Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oczi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oczi

  1. do magdola 123 miałam to samo co ty. nazywałam ten stan "przejechaniem po mnie czołgiem". okazało się,że wylądowałam u kardiologa z zaburzeniami rytmu okołokomorowego. Przyczyna - nadmierna utrata elektrolitów. Sprawdź to w swoich badaniach. Teraz biorę magnez i potas i czekam na wyniki dalszych badań. A efekt tego, że nie ćwiczę już trzeci tydzień, bo jestem strasznie osłabiona. Jeśli biegacie bardzo często do kibelka to zaopatrzcie się w te pierwiastki, żeby nie mieć podobnych problemów. Chociaż lekarz powiedział mi, że takie ćwiczenia jak najbardziej wskazane i bardzo dobrze zrobiłam, że kupiłam sobie taki sprzęt. Nooo...to teraz ćwiczenia na orbim są już zaleceniem lekarskim i wymówek żadnych już nie będzie. Niedługo wracam do ćwiczeń. Tymczasem pozdrawiam wszystkich.
  2. i jeszcze jedno - też za namową koleżanek z forum kupiłam spodenki neoprenowe i i bardzo je polecam. Do tego codziennie ćwiczę brzuszki (3x20) i wielkie brzuszysko się podziewa:)
  3. Witajcie wszystkie nowo-przybyłe "orbitujące"> Piszcie, jak wam idzie. W grupie raźniej. Cóż, ja przed świętami na pewno nie będę miała czasu na orbiego. Zbyt dużo pracy. Ciekawe ile będę musiała potem tę przerwę odrabiać?.... Najbardziej mi szkoda, że pewno będzie mi trudno wyrabiać swoją godzinną normę, ale nic to - pomału znów wrócę do swego poziomu. I tu rada do wszystkich niecierpliwych - nie denerwujcie się, że nie ma efektów, albo zbyt długo trzeba czekać, że ja bym chciała już.... to tak jak z porodem.... wcześniej, czy później upragniona chwila nadejdzie i to nadejdzie z pewnością! tylko trzeba czasu. Tymczasem życzę wszystkim wesołych świąt!
  4. cześć Izunia. Masz we mnie koleżankę...tylko trochę starszą....trochę dużo.... Ale ja też zaczynałam od wagi tej co ty a mam 165 cm wzrostu. orbiego kupiłam w połowie lutego, ćwiczę 5 - 6 razy w tygodniu po godzinie + brzuszki 3 serie po 20. Jem połowę tego co wcześniej (słynna dieta PŻ), kolacja bardzo lekka do 18 - stej. Efekt - niedługo będzie dzięsięć kilo, z rozmiaru 48 na 46 a i w 44 tez zaczynam wchodzić (w to większe 44 he he) Jeśl cię to motywuje to do dzieła! trzymam kciuki. a wieszaki można za 5 zł sobie kupić.....:)
  5. u mnie również postępy:) do świąt będzie - 10 kg (teraz jest już - 9), wprawdzie muszę zrzucić jeszcze....20 kg, ale nic to, najważniejsze że coś zaczęłam w tym kierunku robić. Dziewczyny, najważniejsza jest determinacja! Ćwiczę 6 razy w tygodniu po godzinie i wierzcie mi, kilkakrotnie podczas treningu mówię sobie "już, dość więcej nie dam rady, chyba zaraz umrę", ale patrzę na wyświetlacz i dalej sobie myślę: 'kurczę, jeszcze kilka minut i będzie 30 min, zacznę spalać ten cholerny tłuszcz!" a potem znów sobie myślę ;"jeszcze 15 min i będzie koniec, co nie dam rady? pewnie że dam!" ... i tak prawie za każdym razem. Trzeba sobie wyznaczyć cel np 60 min ćwiczeń i nie ma że boli, wtedy są efekty. Gdzieś przeczytałam post dziewczyny ,że schudła na orbim 24 kg przez pół roku (chyba już o tym pisałam...) i to jest moją mantrą, z dopiskiem - "można? - można!" trzymajcie się!
  6. fajny jest dzisiaj artykuł na interii - sos planeta grubasów.
  7. gabis - jesteś mistrzynią! taki piękny efekt od 1 czerwca! ja też tak chcę! będę Cię gonić bo obrałam podobny do Ciebie styl ćwiczeń. Ćwiczę 6 dni w tygodniu ale jeszcze nie z taką prędkością co ty - u mnie 26 - 27 km/h i ćwiczę zwykle godzinę lub trochę więcej aby zrobić równa porcję kilometrów. Jeszcze nie tak dawno wytrzymywałam max 24 - 25 km/h ale to dla mnie już za wolno. Muszę tak gonić, bo podobnie jak ty wtedy dopiero czuję, że ćwiczę no i wchodzę na dobre tętno. york 202 12 bardzo mi się podoba to określenie orbitreko-maniaczki - celnie trafione! foczka dołączaj się i pisz jak ci idzie pozdrowienia dla wszystkich
  8. agarozm40 ćwiczysz tyle co ja 60 min dziennie, a możesz mi powiedzieć ile dni w tygodniu i jaki dystans osiągasz? tak dla porównania :)
  9. a i ja mam sukces. Kolejny kilogram "bestii" pokonany - łącznie minus 7 kg. sama zauważam mniejszy tyłek i brzuch i te nieszczęsne "bułki" na biodrach też mniejsze. Dziś miałam jakiś kryzys, myślałam że nie dotrwam do końca treningu, ale dałam radę. Chyba muszę zmienić coś - może następnym razem zamiast muzyki włączę sobie jakiś film? A Wy jakie macie sposoby aby się nie nudziło w czasie ćwiczeń? .... godzina to dość długo.... iskierka - wiesz że twoje posty to takie iskierki optymizmu, przynajmniej dla mnie. trzymajcie się dziewczyny i myślcie o wiośnie i tych wszystkich fajnych ciuchach, które tkwią gdzieś głęboko w szafie, a które mam głęboką nadzieję wcisnąć na siebie! pa
  10. patiolocezary, ale fajna stronka! nie tylko kalkulator, ale jakie ciekawe artykuły
  11. Madziak 000, wielkie rewelacje tu podajesz! Jeśli byłabyś taka miła i przekazała nam po konsultacjach co za błędy popełniamy przy ćwiczeniach i żywieniu byłabym Ci ogromnie wdzięczna, Ja nawet nie mam takich możliwości w swojej miejscowości, aby do takiego trenera trafić. A przecież wszystkim man zależy aby to co robimy robić dobrze, prawda? Pozdrawiam i wskakuję na orbiego
  12. kanadyjka, myślę że faktycznie pomyliłaś wynik, bo moja kuzynka tez pojeździła chwilę na moim orbitreku i była zadowolona że prawie 300 kal spaliła, ale kazałam jej się dobrze przyjrzeć i wyszło ,że to tylko 30. Ja ćwiczę 60 minut i przy prędkości 25-26 km/h i spalam trochę ponad 700 kal, więc mieści się to w granicach wyników osiąganych przez koleżanki. dea 85 byłam na tej diecie całe 5 dni i okazało się że to nie dla mojej wątroby. Podobno na tej diecie można ćwiczyć co drugi dzień, też tak robisz?
  13. kanadyjka, w ogóle się tym nie przejmuj, codziennie będzie lepiej i nic na siłę, w miarę możliwości, to nie będziesz miała zakwasów i nabierzesz większej chęci do ćwiczeń. Nawet się nie obejrzysz jak szybko dojdziesz do długich dystansów. przeszłam to wszystko jakiś miesiąc temu, więc się mądrzę. trzymam kciuki i pisz jak ci idzie
  14. dzięki dziewczyny za dobre rady. oczywiście wodę piję źródlaną w dużych ilościach i przyjmuję witaminy. niestety dwa dni przerwy w treningu z powodu zjazdu rodzinnego. Ale są tu dwa sukcesy: po pierwsze; poczułam, że warto było wylać tyle potu na orbim.... te spojrzenia.... i te słowa..."o skubana! oby tak dalej" mówią same przez się, po drugie w sobotę wieczorem stół uginał się od różnych pyszności A JA NIC NIE TKNĘŁAM!!! - można? - można! (kiedyś było to nie do pomyślenia). Co znaczy odpowiednia motywacja i postanowienie, że po 18 nic się nie zjada. trzymajmy się i wspólnie się dopingujmy! Pozdrowienia, a od jutra znów treningi i nie ma zmiłowania! i spróbuje poćwiczyć 2 godziny przed obiadem.
  15. elunia będę cię podpytywać o tę lineę. nie brałam nigdy takich specyfików, kiedyś piłam herbatkę slim-figura ale mi się po niej strasznie serce rozkołatało. Czy znacie może jakieś dobre kremy ujędrniające?
  16. psotka jak się ćwiczy w spodenkach? skusiłam się i je zamówiłam. A jak sobie pilnujesz tych 1000 kal.? układasz wcześniej jadłospis (co będziesz jeść), czy zjesz to co akurat przygotowujesz w domu, tylko w ilościach takich, aby wyszło 1000?
  17. spektakularne efekty to to nie są.... ale jedna osoba powiedziała magiczne słowa "już widać po tobie". nie mierzyłam się ale ogólnie to spadło mi 5 kg, tylko,że jestem bardzo duża.... (ściślej to gruba) i wchodzę w spodnie o rozmiar mniejsze
  18. elunia ćwiczę od prawie trzech tygodni, poczytałam trochę na necie jak ćwiczyć i stosuję się do tych różnych rad i zaleceń. Zaczynałam od dosłownie kilku minut na najmniejszym obciążeniu (u mnie jest 8 poziomów) tak aby nie zmęczyć się za mocno. Drugiego dnia dodałam sobie kilka minut, ale żeby się nie przeforsować. kolejnego dnia znów kilka i tak doszłam do 30 minut. po tygodniu, może po 10 dniach zaczęłam ćwiczyć już ponad 50 minut. Teraz śmigam po 55 - 60 minut codziennie, zaczynam od najmniejszego obciążenia, zwiększam sobie na 2, a pod koniec na 3 poziom. Robię 24 km i staram się aby tempo było dość szybkie. Wcześniej miałam średnio 22 km/h a teraz 26 km/h. jak do tej pory nie miałam zakwasów ale jak napnę pośladki, czy uda to czuję,że trochę popracowały.... Sama jestem jeszcze początkująca ale już wiem, że trzeba stopniowo poznawać własne możliwości i przygotować się do długotrwałej pracy nad sobą. Ale po sobie widzę, że efekty już są... powodzenia
  19. niedawno próbowałam stosować dietę tłuszczową.... skończyło się na leczeniu wątroby... więc rzuciłam. myślę że najlepszą dietą jest ograniczenie jedzenia ale jeść wszystko z rozsądkiem. "Przysmaki" tylko w niewielkich porcjach, czasami....w nagrodę... Nie musisz wtedy bać się wyprowadzania z diety, jojo. Polecam zamiast chlebka wafelek ryżowy. przynajmniej dla mnie jest sycący. A najlepsza do ćwiczeń jest dobra muza, energiczna, dająca dobre tempo. Pozdrawiam wszystkich i ćwiczmy, ćwiczmy!
  20. patiolocezary dziękuję za radę, dziś tak spróbuję. czy dobrze przeczytałam,że schudłaś 12 kg? możesz zdradzic przepis na ten wyczyn?
  21. witajcie. Jestem szczęśliwą posiadaczką orbiego od dwóch tygodni. Cwiczę codziennie ok. godziny. Mam pytanie, czy po treningu mogę zjeść obiad, czy lepiej poczekać a po ochłonięciu coś zjeść? ogólnie stosuję dietę "Mż" i straram się jeść niewielkie śniadanka i leciutką kolację około godz. 17, ale obiad jem dość normalny. Czy taki sposób treningu i odżywiania pomoże mi schudnąć? Jeśli możecie, to proszę o odpowiedź, będę bardzo wdzięczna
×