Elusia36
Z nerwów nie mogłam spać całą noc i dzisiaj rano od razu poszłam powtórzyć badania w innym laboratorium. Zadzwoniłam do swojego lekarza, zlecił mi zrobienie dodatkowo oprócz IgM testu na awidność, tylko, że nie wspomniał nic o zrobieniu też IgG. Ja z tego stresu też o tym zapomniałam. Nie mam pojęcia, czy bez zrobienia IgG, test na awidność ma w ogóle jakiś sens? Czytałam wczoraj do późna forum, doszukałam się informacji, że wynik IgM spada do wartości ujemnych najwcześniej po 4 miesiącach od zarażenia. Jeśli zaraziłam się zaraz po drugim badaniu, czyli po 10.11.11 to czy możliwe, że wynik IgM był bardzo wysoki przez te kilka miesięcy, kiedy się nie badałam i teraz właśnie zaczyna osiągać wartości ujemne? Ten wynik 0,56 jest dokładnie na granicy wartości ujemnych i wątpliwych, ale już w zakresie wątpliwych. Jejku, zwariuję od tego myślenia i analizowania! :( Boże, tak bym chciała, żeby to był po prostu jakiś błąd pomiaru :(