mamusia :)

mamaparyzanka to powodzenia :) a spodnie dotarły??? i co? pasują?

Zapewne to przykre i rodzicom jest naprawdę ciężko, no ale tak to juz na tym świecie jest. Nie da się tego jakby zmienić. A my nie powinnyśmy myśleć negatywnie bo to nie wpływa dobrze na dzidzię :) Cieszmy się każdą chwilą, nawet tym złym samopoczuciem, bo za kilka miesięcy naprawdę zapomni się o tym i będzie fajnie :)

HIHI to fajnie, wyjmiesz placki i danie jak znalazł . U mnie będzie śniadanie wielkanocne ale ja nic nie przygotowuję po za lokum, tak się w tym roku umówiliśmy. Nie mam możliwości nawet postać przy garach, bo mi rodzinka nie daje. Każą się oszczędzać i tyle. A na lany poniedziałek zapewne do teściowej, oraz do rodzinki dalszej :) i to w zależności jak będę się czuła.

orzechoowa z tym podwiązaniem jajników to masz racje :D co to za durnota,żeby wybierać płeć...a co na to lekarze?? za kasę zrobia chyba wszystko ...

kosiorakis ja na siebie przed Świętami nei biorę nic :) dosłownie nic, jak nigdy. Nawet umówiłam się z rodzinką,że wyjątkowo na zajączka dzieciaczki nie dostana nic, z racji tego,że wyjść na zakupy z domku nie mogę. Przyleci mój po Świętach i juz ma kupione prezenty, więc dzieci dostaną później drobiazgi :)

A u mnie dziś zamówione przez córke warzywa na patelni :) i rosół bo wczoraj gotowałam. Warzywa uwielbia dosłownie wcinać i do tego frytki ale frytki ograniczam ile się da i dziś nie będzie no a na deser metrowiec - rewelacja :)

No trzeba było z tym wyjazdem, ja też miałam dojechać z córcią, już byłysmy i ja sama też byłam, ale postanowiliśmy spróbować najpierw z dzidzią no i jest :D i będzie zjeżdżać ale do czasu porodu popracuje tam - troszkę kasy zarobić. Ale wiesz skype, gg i telefony, wszystko dobrze Tusia ale tęskni się bardzo mimo,iż widzimy się codziennie. I nie chodzi tylko o seks, ale o "głupie przytulanie się",bycie ze sobą a nawet pokłocenie się :) , obejrzenie wspólnie filmu, pójście do znajomych czy wspólne zakupy. Krwiaka mam przy samym łozysku - on rozległy taki , jakby otacza kawałek łożyska, ale mam nadzieję,że już go nie ma :D Dzięki eliotka za informacje, może i u mnie będzie tak jak u ciebie,że już ok :) No a za dziewczyny "wizytowe" dziś trzymam kciuki :)

eljotka, wiedziałam,że ktoś miał wizytę wczoraj, hihihi dobrze,że wszystko ok. Mówisz,że jeszcze jedno opakowanie i koniec duphastonu, kurczę też bym chciała się dowiedzieć,że już krwiaka nie mam. Naprawdę oszczędzam się ile się da, nie przemęczam itd. No i ponad 2 tygodnie nie plamię. To może się wchłonął. No i powrót do pracy to też byłoby super - mniej myślałabym o złym :) a jeszcze jak współżyć bym mogła, to fajnie, bo mój niedługo przylatuje a naprawdę się stęskniliśmy za sobą... przyleci na 3 tyg,a potem na poród dopiero....zazdroszczę że macie facetów koło siebie. Ja idę w czwartek na wizytę, podpytam o genetyczne, zobaczymy co powie. W sumie tak czy siak, dzieciaczka urodzę :D

Witajcie wszystkie dziewczyny :) Ja coś od kilku dni rano spać nie mogę :( potem w dzień jak najbardziej. Nic nie dolega, wstaję do wc i już zasnąć nie da się. Dziewczyny,które mają dziś wizyty - trzymam kciuki i czekamy na relację. A wczoraj też ktoś chyba miał mieć wizytę, ale tyle się rozpisało,że się pogubiłam . :)

Bardzo możliwe, że czujecie juz dzieciaczki :) fajnie hihi przypominam sobie pierwsze ruchy córci, to myślałam,że problem z żołądkiem coś mam.A potem hmmm fajne uczucie :D no w końcówce juz mniej fajne,bo się wierciła hihihi

co do genetycznego badania to ja nie wiem, na razie lekarz nie proponował, może zapytam na następnej wizycie, właśnie robię listę pytań - co raz coś dopisuję,żeby nei zapomnieć :)

Dziewczyny, czekam na relacje z wizyt - mam nadzieję,ze u każdej z was wszystko ok :) rzodkiewa - może to pierwsze ruchy ??? hmmm kto wie :) obserwuj siebie :) moze za wcześnie, ale kto wie, każde ciało jest inne.

Aha , no jak trzeba to trzeba :) ale dzięki temu będziemy miały piękne i zdrowe dzieciaczki - wszystkie :)

No nic dziewczyny, uciekam trochę pospać, bo coś mnie znów brzuch boli i czuję się dziwnie :( zapewne później się odezwę , miłoego popołudnia :)

No w sumie racja, moja teściowa to daje mi często przed lotem taki mały "pakunek" do kieszeni, w środku jakaś sól leczniczo-opiekuńcza.... Też biorę,żeby nie sprawiać przykrości.

A co to są za leki?? Potrzebne Ci są?

elijotka, ty uważaj z takimi specyfikami :) hihihih nie wiadomo co to naprawdę jest. No chyba,że sprawdzone już masz :)

Agulka, myślisz,że do końca??? o rany , ja myślałam,że jak skończą się plamienia, nie będę mieć krwiaka to brać nie będę. No ale póki co, to też biorę: no-spę, duphaston, witaminy i slowmag. Biorę też kwas foliowy - ale to do 13 tyg. tak mi powiedziała lekarka. A jak u was z kwasem foliowym??

Wizytę mam w przyszły czwartek, więc podpytam co i jak, wiecie ja tam pieniążków staram się nie żałować, ale ogromna różnica jest :( zawsze jeśli można zmienić na coś tańszego to czemu nie, a te pieniążki przeznaczyć na coś innego :D

Dobrze ,że mówisz o tym R na recepcie, bo bym nie zwróciła uwagi na to. Zupełnnie .

No mi to zamienili luteinę na duphaston, ale ze względu na to,że nie mogłam pod język brac tej luteiny. Tak mi było niedobrze i "rwało" na wymioty strasznie. Cenowo, to straszny przeskok, tam za 3 opakowania po 30 tabl..płaciłam coś koło 8zł a za duphaston 35zł za 20 tabl. Różnica jest ogromna, ale jest mi lepiej łykać. Na następnej wzycie popytam o luteinę dopochwowo, może będę mogła stosować.

A miałam napisać smak witamin Prenatal Complex - sa dla mnie bez smaku. Ja mam córeczkę, całą ciążę z nią to nie miałam ani razu mdłości, wymiotów ani złego samopoczucia. I mam córeczkę, a teraz jest odwrotnie. Więc liczę na chłopca ale w sumie to najważniejsze by zdrowe było, i bym donosiła ciążę jak należy :D

No witam nowe dziewczyny. Jak mnie nie ma, to wtedy się wszyscy rozkręcają :D i nie nadążam czytać , ale coś wpadło mi w oko i tak : Viviii kochana jesteś jak myslisz,że u mnie chłopak będzie bo bardzo chcę :D mam nadzieję,że jakiś jasnowidz z ciebie i się spełni to co mówi ;p Ja dziś nie czuję sie najlepiej, już w nocy budziłam się z bólem brzucha. Wcześnie wstałam rano, ciągle chodzę do wc bo się boję,że znów plamić będę. Taki stres. Ale chwilę popilnowałam siostrzenicy i na szczęście dała mi poleżeć a sama się bawiła - złote dziecko. No i teraz też jakoś dziwacznie, ale może taki dzień. A tyle miałam w planach - dobrze,że choć kurtki poprałam.

hihihihi myślisz o drużynie piłkarskiej :) A ja słyszałam ,że po pierwszej cesarce można rodzić naturalnie - to zależy dlaczego wcześniej była robiona cesarka. No ale niech każdy decyduje, ja bym na życzenie nie chciała cesarki - jeśli trzeba to ok, nie ma wyjścia i tyle. Poprałam te kurtki,możliwe ,że przydadzą się jeszcze bo pogoda zmienna. A teraz mam mała siostrzenicę na godzinkę do pilnowania, ma 2 latka prawie, w zasadzie sama się pilnuje, ciągle gada więc jest mi wesoło :D jest urocza :) Co do państwa Waśniewskich wolę się nie wypowiadać i siebie samej nie denerwować - jak na razie są to jedyni ludzie, którzy potrafią mnie swoim zachowaniem zdenerwować. Odstawiaja niepotrzebną szopkę, zero żałoby po tak małej istotce, tylko flesze, kamery i co raz nowy program ... no mówię brak słów .

Cześć wszystkim, ja dziś plan mam wielki, poprać kurtki zimowe. W zasadzie prać będzie pralka ale zamierzam pożegnać się z zimą na dobre :D Pochowam buty zimowe, jeszcze te dobre, które nadadzą się na użytkowanie w przyszłą zimę. Do tej pory nie miałam jak tego zrobić no i pogoda w kratkę. Ale dziś jak będzie w miarę ok to właśnie to zrobię. Zaraz zabieram się powoli za to wszystko. A potem fryzjer, lekko podciąć przed Świętami włosy i wyglądać jak człowiek, mimo,iż siedzę w domku :) Pogoda u mnie nie za fajna, deszczyk pada, wieje wiatr, ale może jakoś przejasni się jeszcze. Pozdrawiam Was i miłego dnia życzę :) a co do coli - mi lekarz zabronił, pije czasami ale dosłownie kilka łyczków