rudzielec19862003
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rudzielec19862003
-
nie, nie :) ale do Bieszczad mam rzut beretem :) A Ty Ann mieszkasz w domku czy w bloku? oglądasz x factor? bo ja właśnie lukam ;)
-
no tak, to są straszne koszty:( póki co to faktycznie najlepiej wynająć Ja mieszkam w domku pod miastem :) nie zamieniłabym go na najpiękniejszy apartament :) pod lasem, własny ogród a do centrum jedynie 3 km :)
-
no to może to będzie przyzwoite. A M to chce to mieszkanie kupić, czy wynająć?
-
a kiedy to macie się spotkać? dzis?
-
na zdjęciach to często wszystko pokazują tak, żeby zwabić chętnych, jakby to miało nie wyjść na jaw. Szkoda tylko czasu. No ale co? będziecie szukać czegoś innego, prawda?
-
Emi, w sumie to czemu zgodziłaś się z nim spotkać? przecież będzie Ci kłamał prosto w oczy, a Ty będziesz przeżywać to spotkanie. nooo oczywiście jeśli on przyjdzie
-
Aloha laski :) Emi noooo to dawaj dawaj ten co masz na dupci :D Oj masz z tym swoim mężem. Już masz dość prawda? męczy Cię ciągle, nie wiem po co. Dobrze że trwasz przy tym co postanowiłaś. Musisz mieć dużo siły i cierpliwości, żeby to wszystko znosić. Annqx :) i jak to mieszkanko? opowiadaj Poli :) ja już prawie pod Częstochową jestem ;) to chyba na wybaczenie zasłużyłam... A gdzie Lui się zabunkrowala???
-
ooooo Emi :) co tam? czyżby znów się odezwal? na taki tekst przed chwilą trafiłam... Co z tego, że mamy XXI wiek i coraz lepsze technicznie cywilizacje, kiedy nie potrafimy dotrzeć do drugiego człowieka, a rozwój emocjonalny i duchowy większości ludzi pozostaje w epoce kamienia łupanego. Woody Allen
-
matko ja przez was chyba tych ciuchów nie wyprasuje dziś...i w czym ja do tej czestochowy pójde? w majtkach samych? toż mi dupa zmarznie :) Poli ja bym ryzykowala:) bierz chłopaka: w końcu skuter ma :)
-
jeszcze luknęłam na chwilę:) Poli, widzisz, że ja sobie zajebiście radzę z facetami i związki na odległość to moja specjalność, to wiesz mogę Ci co nie co podpowiedzieć :D:D:D i bedzie miłość że hejże ho :D no to teraz już spadam bo mam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką stertę prasowania Buziole
-
Poli :) ja do Częstochowy na kolanach pójdę, tylko wybacz :)
-
ja też zmykam laseczki Wy moje kochane :) karaluszki pod poduszki :) i niech wam się przyśnią aniołki :) alebo....diabełki ;) buźki Cmok Cmok :)
-
Poli :( toż to było ostatni raz. Mea kulpa...wybacz, o wybacz pani :D
-
no jak to z czym...no tylko ze skuterkiem :D a teraz spierdzielam zabunkrować sie w jakimś schronie...
-
Anna umarłam :D:D:D:D:D::D:D o matko, padne ze śmiechu tu przez was
-
miałam jeszcze napisać z czym stąd mi się Poli kojarzy, ale boje się, że mnie plastikowym widelcem zadźga :D
-
nooo rajtusski są niezłe Ale Annaqx Ty jak pojedziesz tą swoją oponką to też dajesz czadu haha
-
Poli :) właśnie, wrzuć fotki, a niech mu szczęka opadnie. A co! Ann :) ja tez tak jam Lui myślę, że najpierw się uniezależnić finansowo, a dopiero później zacząć ze sobą mieszkać. Ja sama niby nie pracuję i to mój mąż, więc niby powinien o rodzinę dbać i nas utrzymywać, ale i tak dorabiam sobie "na lewo", to ważne zeby miec swoje pieniążki na własne wydatki. Nawet dla własnego samopoczucie :)
-
hahaha Lui :) Twojego tekstu i tak nikt nie pobije NIE POSMARUJESZ NIE POJEDZIESZ ahahahahahahahah te moje klękajcie narody i zaciesz Poli nawet nie mają co stawać do konkursu z Toba :D:D:D
-
Poli :) oj mamy mamy, ale widzisz zmądrzałyśmy trochę. Chociaż na chwilę :D aaa to dobrze, że zrobił Ci się obojętny, to naprawdę dobry znak :)
-
noo chyba troszkę się Twoja mam zagalopowała, bo to że się ze soba mieszka wcale nie znaczy, że zaraz trzeba brać ślub i rodzić dzieci. Zwłaszcza, że Ty rozsądna jesteś i wiesz, że zabezpieczanie się to podstawa. No ale troszkę ma też racji, co do tego utrzymywania. Tym bardziej, że wiesz to nie będzie tylko sprawa rachunków i jedzenia. Przecież są też kosmetyki, ubrania itp. Ja bym na Twoim miejscu tak na jakiś czas się do niego wprowadziła, ale nie na stałe. Zostałabym u rodziców. A z M możesz mieszkać np od piątku do niedzieli, albo poniedziałku. Co myślisz?
-
Lui:) ja wystarczy, że uświadamiam sobie, że sama mam rodzinę, męża dzieci i to z nimi powinnam być. Wtedy już nie muszę tłumaczyć jego. Masz rację, najlepiej byłoby całkiem urwać kontakt. I pewnie tak trzeba będzie zrobić niestety. Ale żeby to takie proste było...ehhh ale damy rade :) w końcu kto inny jak nie my :D ja też się cieszę, że możemy tu sobie o wszystkim powiedzieć, wyżalić się. Jedna drugą wspiera :) a to naprawdę dużo daje :)
-
wiem, ja sama na razie to sobie wmawiam. I cwana jestem, bo jeszcze z nim nie rozmawiałam i nie powiedziałam mu tego prosto w oczy. Przyjaźń... to sie tak tylko mówi, ale jak sie rozstaniemy to najlepiej będzie jak się już nie będziemy widywać...ale będę za nim cholernie tęsknić :( już tęsknię...
-
Lui, tak właśnie zdecydowałam. Przecież my nie będziemy razem. Ja póki co nie odejdę od męża, a on od żony- nie wiem, ale wątpię, żeby to zrobił Jeszcze mu tego nie powiedziałam. Zbieram się na odwagę. Myślę, że jeszcze nieraz się spotkamy, ale już jako przyjaciele. Spróbuję z mężem to poukładać jakoś. Może tym razem się uda. Jak wróci to może jakoś spokojnie pogadamy
-
kurde , no tak. Hmmm to chyba jednak sie wybierz tak ze 3 razy tylko nie za dlugo, zebys sie dobrze czuła, bo jakbys miala myslec caly czas ze swiecisz bialoscia w ciemnosci, to bedzie dupa a nie seks. Ale naloz sobie krem z filtrem conajmniej 30 a najlepiej 50 no i makijaz i faktycznie jakis reczniczek na buźke. Bo zeby Ci sie przebarwienia nie zrobiły. matko jedyna jak my sie musimy nagimnastykowac, zeby sie muc w miare swobodnie nago pokazac :D A podobno podniecony facet tych niedoskonalosci nie widzi :D Ja mam naprawde co zakrywać i niby sie nie wstydze, ale jak przychodzi co do czego, to mój najgorszy punkt- czyli brzuch przykrywam rogiem kołdry;) I kiedys M powiedział coś czego nigdy nie zapomnę. Powiedział, że może i nie jestem modelką, ale mam przepiękną twarz, niesamowity urok i cudowne krągłości, które uwielbia, i całą mnie uwielbia...ehhh