Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ciastekzkremem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. dziekuje wam wszystkim za wsparcie. jestem w szpitalu, juz po wszystkim. czuje sie lepiej niz myslalam ale strasznie mi pusto. lolitejszyn zostaw vivi w spokoju, prosze.
  2. cześć dziewczyny. długo mnie nie było i niestety nie mam dobrych wiadomości. dzisiaj miałam wizytę i usg - ciąża obumarła ok 17/18 tygodnia. jutro jadę do szpitala. czuję się generalnie strasznie - miałam już tyle rzeczy dla malucha i powoli przyzwyczaiłam się do myśli że będę mamą... raczej nie będę tu już zaglądać, a jeśli nawet to napewno nie w najbliższym czasie. mam nadzieję, że u was wszystko wporządku, trzymajcie się ciepło kochane ; *
  3. hej hej ; ) mamusia, pela - ja generalnie też mam tendencję do tycia, a teraz jakoś jem co chcę i ostatnio lekarz na mnie nakrzyczał że za chuda jestem ; > ale nie ograniczam niczego bo i tak i tak będę się toczyć xd moja mama przytyła w ciąży z moim bratem 20 kg a schudła 30 w pare tygodni więc uważam że wszystko jest możliwe ; ) wy też jesteście takie bez życia i bez sił, czy to tylko ja? weszłam dzisiaj rano na 3piętro i oddychać nie mogłam. nie mówię już o wspinaniu się pod górkę do szkoły...
  4. cześć dziewczyny ; ) rzadko wpadam ale kurcze nie mam czasu na nic. mnie głowa boli cały czas, a szczególnie rano jak wstaję. w moim przypadku to niedotlenienie spowodowane niedokrwistością. straszne to jest ale jakoś muszę przeżyć. wgl we wtorek miałam wizytę, niestety bez usg ; ( w sumie nic ciekawego się nie dowiedziałam, oprócz tego że jestem za chuda, no i dostałam końską dawkę żelaza. coś mnie naszło dzisiaj i przeglądałam sobie zdjęcia w galerii. macie takie duże brzuszki! ; > fajnie się na nie patrzy.
  5. jak tak to wszystko czytam to uświadamiam sobie co to będzie jak urodzę. xd armagedon normalnie. zbankrutuję na pieluchy i takie tam. mam wizytę we wtorek i juz się nie moge doczekać. można poznać płeć w 16 tygodniu ? ; )
  6. gratulacje viviii ! ; ) graga007 - miło mi słyszeć, że ktoś byłby gotowy pójść zeznawać ;p ale nie zabiłam go. jakoś udało mi się wytrwać dzisiaj. metodą zagadania go na śmierć.
  7. Jak tu pusto ostatnio. Czytałam Was trochę, ale nie włączałam się w dyskusję bo jakaś zabiegana jestem. Z facetem nie jest ani trochę lepiej. Udało mi się go jakoś unikać przez ten weekend, ale koniec tego dobrego. Życzcie mi powodzenia żebym go nie zabiła...
  8. ania - chłopak po 3 dniach nieodzywania się do mnie, wpadł dzisiaj o 8 rano ze świeżymi bułkami i zrobił mi śniadanie. więc w sumie jakoś mu odpuściłam. ale dalej nie jest dobrze. zobaczymy jak to będzie dalej, a jeśli będzie gorzej to najwyżej zostanę samotną matką. pogodziłam się z tym.
  9. mamusia - ale się rozpisałaś! ; ) nie ma prawa tak być że nie mogą ci zrobić usg czy znaleźć tętna i narzekać, że masz tłuszczyk! cuda niewidy. znajdź innego ginekologa, albo coś. a na biegunkę spróbuj sobie zrobić ryż z jagodami. chyba mrożone można kupić. albo jakieś pierogi z jagodami kup. coś w tym stylu. ostatnio mój brat jadł jagody jak miał grypę żołądkową i na biegunkę pomogły. i nie stresuj się, bo stresujesz też maluszka ; )
  10. wiem że wam trochę namarudziłam, ale musiałam się wygadać choć trochę bo mnie szlag trafia. dziękuję że podjęłyście wysiłek czytania tego wszystkiego ; )
  11. agulka1976 - niezła historia. ; ) niestety w naszym przypadku ni było to planowane. aczkolwiek ja jakoś się z tym pogodziłam a on przez dłuższy czas zrzucał winę na mnie. a teraz udaje że wszystko jest okej i wgl w najlepszym porządku a o ciąży nawet nie chce gadać.
  12. mamusia - z tego co wiem to ból kręgosłupa nie jest od tego że on nie wytrzymuje, tylko najprawdopodobniej macica jak się rozrasta to naciska na nerwy. aa co do faceta. do października to ja go za te jego zachowanie zabiję. i urodzę siedząc w więzieniu. mój były ( obecnie mój dobry przyjaciel) stwierdził, że on się tak zachowuje że najchętniej by go zabił.
  13. mnie boli kręgosłup wieczorem mocno. ale juz byłam z tym u lekarza i stwierdził że muszę to przetrwać. a co do faceta, to mam takie przeczucie, że się nie ułoży. albo się do siebie nie odzywamy przez większość tygodnia, albo jak już się odezwiemy to drzemy na siebie mordy i to jeszcze zazwyczaj z powodu jego ignorancji. poza tym jesienią wyjeżdża na studia więc wgl się nie będziemy widzieć i w sumie dobrze. ale to wszystko po prostu zwala mi się na łeb razem z innymi problemami i cały czas muszę coś robić bo jak nie robię to jest źle. a jemu to się chyba wydaje że moja ciąża to jest wyłącznie mój problem. szczyt odpowiedzialności, nie ma co. aczkolwiek mam to na własne życzenie. trzeba było nie zachodzić w ciążę w wieku lat 18.
  14. kiedy wy macie czas tak dyskutować ? xD wychodzę z domu skoro świt i wracam po nocy, otwieram forum a tu milion nowych postów ; ) aż nie wiem czasami z której strony włączyć się do dyskusji! ale fajnie się czyta jak piszecie o maluchach i swoich facetach. ja mam przerąbane na całej linii i nawet staram się po prostu nie myśleć bo chyba siadłabym i płakała jak bóbr.
  15. długo mnie tu nie było. ale złapałam jakąś okropną grypę żołądkową i ledwo żyłam. poza tym walczę o przetrwanie w szkole ; ) eljotka - jak tak czytam to co piszesz o kłótniach to zaczynam się z tobą identyfikować. mój chłopak ciągle ma jakieś pretensje, wąty, strzela fochy, obraża się i nie jest w stanie zrozumieć o co mi chodzi. wgl nic nie jest w stanie zrozumieć. i zachowuje się jak totalna ciapa, delikatnie mówiąc. on jest wiecznie biedny i poszkodowany, a ja kurde wypoczęta i zadowolona bo przecież nie mam prawa być zmęczona. a ja zasuwam do szkoły na 8godzin dziennie, potem jeszcze milion godzin jazdy bo robię prawko, i dodatkowy francuski. i on nie wie czemu ja jestem zmęczona. ^ ^ od dwóch miesięcy się zastanawiam co ja z nim robię i jakim cudem jesteśmy razem.
×