki malowała?????? Nie daj, sie!!!!!! Niech sobie stroją fochy, kazdemu nigdy nie dogodzisz... Zrób sobie takie urodzinki na jakie masz ochotę, a działka to swietny pomysł, zwłaszcza że czujesz sie tam jak ryba w wodzie:) Pamiętaj to TWÓJ dzień i NIKT nie ma prawa nawet sugerować Ci jak powinnaś go spędzić!!!!!

Zmianę czego, Triss? Tak ogołnie? To może mojemu jeszcze nie mineło 30 dni, zeby sie pogodzić z tym że ważę niecałe 53 i ciągle mi pokazuje 54 z hakiem;););)

Gratulacje mjluska:) A to tylko dlatego ze tym "obżarstwem" podkreciąłś troche metabolizm i nauczyłaś go wiecej spalać, wiec jak ograniczyłaś znów kalorie to jest efekt. Mam nadzieję, że już nigdy zadne głodowanie nie przyjdzie ci do głowy, bo to efekt odwrotny ;) Poszłam po sałatke, ale już nie było... I dobrze, bo zmuszona byłam kupić dietetyczną z tuńczykiem;) Nie objem sie więc ziemniakami, majonezem itd;) Nie ma tego złego....;)

A ja dziś jakas głodna jestem... Wstałam o 3.40 bo musiałm męza odwieźć na lotnisko, potem już nie opłacalo mi sie wracać do łózka wiec snułam sie po domu, zjadłam pare plasterków wędliny drobiowej, a w pracy o 8.30 dwie te odtłuszczone parówki, bo nic innego tu nie miałam;) Tu na dole mamy taki barek bistro i zawsze w piątki jest pyszna słatka jarzynowa swojskiej roboty i chyba się skusze na mały kubeczek;) Wybiega się potem ;) Jak nie padnę do tej 16.30 po 4 godzinach snu;)

Ja wczoraj ważyłam się na siłowni i wskazówka ewidentnie była poniżej 53, natomiast dziś rano moja waga domowa pokazała 54,9. Oczywiscie wieczór ściśle dietetyczny... Bądź tu mądra;) Już to olewam i przynajmniej mam powód żeby przestac sobie zawracać głowę wagą... A propos: Do mnie na siłownie chodzi dziewczyna, która ćwiczy regularnie z trenerem. Jest mega, mega szczupła, ma płaski brzuch, szczuplutkie nogi i mały tyłeczek. Wzrost tak na oko 165, troszkę wyższa ode mnie. Wczoraj trener pyta ją ile teraz waży, na co ona: "56 kilo, a bywa ze 57". Oczy mi wyszły z orbit, bo na oko nawet 50-tki bym jej nie dała. Kurczę, ta waga to strasznie zagadkowa sprawa;)

Ja ostatnio kupiłam zieloną z "Malwy". Takie pudłeko, w którym jest 6 smaków, kazdej po 5 sztuk. Polecam:)

Ja zaczełam tyć dopiero po 30-tce, wczesniej jadłam co i ile chciałam i waga była ok, ale najtrudniej było mi zrezygnowac z McDonalda, pizzy, kebabów i zarła typu: pierogi, krokiety i inne dania barowe, ktre tonami znosiłam ze sklepu do domu;) "Słodyczowa" nigdy nie byłam:)

Mozna, można zapraszamy:) Ja: 160 cm, waga 53 +- 1 kg ;)

Ja ogólnie nie przepadam za słodkim smakiem wiec jakoś średnio mi te owoce do szcżescia potrzebne. Czasem skubnę kilka winogron, czy wiosną czerśni czy wiśni, no i od wieklkiego dzwona jabłko;) Jem za to warzywa conajmniej kilka razy dziennie, wiec nie zauważyłam u siebie oznak awitaminozy. To samo jest z sokami, uwielbiam wielowarzywny, pomidorowy, marchwiowy czy z buraków natomiast owocowe to pijam tylko jak ktos mi zrobi z takim drinka;) Za to lubię herbatki owocowe, szczególnie zimą:) Oczywiście gorzkie;)

Ja cie nie pomoge, Serenka, bo omijam wszystkei tego typu specyfiki szeroki łukiem;)

Nie, nie sugeruje żeby rezygnowac z owoców, tylko już parę razy spotkałam sie z opinią ze fruktozę uważa się za cukier "dietetyczny" co jest ewidentną ściemą. Dlatego przytoczylam artykuł i dlatego pytałam czy na tych waflach było jasno napisane ze są dietetyczne. To, ze ja nie jem owoców (jem bardzo sporadycznie) to akurat nijak ma sie do Waszych diet. Ja po porostu unikam cukru we wszelkiej postaci, a zamiast owoców zdecydowanie wolę warzywa :)

"Owoce są zdrowe, ale zawarta w nich fruktoza już nie. Ta wszechobecna dziś substancja w pełni zasłużyła na miano białej trucizny. Prawdopodobnie to właśnie jej zawdzięczamy nękającą świat zachodni epidemię otyłości Hasło „cukier krzepi, wymyślone przez Melchiora Wańkowicza, nabiera dziś gorzkiego posmaku. Nasz organizm potrzebuje węglowodanów, w tym także tych łatwoprzyswajalnych, które są znakomitym źródłem energii. Glukoza to dla nas podstawowa „waluta energetyczna potrafimy ją wyizolować z prawie każdego pokarmu, w tym z innych cukrów (np. z sacharozy, która jest połączeniem glukozy i fruktozy). Ale gdy tej energii mamy za dużo, zaczynamy gromadzić ją na zapas. Oczywiście w postaci tłuszczu, którego potem trudno się pozbyć i który wpędza nas w choroby takie jak miażdżyca, nadciśnienie czy cukrzyca. „W tej dziedzinie fruktoza jest bezkonkurencyjna. Nasz organizm przerabia ją na tłuszcz z zadziwiającą szybkością, a gdy już zacznie, trudno ten proces spowolnić mówi dr Elizabeth Parks z University of Texas Southwestern Medical Center."

I poważnie pisze na nich dietetyczne mimo, że są słodzone fruktozą????? Fruktoza kalorycznie niczym nie rózni sie od białego cukru, ma tylko podobno niższy IG i jej przetworzenie nie wymaga udziału insuliny. Wiec może bedą troche zdrowsze ale czy dietetyczne....

mjluska Pytałaś o suplementy: Ja biorę CLA z Treca 3 x dziennie po posiłkach, L-Karnitynę 1000mg jakieś 1,5 godziny przed treningiem, no i aquafemin 2 x dziennie, choć wieczorem dość cześto zdarza mi sie zapomnieć ;) Do tego od lat codzień biorę magnez i zawsze kilka miesięcy przed wakacjami jem belissę sun.

Witam wszystkie nowe i "stare" kolezanki;) Ja dziś, z pewnych względów znów bezchchlebowo i taki stan chyba potrwa do przyszłego piatku :o Na sniadanko była rybka opiekana w occie Teraz jem sałatkę z seka wiejskiego lekkiego z rzoedkieką, pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem + odtłuszczona parówka z szynki Na 15.oo przed treningiem przewidziałam saltkę z tuńczykiem z sałata lodową, jajkiem i innymi dodatkami a na kolację resztka mojego bigosu, bo wczoraj nie miałam go kiedy zjeść Mjluśka, widzisz jakoś nie zmieniałaś sie grubaskę przez te dwa dni;) Ale dobrze, że wracasz do diety bo co za dużo...;) A paseczki niezle musiała zabalować ;) ;) ;)

Poza tym myśle, ze troche lecisz ze skarajności w skrajność, obcinając dziś popołudniowe posiłki . To ze się przez dwa dni objadąłaś to zadna wielka tragedia, a głodowanie od 13.00 może sie ewentualnie odbić na Twojej poniedziałkowej wadze, bo Twoj organizm bedzie magazynował co sie da... Wróc spokojnie do diety, tych kilku posiłkow i nie szalej z głodowaniem, bo to nikomu jeszcze korzysci nie przyniosło. Co za róznica ile jutro pokaze waga...

Ja tez bym proponaowała do tego schabu jakieś warzywka czy w postaci surówek czy kazdej innej zamiast tego chleba... Chleb do obiadu jakoś mi sie "nie widzi" ;)

To nie do końca tak, ze chce, bo kombinuje coś w temacie obozów zagranicznych np Hiszpania, Bułgaria... Problem ma taki, ze sam nie chce jechać, a jakoś cięzko znależć towarzystwo (mam na myśłi jego kolegów). Ja, jesli chodzi o terminy to od 10 lat jestem uziemiona, czyli wczasy tylko w lipcu bo moj syn ze względu na to ze jest zawodnikiem klubu piłkarskiego, ma tylko 3 tygodnie wakacji tj własnie pierwsze 3 tygodnie lipca, potem jest obóz w drużynie i po nim od razu codzienne treningi. Niestety nie ma opcji zeby to olać i pojechąc sobie i tak na wakacje... Koleżanki z biur podrózy odradzają Dubai w lipcu. Mysłe ze od przyszłego roku, już jako rodzice pełnoletniego bedziemy jeżdzić sami i to w inych terminach.