Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olaminika

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Olaminika

  1. Ann mi też nie pozwolił brać rutinoskorbinu. Powiedział, że wie, że koledzy pozwalają, ale jego uczyli, że nie wolno. W rezultacie piłam tylko wapno i kupiłam na wszelki wypadek paracetamol, ale nie był potrzebny. Mam nadzieję, że się oduczy tego palca, ale teraz czytałam o tym na różnych forach i tak sobie do głowy to wzięłam, ze się martwię jak nie wiem. Niby mogłabym spróbować smoczek podawać zamiast, ale on smoczek to raczej gryzie, a ssie dopiero jak już na prawdę jest wkurzony i wtedy tak łapczywie, że mam wrażenie, że on jeszcze bardziej go denerwuje. Poza tym czy jest sens uczyć smoczka teraz, żeby potem co chwile pilnować, żeby mu nie wypadł, żeby w nocy mu wkładać do buzi? No może i to by było rozwiązanie bo zamiast wyciągać cyca co godzinę wkładałabym smoczka, ale nie wiem....:( Może spróbuje z tym zawijaniem, bo rękawiczka nie pomaga, bo cycka przez nią, ale gdzieś czytałam, ze nie wolno dziecku zabraniać radzić sobie z niepokojem w ten sposób. Nie chciałabym, żeby miał rok, dwa i chodził z paluchem w buzi:( Martka ja jestem tego samego zdania co Ty. Nawet kiedyś pisałam tutaj właśnie tak samo. Jak ma być dobrze to będzie, a jak coś ma pójść nie tak to nawet nie wiadomo kto nie pomorze. Ja gdyby udało mi się urodzić naturalnie i nie potrzebowałabym łaski położnych też na pewno chwaliłabym je, bo pod koniec jak już stanęłyśmy z dziewczynami na nogi, to były spoko, miłe i w ogóle, a że tak się stało jak się stało z tym moim porodem, to nie mogę powiedzieć, że jakoś specjalnie się ze swoich obowiązków wywiązały. Oczywiście cały czas podkreślam mówię tylko i wyłącznie o tych na oddziale, nie o tych na bloku porodowym. A co do spokojnego sypiania to tak jak pisałam... Co do Mickiewicza to widzicie, np. moja koleżanka tam rodziła. Trafiła na jakąś lekarkę, która 16 godzin ją trzymała jak nie mogła urodzić, w ogóle gniotła ją po brzuchu, że potem żebra ją bolały i nie mogła spać na leżąco. Dopiero jej lekarz zarządził cesarkę, musiał się z tą lekarką kłócić, a na sali operacyjnej jak kazał podać krew i elektrolity, to ta lekarka komentowała, że takiej co urodzić się nie chce się nie należą. po prostu jak mi to opowiedziała, to mi się włosy na głowie zjeżyły.Nie wiem co to za ludzie. Zostawię to bez komentarza. Natalia dobrze, że malutkiej przechodzi ten katar. Wiesz co myślę, ze to ulewanie może być od przejedzenia. Nasz Franek tak miał na początku (pisałam o tym) jak jadł co godzinę i częściej. Co chwilę ulewał i nawet chlustająco wymiotował, ze aż byliśmy u lekarza. Teraz jak się trochę unormowało z jedzeniem to tak nie ulewa. Tylko po odbiciu sobie cheftnie, a tak to rzadko, choć czasem też się zdarza.
  2. Cześć. Ann też rodziłam na pck. Nie byłam zbyt zadowolona z "pomocy" położnych, ale myślę, że nigdzie nie byłoby lepiej z tego co słyszałam. A co do Lemańskiego to prowadził moją ciążę i był przy porodzie. Bardzo go chwalę, jest na prawdę super. Choć w sumie jak tak myślę to mogłabym mieć do niego pretensje, że nie przewidział, że nie dam rady normalnie urodzić, ale tego się już nie dowiem, czy mógł to wiedzieć czy nie. Ja go polecam wszystkim:) A co masz jakieś wątpliwości co do niego? Dzisiaj Franek znów budził się co godzinę, myślałam, ze padnę:/ Wczoraj w ogóle tak mi dał popalić, taki niedobry, że szok. Aż już nerwy na niego miałam. Nie wiem co mu było. Denerwował się przy piersi, choć tak jakby cały czas chciał być przy niej. Wieczorem nie mógł usnąć normalnie jak zawsze przy piersi tylko płakał. Ciekawe jak będzie dzisiaj, bo nocka nieciekawa była. Kurde mam problem...tak się nauczył ssać kciuka, że normalnie masakra jakaś. Nie da się go oduczyć. Jak się mu go wyjmie to się tak wkurza, że szkoda gadać:(
  3. No niestety takie jest życie. Przychodzi taki etap w życiu, że inne zupełnie rzeczy niż wypady na dicho i do baru stają się priorytetami. Zrozumiesz to dopiero wtedy jak sama do tego dojdziesz. Wtedy dopiero zrozumiesz o czym piszemy i będziesz wyszukiwać takich forum, a i swoje koleżanki docenisz, że będą jako te doświadczone mogły służyć Ci cennymi radami. Ale póki co z tego co piszesz trudno Ci będzie zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Musisz się jakoś z tym pogodzić, żeby całkiem nie stracić koleżanek. I przyzwyczaić się, że jeśli z nimi chcesz gdzieś wyjść to musisz dać wcześniej znać.Oczywiście posiadając dziecko też fajnie jest gdzieś wyskoczyć, ale niestety trudno o spontaniczne wypady. Poza tym dziwi mnie, że Ty się dziwisz, że kobieta w siódmym miesiącu ciąży odmówiła Ci wypadu na aerobik.:p Ja np. bardzo dobrze je rozumiem z tym bólem piersi również. Maybe obawiam się, ze na usg jeszcze nie usłyszysz bicia serduszka, tylko będziesz widzieć. Chyba będziesz musiała poczekać do jeszcze kolejnej wizyty. A Leman... mówiłam, zajebisty gość:) hehe
  4. Ojej Natalia, to masakra:( Wiem, bo przed chwilą to przerabialiśmy. Biedaczka się tak namęczy.:( My mieliśmy nasivin w kroplach i muszę powiedzieć, że pomagały. Najpierw mu ściągałam katar a potem tym zakrapiałam. Martka niby trzeba do szpitala octenisept, ale jak tylko wróciłam do domu, to położna środowiskowa zaleciła mi spirytusem przemywać nierozcieńczonym, żeby kikut szybciej odpadł. Jeśli chodzi o szczoteczkę do włosów to mam, kupiłam, ale to jest zbędne jednak. W ogóle tego nie używam.A co do paznokietków to mi się najlepiej obcina obcinaczkami takimi malutkimi. Kupiłam cały zestaw, nożyczki te z zaokrąglonymi, obcinaczki i pilniczek i na początku nożyczkami obcinałam, ale obcinaczki są o wiele lepsze, bo można króciutko obciąć, krócej niż nożyczkami. Jest to ważne, bo tylko troszkę podrosną i tak drapią, że szkoda gadać. Ja miałam pieluszki 2 z dady. Od razu kupiłam z tej firmy bo słyszałam, że jak się pupka przyzwyczai do innych np. z pampersa, to potem mogą być jakieś uczulenia jak się chce zmienić na tańsze. Teraz już mu zakładam trójki. Myślę, że nie ma co jedynek kupować. Laktator chyba nie potrzebny. Będziesz miała laktator naturalny w postaci dzidziusia:) Koleżanka z sali miała laktator, ale tylko dlatego, ze miała wcześniaka i nie mogła karmić, więc chciała sobie pobudzić piersi do produkcji mleka. Nie przejmuj się tak tym wszystkim. Co ma być to będzie, a będzie dobrze. Już niedługo też będziesz na naszym miejscu, a wtedy przyjdą chwilę, że tęskno będziesz spoglądać wstecz w te czasy kiedy nosiłaś piękny brzuszek:)
  5. Cześć. No Natalia pewnie masz rację, ale wiesz jak to jest...człowiek się doczekać nie może każdego kolejnego etapu w rozwoju dziecka. Na szczepionce było źle. Poszłam na luza, bo ostatnio mało płakał, a teraz tak bardzo, ze serce się kroiło. Musiały być o wiele bardziej bolesne te szczepionki.:/ Waży już 7200g. Dzisiaj jest trochę marudny. Niedługo pójdziemy na spacer, bo taka piękna pogoda, ze aż chce się żyć, a w domu tak zimno. Keithe ja musiałam mieć zaświadczenie o ubezpieczeniu, ale nie mam karty chipowej w ogóle, bo jestem z innego województwa, tak że nie wiem jak to jest dokładnie.
  6. Franuś już jest zdrowy. Dzisiaj idziemy na szczepionkę. Wczoraj robiłam naleśniki z musem jabłkowym i nie mogłam się powstrzymać i dałam Franusiowi odrobinkę jabłka na czubku łyżeczki. Zasmakowało mu:) nie mogę się doczekać jak już będę mogła mu dawać inne jedzonko:) Natalia, a jak Twoja dziewczyna z jedzeniem?
  7. Cześć. Suzi gratulację. Fajnie, że jesteście w końcu w domu. Czekamy z niecierpliwością na streszczenie tych wydarzeń:) Maybe ze zwolnieniami nie ma problemu. Daje od wizyty do wizyty. Mi na ostatniej wizycie dał zwolnienie do 15tego chociaż miałam termin na ósmego, także nic się nie martw jeśli o to chodzi.
  8. Cześć dziewczyny. My właśnie wróciliśmy ze spacerku. Franuś pospał półtorej godziny. Szok:) Dobra dziewczyny mam nadzieję, ze zmotywujecie się w przyszłym tyg. Martka to nieźle się załatwiłaś. Ja na gardło brałam Halset w spreyu. Podobno tylko to można w ciąży. Kuruj się.
  9. Natalia pisałam do Leny na nk, ale nic nie odpisała. Może za późno dałam znać. No to co robimy? No właśnie Kanisa, dla chcącego nic trudnego, może godzinkę wygospodarujesz? Martka, Maybe, Karolinka, a jak wy? Reflektujecie na spotkanko?
  10. Natalia to ustalmy konkretny dzień. Jutro?
  11. Cześć. Dziewczyny wiem jak to musiało być. Maybe jak ty powiedziałaś, że zmieniasz lekarza, to już była pewna, że musisz być w ósmym tyg, bo tamten lekarz to musiał stwierdzić. W przypadku Karolinki dodała kilka tyg, bo oni ustalają wiek ciąży jakoś dziwnie wg takiego kółka i odejmuje czy dodaje się dwa tyg. Wiem, że jak jesteś np. w 29 tyg ciąży, to jesteś w 27 tyg od zapłodnienia. Mnie też tak zapisywała, że ja jej powiedziałam, że jestem w szóstym, a ona to olała tak jakby sobie dodała jeszcze parę tygodni. W każdym razie Maybe jeśli chodzi o usg to w tym pokoju gdzie się zapisywałaś jest jedno i to jest takie prowizoryczne, miałam tam raz robione badanie dopochwowo na początku. Normalnie potem zapisuje na usg do innego pokoju, tam jest lepsza aparatura i miałam robione tam chyba z 4 razy w ciągu ciąży, czyli w sumie 5 razy. Poza tym, pomiędzy usg podczas każdej wizyty badał mnie i przystawiał do brzucha taki jakby mikrofonik i tam słychać bicie serduszka. Cudowna sprawa. Tak że na usg nie słychać, ale zawsze robi to drugie badanie tętna, gdzie słychać bicie serduszka i jest napisane ile uderzeń na minutę. A Franuś ma 3 miesiące, bardzo się cieszę, ze jest taki silny. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości apetyt mu zostanie i nie będzie niejadkiem:). Neomi ja myślę, że jeżeli ktoś ma pieniądze i może sobie na coś takiego pozwolić, to czemu nie.
  12. A do kogo teraz chodzisz? My byliśmy na tych bioderkach i wszystko w porządku. Spytałam doktora czy mogę go już trochę sadzać, bo najchętniej w takiej pozycji by spędzał czas i jak leżeć nie chce to się podpiera łokciami i się dźwiga, żeby się podnieść i powiedział, że delikatnie można już, bo ma dojrzałe stawy i nawet chodzić by już mógł:) Pospał też dzisiaj pół godziny na dworze, bo zasnął w samochodzie i szkoda mi go było brać do domu, ale rzeczywiście zimno dzisiaj jak nie wiem. Zmarzłam jak nie wiem co, a miałam sweter i płaszczyk. Tak mi szkoda lata:( buuuu
  13. Że wcześniej na to nie wpadałam. Pierwsze usg mam z 10 tygodnia i z dwóch dni. Czyli tak jak pisałam miesiąc mi kazali czekać na wizytę.
  14. Cześć dziewczyny. Kanisa przepis na ciasto wzięłam stąd: http://www.slodkiefantazje.pl/idealnie-kruche-ciasto-ze-sliwkami udanego wypieku:) Martka jak zaczęłam czytać co napisałaś to już miałam Ci pisać, żebyś spróbowała się jednak zapisać, bo wiem że oni zapisują na terminy w zależności od tego co się dzieje. Np jak się chciałam zapisać na wizytę kontrolną po porodzie, to tak mnie zapisała, żeby był koniec połogu. Pisałam ostatnio że w ósmym tyg. mnie dopiero przyjęli, ale teraz jak sobie myślę, to chyba miałam tak jak Karolinka. Wiem, że test zrobiłam w szóstym tyg i bardzo chciałam iść potwierdzić ciążę, ale mnie tak zapisała położna, ze długo musiałam czekać, bo powiedziała, że tak zapisze, żeby można było zrobić usg, żeby cokolwiek było widać. Pamiętam, że wtedy poszłam do gina do którego chodziłam zawsze, żeby mnie zbadał, bo nie mogłam wytrzymać, żeby tak długo czekać i dwa razy u niego byłam, bo w szóstym tyg za wcześnie było, żeby coś stwierdzić z badania. A u Lemańskiego musiałam być po 10 tyg ciąży, bo pamiętam, że się zastanawiałam czy mi wyda zaświadczenie do becikowego skoro byłam po 10 tyg, ale oczywiście nie było żadnego nawet najmniejszego problemu. Także warto zaczekać. I bardzo się cieszę, że będziesz u niego. Pisz po wizytach co tam śmiesznego powiedział:p A ta położna pani Basia też jest fajna kobitka, mają razem z Lemańskim wszystko dograne jak w zegarku. Jeśli chodzi o ochotę na seks w ciąży to ja nie miałam w ogóle. Natalia mój Franuś też jakiś czas przewraca się już na boki. Na brzuszek jeszcze nie, ale za to z brzuszka na bok potrafi. Musiało to być na prawdę śmieszne jak się tak przewróciła na brzuszek i siłowała:) Kochane dzieciątka.:) To teraz będziesz miała "wesoło" z ząbkowaniem. Nie myślałam o żadnych inhalacjach w sumie. Kropli do nosa też ju nie mogę stosować, bo można najdłużej 7 dni. Najgorzej jest rano z tym katarem, a potem w ciągu dnia,to już tak bardzo nie ma. Dzisiaj tak czy tak musimy wyjść na dwór, bo idziemy na kontrolę bioderek. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Natalia kujmy żelazo póki gorące. Konkrety. Może w ten weekend się spotkamy? Bo tak będziemy odkładać to spotkanie w nieskończoność. Gdzie się spotkamy i może koleżanki ciężarówki też się załapią???:)
  15. Maybe 10 myślę, że nie powinny cię pytać dlaczego zmieniasz lekarza, bo to raczej oczywiste jeśli zmieniasz, to coś Ci w tamtym nie pasuje, ale zawsze możesz zażartować, że słyszałaś, że pan dr L. jest świetnym fachowcem i chcesz swoje dziecko oddać w najlepsze ręce:) on z chęcią takie komplementy przyjmuje. Pamiętam jak się ucieszył jak mu powiedziałam, ze każdy chwalił jego cięcie:) Z resztą nie martw się na zapas, on jest bardzo luźny i z dużym poczuciem humoru i na pewno nie będziesz czuła się drętwo u niego:) Myślę, że ta stara karta ciąży wystarczy. Na pewno sam Ci da skierowanie na potrzebne badania i zrobi usg. I nie martw się czy piszesz o głupotach czy nie, bo po to sobie właśnie tu wszystkie jesteśmy, żeby pisać o tym co nas martwi nie? Dorota niestety nie potrafię Ci pomóc. Kanisa na szczęście nie miałam takich problemów, ale wiem, że złapać to świństwo nie jest trudno. Chyba pozostało Ci być cierpliwym w leczeniu. Natalia co tak się nie odzywasz? Faktycznie dzisiaj fatalna pogoda i się tak zastanawiałam czy iść na spacer z małym, ale w ostateczności zrezygnowałam. Niech najpierw całkiem wydobrzeje i dopiero będę go brać na dwór w takie chłodniejsze dni. Cały dzień robię przetwory, ogórki, mus jabłkowy. Upiekłam ciasto śliwkowe, pycha:)
  16. Cześć. Maybe10 mój Franuś nadal ma katarek, ale już tak bardzo nie męczy. Dzisiaj znów dużo mu wyciągnęłam. Co do Twojego lekarza, to faktycznie coś jest nie halo. Co to ma być? Raczej powinien się umawiać konkretnie na następną wizytę. To w końcu ciąża, a nie jakieś tam kontrolne badania. No i mi zawsze gin dawał skierowania na wszystkie badania, a do internisty kazał mi tylko iść raz jak zasłabłam, żeby mnie przebadał. Na Twoim miejscu zmieniłabym go bez zastanowienia. Natalia chodziła do innego lekarza niż ja. Ja chodziłam do dr Lemańskiego. Przyjmuje we wtorki 11.15-14.30 i czwartki 9 - 12 w przychodni na Sobieskiego 7. A prywatnie na ul Kutrzeby, ale chyba nie ma sensu chodzić prywatnie. Ja go polecam. I robisz tak. Albo idziesz tam w tych godzinach i wchodzisz normalnie do pokoju bez kolejki (chyba 319, ale nie jestem pewna) i tam jest położna. Ugadujesz z nią termin i mówisz jaka jest sprawa. Myślę, że powinni Cię przyjąć, bo to początek ciąży. Co innego jakby była zaawansowana, to myślę, że może nie chciał by się podejmować czegoś takiego, aczkolwiek nie jestem pewna. Ja byłam gdzieś w szóstym tygodniu się zapisać i zapisała mnie na ósmy jakoś tak. Możesz też to załatwić telefonicznie i się dowiedzieć wszystkiego. Co do karty to nie wiem, ale myślę, że może będzie kontynuował. Jeśli chodzi o współżycie to można w ciąży normalnie, ale w Twoim wypadku może faktycznie lepiej się wstrzymać niż zaszkodzić dzidziusiowi. Jak pójdziesz do lekarza, to po prostu spytaj czy są jakieś przeciwwskazania. Mi pod koniec ciąży kazał się już wstrzymać. Mnie tak inne dzieci bardzo nie denerwują, myślę, że mam sporo cierpliwości, ale swoje to jednak swoje, na wiele więcej się przymyka oczy. Też zawsze się boję takiego czegoś w sklepie jak pisałaś, ale mam nadzieję, że uda nam się uniknąć takich akcji. Jeśli chodzi o to brzydzenie się, to myślę, że jestem tak średnio wrażliwa choć chyba kupy kociej też nie potrafiłabym sprzątnąć, ale myślę, że przy Twoim własnym dziecku nie będzie Ci nic przeszkadzać. Nie musi tak być co prawda, ale to dziecko tak bardzo się kocha, że normalnie nic nie przeszkadza człowiekowi. Będzie dobrze. Daj znać jak tam się zdecydowałaś czy inny lekarz i jaki. Ciekawe jak tam Suzi z córeczką się mają:)
  17. Cześć. No ciekawe ja tam się mają dziewczyny:) Czekamy na relacje:) A wracając dziewczyny do tych kosmetyków, to coś mi się powaliło. Nie piorę w dzidziusiu tylko w loveli i boję się trochę zmienić na normalny proszek. Bepanthen jest na prawdę spoko, co prawda nie smarowałam pypy, ale na brodawki mi pomagał na początku. Jeśli chodzi o chusteczki to dla mnie najlepsze Bambino, bo z pampersa jak i z dady są jakieś śliskie i zostawiają takie śliskie na pupie, że się potem nie da niczym posmarować. A oliwką nadal smaruje Franusia. Może faktycznie to nie jest potrzebne, ale staram się mu robić masaże po kąpieli, więc oliwka jest jak znalazł. Jeśli chodzi o oilatum to też używałam i nie za bardzo mi podszedł, bo mi przeszkadzało, ze zostawiał tłuste ślady na wanience. Teraz używamy płynu do kąpieli z nivei i już żadnego mydła. Dziewczyny pamiętajcie myć się mydłem dla dzieci, albo chociaż piersi, bo ja w szpitalu o tym nie pomyślałam i mały miał uczulenie na buzi i całą czerwoną. A propos to Franuś nadal ma katar, już nie gorączkuje, ale katarek nadal go męczy:/ Już ponad tydzień to trwa. Dziewczyny ta chusta to na prawdę super sprawa. Byliśmy na weekend u moich rodzicach i w niedzielę poszliśmy na grzyby. Chusta okazała się super rozwiązaniem na taką wyprawę:) A w nocy z soboty na niedzielę Franuś tak płakał, zer jeszcze takiej nocy nie mieliśmy od jego urodzenia. Co chwilę się budził. Chyba placek ziemniaczany dał się mu we znaki:/ Przywiozłam sobie ze wsi dużo pomidorków koktajlowych i idę robić przecier.:)
  18. Martka spokojnie możesz tak zrobić. Ja też ta zrobiłam, bo miałam sporo ubranek od siostry, ale już po trójce synów, więc wiadomo niektóre były zaplamione od oliwki i musiałam je jakoś odświeżyć. Najpierw zwykły proszek + vanisz, a potem w dzidziusiu. Nadal w nim piorę. Niezły tekst z tym pierdem hehe i chyba święta prawda:) Co do wózków się nie wypowiadam, bo dostałam w spadku stary model i jest okropny w prowadzeniu. Już się nie mogę doczekać jak na wiosnę kupimy spacerówkę. Aha Natalia co do odciągania kataru to mamy odciągaczke na odkurzacz. Byliśmy dzisiaj na tym echo. M tam jakąś dziurkę w serduszku, ale chyba jeszcze z życia płodowego i powinna się zarosnąć, ale mamy się jeszcze zgłosić za 2 miesiące. Suzi to już czekamy na wieści nie na dniach a na godzinach.:)
  19. Cześć. No właśnie... ja jak się już kładłam na łóżko, to się lekarz ze mnie śmiał, ze po mnie to jeszcze żadnego porodu nie widać, bo jeszcze się śmiałam i coś tam żartowaliśmy, a za chwilę taki ból, że szok:p Też tak myślę, że do własnych dzieci ma się cierpliwość i nie zwraca się na wiele rzeczy uwagi tak jak u obcych dzieci. Też bym chciała wychować Franusia na dobrego i grzecznego człowieczka i zawsze się tak mądrowałam, że jak będę miała swoje to to i tamto, a teraz wiem, że to wcale nie takie proste. Bardzo sie boję, ze go mega rozpieszczę, bo to taka miłość, ze czuję, że wszystko bym mogła dla niego zrobić. Ale mama mnie ostatnio pocieszyła, że chyba nie będę taka, bo jak płacze to nie lecę od razy jak na sraczkę:p Natalia to chyba jednak nie trzydniówka. Dzisiaj juz piątek a katar ma od poniedziałku. Poza ty temp raz ma raz nie, np. dzisiaj już nie ma, ale katarek nadal.Ale dzisiaj to już chyba z nim pojadę na to echo, bo mi całkiem termin przepadnie. Jeśli tylko nadal nie będzie miał gorączki to jadę. Dziewczyny gdyby któraś potrzebowała smoczka aventu to mogę upchnąć. Ja w tej paczce nie miałam i musieliśmy kupić, a aptece były pakowane po dwa i ten jeden nie był w ogóle używany. Także jak coś to miejcie na uwadze. Właśnie przyszła mi chusta:) Idę się uczyć wiązać:)
  20. Suzi ja miałam 4 dni opóźnienia i strasznie mnie denerwowało jak każdy w koło pytał kiedy urodzę, jakby coś od nas zależało. Ale pewnie już niedługo się rozwiąże:) Właśnie miałam pisać, że w hurtowni dziecięcej widziałam ubranko do porodu za jakieś 8 zł chyba i też w szoku byłam,że tak w kiosku zawyżają, o 20 zł, nieźle. Mój Franuś nadal gorączka:( Biedak:(
  21. Dziewczyny! Jak czytam co piszecie to nieźle mi się ciśnienie podniosło. Ten kraj - POLSKĘ tworzą ludzie, właśnie my. Nie trzeba oglądać się na innych tylko zacząć od siebie i samemu postępować fair. Jak chcecie, żeby się to zmieniło skoro same macie zamiar dać w łapę??? Piszecie mamy nadzieję, ze kiedyś nie trzeba będzie dawać w łapę i ludzie biedni będą mieli takie same szanse, to zacznijcie od siebie. Jeśli każdy będzie wychodził z takiego założenia, że dam, bo rodzi się bardzo rzadko, to jak mają się położne oduczyć. Przecież żadna z nas nie rodzi co roku. Wiem, że poród to wyjątkowa chwila, przeszłam to i mogę powiedzieć z doświadczenia, ale nawet tak wyjątkowa chwila nie jest usprawiedliwieniem, żeby być egoistą i pogłębiać tą paranoję jaką są łapówki w służbie zdrowia. A potem są takie sytuacje jak pisze Natalia, płacisz żyjesz, nie masz kasy zdychaj. Sory, ale taka jest prawda. Łatwo jest oglądać się na innych i twierdzić, że samemu się świata nie zwojuje. I takie myślenie ludzi powoduje właśnie to co jest w tym kraju. Gdyby każdy patrzył na siebie i właśnie chciał zwojować świat, to byłoby zupełnie inaczej. A ci co chcą coś zmienić nie mają na to szans, bo zawsze znajdzie się ten co da:/ A poza tym prywatne wizyty to zupełnie co innego niż łapówki. Mam kasę odpowiada mi to, to idę prywatnie. A jak idę na NFZ to idę państwowo i nic nie daję i nie uczę lekarzy, że im się oprócz wypłaty należy coś jeszcze. Tyle na ten temat.
  22. Cześć. Maybe, Martka, Asia - fajnie Was widzieć na forum. Nasze grono się rozszerza:) Jak tak czytam co piszecie to normalnie jakbym siebie widziała jeszcze niedawno. Myślę o tych wszystkich obawach. Chyba każda tak ma jeśli chodzi o to uczucie osamotnienia...ale powoli powoli człowiek ze wszystkim się oswaja, dużo rzeczy dowiaduje i jest pięknie:) Potem wielki strach jeśli chodzi o poród a na samym końcu tak jak pisze Suzi - już zero strachu tylko podniecenie i wielkie oczekiwanie:) Maybe dokładnie pamiętam ten okres, w którym Ty teraz jesteś. Ja poszłam do lekarza już w szóstym tyg. zrobiłam test bo miałam przeczucie. A co do imprez i alkoholu, to niestety i ja sobie pofolgowałam zanim się dowiedziałam o ciąży, bo akurat byliśmy w podróży poślubnej i sporo się wtedy piło wieczorkami. Może nie sporo, ale często. Na ruchy dziecka będziesz musiała jeszcze trochę poczekać. Też pamiętam jak się nie mogłam doczekać, najpierw ruchów, a potem brzuszka dużego, bo długo bardzo miałam malutki. Martka jeśli chodzi o szkołę rodzenia, to ja nie byłam, potem nawet żałowałam, bo nie wiedziałam na początku jak oddychać i się hiperwentylowałam i bardzo męczyłam, ale szybko załapałam o co chodzi w tych oddechach. I teraz w ostateczności jednak bym nie szła.Ja też bardzo przejmowałam się wagą i martwiłam, że dużo przytyje. W ostateczności przybyło mi 15kg, i teraz już po trzech miesiącach wróciłam do wagi sprzed ciąży. Nie martw się tym tak. nie ograniczaj sobie za bardzo jedzenia, w miarę możliwości nie jedz słodkiego no i staraj się nie jeść za dwóch, ale jeśli masz na coś bardzo ochotę to spokojnie spełniaj swoje zachcianki. To jest właśnie taki czas kiedy możemy sobie pozwolić na więcej. Jeśli będziesz potem karmić piersią, to szybko zrzucisz zbędne kilogramy. Poza tym już nie będziesz sobie mogła pozwolić na zachcianki, bo na początku z wielu rzeczy trzeba będzie zrezygnować. Co do nerwów, to też byłam może nie tak bardzo nerwowa co miałam mało cierpliwości. Musisz się postarać zachować spokój, bo pamiętaj, że dzieciątko denerwuje się razem z Tobą:( Jeśli chodzi o "najgorsze przedemną" to wcale tak być nie musi. Jak w 9 miesiącu czułam się najlepiej z całej ciąży, mogłam góry przenosić. Miałam dużą zgagę, ale śmigałam szybko jak nie wiem:) Suzi widzę, że zrezygnowałaś z naszej umowy... chodzi o łapówę. Znasz moje zdanie na ten temat i prawda jest taka, że jak ma być dobrze, to będzie, a jak coś będzie miało pójść nie tak, to choćbyś dała 5 tysięcy, to ci gówno pomogą. Tak więc trauma porodowa ma więcej wspólnego z tym czy wszystko pójdzie gładko i dobrze się skończy, a nie czy będą koło Ciebie latać czy nie. Ja jestem pewna, że gdybym dała położnej kasę, to byłabym jeszcze bardziej załamana i zła na siebie, bo nic by mi nie zrobiła więcej - nie dało się urodzić i tyle. Oczywiście bardzo ważne jest to, żeby były miłe te osoby, które towarzyszą Ci przy porodzie, ale z tego co słyszałam to na pck raczej już tak jest, a te czasy kiedy położne darły się na kobiety podczas porodu na szczęście minęły. A niestety łapówkami wraca się do tamtych czasów, bo później podchodzą do osoby, która im nie da na zasadzie "czemu mam byś miła skoro nic nie dostałam". Suzi nie wiesz jak ta cała pani Ela wygląda? Ja pamiętam taką jedną Elę młodziutką ładną blondynkę, która była cudowna, jak leżałam na sali pooperacyjnej. Taka z prawdziwego zdarzenia. Ja ostatnio kupiłam sobie ziajkę masło ujędrniające po porodzie. musiałam na allegro, bo nigdzie w Częstochowie nie mogłam do spotkać. Ciekawe czy coś pomoże na ujędrnienie mojej skóry na brzuchu, która jest jeszcze luźna. A co do Franusia, to rano miał gorączkę, ale wieczorem już nie miał. Katarek też mu zelżał, te krople, które przepisała dr są bardzo dobre. Poza tym ściągam mu katar odkurzaczem, tzn. za jego pomocą takim urządzeniem.Mam nadzieję, ze dzisiejsza noc będzie spokojna, bo ostatniej nie spał półtorej godziny i musiałam w nocy też odkurzacz włączać. Ciekawe co na to sąsiedzi. Dobra idę spać, bo nie wiadomo jak to będzie. Pozdrowienia i piszcie wszystko co Was trapi:)
  23. Cześć dziewczyny. U nas choroba:( Franuś od wczoraj ma bardzo duży katar ledwo oddycha i pokasłuje. Byliśmy wczoraj u lekarza i przepisała jakieś krople do nosa i syrop. Mam nadzieję, że mu przejdzie i na katarze się skończy, bo bardzo się boję, żeby nie poszło mu na oskrzela, a jest coś na rzeczy bo ma też gorączkę.:( Biedny Misiu. Męża też boli gardło i piecze nos. Na pewno zarazili się na chrzcinach od syna znajomych. Jestem zła, że go wzięli, bo wiedzieli, że już jest przeziębiony i jeszcze najeżdżali na babę, która przyprowadziła chorego wnuczka do przedszkola i że się od niego ich syn zaraził. A sami zrobili to samo. Miałam dzisiaj termin na echo i mi przepada:/ Suzi jak tam się masz? Właśnie Natalia co tak się mało udzielasz?
  24. Cześć dziewczyny. No faktycznie byłam zajęta, bo te chrzciny mieliśmy teraz i byliśmy u rodziców na wsi. Wszystko się udało, choć miałam tyle niepokoi: że zrobi kupę i mu wyjdzie bokiem (bo ostatnio robi rzadko, ale jak już zrobi to całe plecy osrane:p), że mu się uleje i będzie miał mokre ubranko. Ale w ostateczności nic takiego się nie stało. I był grzeczny tylko chwilę zapłakał. Miał taki wczoraj ciężki dzień, w ogóle nie mógł usnąć i tak się mordował.No ale dzisiaj już jesteśmy w domu z dale od tego zamieszania. A co najważniejsze już nie jest poganinem:p Dopiero teraz Kanisa przyjęłam Cię na nk, faktycznie mało Cię można obejrzeć, ale to zdjęcie gdzie miałaś 18 lat super. Bardzo fajna specyficzna uroda:) Ewka propos Lemańskiego...czasem zaklnie? Klnie jak szewc:p Śmiać mi się zawsze z tego chce. Jak byłam u niego na zdjęciu szwów, to się spytałam "to co następne dziecko jak coś dopiero można za 2 lata po cesarce?" A on na to "pierdolisz tam. Rób se dzieci póki jesteś młoda":p hehe. Taka z nim gadka:) Dzisiaj ma być super pogoda. Aż szkoda siedzieć w domu, a mąż mi wózek zabrał, bo jest w samochodzie. W ogóle to w sobotę miał urodziny i nawet nic mu nie kupiłam przez to zamieszanie z chrzcinami. Tylko tort zdążyłam zrobić. Za to dzisiaj mam mu zamiar zrobić niespodziankę, ale nie będę pisać jaką, bo czasem wchodzi na forum i czyta co piszemy, więc może się wydać:p
  25. Cześć dziewczyny:) Suzi też wyczekuję już informacji od Ciebie, że się zbierasz do szpitala. Niech Twój mąż nam napisze jak już urodzisz jak poszło. Będziemy trzymać kciuki. Ewka ja Ci z kolei mogę polecić mojego lekarza dr Lemańskiego. Jest mega luzakiem z super poczuciem humoru. Na prawdę go ubóstwiam:p Przyjmuję we wtorki i czwartki na Sobieskiego w Wojewódzkim Zakładzie Opieki Zdrowotnej nad Matką, dzieckiem i młodzieżą. A prywatnie na ul Kutrzeby, ale prywatnie nie opłaca się chodzić z tego co wiem, bo tak samo Cię traktuje jak przyjdziesz na kasę. Kanisa mi zwolnienie wystawiała położna co 3 tyg tak jak chodziłam na wizyty. Od jednej wizyty do następnej. Dziewczyny napiszcie na prywatny mail jak się nazywacie to Was poznajduje na nk jak macie i fajnie będzie mieć wyobrażenie o waszym wyglądzie jak sobie tak piszemy. aleksandrag8@wp.pl :) Z Natalią już się znamy:)
×