Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Susełek1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Susełek1

  1. ita, u dorosłych leków nie można popijać niczym innym niż wodą ale nie wiem jak to u takich malców. tralala - to mnie pocieszylaś, myślał am, ze tylko moja taka cyckowa :-)
  2. o jej to ja chaos kompletny przy Was... no i jak przerwa między cyckami jest 3 godziny to jestem szczęśliwa że to długo :-) chyba muszę się wziąć w garść, ustawić plan dnia, skończyć ze spaniem przy cycu...
  3. Pandora, ja może przede bardziej jak się cieplej zrobi bo to ciągłe sprawdzanie czy nie ma mokro jednak uciążliwe. a jakie masz? ja mam parę z happy flute i kurde się skulkowały i jakiś kłaczkow nabrały ze potem pupa w paprochach. wkurza mnie to. cola dla malucha? święta kobieta z ciebie - ale dobre masz podejście, szkoda nerwów. demagogia-albo w kawałku Mieszko i wtedy dziecko bardziej ciumka i wysysa mięsko albo właśnie jakieś pulpety, kłosy itd. moja ma dwa zęby i idzie jej trzeci ale to nie ma nic do rzeczy, byłam świadkiem jak bezzębny maluch w ciągu paru minut rozmemłał i zjadł poetkę chleba :-) szok :-)
  4. Agata-no u nas też więcej ląduje na podłodze :-) ale w pieluszce też sporo :-) poza tym czytał am, że do roku i tak mleko najważniejsze więc się nie przejmuje. goju-ale sucz z tej bratowej, biedna ta Twoja mama.
  5. u mnie z tą piersią w nocy tak samo-pociumcia trochę przez sen i tyle. czasami w ogóle nie wstaje tylko się odezwę śpij śpij. wivi- staram się :-) choć z pieluchami wielo poległ am, może dlatego że kupił am chińskie, stosuję tylko wieczorami. polecam stronę www.dzieci są ważne.pl - ostatnio było o seriach homo dla dzieci i przepisy na zdrową alternatywę. asiulka-niestety mąż rządzi :-) ja to cię podzxiwiam, ze umiera tak się postawić facetowi.. potem wprawdzie czy kogoś jeszcze nie ominęlam z odpowiedzią.
  6. tralala jak Brajanek je chlebek to super. w słupki kroję marchewkę, ziemniaki, buraki, brokuły w całości w różyczkach, mięso raz dałam kawałek piersi indyka a dziś zrobił am takie paluszki/pulpety z mieszka z indyka. tylko trzeba być przy dziecku, pilnować żeby prosto siedziało. jak odksztusza to ok :-). normalna nauka. tylko jak tchu nie może złapać to znaczy ze doszło do za dławienia. no ale na szczęście u mnie nic takiego nie miało miejsca. a co u MissM? udziela się jeszxczxe?
  7. ta autokorekta czasami mi głupoty wypisuje. i dlaczego Cyc z dużej litery?
  8. tralala - bo uważa ze w internecie lepiej nic nie pisać bo zostaje na wieki. demagogia - o kurcze, gratulacje!
  9. Basu, ja mam nosidłó ergonomiczne Tula. drogie ale warte swojej ceny. dziecko w nim nie wisi tylko siedzi na żabkę. ale nie można w nim nosić dziecka przodem do świata tylko brzuch do brzucha albo na plecach. dla mnie bomba. no w tym samolocie to hardcore nie życzę nikomu :-) z tym jedzeniem to rozumiem obawy bo sama je miałam. zwłaszcza jak u ciebie Basu tak się corcia zadławiła poważnie. dlatego przeczytałam dwie książki o blw :-) . dwa razy mi się zakrztusila ale sama odkaszlnęła. ale generalnie cyc to nadal podstawa. moja mama jak patrzy na to nasze jedzenie to mówi że wolalaby zmielić i raz dwa dać łyżeczka :-) mi tam się nie śpieszy a tyle naszytalam się o zaletach ze bawimy się :-) moja cora tez w tyle - tylko się turla. byliśmy u znajomych co mają synka 5 dni starszego to wyglądał jakby był dwa miesiące starszy. nasza taka drobinka. dobrze ze nie widziałam Waszych bo pewnie bym się pod łamała :-) agata-gorsze od ugryzienia jest ugryzienie z zatrzaśnięciem :-) myślalam że zwariuję i musiał am zatkać nosek żeby opuściła cycucha :-)
  10. Pandora - ja też parę razy swoją core uśpiłam skacząc na piłce :-) od powiem później bo niestety mała śpi przy cycu i ciężko mi lewą ręką stukać.
  11. mama kostka - ooooo! gratulacje! ja będę próbować jak cieplej będzie i bez spodenek mała będzie chodzić bo już ją nauczyłam, że jak zmienia jej pieluszkę, rozpinam i mowie siiiiii to w 50% wtedy siusia :-) ale nocnika jeszcze nie mamy :-)
  12. jeszcze chciałam dodać, ze myślę o Was wszystkich i jestem szczęśliwa jak mi odpowiadacie :-). ale zdaję sobie sprawę, ze taka specyfika forum, ze nie kazdemu się da odpisać. jako ze sama tak piszę z doskoku i na tablecie to już nie pamiętam imion i której co miałam podpisać, ale pamiętam, myślę i kibicuję. Goju-moje ogromne kondolencje. bardzo mi przykro z powodu straty. filtr tez bym stosowała 50. iwostin jest super. mama kostka-z ciekawych mikstur to slyszalam jeszcze o połączeniu terpentyny-żółtka i octu - do nacierania. koleżanka stosuje. asiulka, Basia i reszta - chyba już lepiej u nas. Asiulka masz rację z tym katarem :-). trwa zawsze 7 dni. to u nas jeszcze 2 dni zostały :-) o tym karmieniu jeszcze - kiedyś na forum czytał am wątek o karmiących w samolocie, ze to takie be i w ogóle baby powinny wychodzić do kibelka. teraz wiem ze to bzdury bo w tym kiblu musiałabym siedzieć godzinę a poza tym chyba lepiej dać publicznie cyca niż dziecko ma wyć na cały samolot.
  13. ja Was często odwiedzam :-) tylko rzadko pisalam bo mąż się czepiał... niby nie zabraniał ale kręcił nosem. poza tym nie dawał am rady na komórce odpisywać wszystkim a nie chciałam pomijać. teraz mam tablet to mi łatwiej, poza tym mąż wyjechał na tydzień :-) Demagogia, Basia - bardzo mi miło :-). BLW u nas się sprawdza super. najpierw dał am małej jabłko to skrobała z zapałem, na drugi dzień pomyślałam, ze może źle robię i jej to samo jabłko starkowalam to nawet patrzeć nie chciała :-). i generalnie papek nie toleruje. dostaje wszystko w rączkę, tnę jej na takie 5 cm słupki żeby łatwo było chwycić i żeby wystawało z piąstki. wczoraj dał am zupkę z kubeczka. córcia tez nie potrafi pić ze smoka to jej kupił am Doidy Cup - super, uwielbia z niego pić no ale trzeba jej pomagać i podtrzymywać. teraz jej daję butelkę z herbatka z majeranku to bardziej gryzie smoka niż pije. z tym karmieniem publicznym to ja tez mam opory, ale w samolocie jakoś dał am radę - rogal i spod bluzki Cyc i nic nie widać. agata - pidżamka fajnie musiało to wyglądać :-). ja miałam jeszcze lepiej. w tym samolocie mała mi zrobiła taką kupę, że ubrudzila się od szyi po kolana. i to w momencie podchodzenia do lądowania.... biedni wspólpasazerowie bo smierdzialo na parę metrów :-) nie pozwolili mi jej przebrac , dopiero jak wyladowaliśmy pobiegłam szybko do łazienki myślał am że zdąże zanim wszyscy wysiądą. dopiero w łazience zobaczył am ogrom strat.... a tu ani spodni, ani bluzki na zmianę... chciałam żeby mąż mi podał bo miałam wszystko w podręcznym a stewardesy że mam juz wychodzić bo wszyscy w autobusie czekają... myślał am ze ją rozszarpię. dobrze ze ciepło było bo zawinęła dziecko w ponczo i tak szlam....
  14. dzięki dziewczyny. czyli będę obserwować. ja do kominka tez olbas leję. mamo kostka-a skąd się takie specyfiki jak gęsi smalec bierze? mój wyjechał i po raz pierwszy będę sama kłaść małą spać... nie wiem jak to mi się uda.... ita- u mnie tez pierwsza choroba :-). i tak się nam maluchy długo trzymały :-)
  15. cześć kobietki, wieki nie pisałam, może mnie jeszcze pamiętacie? :-) mam pytanko bo u nas też pierwszy katarek - kiedy idziecie do lekarza z dziecmi? musieliśmy polecieć na parę dni do Anglii a tam tak wiało, do tego upał w samolocie, że wrócilismy cała trójką chorzy. katar ściągam, palę kominek z inhalacją, nacieram piersi i plecki, smaruje maścią majerankową. dziadki mi panikują przy każdym kaszlnięciu, bo fakt że wtedy trochę jej w klatce piersiowej chrzęści ale to pewnie smarki bo jak śpi to ładnie oddycha. osłuchałam stetoskopem i nic nie słyszę. boję się iść do lekarza bo teraz tylko chorób lata że jeszcze coS gorszego złapie. napiszcie proszę kiedy się decydujecie iść do lekarza. dodam, że gorączki brak, humorek i apetyt dopisuje. tak w ogóle to porażka wychowawcza u mnie bo mała w dzień mi śpi głównie przy cycu. jak odkładam to się budzi a tak to mam trochę spokoju :-). gram sobie na ta lecie, czytam itd. wiem ze źle robię no ale trudno... z rozszerzaniem moja pałek nie toleruje więc dostaje wszystko w garść. najbardziej lubi fasolkę szparagówą, buraczki, je też marchewkę, ziemniaki, chlebek, jabłka, banana. wczoraj dostała trochę indyka to pociumkała sobie. Asiulka jako że jestem świeżo w temacie to napisze, ze nie dziwnie Ci się, ze się boisz lecieć z dzieckiem - ja też miałam ogromny stres. jak byś się ugiela to polecm nosidło-ręce wtedy masz wolne i do samego samolotu dziecko masz na brzuchu spokojne. dużo dzieci było w samolocie i kobiety targają te maluchy na rękach i jeszcze wózki na dokładke..
  16. Basiu- jeśli chcesz rady od takiej starej wariatki jak ja, co to kąpie dziecko w wiaderku - to wywal wagę. dzieci po 4miesiącu wolniej przybierają i nie ma co się martwić. to nie tuczniki ani jakieś zawody kto szybciej osiągnie 10#kilo:-). broń boże nie daj się wkręcic w mm bo twoje mleko najlepsze. jedyne co bym sugerowała to dawac mniej gotowych rzeczy żeby corka jadła więcej z piersi i dłużej. masz przy sobie wszystko co dziecku potrzeba :-).
  17. Mama kostka- o tych kaszkach to do mnie pisałas.:-) ale wiecie przyszły książki o blw i powiem wam że to brzmi sensownie i wchodzę w to.
  18. Karolinka ja bardzo polecam chustę do noszenia. kupiłam sobie taką najtańszą za 50 zł jeszcze jak byłam w ciąży ale nie uzywałam bo ortopeda mówił żeby żadnych leżakow czy chust nie stosować ale ostatnio jak musiałam dłużej niż pół godziny mieć małą na rękach to w desperacji ją wyjęlam i powiem wam co za ulga! jakby ktoś mi 10 kilo z krzyża zdjął! można biegać i tańczyć z dzieckiem. polecam.
  19. Mama Kostka- dziękuje za podanie nazwy kaszki. komus miałam jeszcze podziękować i zapomnialam. ech. tralala współczuję choroby. bliskość to teraz najlepsze lekarstwo. z ta odpornością to chyba faktycznie sprawa indywidualna. mnie wszyscy terroryzuja że trzeba chodzic na spacery. aż mnie to dołowało na maksa i stres mialam ze hej. ale jakoś odpuściłam, nie chodzę i mała odpukać zdrowa-a tych co chodzą chorują. różnie więc z tym bywa. szkoda że ta tabela to nie tu bo ja do maila też dostępu nie mam. no ale nic:-) wiecie, mój mąż się wziął za wagę. od świąt już 7 kilo zrzucił. :-)
  20. Na piersi zobaczcie sobie www.maheda.eu tam kiedyś czytałam jak sobie można odbudowac piersi dobrym stanikiem. ten patent z mrozeniem to z książki Pierwszy rok dziecka. pomrozilam sobie tak swoje mleko. jak trzeba bedzie dodac do zupy czy ziemniaczkow to taka kostka bedzie idealna.
  21. kurde, bo chleb z szyneczka pewnie dobry na wszystko... przesada. ale jeśli chodzi o grudki i gryzienie to słyszeliście o metodzie BLW? Wczoraj sobie kupiłam książki i chyba będę próbować. tylko tam jest właśnie główna zasada że dziecko musi siedzieć.
  22. Tralala- podobno sok wiśniowy dobrze kryje smak antybiotyku. spróbuj. co do zamrażania jedzenia to przeczytałam fajny pomysł- jak się zrobi papki czy przeciery to mrozimy to w foremce do lodow i potem kostki przekladamy do woreczka. taka jedna kosteczka to dwie lyzeczki.
  23. Przepraszam że nie podaje imienia małej ale mąż nie pozwala. jest na tyle rzadkie że do wygoglowania a maz jest bardzo czuły na punkcie tego co się pisze w sieci. nawet na forum muszę pisać jak go nie ma bo mi marudzi :-)
  24. Dziękuje Basiu- fakt musimy dać radę:-). a z tym karmieniem to pij dużo i staraj się nie martwić. będzie dobrze a stres źle wpływa na mleko. ja to bym chciała i do roku karmić głównie ze względów zdrowotnych ale też i finansowych. to mm jest strasznie drogie! cycem więc dużo oszczędzam:-) tralala- urodziłam 24*08 waga 2960 wzrost 58 dziewczynka olsztyn a ja mam 36 lat. w styczniu skończę 37 ale póki co to cieszę się 36 :-) a i poród n.
  25. KasiulaUK - a mogłabyś napisać jakie to ćwiczenia masz dla Franka? Moja mała też jeszcze się nie obraca i na brzuchu nie lubi leżeć (dopiero od tygodnia udaje mi się ją na minutę, dwie położyć) i zaczynam się martwić. Zaraz chyba kupię te piankowe puzzle :-) Mama Kostka - nie daj się! teraz się zaleca, zeby dziecko było do pół roku na samym cycu. A kuzyn co dostaje danonki to potem może mieć mega alergie na mleko krowie. W ogóle teraz radzą, że im później mleko krowie się wprowadza tym lepiej. Mam nadzieję, ze w ogóle mi się uda bez mm. Na razie sobie powoli odciągam swoje mleko i mrożę i jak przyjdzie do rozszerzania diety to będę kleiki mieszać z moim. Tylko z tego co widzę, to w tych gotowych kaszkach to już jest mm - muszę podpytać pediatrę co dawać. Te babcie to w ogóle są straszne! Z jednej strony super, że pomagają ale z drugiej... Ja też się boję mojej mamie samą małą zostawić bo kiedyś przy mnie niby w żartach powiedziała, że dajmy jej ciasteczko i zobaczmy co będzie, bo mała patrzyła jak ja jadłam. Praca, ech praca :-(. Ja mam doła w tym temacie bo mam własną firmę i mi wychowawczy nie przysługuje :-(. Macierzyński mi sie kończy na początku lutego i już sie zastanawiam jak ja zarobię ten tysiąc złotych na Zus.... Niestety widzę, że z małą ciężko. A pracuję w domu, jestem artystą/rękodzielnikiem. Wszystko robię sama z mężem - prace, zdjęcia, opisy, wystawianie do galerii - kupę czasu na to potrzeba jak by się chciało zarobić jakieś lepsze pieniądze. Dobrze, że mieszkamy przy rodzicach to odpadają opłaty za mieszkanie. Chyba trzeba będzie zamknąć firmę albo uciec z firmą do Anglii bo tam ubezpieczenie 3 razy mniejsze. Tylko boję się lotu samolotem z małą :-(. To się wyżaliłam...
×