Olaminika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Olaminika
-
Cześć. Tak mam na 8 czerwca termin. Ten brzuch się jakoś uspokoił już tak często nie twardnieje. Wczoraj się też uspokoiłam, bo po południu mały szalał bardzo, aż brzuch we wszystkie strony przeskakiwał. Czytałam oczywiście, że jakieś nagłe ruchy bardzo intensywne też nie są dobre, ale już nie chce sobie nic wkręcać. Po prostu się ruszał tak jak wcześniej. Ja nie mam już takiego ucisku na żebra i to miejsce gdzie nie mam czucia w prawym boku też już tak nie kuje. Widocznie się trochę brzuch obniżył, chociaż w lusterku tego nie widzę. Czuję tylko nacisk na żebra jak się rusza i pcha girki pod nie:p Amelia dobrze, że z synem ok, wypoczywajcie i trzymajcie się jakoś. Ja też póki co nie wychodzę na ten gorąc, bo już mnie zaczyna swędzić i pojedyncze krostki mi znów wychodzą, a piję cały czas wapno. Po południu dopiero jadę do Auchana za tą nieszczęsną kiecką się rozejrzeć jeszcze. Dziewczyny mam taki pomysł. Jak już wszystko się poukłada i ja i Amelia urodzimy, to może się gdzieś spotkamy z dzidziusiami?:) Mój chłopczyk w tym towarzystwie byłby prawdziwym babskim królem:)
-
Aha... mi też brzuch tak twardnieje, ale mnie Natalia pocieszyłaś. Popołudniami czuję ruchy jak leżę. Fajnie, że tak lubi spacery, chyba nie było z czym czekać, były tez warunki pogodowe fajne. A teraz znów się ciepło zrobiło i mi trochę uczulenie wraca:/
-
Kurcze, ale masakra. No to ładne masz zmartwienie na dodatek wszystkiego. Daj znać co lekarz powiedział, będzie na pewno wszystko dobrze. Jutro też napisz jak tam po usg. Współczuję Ci jeszcze takiego stresu. Trzymaj się.
-
Cześć Ale śliczna dziewczynka. Jeszcze z nią nie wychodzisz nie? Dziewczyny od dwóch dni bardzo mi brzuch twardnieje. Dzisiaj całą noc praktycznie był twardy. Nie mam żadnych bóli tylko takie uczucie napinania się. Nie wiem co to kurde ma znaczyć. Dzidziuś się nie rusza tak intensywnie jak wcześniej tylko tak delikatnie się przesuwa. Martwi mnie to trochę, ale czytałam na necie, że to twardnienie to normalne.
-
Cześć. No właśnie wróciłam po wizycie. Byłam jeszcze poszukać jakiejś kiecki na komunię mojej chrześnicy 27go, ale wszystko za małe :/ Kurde nie wiem może jeszcze w galerii by się coś wyczaiło. A nie chce kupować drogiej typowo ciążowej na jeden raz. Ale konkrety. Umówiłam się z lekarzem na 30go, że przyjdę do szpitala na 10:00 i mnie zbada i jakby coś to mnie zostawi, a jak nie to się umówimy na następny raz. Powiedział, że jakby się coś wcześniej działo to (cytuję) "zapierdalać do szpitala":p Tak samo jakby mnie coś niepokoiło. Z tego co mówił to jest w szpitalu w środy, piątki i w poniedziałki na noc. Tak że powiedział, że jak coś to i tak się spotkamy. Żeby się niczym nie przejmować, że się starają wszyscy lekarze, a między sobą są jeszcze umówieni, ze swoimi szczególnie się zajmują, że też nie chcą mieć problemów. Amelia tak że niczym się nie przejmuj. Myślę, że on może nawet nie chcieć ci nic wywoływać, tylko się z Tobą tak umówił jak i ze mną. Jak tego 20tego nie będzie się Ci nic dziać to pewnie Ci powie, żebyś przyszła jak się zacznie i ktoś się tam Tobą zajmie. Zresztą to chyba nie jest aż takie ważne, żeby on był tak, że nic się nie martw. Kazał mi jeszcze brać aspargin, bo pytał czy brzuch nie twardnieje. Powiedziałam, że jak wstaje z łóżka. Kurde a zapomniałam mu powiedzieć że mnie w pachwinach skurcze łapią. Z łydek się tam chyba przeniosły. Ale pewnie też by mi aspargin kazał brać i tyle. Co do pampersów też mam dada i spróbuję najpierw z nimi. Moja znajoma mi właśnie mówiła, że najpierw stosowała pampersy oryginalne i potem chciała przejść na te tańsze i nie dało rady bo miało dziecko uczulenie. Radziła właśnie, żeby od początku nie przyzwyczajać do tych lepszych. Zobaczymy jak to będzie. Tak jak przypuszczałam przez te 5 tyg od ostatniej wizyty przytyłam 3kg:/ No ale nic dziwnego jak się tylko je, a w ogóle nie rusza:/ Mniejsza z tym, jeszcze trochę i mam nadzieję, ze waga będzie szła w dół. Dietka itp. Natalia wie najlepiej o co chodzi:) Dzisiaj spałam tylko do 4tej, nie mogę sypiać kurde. Natalia czyli jednak są jakieś herbatki, to dobrze. Fajnie, że Twoja malutka już nie stresuje przy kąpieli. Dla mnie to będzie mega stres ta pierwsza kąpiel:p
-
Cześć. Amelia ja mam wizytę za tydzień, to się postaram zorientować jak to ma wyglądać, bo na pewno też się z nim umówię na poród. Ja jestem już spakowana w dwie duże reklamówy i tak zostawię, bo nawet we zwykłą torbę bym się nie zmieściła. Trochę jest tych rzeczy. Potem je wywalę i problem z głowy. Natalia a próbowałaś się kogoś spytać kompetentnego czemu się malutka nie może najeść z piersi? Ciekawe...
-
Cześć. No to nieźle z tym "kleszczem":p Wystraszyłaś mnie z tym urlopem, ale ja mam przecież termin na ósmego. A co Ci mówił? Jak to ma wyglądać? Masz przyjść po prostu 20tego do szpitala nawet jeśli się nic nie będzie działo? I co jeśli wcześniej się coś zacznie? Wiesz może kiedy on ma dyżury? Ja mam wizytę za tydzień. Dzisiaj byłam oddać krew na badania i chodziłam po mieście 4h - ledwo żyję. Mi stopy przestały puchnąć (no może tylko troszkę), choć w weekend miałam takie banie, że myślałam, że pękną. Nie wiem od czego to jest zależne, ale całkowicie bez soli będzie ciężko:/ Jeśli chodzi o uczulenie, to już prawie przeszło. Piję jeszcze wapno, ale wczoraj już nie brałam tabletki, bo cały czas bałam się ją brać. Wczoraj byłam w szpitalu z mężem po ubranie do porodu dla niego.Wiem już gdzie to trzeba iść i zagadałam położną na izbie przyjęć. Była niemiła:/Jestem dziwnie spokojna przed tym wszystkim.Chociaż wczoraj się wydygałam jak zobaczyłam drzwi z napisem "BLOK PORODOWY":/ chyba jeszcze to wszystko do mnie nie dociera...
-
Cześć. Amelia a jak tam z tym kleszczem? Wyciągnęli ci? Przesyłam stronkę, tutaj w miarę fajnie wszystko pisze o formalnościach po porodzie. http://www.rodzicwczestochowie.pl/formalnosci_po_porodzie-2-1073.html Jeszcze trochę się pomęczysz i dzidziuś będzie z Tobą:) Pozdrawiam
-
Cześć dziewczyny. Tusia moje gratulację:) |Cieszę się,że wszystko poszło ok i, że wszystko jest dobrze. Napisz koniecznie jak będziesz miała chwilę wszystko po kolei jak to było. Wygląda na to, że miałaś lekki poród, tylko 3 godziny. Fajnie:) Natalia właśnie się zastanawiałam jak to z tymi kosmetykami, ale jak oddają, to spoko. Z pampersami też tak zrobię, że będę wydzielać, bo póki co zapakowałam sobie całą paczkę, ale wiedzę, że nie ma sensu. Amelia no to ładnie z tym kleszczem. po mnie ostatnio też chodził jak byłam nad wodą, potem mnie mąż dokładnie wyoglądał i na szczęście żaden się nie wbił. Wiesz co mi też coraz bardziej puchną nogi, czytałam, że to normalne, ale myślisz, że powinnam się gdzieś z tym zgłosić? Co do swędzenia, to mi żadna oliwka nie pomoże, bo to są krosty, normalne uczulenie, smaruje się maścią, którą mi lekarka przepisała - hydrokortizonem.
-
Cześć. Amelia, a co się w ogóle tak konkretnie stało, że Cię zostawili w szpitalu? To tylko z powodu tych spuchniętych nóg? Mi dzisiaj też trochę spuchnęły, ale nie jest to tak uciążliwe. Bardziej to nieszczęsne uczulenie, które nie mija. Miałam dzisiaj przez to ciężką noc, bo cały czas mnie bardzo swędziło. Byłam w ogóle dzisiaj u fryzjera i rozmawiałam z kobietką, która ma 4-miesięcznego synka. Rodziła w Bytomiu, ale 9 lat temu rodziła na Tysiącleciu i była bardzo zadowolona. Dała mi radę, żeby nie dawać pielęgniarkom całej paczki pampersów, bo wszystkie zostaną w szpitalu.
-
Cześć. Co się nic nie odzywacie, jak tam u Was??? pewnie spędzacie gdzieś miło czas na świeżym powietrzu:) Ja się chyba od tych lekarzy nie opędzę:( Dzisiaj znów musiałam iść, bo mam straszne uczulenie:( już o 6 się obudziłam, bo nie mogłam wytrzymać tak mnie swędziło. Lekarka przepisała mi aleric, ale nie wiem czy go brać...mam duże obawy. Z jednej strony chyba bez żadnego leku nie da rady, a z drugiej boję się o maleństwo:(
-
Cześć dziewczyny. Już po usg. Wszystko dobrze, dzidziuś już ułożony główką w dół. Skonsultowałam branie tego żelaza, powiedział, że mogę brać choć nie są te wyniki takie złe (trochę się tłumaczył). Chciał sprawdzić (potwierdzić) jeszcze płeć, ale znów dzidziuś był źle ułożony i nie dało się, ale spojrzał na stare zdjęcie i powiedział, że na pewno chłopiec. Nie wiem co o tym myśleć... w każdym razie chciałam się jeszcze spytać o ten guzek twardy pod mostkiem, to nawet nie dotknął, tylko powiedział, że on też takie coś ma:/ Już wczoraj nie zdążyłam, ale w poniedziałek pójdę jeszcze z tym do chirurga.
-
Cześć dziewczyny. Jak się macie w te pięknie pogodne dni? Ja trochę puchnę od gorąca, w sensie stopy i dłonie. Dzisiaj mam usg, dam znać po wszystkim.:) Wypoczywajcie:)
-
Mi lekarz powiedział, że na zgagę można stosować w sumie wszystko to co da się kupić na stacji benzynowej, rennie, manti itd. Mi rennie zazwyczaj pomaga, ale widocznie coś wczoraj zjadłam takiego, że nie dało rady, do tego pozycja leżąca. Dzisiaj np. przez cały dzień nie miałam zgagi w ogóle. Byłam dzisiaj odebrać wyniki morfologii i u lekarza po interpretację. Okazało się, że mam lekką anemię. Przepisał mi żelazo. W sumie dobrze, że o te badania poprosiłam, bo przez miesiąc (do wizyty) pewnie by się pogłębiła.
-
Cześć. No to niezłą miałaś Amelia przygodę z tym papierem. Ja dzisiaj miałam ciężkawą noc. Zgaga mnie chciała zamordować po pierwszej i nie mogłam leżeć. Dopiero w drugim pokoju tak na wpół siedząc przysnęłam do drugiej i jakoś mi przeszło. No kompletnie nic mi nie pomogło, wzięłam 2 tabletki rennie, napiłam się zimnego mleka i nic. Chciała mnie upalić po prostu. Co za małpa:/
-
Aha propos jeszcze moich wczorajszych słabości, to położna tak się wczuła, że kazała mi po kogoś zadzwonić przy niej i że mnie samej nie puści. Zadzwoniłam po koleżankę, bo mąż zanim by dojechał z pracy, to minęło by sporo czasu i musiała się jej odmeldować, że mnie zabiera.:) Niezły motyw:p Musiałam zostawić samochód pod przychodnią, bo po takich akcjach strach było już wsiadać za kierownicę. Chyba już skończę z tymi jazdami, bo nigdy nic nie wiadomo jak się człowiek poczuje:/
-
Cześć. Natalia cały czas o Tobie myślałam, jak to wszystko przeżyłaś. Dzięki za szczegółowy opis. Trochę się po nim rozjaśniło jak to wszystko wygląda. Gratuluję jeszcze raz kochanego dzidziusia:) Nareszcie razem nie? :) Dałaś radę, najważniejsze, że oprócz bólu, którego niestety nie da się uniknąć wszystko poszło dobrze. To jest moje największe zmartwienie, żeby synuś był zdrowy i żadnych komplikacji prze porodzie. Jak będziesz miała jeszcze chwilę, to napisz jak z tymi kosmetykami, o których pisała Owieczka - czy zostawia się je w szpitalu? Wiesz co...wcale bym się nie zdziwiła, jakby ten lekarz o którym pisałaś to był właśnie Lemański, do którego chodzimy z Amelią:) Takie teksty to w jego stylu, nie Amelia?:p Co do wieku, to chyba ma koło 50, ale na początku dałam mu właśnie coś koło 40, bo młodo wygląda. Amielia to ładnie jesteś urządzona:( Miejmy nadzieję, że szybko wyzdrowiejesz. Ja wczoraj byłam na wizycie u lekarza. Weszłam na pierwsze piętro do rejestracji i zrobiło mi się tak słabo, że myślałam, że zemdleje. Serce chciało mi wyskoczyć. Poszłam do tych pielęgniarek z rejestracji i zaprowadziły mnie do lekarza i tam poleżałam i mi jakoś przeszło. Nieźle się wydygałam:( Miałam niskie ciśnienie, ale w sumie takie jak zawsze 100/60. Powiedzieli mi, że czasem tak się zdarza, ale żebym szła do internisty, dla spokojnego sumienia, żeby mnie obejrzał. W każdym razie z dzidziusiem wszystko ok. Dostałam skierowanie na badania w tym żelazo (dopiero teraz co mnie bardzo zdziwiło:/, bo Wy już dawno pisałyście o swoich wynikach) Teraz usg 30tego i następna wizyta 17tego. Z tego co zaobserwowałam, to Ciebie Amelia też teraz zapisali za miesiąc, ale w sumie co mi już po tych badaniach jeśli to już chyba będzie ostatnia wizyta 3 tyg przed terminem. Nie wiem dziwnie to robią. Chyba poproszę zwykłego lekarza o skierowanie na badania, bo to osłabienie, to może jakaś anemia czy coś... Poza tym pytałam się o to brak czucia koło żeber i powiedział, że to powinno przejść samo po porodzie. Pytałam też o ból przy współżyciu, bo choć średnio raz na miesiąc się to zdarza z powodu mojego niskiego libido, to ostatnio nas natchnęło i czułam spory ból. Ogólnie powiedział, żeby się już wstrzymać z takimi akcjami:p i że czasem się tak zdarza. Myślę, że jakbym miała jakąś infekcje, to by mnie coś swędziało i wydzielina byłaby inna, a nic takiego nie mam.
-
Owieczka myślę, że jak Natalia już wyjdzie ze szpitala, to powie nam jak to jest z tymi kosmetykami. Teraz będzie najpewniejszym źródłem informacji:)
-
Witam. Do Natalii i Męża - Serdeczne gratulacje:) Myślę, że wszystkie cieszymy się Waszym szczęściem:) Od pierwszej do dwunastej, to trochę się pomęczyłaś, ale najważniejsze, że wszystko w porządku. Masz już to za sobą i największy Skarb świata w swoich ramionach. Czekamy teraz na szczegółowy opis zdarzeń:) Wracajcie do sił. Serdeczne pozdrowienia.
-
Dzięki. Niestety takie życie jedni odchodzą, żeby mogli narodzić się drudzy. Nic się na to nie poradzi... Mi na szczęście nic nie puchnie. Trochę dłonie drętwieją jak podkładam w nocy pod głowę. Ale wiesz co... od jakiegoś czasu bardzo mi się chce pić. Tak bardzo jakbym nie piła nie wiadomo jak długo i to co chwilę mam takie pragnienie. Czuję się jak smok wawelski:p Też jestem ciekawa co z Natalią. Nam jeszcze zostało trochę czasu...
-
Cześć dziewczyny. Miałam okropne święta. W pierwszy dzień umarł mój dziadek i we wtorek mieliśmy pogrzeb. Coś okropnego. Siedzę teraz u rodziców, żeby babcię trochę pocieszyć i tęsknie sobie do mężusia. Jutro na szczęście już wracam do Częstochowy, a w czwartek mam wizytę u lekarza. Myślę, że po powrocie się trochę uspokoję, bo ostatnio dużo stresów. Jestem coś taka słaba i otępiała. Cały czas chce mi się spać i pić. Nad ranem mam skurcze łydek (mimo tego, że biorę ten aspargin, choć co prawda ostatnio parę razy zapomniałam). W nocy to co zawsze - sikanie co najmniej dwa razy. Zgaga oczywiście też już jest standardem tak jak u Ciebie Amelia. Wczoraj pomagałam mamie grabić podwórko i potem miałam puls 116. Natalia Wasz dzień zbliża się wielkimi krokami. Jestem bardzo ciekawa i będę trzymać kciuki. Będziemy czekać z niecierpliwością na wszelkie informacje. Astraya my tak jak już było pisane wybieramy PCk. Chyba, że u dziewczyn coś się zmieniło?
-
Widocznie tak już te Wasze dziewczynki mają, że czasem chcą sobie odpocząć.:) Dobrze, że wszystko dobrze.:) Ja jestem ledwo żywa. Zaraz wyjeżdżam do teściowej i odwaliłam dzisiaj kawał roboty. Upiekłam szynkę, sernik (totalna klapa - z 7 cm zrobił się 1 i za słodki:/), zrobiłam sałatkę. Dobrze, że chociaż wczorajsze ciasto z orzechami mi się udało. Nawet nie mam siły wejść do wanny... Ja dzisiaj na obiadek miałam rybkę z ziemniaczkami. Dziewczyny wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących Świąt. :)
-
Cześć. Natalia no i jak dzisiaj dzidzia? Może też tak odpoczywa jak u Amelii? Daj znać. Amelia nie wiem co myśleć na temat tej oliwki. Może są jakieś nowe badania, ale wydaje mi się, że od lat mamy używały oliwki i nic się nie działo. Nie wiem... Co do nogi, to może idź jeszcze do lekarza? Pewnie będzie ciężko w tym czasie, ale może musisz ją oszczędzać. Nie mam pojęcia co to może być:/
-
Cześć. Dzisiaj w nocy już było lepiej ze spaniem, ale ok 4 miałam kryzys i trudno było znów zasnąć jak już się obudziłam. A przedwczoraj długo nie mogłam usnąć, aż potem mnie złapał zespół niespokojnej lewej nogi,musiałam wstać posiedzieć w innym pokoju. Potem się znów obudziłam na sikanie ok czwartej i znów w ręce miałam niespokojność. Tak mi się wydaje, że to to, bo jest to bardzo trudne do opisania, ale po prostu trzeba ruszać tą kończyną i nie da się uleżeć. Wczoraj jak się kładłam to miałam wielkiego stresa, że znów to będę mieć, ale nie było tak źle. Nie spałam do późna,żeby znów dzisiaj nie mieć problemów z zaśnięciem. Z resztą i tak musiałam jechać do mechanika z samochodem. Ach ten złom... co chwile coś się psuje:/ Cały czas mam to kłucie z prawej strony pleców i z przodu pod prawymi żebrami jak długo siedzę. Na dodatek z przodu w tym miejscu nie mam czucia na skórze. Nie wiem o co chodzi, ale pewnie tak już musi być. Co dziwne już mnie tak krocze nie boli i nie jest mi tak ciężko przekręcać się z boku na bok w nocy. Co do sukienki, to faktycznie trochę poszalałam i te dziury są na to dowodem.:p Chyba już przed świętami nie zdążę z tą suknią. Jutro muszę się wziąć za placki, sałatkę, choć jedziemy na święta najpierw do teściowej, a potem do moich rodziców, więc dużo gotować nie muszę.:) Dorota ja jak się miałam dowiedzieć już płci, to spytałam lekarza jakie jest prawdopodobieństwo pomyłki, a on na to cytuję "cipka to cipka a sisiok to sisiok", ale przyznał, że raz mu się zdarzyła taka sytuacja jak u Ciebie. Po prostu sisiorek się wytworzył później z łechtaczki. Tak to chyba jest - coś mi się o uszy obiło.
-
Cześć. No to nieźle. Ale nie martw się skoro masz jeszcze trochę czasu,wszystko może się zmienić z dnia na dzień. Nie wiedziałam, że na poród trzeba mieć skierowanie?;p Nie martw się wszystko będzie dobrze, tylko proszę jak już będzie po wszystkim,to daj od razu jak to tylko będzie możliwe znać,bo my tu z ciekawości pomrzemy. Niech mąż napisze parę słów w Twoim imieniu. :) Ja miałam dzisiaj bardzo ciężką noc. Nie mogłam spać, a nawet uleżeć:/ Mąż się przezemnie nie wyspał.:( Sukienki nie mogę raczej wystawić na necie, bo jest konieczność wymiany w niej wierzchniego materiału (organzy) od pasa w dół,bo jest dużo dziur:p