Olaminika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Olaminika
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Cześć dziewczyny. I znów pogoda do kitu i nic się nie chce:( Ale muszę się jakoś zmobilizować do pracy i w końcu doprowadzić do porządku moją suknię ślubną i jechać do jakiegoś komisu, bo czuję, że jak teraz jej nie sprzedam, to później to już w ogóle nie będzie na to czasu. W weekend zasiałam sobie warzywka (rzodkiewkę, koperek, pietruszkę i pomidory), ale cóż z tego skoro muszę trzymać je w domu, bo na balkonie będzie im za zimno w taką pogodę:/ Amelia wiesz chyba jednak nie zdecyduję się na to usg 3d, już jest dosyć późno, więc nie wiem czy jest sens w 31 tygodniu. Z drugiej strony zdziwiłaś mnie tą wiadomością o Lemańskim. Kurcze, to kiedy ten człowiek żyje... Dziewczyny czy Wy też macie takie sińce pod oczami? No masakrejszyn... Jeśli chodzi o słodycze, to ja jestem od nich uzależniona, ale postanowiłam przez post ich nie jeść. Jeszcze tydzień...ale potem też będę się starała je ograniczać. Tylko, że jak to z nałogiem czuję, że jak już zacznę, to trudno będzie znów przestać. Najgorzej było w urodziny mojego dziadka, bo moja siostra piecze przepyszne torty (nie takie bardzo słodkie i mdłe), które można jeść kilogramami...ale jakoś to przetrwałam.:p Co do coli, to ogólnie nie pijam takich rzeczy, więc z tym nie mam problemu. Czasem wypijam kawkę rozpuszczalną (słabą). Też mam niskie ciśnienie, praktycznie cały czas 100/60 i położna mi mówi o kawie, żeby wypić, ale i tak mi to nie pomaga. Po prostu ten typ tak ma. Parę razy też miałam wielką ochotę na piwko, bo bardzo lubię, więc bezalkoholowym zaspokajam smaki:) Widzę dziewczyny, że u Was remonty pełną parą.:)
-
Cześć dziewczyny. Właśnie wróciłam od lekarza. Wszystko ok, badania też w porządku:) Okazało się, że już mam 9,5kg do przodu, no masakra. Była inna położna i może inaczej ważyła:p bo wyszło, że przez ostatnie 3 tyg przytyłam 2 kg. Nie wiem kurde co jest...nie jem słodyczy, ale może za mało się ruszam, to fakt. No trudno nic już na to nie poradzę. Dziewczyny dowiedziałam się odnośnie Tysiąclecia, że do końca roku nie powinno się nic zmienić. Gin powiedział mi, że żeby przenieść szpital muszą wyremontować tamten, a żeby wyremontować muszą mieć kasę, a z tym wiadomo jak jest. Mam nadzieję, że wszystko to się sprawdzi. :) Amelia odnośnie pakowania się to właśnie na ten temat czytałam, że najlepiej jest w reklamówki, które potem wyrzucamy. W szpitalu są jakieś bakterie, które są tylko bezpieczne właśnie w tych warunkach, a po przyniesieniu ich do domu mogą być szkodliwe. A bez wątpienia przyniesiemy je w torbie podróżnej, no chyba, że ktoś ją wyrzuci. Ja więc chyba tak zrobię i spakuję się w reklamówki. Amelia Twoja córcia jest przepiękna. Bardzo fajnie widać jej buziunię.Gdzie robiłaś usg? Ile się płaci? Mnie miał teraz zapisać i nie zrobił tego nie wiem czemu. Teraz wizytę mam na 19tego.
-
Kamiladek zgadzam się z Tusią. W sumie wszystko zależy od tego jak bardzo zależy Ci na tym, żeby rodzić w tym szpitalu, w którym pracuje Twój lekarz. W sumie prawdę mówiąc wcale nie musi być przy porodzie, bo może się złożyć, że akurat będzie po dyżurze. Więcej lepszych opinii ma chyba Tysiąclecie. My wszystkie z tego co wiem (?) zdecydowałyśmy się na Tysiąclecie. Musisz już sama zdecydować. Ale tak jak pisze Tusia - najważniejsze, żeby wszystko było ok.
-
Cześć. Amelia ja też w tym tyg. byłam na trzecich badaniach. Widzę, że co trzecią wizytę te badania wypadają. Co do tych bioderek myślę tak jak Natalia. Lepiej chyba poczekać na narodziny dzidziusia i zobaczyć co i jak. Trzeba być dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze. Moja dziecinka też się sporo rusza. Głównie jak ja siedzę lub leże. Nieraz kopnie tak że boli, ale najczęściej to sobie czymś przesuwa po wewnętrznej stronie brzucha:) kochany:)
-
Cześć. Amelia ja też w tym tyg. byłam na trzecich badaniach. Widzę, że co trzecią wizytę te badania wypadają. Co do tych bioderek myślę tak jak Natalia. Lepiej chyba poczekać na narodziny dzidziusia i zobaczyć co i jak. Trzeba być dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze. Moja dziecinka też się sporo rusza. Głównie jak ja siedzę lub leże. Nieraz kopnie tak że boli, ale najczęściej to sobie czymś przesuwa po wewnętrznej stronie brzucha:) kochany:)
-
Cześć. Bardzo się cieszę, że z dzidzią wszystko dobrze:) Sami ci dali listę z wyprawką, czy prosiłaś o nią? 7,5 kg to nie dużo, chyba tak w sam raz jak do tej pory. Ja też mam coś koło tego, dokładnie dowiem się w przyszły czwartek. A ile miałaś razy badania już? Wiesz co... dobrze, że piszesz o tych ruchach, bo też miałam się go pytać, a teraz widzę, że nie ma sensu:p, ale też o tym czytałam. Co do bioderek, to mnie zaskoczyłaś. Z tego co czytałam to badają bioderka już po urodzeniu, a potem na pierwszej wizycie u pediatry. Czytałam też, że każde dziecko powinno mieć usg, ale u nas oczywiście tak nie ma. Dają dopiero skierowanie jak stwierdzą, że coś jest nie tak. Także chyba nie ma co się zapisywać...?
-
Cześć dziewczyny. Z kroczem mam to samo...trudno się przekręcić z boku na bok i dawać duże kroki. To chyba mięśnie się rozciągają i przygotowują do porodu. W nocy wstaje teraz min. 2 razy, nieraz trzy. Wiecie co...też myślę o tym Tysiącleciu...Wy się może jeszcze jakoś załapiecie, a w czerwcu nie wiadomo jak to będzie. W przyszłym tyg mam wizytę to spytam mojego gina jak tam jest na prawdę (on tam pracuje). Fakt jest taki, że nie ma się co tym martwić - sprawami,które są od nas niezależne. Jeśli nas nie przyjmą,to urodzi się też gdzie indziej. Ja zawsze w takich momentach myślę sobie o tych kobietach, które rodziły dawniej. Jakoś dawały radę, to i my damy w dzisiejszych czasach. Jakoś to będzie...dla mnie najważniejsze jest to, żeby dzidziuś był zdrowy i żadnych komplikacji przy porodzie. A jak ktoś będzie niemiły itp. to się to jakoś przeżyje...trudno. Miejmy nadzieję, że będzie się miało szczęście i trzeba myśleć pozytywnie.:)
-
Cześć dziewczyny. Amelia dzięki za namiary na sklepy. No chcę jeszcze kupić ze dwa komlpeciki ubranek, ręcznik, wanienkę i butelki. Wczoraj powrót do rzeczywistości po Zakopanym. Kurcze, ale było fajnie. Chociaż w sobotę to już trochę przesadziłam. Poszliśmy do Doliny Kościeliskiej i doszłam prawie do końca (zrezygnowałam 6min przed schroniskiem). Ledwo wróciłam tak mnie krocze bolało, że szkoda gadać. Potem jeszcze pojechaliśmy na termy, ale siedziałam w wodzie 37 stopni tylko 20 min, bo już się bałam że z tym wszystkim na prawdę przesadzę. Ledwo żyłam a w nocy nie mogłam się przewrócić z boku na bok, ale było na prawdę super. Pewnie szybko się teraz taki wyjazd nie trafi. Amelia i jak tam puchnięcie? Zaradzili Ci coś? Natalia to na prawdę dziwne, że nie da ci skierowania na to tokso. Widzisz ja też się tym martwiłam, a ostatnio sam mi dał bez niczego. Widocznie musi oszczędzać na badaniach. Propos bólu żeber to ja jeszcze nie mam takich dolegliwości, choć już czuję dzidzię wysoko, ale mama mi właśnie mówiła, że potem bolą jak nie wiem. Tusia takie zatwardzenia, to jakaś masakra. Nic dziwnego, że masz hemoroidy (ale nie jesteś sama:( ) Na hemoroidy ostatnio pomógł mi trochę proctoglivenol. Ostatnio bardzo dokucza zgaga. Normalnie taka, że aż boli i chce się wymiotować. Póki co trochę pomaga rennie.
-
Cześć. Super, że wszystko dobrze poszło:) Byłam właśnie bardzo ciekawa. U mnie wszystko bez zmian. Dzidziuś kopie przez ostatnie dwa dni prawie cały czas:) Jedziemy z mężem na weekend do Zakopanego. Podobno ma być piękna pogoda. :) Szkoda tylko, że nie będę mogła pochodzić po górach.Napiszcie czy jest tu jakaś hurtownia z dziecięcymi akcesoriami, żeby tam można było większość rzeczy pokupować taniej? Wiecie coś na ten temat? Pozdrawiam
-
No fakt nie musiałam długo czekać, bo dzisiaj mnie przyjął, ale... niestety tak jak mówił mój gin. nic się teraz nie da poradzić.:( Powiedział, że taki zabieg może spowodować przedwczesną akcję porodową i on się tego nie podejmie. W ciąży nie jest wskazane żadne znieczulenie, a u mnie nie ma aż takich wskazań i muszę się jakoś przemęczyć do końca ciąży. Kurde nie wyobrażam sobie za bardzo tego:( No ale najważniejszy jest mój Skarb. Ale widzicie jak ogólny mi dawał skierowanie, to powiedział, że to jest bardzo łatwy zabieg ze znieczuleniem miejscowym i dziecku nic nie grozi. Widocznie tak się znał:/
-
Cześć Natalia dzisiaj Twój wielki dzień i życzę powodzenia oraz wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:) Na pewno wszystko dobrze pójdzie:) Nic dziwnego, że nie miałaś czasu napisać na forum. Z drugiej strony podziwiam Twój power. Ja byłam wczoraj parę godzin na mieście i wróciłam ledwo powłócząc nogami. No ale ślub ma się raz w życiu (czego Ci życzę:)), więc nic dziwnego, że chciałaś mieć wszystko ładnie zorganizowane. Trzymaj się i uważaj na siebie, bo dzidziuś jest najważniejszy. Napisz już po wszystkim jak było. Ja dzisiaj idę po skierowanie do chirurga. Mam tylko nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na wizytę.
-
Z malutkim wszystko ok:) Nie mówiłam nic i sam mi dal skierowanie na tokso. Odnośnie hemoroidów gorsza sprawa, bo powiedział, że choć faktycznie nieciekawie to wygląda, to ma związane ręce przez ciąże. Spytałam czy mogę iść do chirurga i powiedział, żebym tak zrobiła, choć i on pewnie niewiele zaradzi, ale on się na tym nie zna i możliwe, że mają jakieś inne sposoby. Jutro muszę iść po skierowanie i zobaczymy.
-
Cześć. Też wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet:) Tak na szczęście tylko na strachu się skończyło. A jak tam Twoja noga? Ja się szykuje na wizytę. Napiszę potem jak było:) Pozdrawiam
-
Cześć dziewczyny. Napiszę Wam co mi się dzisiaj przytrafiło. Wyobraźcie sobie, że o godz. 6:40 jakiś nawalony w trupa koleś zepchnął mnie samochodem ze skrzyżowania. Chyba był niecierpliwy i chciał przejechać. Mówię Wam jak się zestresowałam, aż się cała trzęsłam. Musiałam czekać na policję i bardzo długo to wszystko trwało. Złapali go, zresztą zostawił tablicę rejestracyjną na moim aucie. W sumie porozbijał 6 samochodów na parkingach. Nie rozumiem jak tak można, przecież mógł kogoś zabić.Na szczęście nikomu nic się nie stało. A wracając do naszych spraw, to faktycznie gdzieś czytałam, że przy cesarskim cięciu proszą o wyjście i nawet przy zastrzyku znieczulającym. Musisz się Gazelka dowiedzieć bezpośrednio w szpitalu. Propos ubioru maluszka to też się obawiam tego przekładania przez głowę np. bodów. Może jak już później dzidziuś będzie większy, ale na początku dla własnego komfortu będę zakładać te kaftaniki. Ja jestem w 27 tygodniu ciąży:) Od siostry dostałam dwa laktatory, ale gdyby nie to to kupiłabym dopiero jakby był na prawdę potrzebny. W ogóle jestem za tym, żeby te rzeczy, których nie jestem pewna czy się przydadzą kupować dopiero w razie takiej potrzeby. Amelia też sikam co chwilę. Dzisiaj cudem byłam tylko raz w ubikacji ok pierwszej. Najgorsze, że jak już wstanę to trudno potem znów zasnąć:(
-
Gazelka, po pierwsze jeśli chodzi o szkołę rodzenia, to też się długo nad tym zastanawiałam. Doszłam jednak do wniosku, że zrezygnuję. Jest na ten temat dużo różnych opinii. Jedne dziewczyny mówią, że im to pomogło przy porodzie (chodzi o oddechy) inne, że jak już przyjdzie co do czego to wszystko się zapomina. Moje zdanie jest takie, że kobiety od dawna wiedziały jak rodzić, a z tego co wiem, to to jest współpraca i mówią co robić w danym momencie. W Twoim przypadku w ogóle nie ma o tym mowy. Pozostaje tylko kwestia opieki nad maluszkiem i tu musisz sama zdecydować czy wystarczy Ci tylko to czego sama się dowiesz np.na necie, w szpitalu, podczas wizyt położnej czy chcesz czegoś więcej i czy jesteś w stanie za to zapłacić. Ja obawiam się opieki wiadomo, ale jakoś chyba dam radę, opiekowałam się te maluszkami moich sióstr, więc jakieś minimalne doświadczenie mam. Jeśli zaś chodzi o łóżeczko, to chyba takie drewniane na stałe jest najlepsze. Są regulowane wysokości materaca, nie będziesz musiała się ciągle schylać, żeby położyć dzieciaczka i go wyjmować. Pomyśl o kupnie turystycznego używanego za jakieś małe pieniądze jeśli będziesz często jeździć do rodziców, będzie mogło tam zostać. Widziałam na allegro już za ok 60zł. Zresztą na to masz jeszcze czas zanim dziecko będzie się wiercić (będzie mogło skądś spaść) upłynie trochę czasu, więc póki co będziesz je mogła położyć na normalnym łóżku do spania u rodziców. Tak myślę... Kolejna sprawa co do osoby towarzyszącej przy porodzie...tak jak pisałam wyżej ja sobie nie wyobrażam zostać sama w tej sytuacji. Też się zastanawiam czy nie będzie mnie mój mąż denerwował, ale jeśli tak zawsze mogę poprosić go o wyjście. On sam będzie mógł to zrobić jeśli będzie chciał. Też zapowiedziałam mu obecność po mojej stronie.:p Chyba straszniejszym widokiem jest taki poród naturalny. Słyszałam, że nawet może to jakoś wpłynąć na psychikę faceta, ale przy cesarce raczej mowy o tym nie ma. Poza tym z tego co wiem to poród rodzinny jest bezpłatny i każdy ma do niego prawo. Więc nigdzie w dzisiejszych czasach nie powinno być z tym problemu.
-
Cześć. Tak Natalia dzięki za rozpiskę.Teraz już wszystko dokładnie wiadomo:) PCK to Tysiąclecie, PCK to ulica przy której jest szpital. Jeśli chodzi o to zaświadczenie o ubezpieczeniu, to musi być aktualne i ważne jest miesiąc. Ja nie jestem z tej kasy chorych i w ogóle nie mam karty chipowej, więc zawsze muszę mieć to zaświadczenie, co jest nieźle uciążliwe. Musiałabym co miesiąc jeździć po nie do Radomska, bo nigdy nie wiadomo kiedy się pójdzie do lekarza. Na szczęście przy zapisach do ginekologa w tej przychodni tego nie wymagają za każdym razem. Poproszę o to zaświadczenie w połowie maja, to tak będzie ważne do połowy czerwca, więc może akurat się z porodem załapię skoro termin mam na 8 czerwca. Natalia Ty uważaj bardziej na siebie, bo wiesz, że o coś złego to nie trzeba długo. Jeśli masz zalecenia odpoczynku, to lepiej się oszczędzaj. Ja bez takich zaleceń bym na rowerze teraz nie jeździła, bo zawsze coś się może stać. Lepiej dmuchać na zimne. A dzidzia niech sobie jak najdłużej siedzi w milutkim brzuszku. Amelia napisz jak z tą nogą. Ja już się nie mogę doczekać tej czwartkowej wizyty, mam nadzieję, że coś mi zaradzi na te przeklęte hemoroidy, bo żyć się już nie da. A jeśli nie to też pewnie skończę u chirurga:(
-
Gazelka też wybrałam Tysiąclecie, ale najlepiej w Twojej sytuacji byłoby napotkać na opinie kogoś kto miał robioną cesarkę. Amelia dzięki za link. Faktycznie tanio można kupić, ale z tym rozmiarem, to wiesz...jeszcze po cichu liczę, że mi piersi urosną przed porodem:p Chyba się jeszcze wstrzymam z zakupem biustonosza. Co to proszku, to przepłaciłam w takim razie. Kupiłam 3,6kg za 34zł, także opłaca się w tesco kupić teraz. Jeśli chodzi o zgagę, to też mam czasem, nieraz bardzo mocną, ale zazwyczaj pomaga mi pół kubka ciepłego mleka (choć picie takiego ciepłego podczas zgagi wcale nie jest miłe). Zawsze możesz spróbować, bo zgaga jest nieźle męcząca.
-
Jeszcze mam do Was dwa pytania. Macie zamiar dawać dzieciom smoczki? i czy wiecie jak się kupuje ten biustonosz do karmienia? Bo potem chyba jednak te piersi są większe...
-
Cześć dziewczyny Znów taki pochmurny dzień, że aż nic się nie chce:( Amelia - no bardzo mało przytyłaś. Dasz rade po ciąży, jak już będzie dzidziuś to już nie będzie takiego luzu, to się będzie spalać kilogramki. Też mam szczerą nadzieję (chyba jak każda z nas), że po ciąży wrócę do mojej wagi. Czytałam tą ulotkę. Masz rację to jest też na hemoroidy. Ostatnio mi przepisał posterisan, ale to nic nie dało. Powiedziałam mu, ale powiedział, że ciąża to nie jest dobry czas na leczenie hemoroidów. Teraz jednak będę go musiała nacisnąć, bo na prawdę mi dokuczają. A ciekawe co dopiero będzie po porodzie:( Zazdroszczę Wam, że nie macie z tym dziadostwem do czynienia. Chociaż tak jak w Twoim przypadku Natalia takie rzadkie wypróżniania też muszą być uciążliwe. Ja mam różnie, nieraz codziennie, nieraz raz na 2 dni. Cieszę się, że piszesz, że Lovela to dobry wybór. Mam nadzieję, że będzie ok. Byłam w realu i tam był do wyboru tylko ten i Dzidziuś, trochę tańszy, ale patrzyłam, że Lovela ma atest matki i dziecka to wzięłam. Jadę w weekend do rodziców i też przywiozę ciuszki od siostry, to w przyszłym tyg. zrobię akcje pranie. Napiszę Wam jeszcze moją listę szpitalną jaką znalazłam: - 2 koszule, - szlafrok, - kapcie i klapki pod prysznic, - ręcznik, - biustonosz do karmienia, - skarpetki, - jednorazowe majtki siatkowe z apteki, - podpaski i podkłady higieniczne, - wkładki laktacyjne, - szczoteczka i pasta do zębów, - krem, - dezodorant najlepiej bezzapachowy,żeby nie drażnił dzidziusia, - płyn do higieny intymnej, - coś do picia, - ubranie na powrót do domu, - sztućce, kubek, - jasiek, - papier toaletowy - 3 pary bawełnianych śpioszków, - 3 bawełniane kaftaniki, - 2 cienki czapeczki po kąpieli i 1 grubsza, - skarpetki, - rękawiczki niedrapki, - rożek, - spirytus, - jałowe waciki, - 5 pieluszek tetrowych i paczka pampersów, - chusteczki nawilżane do pupy, - maść na odparzenia, - oliwka - aparat, - coś do jedzenia dla osoby towarzyszącej, - dowód osobisty, - karta ciąży, - książeczka ubezpieczeniowa, - wyniki ostatniej morfologii i moczu, - oznaczenie grupy krwi, - wynik usg po 36 tyg. ciąży, - odpis aktu małżeństwa, Nie wiem jak jest na Tysiącleciu np. ale w niektórych szpitalach wymagają zmiany obuwia dla os. towarzyszącej. Najwygodniej te wszystkie rzeczy zapakować w trzy oddzielne torby: w pierwszej niezbędnik mamy i taty, w drugiej maluszka, w trzeciej podręcznej - dokumenty, trochę gotówki, telefony kom i ładowarki, aparat. Takie rozwiązanie może wydać się przesadnie pedantyczne, ale jest ogromnie praktyczne i zapewnia przyszłej mamie komfort fizyczny i psychiczny. A w tych trudnych, nerwowych chwilach taki spokój jest na wagę złota. No to chyba wszystko.:)
-
Byłam właśnie bardzo ciekawa jak tam po wizycie. Czyli standardowo ubaw:), już się nie mogę doczekać co mi powie za tydzień. Mnie bardzo swędzi brzuch, szczególnie jak muszę wyjść i zakładam te ciążowe spodnie, przylegające. Smaruje się 2 razy dziennie oliwką, ale i tak swędzi. Pewnie rośnie. Wczoraj kupiłam proszek do prania Lovela, mam nadzieję, że będzie dobry. Ja będę musiała wrócić z lekarzem do tematu hemoroidów:( Bardzo mi dokuczają, ponownie. Nie macie takich problemów?
-
Pisałaś, że to badanie jest bezpłatne? To nie rozumiem czemu mi nie zlecił:/ Też zastanawialiśmy się nad Filipkiem, ale jest już jeden w rodzinie męża. Iga też bardzo ładnie:) A baldachim jak dla księżniczki - super.
-
A jeszcze wracając to Amelia kiedy Ci dał skierowanie na toksoplazmozę? Bo mi nie dawał i nie wiem czemu... chyba muszę go o to spytać.
-
Cześć No ja też właśnie używam babino do smarowania brzucha i piersi i też nie brudzi mi ubrań, ale nie chodzę w jasnych, więc tak na prawdę nie wiem jak jest np. z białymi. Pewnie coś by zostało. Na szczęście też nie mam jeszcze rozstępów. Przynajmniej na brzuchu czy piersiach. Ja będę miała synka. Mamy zamiar dać mu na imię Franuś, a jeśli chodzi o dziewczynkę, to myśleliśmy o Zuzi, ale to już nieaktualne.:p
-
Amelia no tak, już kiedyś pisałyśmy o tym, że chodzimy do Lemańskiego. Ja mam wizytę na ósmego marca. Co do koszul to racja, lepiej nosić niż się prosić i mieć dwie na wszelki wypadek. Zresztą może być gorąco, więc bardziej się człowiek poci. Natalia do kwietnia na prawdę niewiele czasu Ci zostało.:) Co to tych pieluszek dada to też słyszałam, że są dobre. Kupowałam je zawsze mojej siostrze. Właśnie z nią rozmawiałam i poleciła mi z takich praktycznych rad, żeby kupić oliwkę najlepiej bezbarwną, bo ta żółta bardzo brudzi ubranka. Poza tym okazało się, że dużo rzeczy dostanę od niej w spadku po moim chrześniku. Łóżeczko, pościel, wanienkę, ubranka, fotelik, pieluchy tetrowe (zostały jej jeszcze nowe), więc na pewno to będzie spora oszczędność i się uspokoiłam, bo wychodzi na to, że nie zostało tych rzeczy do kupna znów aż tak bardzo dużo. Najwięcej to chyba z tych chemicznych. Do incognito99 tak jak wyżej chodzę do dr Lemańskiego na Sobieskiego, tj. Wojewódzki Zakład Opieki Zdrowotnej nad Matką, Dzieckiem i Młodzieżą i polecam.
-
Ja chodzę na NFZ na Sobieskiego, ale jak tak sobie pomyślę teraz, to nawet mnie nie spytał czy takich chorób genetycznych w rodzinie nie było:/ Właśnie zrobiłam sobie listę zakupów i nie wiem jak ja to wszystko ogarnę:p W takim razie też kupię sobie dwie butelki: jedną mniejszą na picie, a drugą na mleko chociaż też chciałabym karmić piersią, ale pewnie wcześniej czy później się przyda. A myślicie, że jedna koszula to szpitala wystarczy? Nie wliczając porodu, bo na tę okazję to chyba założę byle co. Kurcze jakoś to wszystko do mnie jeszcze nie dociera:p
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9