zxcasd

jak tak to zdrówko :P

mnie się skończyło :( kiedyś mieszkałam z lesbijką.. bardzo fajna dziwczyna.. w pracy tez mam lesbijkę.. kiedyś lubiłam całować się z dziewczynami.. ale to z 7 lat temu.. różne pomysły przychodziły mi do głowy.. generalnie uważam że kobiety dużo lepiej całuja od facetów :P

ta.. rutyna jest najgorsza :/ na szczeście poradziłam sobie z moim na tyle że rutyny nie ma.. wręcz ostatnie wydarzenia jakoś nas jeszcze bardziej zbliżają do siebie.. niestety wydarzenia raczej negatywne :(

mikojan powiedz coś więcej.. ja wiem że trudno porównywać ale każda wypowiedź daje mi nadzieję, którą chcę mieć mimo wszystko.. Moja babcia jest tydzień po udarze.. Stwierdzono udar móżczku tzw zawał mózgu.. faszerują ją jakimiś lekami nasennymi bo cały czas śpi, stan był ciężki ale w miarę stabilny, raz na jakiś czas się przbudziła.. ruch ciała jest.. tzn wierci się troszkę i marudzi jak jej niewygodnie.. nie może mówić.. chociaż jak byłam u niej i zaczęłam pytać czy mnie słyszy miałam wrażenie że wymówiła moje imię :( no i rozumie co się do niej mówi.. dziś na wieczór dostała gorączki ale ją zbili lekami.. lekarze określili dziś stan jako krytyczny.. powiedzieli że niewiadomo czy tą noc przeżyje :( mimo że gorączka przeszła to kazali spodziewać się najgorszego.. :(

hehehehehe :D ja dzisiaj mojego szykuję do wyjazdu za gramanicę.. Jutro jedzie więc dzisiaj tak z jedną buteleczkę sobie rypnę :) Weekend nareszcie wolny więc samotnie z psem przy butelce piwa pewnie się zjawię na kafe, ze łzami w oczach się mój TŻ mnie opuścił na jakiś miesiąc czasu.. Bo za miech albo wraca, albo ja lecę do niego :)

siemaaaaaaaaaaaa :D a ja dzisiaj nie piję i muszę iść spać bo 5 rano pobudka i do roboty.. zatem upojnej nocki Wam życzę ;D

no jaha.. mój własnie dzwonił że przyniesie piwko jeszcze.. razem się napijemy :) :P Dobranoc wszystkim :*

pomarańczami nie ma co się przejmować :) kozy niewydojone :D dawno ich nikt nie ru*ał... :P a nie myślałaś żeby z nim wyjechać? czy inne zobowiązania Cię trzymają? my planujemy wyjechać.. tzn.. najpierw on.. a jak się okaże że jest ok to ja dojeżdżam... mieszkanie mamy, ja pracę mam też już nagraną.. teraz tylko trzymam kciuki żeby wypaliło :)

jedyna trzeźwa japa koniu :) lepiej nie pij bo tacy jak Ty to szybko w alkoholizm popadają bo mają za słabą psychikę... :P

o dżizas.. podziwiam.. ja bym nie wytrzymała 400km.. raz byłam w takim związku.. po pół roku się dowiedziałam od jego współlokatorki że mnie zdradza co tydzień z inna dupą ... żenua.. a jak mnie kochał skurw&*(&syn.. kwiatkuszki, ciasteczka, cukiereczki.. wszystko dla mnie.. PAJAC ... po tym sie zniechęciłam do związków na odległość.. :/

ja też sama... mój jeszcze w robocie.. :/ denerwuje mnie jego praca.. nie ma do kogo dupy przytulić :(

ja lubię sobie łyknąć pod koniec cięzkiego tygodnia pracy.. a że w pracy ostatnio ciężko.. :/ to trzeba się lekko zresetować przed spaniem :) Poziom stresu i nerwów sięgnął u mnie zenitu.. czasem jest tak że po takim tygodniu mimo że jest późno nie mogę zasnąć ze zmęczenia.. myślałam że tak się nie da a jednak.. oczy na zapałkach a siedzę i łoję dalej :D na szczęście humor dziś dopisuje ;)

Cześć dziewczynki :) Widzę że humory dopisują ;) Powiem Wam że pozbierałam się.. może właśnie tak miało być bo mój kochany dostał propozycję pracy w Anglii, niedługo jedzie na rozmowę i mam nadzieję, że w naszym życiu wreszcie ruszy się do przodu :) Wszystko mamy podane jak na dłoni.. mieszkanie, pracę i on i ja.. Wszystko tak kolorowo wygląda, że aż wierzyć mi się nie chce bo ostatnio w portfelu zbytnio się nie przelewało :/ Ciekawa jestem jak tam jest po urodzeniu dziecka.. nasze becikowe to śmiech na sali.. Jak myślicie? Znacie kogoś kto wyjechał tam i się udało.. ?

Dzięki Siuletta :) też to słyszałam.. Z drugiej strony sobie tłumaczę że może tak miało być bo wczoraj zaproponowano nam wyjazd za granicę do pracy i jesteśmy w trakcie ustalania co i jak. Wszystko mamy na tacy podane, znajomi chcą nam pomóc. Zobaczymy co z tego wyjdzie.. A luteinę dostałam, ale w tym dniu kiedy byłam u ginekologa, dostałam lute, polazłam do apteki.. Wróciłam do domu i.. Zaczęło się :( smutno mi ale co ja zrobię..

Cześć dziewczyny.. Nie pisałam troszkę bo byłam lekko podłamana.. Poszłam na badania krwi, wyszła ciąża ale okazało się że mam niski progesteron. Moja ginka powiedziała że raczej nic z tego nie będzie, tego samego dnia czyli w środę zaczęłam plamić a dzień później dostałam okresu :( brak mi słów. Żałuję że robiłam testy, wolałabym żyć w nieświadomości :(

Dziewczynki pójdę, tylko musze umowic sie z moja ginka i da mi skierowanie gdzie za darmo mi bete zrobią. Będę musiała tak czy inaczej skoczyć bo chce żeby mi wreszcie dała skierowanie na badania hormonów.. :( bo raczej przyczyna spóźniającej sie @ to hormony. Ale zobaczymy :)

Misiaczku ale chyba już powinna być wyraźna... Teraz ta kreska zniknęła, trzeba sie wpatrywać żeby coś zobaczyć.. Kpiny jakieś.. :( nastawiam się że nie jestem. Dzisiaj zauważyłam że mi sutki wywaliło.. Chyba hormony.. I tyle.

I żeby było wesoło właśnie ten cień zrobił sie wyrazniejszy. Dziwne bo robilam ten sam test i nic sie nie pojawilo po godzinie. Zwariować idzie :)

Jedna kreska :) niestety.. Wypiłam dwie herby w sumie więc powtórzę jutro z rana. Niby jest blady cień ale teraz nawet nie mam jak pokazać bo narzeczony zabrał lapa.. :( nie jestem mówię Wam :) szkoda.. No ale cóż.. Jak sie cos zmieni do jutra to dam Wam znać :)

Już kupiłam :) sisiku mi się zbiera :D ale żeście niecierpliwe :P będzie jedna kreska!! Niepotrzebnie robie nawet :) ale zrobię już dla Was żeby pokazać hehe :)

Ale nick wpisałam!!! Dobrze jest :D

No tak :D a wieczorne mdłości i duszności to pewnie niestrawność i ciśnienie albo zbliżająca się @ :) zobaczysz.. Jutro będzie jedna krecha jak nic! :) jestem pewna na 99% :)

Zrobie jutro, pojde do apteki z ranca bo teraz nie mam sily, poł dnia przespałam i jeszcze mi sie chce.. Ciśnienie jakieś dziwne :)

Nie mam ich słoneczko :( wyrzuciłam bo nie chciałam się schizować i w nie wpatrywać.. mam zdjęcia tylko. Na pierwszym teście na zdjęciu które zrobiłam po 5 minutach jest widoczna taka cieniutka kreseczka o jasnoróżowym zabarwieniu, po godzinie ta kreseczka zrobiła się wyraźniejsza ale też cienka. Drugi test był do bani.. pokazał drugą kreskę a potem ona zniknęła i nawet cienia nie było. I ten ostatni test to właśnie grubszy cień kreski wyszedł. Zrobiłam fotę i wywaliłam go z resztą testów. Może po prostu te testy takie są.. że pokazują jakieś cienie.. nie wiem. Wątpię czy jestem :) Tyle razy mi się @ spóźniał.. tyle razy widziałam cienie.. teraz nawet jak na zdjęcie patrzę to myślę sobie że po prostu na zdjęciu tak wyszło a w rzeczywsitości miałam zwidy. Jutro ostatni test.. Powinien już pokazać wyraźniej drugą kreskę jeśli jestem w ciąży. A jak nie to trudno.. Nie będę panikować, po prostu jak mi się okres spóźni 3 tygodnie to pójdę do gina i tyle. Albo wykasuje kalendarzyk żeby nie pamiętać kiedy miałam @.. :P

Cześć dziewczynki :) Cieszę się że nastawienia się zmieniły. U mnie też się zmieniło na lepsze.. tzn pogodziłam się z tym że pewnie dostanę @ bo jeszcze nie dostałam. Czekam cierpliwie. Chciałam się umówić do mojej ginki ale dopiero w przyszłym tygodniu mogłam się zapisać. Do innego nie chcę iść. Postanowiłam że jutro z rana zrobię test, tym razem ostatni i jak nie wydzie to trudno.. przyjmuje że nie jestem i nie będę się nakręcać :)