Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

czari

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez czari

  1. Danielo jak tylko przeczytałam, że za mną tęsknisz od razu odpisuję. Na dzień dzisiejszy -6 kg, czyli ruszyło ale nie wiem czy to zasługa ziółek, czy dietki warzywnej, dzisiaj kończę warzywka więc zobaczę za kilka dni czy waga skoczy do góry ( bo tak było, zawsze ), czy nie- to wtedy będzie to zasługa ziółek, tak swoją drogą to już trochę nie mogę na nie patrzeć. Pozdrawiam Czari
  2. Dzięki dziewczyny za wsparcie, macie rację chyba jednak spróbuję. Oprócz tego zaczęłam tydzień na warzywkach, bo zaczął się sezon grilowo- komunijny i żeby za bardzo się nie rozkręcić z jedzeniem to taki tydzień dobrze zrobi, chociażby na oczyszczenie organizmu ( mi zawsze dobrze robi na pozbycie się nadmiaru wody z organizmu). Daniela poczekaj jeszcze trochę, wysupłam jeszcze te kilka stówek na zioła i jak na mnie w końcu skuteczniej podziałają to na pewno napiszę i wtedy zamawiaj, bo jak mój organizm odpuści to już chyba na pewno każdy inny też.
  3. dawno się nie odzywałam, nie bardzo miałam czas, pomału zgubiłam to co nadrobiłam przez święta, a oprócz tego -2 kg. Podsumowując: przez prawie 2 m-ce -4 kg, sama widzę, że to niedużo ale przedtem było jeszcze mniej. Nie wiem czy skusić się jeszcze na jedno czy dwa opakowania czy dać sobie spokój, niby pisze że przy bardzo opornym metabolizmie rusza dopiero po 6 tygodniach, więc sama nie wiem... co radzicie?
  4. bo nie mam się czym chwalić, po świętach z powrotem przybyło te dwa stracone kilogramy, i sama nie wiem czy jestem na siebie zła, czy jest mi głupio, że to zmarnowałam, ale biorę się z powrotem za siebie, ale już czasami mam dosyć, jeść całe życie z poczuciem winy
  5. jak obiecałam- informuję, po dwóch tygodniach -2 kg, nie dużo ale się cieszę, powoli schodzi, jestem grzeczna i zjadam prawie wszystkie ziółka, na pewno to nie jest moje ulubione danie ale chyba się przyzwyczajam, poza tym samopoczucie w porządku,
  6. obiecałam informować o efektach, więc na wadze po ośmiu dniach - 1 kg, niby nic, ale jak po całym roku walki było -10 kg, to tu bez walki 1 kg jest ok, pijemy dalej i zjadamy ziółka, ale nie wszystkie, wszystkich nie dam rady zjeść ( mój mąż się śmieje, że piszę pamiętnik jak małolata, a tu bliżej pięćdziesiątki niż czterdziestki )
  7. Fuschio- czy tylko piłaś, czy też jadłaś zioła, że tak ładnie poleciało Ci na wadze. Patrząc pod względem medycznym to niby nie bardzo zdrowe, ale jak się próbuje tyle razy i nic to nagle taki spadek wagi cieszy jak cholera. Z drugiej strony, to patrząc na siebie gdy całe życie jest najpierw waga w dół, później do góry i tak kilkadziesiąt razy w życiu, to nawet taki duży spadek wagi na stałe, na pewno jest zdrowszy niż taka huśtawka wagowa non stop, pozdrawiam wszystkie tybetanki
  8. obiecałam, że będę na bieżąco Was informować, więc po czwartym dniu efektów wagowych oczywiście żadnych, bo cztery dni to tyle co nic, ale samopoczucie lepsze, wypróżnianie (jakby to kogoś interesowało) ok. Przełamałam się i zjadam ziółka z białym serkiem, muszę tylko bardziej zacisnąć pasa z jedzeniem bo jakieś imprezki po drodze i trochę sobie pozwoliłam, ale o dziwo jak zawsze po jakimś lekkim obżarstwie było od razu przynajmniej 2,5 do przodu to tym razem nic nie przybyło, więc czekamy................
  9. do eli---- za późno już kupiłam więc muszę się sama przekonać, ali wcale nie jest tańsze, a zioła na pewno zdrowsze, po dwóch dniach nic konkretnego nie mogę powiedzieć, ale tak jak obiecałam będę Was na bieżąco informować
  10. do evy, na początku moja pani dietetyk nie wyraziła swojej opinii, bo propozycję picia ziół zaproponowałam ja.Później mówiła, że może nie ma takiej potrzeby ze względu nawet na koszty, ale widząc że próbujemy wszystkiego z żadnym prawie skutkiem łącznie z oczyszczaniem wątroby ( -10 kg prze ponad rok) dała mi przyzwolenie i mówiła że sama jest ciekawa co z tego będzie
  11. dzięki evo że się odezwałaś, jakoś raźniej jak ktoś Cię wspiera, szkoda że tobie się nie udało, może dlatego, że nie masz dużej nadwagi, łudzę się że u grubasków to będzie bardziej skuteczne, po jednej dobie jeszcze nic nie mogę powiedzieć, ale będę obserwowała siebie i swój organizm i w wolnej chwili dzieliła się z Wami spostrzeżeniami..........
  12. dzięki Paulinko za słowa wsparcia, spróbuję się przemóc i zjadać tak jak radzisz, bo jak piłam ziółka nasze to nie było szkoda mi ich wyrzucać, a te jednak szarpnęły po kieszeni, pozdrawiam
  13. zaczęłam wczoraj wieczorem, smak nieciekawy ale trudno- nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale do jedzenia to one dla mnie w ogóle się nie nadają, nawet to że tyle kosztują nie przemówi do mnie żeby to zjeść, trzymajcie kciuki moje tybetańskie koleżanki!!!!!!!!!!
  14. najprawdopodobniej dzisiaj dostanę zamówienie i zaczynam, będę na bieżąco Was informowała co do skutków, mam nadzieję że będzie dobrze, pozdrawiam wszystkie tybetańskie koleżanki
  15. do evy40....... z chęcią poczytam, ja nadwagę mam ogromną, i jak pisałam już na forum próbowałam prawie wszystkiego, jestem też cały czas pod kontrolą dietetyka, więc jak ktoś nie ma takiego problemu to nie zrozumie i najłatwiej mu oceniać jak ta jakaś tam pani vbhgvfuj...... itd, że to problem żarcia, niestety jeżeli nadwaga lub otyłość powstała od dodatniego bilansu kalorycznego to jest się ją na pewno łatwiej zrzucić, niż jeżeli są inne tego przyczyny.I dlatego moja nadzieja w ziołach, a pani vbhg........ niech tak łatwo nie ocenia ludzi, bo nie wie co ją czeka jutro
  16. do Evy40........ obiecuję, że będę na bieżąco informowała o wynikach, jak pisałam wcześniej próbowałam już prawie wszystkiego, ale nadzieja jest zawsze
  17. a ja jednak się skusiłam i zobaczymy co z tego będzie....dawna kyysia
×