arnodike
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez arnodike
-
bardzo fajny ten czarny kilt z ebaja. Grzesław, on jest z poliwizkozy, jak ktoś nie lubi wełny, bedzie super, bo nie powinien "gryźć". Macie jakieś sprawdzone materiały na podszewki niewelujące owe gryzienie? Niektórym to trochę przeszkadza.
-
super, kilt poszeł w świat, niech kumplowi dobrze służy. W zapinkę sobie zainwestuj, warto mieć coś indywidualnego, innego niż stado ;-) np. na portalach z replikami archeologicznymi, albo zaszaleć i zamówić u lokalnego złotnika. -- Wrzuciłam trochę informacji kiltowej na tym swoim forum dietetycznym, też sporo ludzi tam zagląda, edukacji nigdy dosyć, może się komuś też spodoba. -- Pozdrowienia Arnodike
-
Bardzo niszczą materiał piny o grubej igle, tych trzeba unikać, albo wpiąć raz i już nie ruszać. Moja fibula jest ciężka, ale ma stosunkowo cienką igłę, praktycznie nie zostawia śładu na tkaninie, jak np. agrafy. Tym kryterium kierowałabym się przy doborze zapinki do apronu. Pozdrowienia Arnodike
-
dwa damskie, jeden męski dla wiadomo kogo ;-) Grzesław sobie sam skombinuje - taki, żeby mu spasował. Nie wstrzelę się z wzorkiem i będzie się stresował? Na ebayu jest w czym powybierac, porządne i cenowo przyzwoicie. Długość ma znaczenie przy warunkach pogodowych, będzie cieplej, założy się krótszy. Mi pasuje bo daje to swobode. Te w linii kolan są najwygodniejsze. Podwiewanie - ciężka zapinka na apronie i po kłopocie. Claymora się jeszcze nie dorobiłam, agrafa trochę jest za lekka, ale np taka fibula kuszowata w pionie całkiem nieźle obiciąża. http://www.pilarart.pl/pl/Katalog/Wiking-Celt/Zapinki/Zapinka-kuszowata.html Pozdrowienia Arnodike
-
zalezy jakie, te zupełnie gladkie nie spelnia zadania, moje dzialaja bez zarzutu na roznych powierzchniach, no i jezdzi sie w nich tez niezle ;-) -- Zycie jest pelne niespodzianek - wyskoczyłam do miasta podrzucić coś znajomenu, w lumpeksie za prawie darmo kupilam 3 nowiutkie wełniane kilty made in Scotland. -- Pozdrowienia Ide cieszyć oko ;-)
-
Na ebayu są gotowe paski do kiltow po 30-50PLN za komplet także nie trzeba się męczyć samemu
-
poszukaj w swojej okolicy sklepu jeździeckiego. Wbrew pozorom mają tam bardzo dobre obuwie i w przyzwoitych cenach. Wreszcie sie zrobilo cieplo ;-)
-
Te kilty to rzeczywiście na koszykarzy szyją. Po obrzuceniu brzegu zawijam go do wewnątrz na 1cm i podszywam, trzeba tylko potem przeprasować końce plis, ale warta skórka wyprawki bo ładnir to wygląda. Co do skarpet - czarne są uniwersalne, pasują praktycznie do wyszystkiego. Mam jeden kilt w szarościach, te z allegro będą ok, mają też większe rozmiary, jakby kto potrzebował. A co z butami? Jakie macie doświadczenia Mi najbardziej leżą klasyczne skórzane sztyblety do konnej jazdy. Wygodne, prosty kształt, pasują praktycznie do wszystkiego, nie są cieżkie. Ale jak trzeba to i dobrego kopa można usadzić /obcym nigdy nie musiała ;-) http://www.ihaha.pl/product_info.php?cPath=135&products_id=611&osCsid=0d70b489cc545b34716b63c8809a118b W terenie trapery, jak się zrobi cieplej klasyczne półbuty. Pozdrowienia Arnodike
-
cześć, wszystkie swoje kilty kupiłam w sieci. Pomiary pas-biodra-długość i można śmiało kupować. Regulacja paskami daje dużo swobody w dopasowaniu. Ze zdjęciami jest różnie, ale na ogół są dość wierne. Na allegro są fajne skarpety z owczej wełny http://allegro.pl/dlugie-norweskie-skarpety-3-pary-39-42-antymrozowe-i2159144555.html Pozdrowienia Arnodike
-
hej, mąż na początku się trochę czaił, ale np. dzisiaj sam wskoczył w domu w kilt. pozdrowienia Arnodike
-
oj, siedzą te stereotypy w naszych głowach bardzo silnie. Why not? Spróbować, a potem się wypowiadać. Argument "bo nie" to żaden argument. Prawdziwi faceci kiltów się nie boją ;-) Pozdrowienia Arnodike PS. Paski też niegroźne, kwestia wprawy.
-
W manuskryptach Strikemaster napisał: "chociaż wychodzi na to, że szycie pasków jest bardziej skomplikowane od szycia kiltu" Hej, nie jest to takie skomplikowane, kwestia wprawy i wyczucia materiału, ja bym wolała, żeby ktoś za mnie uszył kilt ;-) A propo's materiału - warto robić próbki, jak mamy jakiś nowy czy to takninę czy skórę, żeby się zorientować zgrubnie, jak się nam zachowa. Najwyżej zużyjemy niewielką próbkę a nie zniszczymy surowca. Pozdrowienia Arnodike
-
Przyszywanie pasków w pasie i na biodrze - do zapinania kiltu Czasem puści szew, albo się przetrze czy pasek się niechcący odpruje. Albo uszkodzi i trzeba dorobić nowy. Akurat remontowałam takowe dzisiaj /uroki nabycia używanego kiltu/, może komuś się przyda, na co uważać, żeby wyszło dobrze. http://forumkiltowe.e-fora.pl/viewtopic.php?f=10&p=127#p127 Pozdrowienia Arnodike
-
No Grzesław dałeś do pieca z tymi damskimi fatałaszkami ;-)
-
A propo's izolacji Problem marznięcia nóg można rozwiązac ciepłymi podkolanówkami z wełny, np. z merynosów. Podobnie góra - odziez termiczna z angory - np. angorowe kolarzówki gdy jest ekstremalnie zimno. Pod kiltem nie widać, ochrona zapewniona. Wełniana bielizna daje ciepło i jest przewiewna, testowałam rózne syntetyczne wynalazji, jak na razie wełna jest nie do pobicia. I jeszcze kwestia tkaniny samego kiltu - te "kocowe" dają radę gdy naprawdę jest zimno. Pozdrowienia
-
Arnodike, to znaczy, że jeszcze ktoś Twojego nicka w sieci używa. -- jezeli to był blog o odchudzaniu - to się przyznaję ;-) Poza licznymi walorami tartany mają niezłe działanie motywacyjne. -- Tak jak pisałam, w kwetii ubioru panuje swoboda. Za duzo dzisiaj na zewnatrz jest nacisków w kwestii dress code, dlatego przynajmniej pywatnie w domu staram się nikogo do niczego nie zmuszać na siłę. Pozdrowie nia
-
strikemaster napisał: Arnidike, przez przypadek trafiłem na Twojego bloga i wyszło mi, że w Szkocji mieszkacie Mieszkamy w Polsce pod Przemyślem ;-) A do Szkocji może kiedyś się uda pojechać turystycznie, chciałabym kiedyś poznać bliżej Highland i połazić po tamtejszych górach. Pozdrowienia
-
Hej, Grzesław, Ty się nie zastanawiaj, tylko wskakuj w kilt, nie będziesz żałował. Warto. -- Fajnie, że jest to forum na kafeterii, sporo osób do niego zagląda, może uda się za jego pomocą nieco bardziej spopularyzowac kilty w Polsce. Dużą częścią użytkowniczek są kobiety, większość z ich ma swoich partnerów - macie rację - do zachęty dużo zalezy od wsparcia partnera. -- Przegrzewanie dla nikogo nie jest dobre, kilty dają dobry przewiew. -- Będę jednakowoż bronić jak lew poglądu, że ubrania dzielą się na wygodne i źle uszyte -- Pozdrawiam
-
"A w czym leży problem? Tzn. wiem, że wychodząc pierwszy raz nie wie się, jakie będą tego skutki. Tyle razy sprawdzałem doświadczalnie, że wiem, że skutki są wyłącznie pozytywne. " Cześć, problem jest mentalny, tak jak piszesz - niewiadoma reakcja otoczenia. Też myślę, że będzie ok. Kilt mu pasuje i to bardzo, myślę, że jak się zrobi cieplej, a jest strasznym zmarzlakiem , sam w nim wyjdzie na zewnątrz. A propos tyrani spodni - te dobrze skrojone ze szlachetnych tkanin nie powodują przykrych efektów. Miałam kiedyś babcię, która świetnie szyła. Dopiero jak jej zabrakło i trzeba było garderobę nabyć gotową, na własnej skórze się przekonałam, co to znaczy, że coś jest po prostu źle uszyte. Na codzień, w zależności od temperatury noszę spodnie albo kilty. Obie formy są wygodne, zależy od warunków, ale spodnie są szyte na miarę, z dobrych tkanin. Lepiej mieć mniej rzeczy, ale porządne i wygodne. Pozdrawiam
-
cześć, od niedawna jestem świadomym użytkownikiem kiltów i muszę powiedzieć, że jest to bardzo ładne, funkcjonalne, wygodne /regulowane paski/ i ciepłe ubranie /wełna/. Mąż w domu kiltem nie gardzi, ale nie może się przełamać się, żeby wyjść na zewnątrz, choć świetnie wygląda ;-) Osobiście życzyłabym sobie, żeby przyjęło się jako pewien naturalny standard i dla pań i dla panów.