ryżówka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ryżówka
-
zjadłam 2 kanapki zwykłe z chleba z serem żółtym i masłem i pomidorem - coś normalnego na rozkaz męża, bo lało się ze mnie. I troszkę lepiej, przestałam latać do wc, ale brzuch dalej boli. Jutro rano kanapki, potem sushi, kolacja kanapki - muszę wrócić na zdrowe tory, a potem pomyślę co zrobić, żeby schudnąć. na razie priorytet to dobrze się poczuć. ale chyba najgorsze za mną. po tych kanapkach ustało i mi lepiej. pewnie,że tak, każda dieta komu innemu pisana. Ja nie spojrzałam dokładnie na jadłospis amerykanki, poza tym pomyslalam, ze to tylko 5 dni..a jednak...wystarczyło 3 dni a organizm już zareagował. szkoda, bardzo żałuję. buziaki
-
ziewczyny źle się czuję, tak mnie brzuch kluje, boli, że aż mi się na wymioty zbiera:( chyba za dużo białka...powtórka z dukana... nie mogę:( chyba jutro musze zjeść coś normalnego, dziś już nic do ust nie wezmę. niestety:( tak żałuję, tak chcę schudnąć. ja nie mogę być na żadnej diecie opartej na białkach plus dodatki (mało węglowodanów złożonych typu ryż/kasza), bo od razu moje jelita się buntują:(
-
ryż, super że się odezwałaś. Dla mnie jestes ikoną odchudzania. Wspaniałe rezultaty i wazysz już mniej ode mnie!!! a jesteś o 17cm wyższa ode mnie. Jesteś mega chuda. Gratuluję i życzę utrzymania wagi. wiesz jak mi się przypomnisz, to chyba mogłabym zrobić tak jak ty - jeść tak malutko po amerykance, bo jestem już przyzwyczajona do małych porcji - przez to dietowanie skurczyłam sobie porządnie żołądek, więc na pewno dałabym radę na tym woreczku ryżu i garści warzyw przez cały dzień. Kochana, może i spróbuję twojego sposobu, jak tylko skończę amerykankę. jezu wszystko zrobię, żeby tylko ważyć mniej. gdzie te moje kochane 52kg?????? dobrze, że już bliżej niż dalej. - to cieszy. powodzenia i miłego dnia!
-
mery masz rację, że z dużej wagi szybciej schodzi, co mnie nie pociesza, bo ja naprawdę chcę ważyć 52kg. Więc chyba długo się będę tułała z tą dietą. tylko zastanawia mnie jedno jak modelki to robią. Np. są i tak mega szczupłe, ale szef każe im zrzucić 5kg jeszcze. Startują i tak z niskiej wagi, a jednak dają radę, chudną. U mnie przypadek jest o tyle normalniejszy, że ja szczupła nie jestem. więc nie wiem czemu mi waga nie leci tak bardzo:( kasia, wiesz od kiedy jestem na amerykance, przepraszam, ze tak to napiszę, ale mam śmierdzące bąki, ale tak strasznie (ja jestem z tych niebąkowych w ogóle...) no i do toalety nie chodzę i brzuch mnie pobolewa wieczorem - nie ma tragedii, ale coś nie tak. Przypomina się trochę dukan, bo tam miałam takie rewelacje naprzemiennie z biegunką. w sumie jakby nie patrzeć, na amerykance też się je praktycznie samo chude białko z dodatkiem 1 jabłka i garści warzyw (coś ala II faza dukana) - tylko wszystko w minimalnych ilościach. chyba własnie dlatego mi to nie służy, bo ja na dukanie strasznie źle się czułam i rzuciłam w cholerę po tygodniu. Najlepiej jeśli chodzi o organizm czułam się na ryżowej 1000kcal, ale schudnąć trzeba:( Ja mam plan taki, że dokończę 5 dni amerykanki, zobaczę jaki efekt, jeśli kiepski, pociągnę jeszcze max 2 dni, ale zwiększe sobie trochę ilości, np. 2 jajka lub 2 jabłka (więcej zmieniać nie będę) i zobaczę czy to coś zmieni. A potem kopenhaska - przynajmniej zacznę. Zobaczymy co wyjdzie z tych naszych planów. mery możliwe że spotkamy się w sobotę na kopenhaskiej bo z wyliczeń wychodzi mi, że i ja wtedy ją zacznę - mooooże mery, napisz jaką ty masz wagę że tak dużo musisz zrzucić i to w tak krótkim czasie do świąt? ile masz wzrostu? Ja już nie mogę się doczekać, jak będe miala na wadze utrzymane mocne 55kg i z tego będę jedynie zrzucać:) eh, strasznie już bym chciała. Myślę, że jak dojdę do 55 to troszkę spocznę na laurach, ale nie tak dobitnie - zdrowe odzywianie górą, ale tak,żeby sie nie głodzić, bo teraz się głodzę. kasia, hahaha, mi w nocy tez się śniły jakieś cuda, np., że wchodzę na wagę a tam znowu 63kg, albo że nie chciala mi wyświetlić wagi, a ja chciałam tak zobaczyć ile schudłam. poza tym wiecie co, po tym winku na noc, bolała mnie głowa w nocy, aż się budziłam. lekko pijana poszłam spać po tej całej lampce. ale po niej uwaga przestałam pierdzieć:P nie wiem czy sobie dzisiaj jej nie daruję.
-
kasia, to mało spada, co nie? no ale trudno, może gdyby dołozył ćwiczenia, szło by szybko, ale bez przesady, nie zabijajmy się tak o to. Ważne jest też zdrowie, prawda? Ja już piję kawkę. Niedługo serek:) Też daję radę wytrzymać, więc cieszę się, że w ogóle coś spada. Trzeba to doceniać:) każde 100 gram:) No i porządnie się zmierzyłam w domku i mam 158cm wzrostu, więc żeby było jasne, wpisuję bez kłamania w stopce mój prawdziwy wzrost. Chodzę ciągle na obcasach, więc mam jakieś 165cm z obcasem, ale na gołe stopy mam 158cm wzrostu. Wg tego wzrostu, moja waga obecna czyli 58,3 kg to wciąż dużo za dużo. Dla mojego wzrostu idealna waga to 50kg (kiedyś ważyłam 45 i było też mi dobrze), ale jak dojdę do wymarzonych 52kg to będę najszczęśliwsza na świecie. Mam nadzieję, że z wami i naszymi pomysłami na diety się UDA:) Kasia, ja też może pociągnę tą amerykankę dłużej przynajmniej, żeby zobaczyć 55kg na wadze. Mery nie czekaj na mnie z kopenhaską, bo do 55kg to może mi sie jeszcze zejść na amerykance. Buziaczki
-
melduję się z rana, dziś synuś obudził mnie o 6:20 więc wczesny poranek:( i ssane w żołądku, na pewno do 10tej ze śniadaniem nie wytrzymam będąc tyle na nogach. W pracy jest łatwiej, bo czeka mnie spacer i podróż do pracy w tym czasie i na śniadanie mam czas dopiero o 10tej, więc super się składa z dietą. A w weekend chce się jeść. Dziś waga niezbyt mnie ucieszyła...spodziewałam się większego ubytku tym bardziej, że sztywno trzymam się reguł gry. Dziś mam 58,3 kg. Wiadomo lepiej niż pare dni temu, więc powinnam się cieszyć, ale chyba za bardzo się napaliłam na 5kg w 5 dni i teraz czeka mnie rozczarowanie bo spadnie mi może 2-3kg. Wiadomo dobre i to. Idę chyba wypić kawę, bo do 10tej nie wytrzymam z glodu. Miłego dnia i powodzenia. I zmieniłam stopkę. Lubię ją zmieniać:) sprawia mi to wiele radości. Niech już będzie na niej 55 chociaż.
-
mery, w tej przyprawie gyrosa właśnie jest sól...ja o tym piszę. Samej soli to w życiu i żadnych tam kucharków, veget itp. Ale jeśli gyros ok to dobrze. ja w końcu mięso dzis tylko popieprzylam i curry obsypałam, czyli totalnie bez soli i do tego fasolka zielona. Tak się tym najadłam o 16tej, że już o 18tej nie potrzebowałam porcji twarogu. ja myslę, że to by było trochę za dużo z tym twarogiem. Ta wersja z mięsem posiada 1 posiłek więcej, myslę, że ma to znaczenie jeśli chodzi o efekt. Ja tam wolę chudnąć szybciej, dlatego trzymam się reguł. Jutro zamiast mięsa twaróg z brokułami. Jeszcze za 25 min winko wypiję i wsio na dzisiaj. mery, a powiedz mi, bo ja za bardzo nie ćwiczę (tylko spacery z synkiem, zakupy, w domu sprzątanie i takie tam) to na tej diecie to ma znaczenie? ja wiem, że gdybym ćwiczyła, to by była rewelka, ale przy tak małych porcjach jedzenia, ja po prostu nie mam energii i siły, żeby ćwiczyć, a nie chciałabym zemdleć, bo mam dziecko i czuję się odpowiedzialna, a w domu weekendy jestem sama. Jak byłam na forum amerykanskiej przed chwilą, to nie wszystkie chudną po 5kg, niektóre tylko 2kg. Szkoda. Mam wielką nadzieję, że u mnie będzie bliżej 5 niż 2kg... za 4 będę wdzięczna, choć za 5 sie też nie obrażę:) czas pokaże, ale bardzo chcę już być szczuplejsza. i powiem jedno - gdybym nie przeszła na ryżową dietę 1000kcal, to w życiu, za chiny ludowe nie wytrzymałabym na amrykance, w życiu!!!! a tak organizm się przyzwyczaił do mniejszych porcji kalorii i teraz spokojnie wytrzymuje. Bywam troszkę głodnawa, ale nie ma tragedii, wtedy ratuję się wodą lub kawą - właśnie wypiłam drugą ze słodzikiem (dodałam kapkę mleka 0%). no i czekam na winko. Mery, a ta lampka winka, to chodzi o pół kieliszka winowego, czy cały sobie nalać??? jak na moje oko cały to będzie jakieś 100 mililitrów
-
Kasiu, własnie zdziwilam się, bo wiedziałam, że ty na amerykance pierwsza wystartowałaś (nie czekając na resztę:P) ale jak dziś zobaczyłam wpis, że podjadałaś w nocy, to myślałam w końcu, że to nie ty. Ale widze, że to stały problem i żadna dieta tego nie zmieni, po prostu musisz podjadać i tyle. To pewnie przez to troszkę mniej zgubisz. Powiedz ile od czwartku juz mniej? czyli dziś 3 dzień masz diety:) ja dopiero 2gi. Nie powiem łatwo nie jest, ale daję radę. mam parę pytań do mery, ale jej nie ma. mery odezwij się. kolejne pytanie - czy moge tego słodzika to używać kilka tabletek na dzień czy najlepiej tylko ta jedną do kawy rano? i czy mogę pić 2 kawy (kawa zabija mi głód na trochę) czy tylko ta 1 rano? no i to mięso? przyprawić odrobinkę? czy w ogole darować sobie i jeść ten twaróg do końca? apropos diet, jest jeszcze norweska: jadłospis w porównaniu z amerykanką SUPER, bo sporo więcej się je - ja na niej na pewno głodna bym nie chodziła, za to jestem teraz. link: http://wagawdol.eu/dieta-norweska-i-jej-jadlospis/ Po 5 dniach amerykanki, chyba spróbuję kilka dni dosłownie tej norweskiej, zobaczymy jak mi pojdzie, a potem cóż...wrócę do mojego sushi i ogólnie zdrowe jadło max 1200kcal dziennie bez tłuszczu i chleba i mąki, makaronów itp. bo na tej diecie ala ryżowej zdrowe odzywianie jestem najedzona i szczęśliwa jak bączek. No ale co z tego jak waga leciała niemiłosiernie powoli. Tak to ja mogę jak schudnę:) więc jestem TUTAJ:) na amerykance. Jeszcze 15 minut do jabłka...nareszcie
-
mery powiedz mi, czy ja mogę mięso na tej diecie przyprawić? mam takie gotowe przyprawy (jest w składzie niestety sól, ale na szarym końcu) czy lepiej iść dalej z twargiem i darować sobie mięso?
-
weszłam tylko z nową stopką:):):):) Mery, jesteś wielka!!!! dziękuję milego dnia i powodzenia, to naprawdę działa, nie wiem jak, nie chcę wnikać, ale leci w dół. Eh, jeszcze 4 dni. A w poniedziałek na tym spotkaniu, wyjdę do łazienki i zjem jajko z pomidorem - nie będę tracić diety przez jakieś głupie spotkanie. papappapapa
-
uff, cieszę się, że te 250 gr to nie grzech. kasia, mery, dziewczyny dziękuję. oby jutrzejszy dzień poszedł też dobrze jak dzisiaj. w poniedziałek będę miała ciężko, bo o 9:30 zaczynam spotkanie i jestem na nim do 13:00... nie wiem jak ja wytrzymam na 2 serkach topionych:( zjem te serki o 9tej z kawą, a do 12:00 chyba się skitram. mam nadzieję, że uda mi się wyjść na toaletę, to opchnę jajko, ale na pomidora do jajka już mi czasu nie starczy:( masakra będzie w poniedziałek:(
-
a ja twaróg jadłam z ugotowanym brokułem (5 małych różyczek) i wchodził mi dobrze. Jutro zrobię go z fasolką zieloną, no chyba, że zrobię sobie mięsko. chyba mięsko, ale w tym menu mięsnym też jest dodatkowo 150 gr twarogu. mery czy powinno tak być? czy lepiej tego twarogu już nie jeść jeśli mięso z warzywem?
-
hej dziewczynki, trzymam się twardo, tylko 1 grzech - zamiast 200 gram twarogu zjadłam 250gram. To bardzo źle?? ale zrobilam na piechotę 6km... reszta wg planu jeszcze winko
-
judka, nie zamieniam. trudno:) dam radę:) za pół godziny jabłko. A potem przed wyjściem zjem czyli gdzieś 15:50, żeby o 4tej stąd wyjść. powodzenia.
-
ja na pewno będę na niej tylko 5 dni. dla mnie za mało jedzenia. nie wiem czy aż tyle wytrzymam. przy tak krótkiej diecie, oczywiście, że ważę sie codziennie, żeby motywacja była wytrzymać kolejny dzień na tej głodówce. buziaki
-
weszłam dziś na wagę, żeby zobaczyć z jakiej wagi startuję i zeby obliczyć ile schudłam po 5 dniach i miłe zaskoczenie. Wpisałam do stopki:) Boję się tylko że po 5 dniach te kilogramy wrócą, jak ja wrócę do mojego :zdrowego" odżywiania ryżowego. no ale spróbuję.
-
judka, ja też w dniu porodu ważyłam 80kg:):) to były czasy olbrzyma, hahahaah współczuję ci tych zmagań z wagą, ale dobrze ci idzie. wow 55kg, doszłać, to sukces. wierzę, że powtórzysz ten sukces i teraz, bo powiedz szczerze przy 55kg to już będziemy laski przy naszym wzroście, ale przy 60 to lekko grubawo się czuję, niestety...może gdybym miała te 5cm więcej...a ja mam 160 (w kapeluszu, tak naprawdę chyba nawet 158-9, zależy jak mnie zmierzą, ale nie przyjmuję tego do wiadomości i mówię że 160cm)
-
Judka, a czemu na mnie czekasz? myślisz, że nie spadnie mi na niej? ja zawsze (przed ciążą) ważyłam 55-56. Wcześniej jak miałam 19-20 lat nawet 50-51. Ale te 56 to się do mnie przykleiło na dobre 6 lat zanim zaszłam w ciążę. A teraz krąży wokół 60tki - ja na to pozwolić nie mogę. źle się czuję. chcę kupować ciuchy rozmiar S lub XS, bo ja niziutka jestem. Chcę szczupło wyglądać. Naprawdę 60kg to sporo przy tak małej osóbce. wg wyliczeń moja idealna waga to 51kg, więc wszystko jasne
-
dzięki, będą 2 trójkąciki. powodzenia!
-
mery potwierdź z tym topionym serkiem, bo ja chętnie zjem 2 trójkąciki....
-
jeszcze raz moje menu: g. 10.00 - czarna kawa, pół serka topionego g. 12.00 - jajko na twardo g. 14.00 - jabłko g. 16.00 - 200g gotowanego chudego mięsa, można dodać trochę warzyw g. 18.00 - 150g chudego białego sera g. 20.00 - lampka czerwonego wina
-
dziewczyny ale mamy powera...ja dziś rano tylko zobaczyłam posta Kasi to normalnie też chciałam dziś zacząć amerykankę, tylko tak: w sklepie po drodze kupiłam serek topiony, ser biały, pomidora...no a co z jajkiem?? w domu wino jest. Jajko trzeba ugotować. Więc stwierdziłam nie mogę tak bez jajka (bo tak mało na tej diecie się je, że bez tego jajka bym zdechła), więc ruszam od jutra;) Dziś kupię wszystko i ruszam. 5 dni amerykanki. Mam ogromną motywację, mam dość kilogramów,nadwagi, chcę być szczupła, pięknie wyglądać w dżinsach i nie wstydzić się samej siebie przed lustrem. czuję się szczuplej nie powiem. Brzuch opadł, spodnie 36 troszkę nawet luźne, ładnie wyglądam, jak się odpowiednio ubiorę... Ale ja chcę 55kg ważyć i byle szmatę założyć i wyglądać bosko. Amerykanka tak tak tak, od jutra. A potem to nie wiem...może wrócę do sushi i bez chleba i innych zapychaczy. A potem może znowu amerykanka. Zobaczę. Kopenhaska jest długa...na pewno nie dam rady. 13 dni, ni hu hu. To jest katorga. ale 5 dni wytrzymam, nie ma bata.
-
a ja bym chciała zacząć amerykańską od soboty. W domu łatwiej mi będzie jeść jak tam przykazali o konkretnych porach i sobie to mięso przygotować, a w pracy bym była w plecy, bo zawsze się coś dzieje i nie jem. Więc ja bym zaczęła od soboty. Akurat dostanę już okres, to będzie łatwiej szło. Eh, dziewczyny chyba musimy się przenieść gdzieś indziej na forum, żeby nie zasmiecać ryżowego topicu:):):):):) ryż jak tu wejdzie to nas pogoni:) ja chcę strasznie nawet za 3 kg podziękuję pieknie, więc spróbuję tej diety amerykańskiej z zapartym tchem, zobaczymy ile dni wytrzymam. ale w sobote/niedziele musze. w poniedzialek w pracy mam cholera cały dzień spotkania, na których nie można jeść np. jabłka czy serka topionego, bo trwa cały boży dzień z przerwą na lunch o 12:00. eh;/
-
mery, ponieważ nasze forum jest wymianą uwag i doświadczeń:) proszę przeklej mi stronki amerykańskiej z których korzystalaś, lub po prostu przeklej jadłospis i rady co do tej diety - jak na niej wytrzymać. z góry bardzo dziękuję chciałabym tak na motywację te 5kg schudnąć w 5 dni jezu czyste szaleństwo:)
-
judka, tak te diety amerykańskie i kopenhaskie są katorżnicze, strasznie mało jedzenia.ja też straciłam 2kg na kopenhaskiej, ale tak się głodziłam, że ledwo wstawałam z łóżka, byłam strasznie słaba.tam się je 400kcal dziennie, które spalasz przy normalnym dniu. czyli nic nie przyjmujesz kalorii. to nie dziwne że leci, ale jakim kosztem. no ja też szukam. na ryżowej o tyle mi dobrze, że nie jestem głodna, a to dla mnie najważniejsze, choć widzę że troszkę przekłada się to na wynik...jak dla mnie mały:( ale żyję jeszcze głupią nadzieją, że to przez okres co ma nadejść pojutrze. moja kolezanka z pracy zna się na wadze/jedzeniu/dietach itp. powiedziała, żebym się nie załamywała, tylko konsekwentnie w diecie trwała, bo tylko na początku waga tak szybko leci, a potem jest tak: stoi stoi, leci nagle z dnia na dzień 2 kilo, potem stoi stoi, potem znowu 2 kg w dół - i tak to wygląda. Więc trwam, ale zaostrzam warunki. Dziś już sushi zjedzone, głodu nie czuje. wracamd do domu o 17tej i ryż. Jutro to samo. pojutrze to samo. a ważenie 5 dni po okresie. niech on się wreszcie pojawi.