rudzielec19862003
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rudzielec19862003
-
Lui ja bylam u prawnika i dlatego wiem, na czym stoje. a ja jak sie wyprowadze, to kredyt nie zniknie
-
emi, ale w tym domu zostane w razie czego ja, a nie on. gdyby bylo odwrotnie to nie byloby problemu
-
dziewczyny, nie wiem, moze wy macie inne reali, inne dochody. wiecie jak dziala prawo alimentacyjne? bo ja wiem, ja sie juz konsultowalam z prawnikiem. ja mam bardzo niskie dochody ze swojej pracy, a kredytu tyle ze inni ludzie caly miesiac zyja za taka kwote jaka z naszego konta wplytwa na poczet kredytu. i ja nie jestem sama, mam dzieci i nie moge ich skazywac na nedze. gdybym byla sama, to bym sie nie zastanawiala
-
tak, wlasnie to mam na mysli. to nie jest tak, ze polowa majatku. w umowie jest wyraznie napisane, ze kredyt splaca ta osoba, ktora zostaje w domu, wiec sprawa jest jasna. i wlasnie wiekszosc osob tak mowi, ze nie wie co by zrobily, ale by cos dzialaly. tylko niby coś, to znaczy co? ja nie mam po prostu innego wyjscia
-
dziewczyny, patrzmy prawdzie w oczy. nawet jesli by kogos sobie znalazl, to co? nawet nie moglabym miec do niego pretensji, bo przeciez sama co robilam... a mozliwosci do tego by miec kogos na lewo ma co niemiara, wiec szczerze to szczegolnie bym sie nie zdziwila
-
dziewczynki ja wiem. macie racje i doskonale sobie zdaje z tego wszystkiego sprawe jaki on jest. a najgorsze jest to że kiedys byl zupelnie inny. Gdybym mogla, to dawno bym od niego odeszla, ale wiecie ze nie moge. i to jest najgorsze. a on sobie na to wszystko pozwala, bo wie ze tak czy tak i tak z nim bede. czasem jak jest chwile fajnie, to sie ludze, ze jednak sie cos zmieni, ale to bzdura. nigdy sie nie zmieni. a on to robi z czystej zlosliwosci. ostatnio naprawde, kogo bym nie spotkala, to slysze jak ladnie wygladam, jak sie zmienilam. Zreszta sama widze, ze modelka nie jestem, ale wygladam juz dobrze i nie mam juz nadwagi. aa tu od wlasnego meza takie cos slysze...ja nie mowie...nie chce zeby mnie wychwalal, jak mu sie nie podobam to nie musi mowic ze jest inaczej, ale dobrze wie, ze po tylu wyrzeczeniach kiedy powie cos takiego, to zaboli. wczoraj byly u mnie kolezanki, takie bardzo bliskie, gadalysmy dlugo, poszly dopiero po polnocy...w glowach im sie nie miesci to co sie u mnie dzieje, zwlaszcza ze moj maz stwarza pozory idealnego i inni patrzac na nas z boku w zyciu by nie powiedzieli, ze on taki jest. jeszcze do tego sie spilysmy jak bąki :D to gadalysmy rowno, co nam lezy na serduchach. w ogole nie widzialysmy sie ponad miesiac, bo wszystkie bylysmy zabiegane, a jak weszly to od progu-rany jak slicznie wygladasz, matko ile ty znowu schudlas :) mile to bylo. a jak im powiedzialam o moim mezu, to jedna normalnie chciala w srodku nocy do niego zadzwonic i go opierdolic ehhh dziewczynki mam dosc jednym slowem najgorsze jest to ze ja musze z nim byc
-
aa na przykład, że nie powinnam jeść, bo się przecież odchudzam. I to nie było przy jakimś ciastku, tylko przy normalnym obiedzie. Nosz kurwa! to było zajebiście miłe. zwłaszcza, że 23kg mniej nie da się nie zauważyć, a ja ani razu od niego nie usłyszałam, że ładnie wyglądam, czy coś takiego. Mówie Wam, mam takiego doła, że masakra. Niby żyję normalnie, trzymam pozory, ale jak tak siądę sama to ryczę jak głupia
-
Lui nie wiem, nie mam pojęcia czemu. Jak dzwonił to z pretensjami o wszystko, więc teraz nie odbieram, albo daję od razu dzieci do telefonu. Nie mamy o czym rozmawiać. Jak to znoszę? hmmm sama nie wiem. Żyję z dnia na dzień i tyle. Nic mi się nie chce. Boli mnie to strasznie, ale co...nic. najwyraźniej go to bawi. nie wiem czy kogoś ma, zresztą niech sobie ma, jest mi to obojętne. Nie chcę nawet żeby wracał do domu, bo po co
-
dzięki Emi :) kochana jesteś :) aaaa szkoda gadać naprawdę :( okazuje się, że niepotrzebnie się staram, bo on ma wszystko gdzieś. Tydzień temu jak był chciałam się do niego przytulić, a on nic. później mówię, że go potrzebuję, że strasznie za nim tęsknie jak go nie ma. kompletnie nie zareagował, więc zapytałam- a Tobie mnie nie brakuje? i co usłyszałam?- NIE zajebiście aaa i jeszcze parę innych rzeczy usłyszałam, ale nawet nie chce mi się o tym mówić. Jest mi tak po prostu przykro
-
nie, rzeszowa nie. ale niedaleko ;) godzinke jazdy ;)
-
annn wlasnie nic straconego :) mowisz ze jedziesz do kolezanki na podkarpacie :) a ja z podkarpacia jestem :)
-
ooo matko Ann w szoku jestem :( kurde nie chcialam byc złym prorokiem, ale z doswiadczenia wiem, ze jesli problemy z mamusia, to dobrze nie moze byc...przykro streasznie :( i jak sie trzymasz kochana? ooooo kurcze Lui :) jak to sie stalo ze sie spotkałyście? umowiłyscie sie? rany jak super :)
-
hej dziewczynki dawno mnie nie bylo, ale kompletnie nie mialam czasu Ann...jak to? co się stało, że się rozstaliście? rany w szoku jestem i gdzie pracujesz? opowiadaj :) aaaa do jakiego miasta jedziesz do koleżanki na podkarpacie? Emi:) o kurka, to faktycznie głupio wyszło z marynarzem :( no ale faktycznie, mógł się nie unosić honorem :) Lui :) jak tam zdrówko? mam nadzieję, że lepiej :) a jak tęsknota za Amadeo? Poli :) kiedy to wyjeżdżasz? ale Ci fajnie :)
-
cześć dziewczynki :) mnie tak wciągnęło, bo mąż był. wielkiego szału nie było. w zasadzie jak zawsze...trochę łez, trochę radości...i pojechał jak zwykle
-
dzień dobry :) ja właśnie wcinam jajecznicę :) i będę szykować się powoli do pracy :) dobrego i przyjemnego dnia Wam życzę moje kochane :)
-
Poli jutro normalnie o 6 rano wparuję na pocztę i rozróbę zrobię, co se będą jakieś babska przywłaszczać!!! już ja im pokażę, gdzie raki zimują...albo gdzie pieprz rośnie :D:D:D a wiesz, weterynarze to chyba w większości są cudownymi ludźmi :) przynajmniej ja tak zauważyłam, kochają to co robią, szkoda tylko, że pozostali już w rzadkości są tacy :( no ale cóż, nic nie poradzimy na to... ok ja już uciekam, bo miałam dawno iść spać a jednak sie rozpisałam, a rano to mnie dźwigiem nie wyciągną z łóżka, jak się zaraz nie położę :D zatem dobrej nocy :)
-
no żesz! jak to? no to gdzie te moje cycki się podzialy? któraś z pań na poczcie podglądnęła przesyłkę i sobie przywłaszczyła! normalnie reklamację jutro złożę! hehehe nooo to kochana masz niewesoło z tym omdlewaniem, zwłaszcza teraz jak są takie upały, nawet niebezpiecznie, żebyś sama gdzieś wychodziła :( a podnieść ciśnienie to też jest ciężko :( jejuuuu ja nie wiem co my wszystkie takie tu jesteśmy jakieś wybrakowane :D:D:D każda ma coś, matko :( a endo :) nooo mam szczęście, zresztą każdemu bym życzyła takiego lekarza, naprawdę. Rzetelny, dokładny, zawsze wszystko zbada, wypyta, wytłumaczy, do tego bardzo, ale to bardzo miły :) widać od razu, że nie jest lekarzem z przypadku :)
-
no ja się leczę kochane cały czas, zresztą mój endo jest też internistą, więc za jednym zamachem załatwiam wszystko :D:D:D Lui :) matko żeś mnie zbeształa :D to od jutra koniec lodów...tylko mi wyślij kogoś kto mnie będzie pilnował, bo ja przed oczami już mam takie jogurtowe i jagodowe mmmmmmm łooo matkoooo
-
Poli, to ja mam pomysł, bo wiesz do setki to się moje ciśnienie nawet to rozkurczowe nie chce zbliżyć, więc ja ci trochę oddam, co? Ty będziesz mieć wyższe, a ja niższe :D wyślę Ci pocztą trochę, to tak w ramach prezentu urodzinowego hhahahaha noo o mdleniu to u mnie nie ma mowy, jestem wiecznie pobudzona :D:D:D
-
no pewnie że się poddaj :) przecież wiesz, że ja najmądrzejsza na świecie i trza mnie słuchać :P a tak w ogóle Poli, to nie wiem czemu nas wcześniej nie poinformowałaś o urodzinach? hę? to byśmy się zorganizowały i byśmy Ci z rańca koło łóżka z tortu wyskoczyły :D:D:D nooo biorę leki , biorę, nie mam innego wyjścia. Naturalnymi sposobami też się staram, każdy sposób dobry. Soli praktycznie nie używam- w bardzo małych ilościach, a czosnek uwielbiam, więc dorzucam do czego się da ;) kawy oczywiście nie piję, tylko te lody...bożeeeeee a cukier też podnosi ciśnienie...no ale co zobić jak się ma w głowie jak w betoniarce :D
-
noo takie duże przeciwskazanie to nie jest, ale ja się boję z tym igrać. Wiesz, niedawno lekarz mi powiedział, że z takim ciśnieniem to muszę się liczyć z tym, że mogę w każdej chwili dostać zawału, albo wylewu...więc się boję poważnie, ale już mnie to męczy, bo rano zanim zrobię makijaż to z pół godziny kłaczory wyrywam...a i tak wiele przegapiam...masakra
-
oki dziewuszki moje kochane ja uciekam, bo rano do pracy :) śpijcie dobrze :) Poli, a Tobie jeszcze raz sto lat!!! bo jeszcze przez kilkadziesiąt minut Twoje święto trwa :) buziole Dobranoc :)
-
aaaa Lui :) wiesz, mi się wydaje, że Ty jednak coś czujesz do tego Twojego Amadeo :) tylko za dużo nad tym rozmyślasz i analizujesz i dlatego przychodzą różne myśli :) może spróbuj poddać się temu i nie zadawaj sama sobie pytań- czy to to, czy nie to...będzie Ci łatwiej kochana moja :)
-
Lui :)przede wszystkim mam duże nadciśnienie i to jest moje główne przeciwskazanie, ale chyba pogadam z moim lekarzem co on na to...bo wiecie, ja się boję, żebym sobie większej krzywdy tym nie zrobiła, ale to codzienne wyrywanie jest strasznie męczące. Pomyślę ;) a nóg to ja woskiem nie robię, bo wkurza mnie to że włosy tak nierówno odrastają, a nóżki muszę mieć gładziutkie ;) za to ręce jak najbardziej :) uwielbiam jak są takie zaraz po depilacji- jak pupcia niemowlaczka :D:D:D Właśnie Ann :) nawet takie 2 dni spędzone razem dobrze wam zrobią :)
-
Poli :) nooo D zachowuje się jak straszny dzieciak. Niby miło, że pamiętał o Twoich urodzinach, a z drugiej strony jak to miało byś tylko rzucenie kilku miłych zdań bez późniejszego odzewu, to mógł sobie darować...oj namieszał Ci w głowie znów, a już było tak dobrze...ehhh a wąsik to ja w sumie rzadziej robię, bo ten akurat rośnie mi najjaśniejszy z wszystkich włosów, tzn też czarny, ale włoski są delikatniejsze i aż tak go nie widać, w między czasie przerzedzam pęsetką troszkę, a woskiem usuwam tak co 5- 6 tygodni, bo przez dwa się nastrajam psychicznie, że będzie bolało :D:D:D aaa i na moje ręce już przyszedł czas, bo już mi odrosły ;)