Susełek1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Susełek1
-
Cześć dziewczyny, dawno się nie odzywałam, widzę że tabelka rozpakowanych mamuś niedługo będzie dłuższa niż tych co jeszcze czekają :-) Wielkie gratulacje dla wszystkich co już mają swoje maleństwa przy sobie!!!! Widzę że pojawiła się też i Warmianka ;-) co też będzie rodzić w Olsztynie. Fajnie :-). Ja mam termin 26 z ostatniej miesiączki a teraz się dowiedziałam, że z usg to nawet 3 września. Tyle walczyłam żeby nie urodzić za wcześnie a teraz jeszcze ginekolog się śmiał, że mogę przenosić ;-). W kazdym bądź razie już się przestałam cackać z sobą i normalnie chodzić. Mogłabym już urodzić bo zrobił mi się na dziąśle tzw guz ciążowy. Dziadostwo straszne bo rośnie jak na drożdżach i niedługo będzie mi zwisał poniżej linii zębów. A krwawi toto jak cholera przy najmniejszym dotknięciu. Dentysta pociesza, że zniknie samoistnie jak tylko urodzę.
-
Marti - mogę Ci przybić piątkę, dzisiaj sobie policzyłam, że leżę od 28 czerwca, w tym 10 dni w szpitalu. Leż grzecznie bo nie ma co ryzykować. KasiaUK - w szpitalu chcieli mi dać czopka glicerynowego i pytałam o to jak szybko działa to położna powiedziała, że po godzienie, najpierw może popędzić z gazami ale w sumie to powinien zadziałać po godzinie. No kiepskie te upały, a noc taka gorąca to dawno nie była. o 5 rano spojrzałam na termometr a tam 22 stopnie. Dziewczynki, nie obraxcie się ale ja też nie mam żadnej fotki więc niestety nie dołączę do klubu :-)
-
Z depilacją to pewnie najlepiej na zero ale jak będzie skrócone to też dobrze, zawsze to będzie łatwiej polożnej dogolić w razie potrzeby szycia. Ale jak się nie ogolimy to też się nic nie stanie. Na szkole połozna mówiła, że raz jej się trafiła kobita co musiała na niej 4 maszynki zuzyć bo takie miała bujne owłosienie - dlatego stwierdziłam, że przynajmniej sobie skrócę na te 2-3 mm żeby potem nie było ;-) Teraz jak leżała to przyszła dziewczyna do porodu z bólami, do cc bo dziecko duże i połozna ją goliła w łazience. Więc jak widać nie ma co się przejmować. Myślę że kobitki przyzwyczajone, toż nie każdy chodzi na brazylijską depilację ;-) Goja - współczuję bezczelnej koleżanki. Jak można wymuszać grila na kobiecie, która ma zaraz rodzić! Zero empatii. Do mnie teraz chciałam koleżanka wpaść, jak wyszłam ze szpitala, ale że mąż wyjechał a ja leżę jak klocek, bałagan po malowaniu wokół, to odmówiłam. Nie chce żeby mnie ktoś tak oglądał. Zestresowałabym się samą sytuacją a tego mi nie wolno. Chociaż i tak tacie udaje mi się podnieść ciśnienie a i mąż przez telefon czasem też wkurzy...
-
Pytałam na szkole i o lewatywę i o krocze i tak mi połozna odpowiedziała: -lewatywy się nie robi bo z reguły organizm się oczyszcza sam przed porodem. Jak ktoś chce to mozna kupić w aptece takie jednorazowe lewatywy, gotowe do aplikacji z płynem. - nacięcie krocza to położna mówiła, że z reguły się je chroni i nie nacina profilaktycznie jak kiedyś, i że to bardzo dobrze widać kiedy ono jest już bliskie pęknięcia, skóra się robi bardzo napięcia i takie białe wybroczyny i wtedy położna widzi, że trzeba naciąć. Ktoś pytał o sposoby przyśpieszenia porodu: - seks - herbata z liści malin -chodzenie po schodach i w ogóle spacerowanie - ostre jedzenie Więcej nie pamiętam :-)
-
Taka tam Aga - powodzenia! 4 cm rozwarcia to juz cie raczej nie wypuszczą :-) faktycznie dziewczyny można przez Was popaść w kompleksy tak latacie, sprzątacie i w ogóle a człowiek tu plackiem leży... Ale cieszę się, że mam internet w szpitalu to kupiłam łóżeczko, dokompletowałam wyprawkę i przynajmniej te problemu z głowy. Tylko prania nie zrobiłam ale co tam, będę się martwić później ;-)) no i dzisiaj zaliczyłam 35 tydzień więc jutro powinni mnie już wypuścić do domu. Ale planuję leżeć dalej w domu żeby doczekać na powrót męża :-). Jako że mu mocno suszyłam głowę, żeby jednak nie jechał (aż wczoraj nie mogłam zasnąć i rano znowu skurcze wyszły) to zawarliśmy dzisiaj układ - jak doczekam do jego powrotu to będzie ze mną przy porodzie :-). Wcześniej nie chciał bo twierdził, że nie da rady. Mam więc motywację :-) zapytałam wczoraj położnej jak mi robiła wieczorne ktg o to kładzenie spać niemowlaka - powiedziała, że faktycznie kiedyś zalecano na boku ale teraz zaleca się na pleckach z główką skierowaną na bok. Asiulka oj nie mów o tym dresie - ja sobie kupiłam sliczną sukienkę jeszcze w 6 miesiącu jakiejś polskiej firmy na B i uważam, że wyglądam w niej cudownie. Jest na ramiączkach, z odciecie granatowym pod biustem, w duże kwiaty. cudo. Warto mieć choć jeden taki ciuch żeby poczuc się sexi.
-
dzięki dziewczyny - trzymam się dzielnie, zwłaszcza że szpital super, widok z okna mam na las, tak się z reguły dobrze składa, że nawet jak mi na salę kogoś dadzą to na noc zostaję już sama. Miałam już 2 dziewczyny po terminie i jedna z bólami na cesarkę :-) Smiać mi się chciało bo dziewczyny się martwiły, że już 41 tydzień a szyjka ani drgnie a u mnie już zgładzona :-) mówiłam, że mogę się zamienić ;-)) Mają mnie wypuścić w poniedziałek więc dam radę. Potem tylko w domu dotrzymać do 36 tygodnia. Boję się tylko bo mąż musi wyjechać na tydzień 400 km od domu i mam nadzieję, że mała na niego poczeka z wychodzeniem ;-) Jesli chodzi o leżaczek to ja mam dostać jakiś od koleżanki. Vicodin - rozumiem Twoje zaangażowanie odnośnie szczepionek ale niestety żaden lekarz mnie nie przekona - muszę sama wszystko przemyśleć. po pierwsze to nie trzeba straszyć śmiertelnymi powikłaniami po różyczkach/odrach/swinkach itp bo równie dobrze moge napisać, że szansa zgonu po szczepionce jest taka sama jak i po chorobie. po prostu zastanawiam się czy tych wszystkich szczepionek nie poopóźniać, zwłaszcza jak wiem, że nie mam znajomych z małymi dziećmi, dziecko będzie w domu, nie planuję żłobka i innych takich atrakcji więc po co mam szczepić przeci HIB na które dziecko choruje do 5 roku życia? takie mam wątpliwości i wiem, że muszę je sama rozwiązać. Co do gruźlicy to nie musisz mi pisać o chorowalności w Polsce bo za oknem szpitala mam szpital p.grużlicy i widzę ile tam kuracjuszy wychodzi na dymka ;-). ale wiem, że szczepionka p.gruźlicy działa tylko parę lat więc znowu pytanie po co szczepić jednodiowe dziecko, świeżo urodzone, u którego jeszcze nie wiadomo czy układ neurologiczny dobrze działa. Wolę poczekać do wieku gdzie będzie narażone a nie na ślepo strzelać w malucha szczepionkami bez zastanowienia. No ale tak jak napisałam, każda z nas powinna sama podjąć tę trudną decyzję bo wierzcie mi ale decyzja o nieszczepieniu też nie jest łatwa. Będę jeszcze myśleć :-) Goja - kurczę, niefajnie z tą kłótnią z mężem, ale wierzę, że jak tylko maluch się urodzi to Ci złość przejdzie ;-) Sikorka jak się martwisz tym niesiusianiem w nocy to zrób sobie badanie moczu i już. to chyba 6 złotych kosztuje a będziesz wiedzieć czy wszystko gra.
-
hej dziewczyny, nie odzywałam się od jakiegoś czasu bo od piątku jestem w szpitalu i jakoś nie miałam nastroju. na badaniu 12 wyszło, że macica już prawie całkowicie zgładzona a że to dopiero był 33 tydzień to położyli mi żeby dać mi sterydy na rozwój płuc maluszka. dotrzymają mnie do 35 tygodnia. widzę, że akurat dyskusja o szczepionkach :-))). ja się bardzo waham między opóźnianiem a nie szczepeieniem w ogóle bo córka szwagierki właśnie po szczepionkach dostała lekkiego autyzmu. i nikt mi nie wmówi, że nie ma związku bo skoro mała w wieku dwóch lat mówiła a potem po szczepionce miała lekką śpiączkę i przestała mówić - do tej pory (ma juz 9 lat) ma z tym mowieniem problemy. ta stronka, którą poleciła Vicodin piękna tylko nikt tam nie pisze co robić przy ciężkich reakcjach... i niech mi ktoś wyjaśni paradoks - skoro niemowlak ma niedojrzały układ immunologiczny to dlaczego bombarduje się go aż taką ilością szczepionek? może ja po prostu nie ufam firmom farmakologicznym ale tam gdzie wchodzą w grę wielkie pieniądze to włącza mi się dzwonek alarmowy. sprawdziłam dla porownania swoja książeczkę szczepień i 35 lat temu było tego o 70% mniej. przeczytałam opinię niemieckiego lekarza, przeciwnika szczepionek, że właśnie dlatego teraz najwięcej dawek szczepionek daje się dzieciom poniżej 1 roku życia zeby nie było widać negatywnych ich skutków. co innego jak dwulatek przestanie mówić a co innego takie 4-miesięczne dziecko - matka nic nie zauważy. poza tym dlaczego np w Japonii szczepi się dopiero dzieci powyżej 2 lat?? po co maluchowi jednodniowemu szczpionka p.gruxlicy? czy ja będę z nim łazić w jakimś tłumie chorych ludzi? i takie tam mam wątpliwości. to tyle mojego kija w mrowisko ;-))
-
ja bym się bała jechać w 37 tygodniu... jeszcze za kierownicą to już w ogóle. Jak będziesz musiała to pamiętaj żeby maksymalnie odsunąć fotel żeby brzuch nie był przy samej kierownicy. Dziewczyny ale Wam zazdroszczę tych pourządzanych kącików, tych komód i łóżeczek.... słodko to musi wyglądać i fajnie, że jesteście już takie na tip-top, tylko czekać. Przez te moje leżenie to niestety ani komody ani łóżeczka ani malowania... chociaż w przyszłym tygodniu mąż mówi, że mnie eksmituje z łóżka i się weźmie za malowanie. potem może pojadą z moją mamą po jakąś komodę no i łóżeczko weźmiemy od sąsiadki. w te upały ledwo zipie - wczoraj leżałam z tetrową pieluszką na głowie/szyi/piersiach i było trochę ulgi. już mi się płakać chce jak widzę, że dzisiaj nie będzie temperaturowo lepiej :-( dziecko też jakieś mniej ruchliwe :-( upławy mam takie wodniste, bezwonne, że aż wczoraj sprawdzała w necie czy to nie wyciek wód płodowych.... ale chyba nie :-)
-
asiulka - ciesz się brakiem problemów z toaletą - ja mam w drugą stronę, raz na trzy/cztery dni vicodin - a ta moja poduszka to nic specjalnego. kiedyś sobie kupiłam na kiermaszu od pani co szyje kołderki i różne takie cudka takiego rogala na szyję do jazdy samochodem. teraz się okazał idealny do spania bo właśnie podkładam pod głowę tak żeby ucho nie dotykało poduszki. co do odwiedzin połoznej środowiskowej to w moim mieście jest tak, że w szpitalu przy porodzie podaje się telefon i położna dzwoni, umawia się i przyjeżdza. Podobno ile razy to zależy od położnej. no i w zależności od dzielnicy różne się trafiają :-). Muszę zapytać sąsiadki jaka jest ta nasza. więc jak podasz w szpitalu adres i telefon tam gdzie będziesz rodzić to powinna do Ciebie trafić. u nas też rano burza ale ja znów będę w opozycji bo ja wszelkie opady UWIELBIAM. najlepiej śpi mi się przy deszczu. co do proszków to kupiłam sobie orzechy piorące :-) ale jeszcze nie próbowałam bo lekarz kazał leżec a pralkę mam 3 piętra niżej... butelek nie kupuję bo u nas w szpitalu jest poradnia laktacyjna i może kupić wszystkie medeli produkty. na razie mam mocne postanowienie karmienia piersią (zobaczymy czy się uda bo mam brodawki trochę "lewe" - powinnam kupić sobie nakładki formujące medeli ale nie wiem czy mogę z racji tej szyjki, muszę zadzwonić do poradni) więc nie chcę kusić losu żeby się za szybko nie poddać i nie skorzystać z butelki. Jak coś to kupię na miejscu.
-
Anex - maluchy śliczne!!! trzymam kciuki za Ciebie i za nich - będzie dobrze!. w mojej mądrej książce piszą, że przy ciąży bliźniaczej 37 tydzień to ciąża donoszona - skoro u Ciebie jest już 36 tydzien to super, wszystko gra, jedź do szpitala i powodzenia! ech, a ja swojego malucha widziałam tylko w 13 tygodniu - potem już cały czas wtulony buzią w kręgosłup. leżę grzecznie, maluch bryka więc i brzuch twardnieje, ja się no-spy boję brać bo naczytałam się w internecie. Vicodin - tak mi się przypomniało że pisałaś o tym bólu ucha jak musiałaś leżeć przy kolce - ha! a myślałam, że to ja jakaś dziwna jestem, że mnie ucho boli po nocy ;-) teraz mam taki rogalik/poduszkę i tak sobie podkładam, zeby ucho było w powietrzu. pierwszy raz słyszę o tym przesądzie z oglądaniem trumny - smutne to i współczuję Basiu, pomyśl że taki cykl się zamyka, babcia umiera a Ty nosisz nowe życie pod sercem. Porozmawiaj z mężem jak będzie upał to faktycznie lepiej żebys się nei męczyła - przecież pamięć się liczy a zawsze możesz pójść po pogrzebie na cmentarz zapalic znicz jak będziesz się dobrze czuła. nei ma co męczyć siebie i maluszka. Mąż duży chłopak da sobie radę.
-
niestety gin powiedział tylko, że szyjka się skróciła (ale że zamknięta) i żeby leżeć i po schodach nie chodzić. Badań na razie żadnych nie zlecił ale z tego co poczytałam to z reguły najpierw się każe leżeć 2 tygodnie a potem ewentualnie wyklucza powód. Vicodin - u mojego gina GBS robi się dopiero w 36 tygodniu bo to badanie ważne chyba tylko miesiąc. ale żadnych infekcji u siebie nie zauwazyłam - aż dziwne bo przed ciążą to często bywało. za to rok temu miałam łyżeczkowanie po poronieniu (dzisiaj mija równo rok...) a też wyczytałam, że to może osłabić szyjkę. Do lekarza mam zaufanie bo to raz że doświadczony ginekolog a dwa znajomy rodziców więc chyba by mnie nie zlekceważył gdyby coś się działo. Nic - na razie tak jak radzicie - leżę plackiem, tyle co śniadanie rano zrobiłam (10 minut) i szybko nastawiłam rosół (5 minut). Dobrze piszecie, że te dwa tygodnie szybko zlecą a dla maluszka to każdy dzien cenny. KasiulaUK - dla mnie ta pępowina to też stres ale powiem ci, że na szkole rodzenia mnie uspokoili. polozne mówiły, że bardzo dużo dzieci rodzi się owiniętych i nic się nie dzieje - ważne tylko żeby monitorować tętno dziecka na KTG podczas porodu no i bardzo ważne, żeby przy skurczach dobrze oddychać żeby dziecko było dotlenione. Ja już teraz sobie ćwiczę to oddychanie torem brzusznym - czy też przeponą jak kto woli - tobie też polecam.
-
co do allegro to ja kupowałam z rajrodzica - mają fajne podwójne tkane pieluchy tetrowe, pieluchy happy 42 szt po 18 zł no i szybko przyszło - tylko mogliby tak nie oszczędzać na taśmie do pakowania bo prawie rozklejony karton przyszedł. a poza tym też mnie dopadło gapiostwo ciążowe bo waciki dla dziecka kupiłam za małe (ale nic, będą do oczek) i dla siebie podkłady też zamiast 34 cm to 27 cm... chlebek swojej roboty - mmmm tarta z cukini - super pomysł, ja z cukinii potrafię tylko zupę. w szybkowarze jakieś 4 minuty :-).
-
Dzięki dziewczyny za rady odnośnie depilacji. Do kosmetyczki to bym się chyba wstydziła .... Macie racje, że lepiej samemu się ogolić niż położna ma potem nas męczyć. na razie mocno skróciłam i posmarowałam się oliwką i jest git. na zero zostawię sobie na ostatnią chwilę bo wyczytałam, że to trzeba co 2 dni no i że odrastają mocniejsze. a ja wczoraj byłam na wizycie i okazało się, że muszę leżeć bo szyjka się skróciła :-(. trochę się zestresowałam bo to dopiero 31/32 tydzień. Mam leżeć do następnej wizyty za dwa tygodnie. I teraz nie wiem (bo oczywiście w nerwach nie dopytałam) czy np obiad to mogę zrobić czy tak plackiem mam leżeć i tylko na siusiu wstawać... Na szczęście dziecko zdrowe, duże - 1,8 kg i przez to że duże to pewnie problemy z szyjką, a że jeszcze mama nie za młoda to się nawarstwiło ;-) Płci cały czas nie znamy - mamy bardzo nieśmiałe dziecko bo już drugie usg gdzie jest wtulone twarzą w mój kręgosłup i nawet buźki nie zobaczyliśmy, nie mówiąc już o tym co między nóżkami. zobaczyłam tylko czubek głowy i kawałek uszka i rączkę. No ale serduszko zdrowe, reszta taż więc to najważniejsze. Dziewczyny a któraś z Was miała problemy z tą skracającą się szyjką? czy ja będę już leżeć przez 2 miesiące czy to się może cofnąć?
-
spokojnie dziewczyny - hormony buzują :-) Pewnie, że każdy ma swój rozum i każda może pisać co chce - nie ma co się denerwować. Każdy poród ma swoje plusy i minusy, ja przez te minusy o których pisała Vicodin (że trzeba leżeć plackiem, nie można się zajmować dzieckiem itp) wolę rodzić sn i bez znieczulenia ale jak będzie to się okaże. Plany myszy jedzą więc lepiej nie planować za bardzo. I Vicodin sobie planuje cc a potem może się okazać, że już tak poród zaawansowany, że tylko pyk i urodzi sn ;-)))))) A zmieniając temat na lżejszy poradźcie starszej pani co tu robić żeby po depilacji intymnej nie swędziało??? Nie śmiejscie się ze mnie ale do tej pory to tylko skracałam nożyczkami fryzurkę bo jak raz się podgoliłam to potem koszmar ze swędzeniem i odrastaniem. Teraz powoli się szykuje na golenie bo położna na szkole rodzenia mówiła, że jednak lepiej ale boję się poprzednich swędzeń. Nie chciałabym z dzieckiem na ręce mysleć tylko o tym jak tu się podrapać :-))))))). Jakieś rady? kremy? balsamy? Nogi i pachy to depiluje depilatorem i problemów nie mam. Jeszcze napiszę bo ciągle zapominam - dużo z was kupuje bialego jelenia - też położna ostrzegała, żeby do szpitala wziąć taki płyn do hig. intymnej, którym zawsze sie myjemy. Bo często tak jest, że występuje reakcja alergiczna na nowy produkt i potem nie wiadomo czy to po porodzie czy po szyciu czy po czym.
-
hej dziewczyny "stare i nowe" dawno się nie odzywałam ale czytam regularnie :-) wiecie z tą krwią pępowinową to chyba te wizyty na szkołach rodzenia to są "sponsorowane" bo u mnie też były ale wyszłam bo nie chciałam tego słuchać. Mam wrażenie, że to trochę naciągactwo i granie na sumieniach a od niezależnych lekarzy słyszę, że jak nie ma w rodzinie podwyższonego ryzyka to nie ma sensu przechowywać tej krwi. W amerykańskiej książce też tak piszą. Anex - bardzo współczuję straty i gratuluję podwójnego szczęścia. Każda strata dziecka jest tragiczna :-(. Ja niby straciłam "tylko"w 14 tygodniu a i tak sobie cały czas myślę jak to by było teraz z takich półrocznym szkrabem. Wtedy już miałam w głowie i imię i wszystko - może teraz dlatego w ogóle się nie śpieszymy ani z wyprawką ani z imieniem. Oj z tą higieną estetyczną to faktycznie ciężko. Paznokcie ostatnio sobie zrobiłam chyba po raz ostatni, z depilacją to zamierzam poprosić męża :-) Sikorka - dobrze że Twój znalazł pracę. Oby dobra była i mu służyła. Buraka od samochodu nawet nie skomentuję, tak to jest czasami że im ktoś bogatszy to by przysłowiową d.pę szkłem podtarł. A by się w ogóle wstydził próbować cieżarną naciągnąć. Ludzie to sumienia nie mają. U mnie też z kasą nie za wesoło ale po 35 roku życia stwierdziliśmy że huk, nie ma na co czekać, trzeba mieć nadzieję, że się ułoży :-) Dziewczynki pogoda jest wspaniała!!! Ja błogosławię niebiosa codziennie za te temperatury poniżej 20 stopni, a deszcz uwielbiam ;-). Zobaczycie jak będą upały to będziecie gorzej narzekać bo zaczniemy puchnąć, brak oddechu da się we znaki, spać w upalne noce to już w ogóle się nie da itd. Cieszmy się więc tym ożywczym chłodem póki jest.
-
z tego co czytałam w książce "w oczekiwaniu na dziecko" to każde dziecko rusza się inaczej i nie ma co się porównywać z innymi :-) A w ostatnich dwóch miesiącach ma już ciasno więc ruchy zmieniają charakter - z fikołków na kopniaki, szturchnięcia i wypychanie. Ja swojego malucha czuję w sumie tylko jak siądę i to też nie zawsze, jak chodzę to pewnie smacznie śpi ukołysany ruchami. W ogóle chyba raczej z tych spokojnych i mam nadzieję, że po urodzeniu też tak będzie ;-) Hihi tak długo czekałyśmy na te ruchy a teraz się nimi zamartwiamy ;-) Goja - a Ty śpisz na lewym boku? bo takie zjazdy to mogą się zdarzyć przy spaniu na plecach czy na prawym boku gdzie macica uciska na żyłę przy kręgosłupie i może nam zmniejszać ilość tlenu. Uważaj na siebie! W ogóle musimy wszystkie pamiętam żeby za szybko nie wstawać tylko stopniowo, najpierw spuścić nogi z łóżka, posiedzieć i potem powoli wstawać.
-
Goja - podziwiam, jak Ty się schylasz z brzuszkiem? Ja sobie posadziłam cukinie ale już widzę, że chyba pójdzie na rozdanie bo teraz sie ciężko schylać a co dopiero w sierpniu... Ale niektóre z Was mało przybrały! A ja już mam 17 kg na plusie :-( a najlepsze jest to, że wcale dużo nie jem. Słodycze - jakiś cukierek raz na parę dni. Poza tym też normalnie. No nic, będę się martwić za rok jak nie zejdzie przy karmieniu. Odnośnie kąpieli to na szkole rodzenia nas przekonywali do emolientów, przynajmniej przez pierwsze miesiące ale pozostałam nieprzekonana :-). I tak poczytałam sobie różne eko-fora i chyba na początku to będziemy myć samą wodą plus oliwka z oliwy, ewentualnie jakieś owsianki i inne cudka. Zresztą wyjdzie w praniu.
-
qwerty28 - myślę, że nie masz o co się martwić, wygląda jak na normalne "cwiczenia" macicy. Tak jak dziewczyny napisały, jak nie ma krwawień, silnych bóli, wody nie sączą się lub nie odejdą to wszystko w porządku. Mi lekarz polecił no-spę jakby skurczę się nasiliły ale jak poczytałam o skutkach ubocznych, jakimś syndromie dzieci ponospowych to na razie nie biorę. Proszki w ostateczności. Dostałam lecytynę, którą aplikuję już od tygodnia i jeszcze na tydzień mi zostało i też sie zastanawiam czy nie odstawić bo wszystko ostatnio dobrze a zaczynam łapać jakieś doły a w ulotce piszą, że lecytyna może powodować depresję... w końcu to hormon... Do porodu to nam położna radziła wziąć jakąś taką koszulę, której nam nie będzie żal wyrzucić :-) Ale też przecież nie można wyglądać jak ostatnia fleja bo przecież po korytarzu się chodzi więc ludzie mogą zobaczyć ;-). W poniedziałek na szkole mam o kąpieli noworodka :-) ale wstępnie czytałam na forach, że lepiej nie zaczynać od tych specjalistycznych i drogich bo one są na problemy skórne i po co od razu używać takich specjalistycznych. Ja planuję jakąś Ziajkę albo Bambino no ale zobaczę co jeszcze powiedzą. Za do dużo złych opinii słyszałam o J&J - że uczula. No niestety chyba teraz już będzie nam tylko ciężej ;-). Bóle pleców, krótki oddech. Ja to błogosławie niebiosa, że nie ma upałów to jako tako człowiek funkcjonuje. A z wyprawką cały czas jestem w tyle.... NIC. Tylko chusta i parę komplecików z Lidla i parę sztuk od znajomej. Ale co tam :-) Zdążymy :-))) Najwyżej tatuś będzie latał albo będę zamawiać przez internet.
-
sponge bob - uśmiałam się :-) mi zaczyna schodzić ten celulit poniżej kolan - masakra - jak tak dalej pójdzie to w sierpniu będę miała na kostkach ;-) za to inne dolegliwości mnie na razie omijają więc nie narzekam :-) koszulki to kupiłam sobie takie: http://allegro.pl/koszula-do-karmienia-ciazowa-simona-xl-i2345495989.html http://allegro.pl/koszula-ciazowa-do-karmienia-radosc-xl-i2345497495.html bardzo fajne, dobra bawełna, długość do kolan. mam zamiar w nich pochodzić przez parę latek, zwłaszcza w tej w kwiatki bo ona nie ma tych typowo ciążowych rozcięć tylko gumkę.
-
qwerty28 - a co lekarz Ci mówi? bo z tego co widzę i czytam to macica może twardnieć w różnych miejscach. jak przechodzi to najważniejsze. Licz tylko sobie częstotliwość. jak regularnie i długo to najlepiej pojechać sprawdzić do szpitala. mi położna mówiła że jak przez 2 godziny co 10 minut będą się utrzymywać to przyjechać.
-
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/ciaza/skurcze-macicy-podczas-ciazy-norma-skurcze-alvareza-braxtona-hicksa-przepowiadajace-i-porodowe,152_2700.html może się przyda :-)
-
hej dziewczyny, to mnie pocieszyłyście z tym celulitem :-) Mam nadzieję, ze choć w większości zniknie. mi brzuch twardnieje ale na dole i tak na 20 sekund czyli typowe skurcze B-H - nie wiem jak to z tym twardnieniem u góry - a to nie jest normalne gdy np dzidziuś się wypnie? w końcu ma co raz mniej miejsca i wszystko tam w środku mamy ściśnięte jak w puszce sardynek. podobno kąpiele pomagają, czy zmiana pozycji. w czwartek miałam wizytę ale bez usg :-(. teraz dopiero 28 czerwca będę miała kolejną i wtedy dopiero usg - to będzie 31 tydzień. Co raz mniej czasu do porodu a jeszcze nie wiem w 100% co tam w srodku mieszka. Może dlatego wciąż z wyprawką czekam :-)) Z tej wypiski badań to większości nie mam - ale widać to takie maksimum a jak wszystko dobrze to lekarz nie robi. 2 kilo to bardzo mało - a co lekarz na to? Ja przytyłam 14 i czyli niestety za dużo ale co tam, będę się martwić po ciąży :-) Pozdrawiam wszystkie mamy - nowe i stare :-))
-
asiulka358 - dzięki za info o truskawkach, ja je uwielbiam a ostatnio faktycznie brzuch częściej mi się stawia, aż dostałam wczoraj od gina luteinę i no-spę do łykania. Będę teraz widzieć, że to może od truskawek. a co do słoniowatości to uda mi sie straszne zrobiły.... w dwa miesiące doszło mi 6 cm w obwodzie, mam takie jak mąż tylko on ma same mięśnie a ja celulit.... A ten celulit to mi wyskoczył taki że się przeraziłam! aż do kolan i wielki jak Alpy. Mam nadzieję, że uda się z nim zawalczyć po ciąży.
-
Sikorka to daj znać jak będziesz miała ten wózek - czy fajny i czy warto. Cena rewelacyjna. Zgadzam się z Gosiaa i też bym chciała właśnie gondolkę nawet nie za drogą do lutego a potem droższą, dobrą spacerówkę. Oglądałam te 2w1 i straszny kolos.
-
Oj pomyliłam się, chodziło mi o Sikorkę i jej link do wózka :-)))