Moja promotor nie chciała ani kwiatków ani cukiereczków.
Powtarzała, że jeśli chcemy jej podziękować, to żebyśmy przekazali pieniądze na jakiś szczytny cel, a jej wystarczy jedynie ręcznie zrobiona laurka albo chociaż słowo dziękuję napisane na kartce pocztowej...
Bardzo mądra kobieta :)