Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia ***

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. justa27a Wiesz, ja nawet nie bardzo odczuwałam ból ramion, troszkę w sobotę i niedzielę pobolewało mnie prawe, ale nie było źle. Najgorsze dla mnie było wypicie fortransu, bo w szpitalu gdzie byłam nie robią lewatywy. 3 litry wody z tą przeklętą solą to masakra. Ja na szczęście wymieszałam sobie te 3 saszetki w 1,5 litra i popijałam powoli, bo inaczej nie byłabym w stanie wypić 3 litrów. Teraz jestem na L4 i dochodzę do siebie, ale naprawdę przeszłam to bez większych problemów. Pozdrawiam
  2. Cześć! Wracam po ponad miesiącu ciszy. Jestem już po laparoskopii. Pierwszy termin na 30.03. nie wypalił, udało się dopiero pod koniec kwietnia. Faktycznie ta operacja to nic strasznego. Dzięki wszystkim za słowa otuchy. Nie było się czego bać. Okazało się, że wszystko jest OK, dostałam leki do stymulacji i zobaczymy. Może w końcu się uda... Pozdrawiam
  3. Dziewczyny bardzo dziękuję za słowa otuchy. Naprawdę lepiej się robi na sercu :) Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i że ten zabieg pomoże bo już czekam tak długo. Oczywiście napiszę zaraz po. Jeszcze raz wielkie dzięki. Będę cały czas śledzić to forum. Pozdrawiam
  4. Cześć dziewczyny, Od piątku wiszę na necie i trafiłam na to forum. 30 marca idę do szpitala na laparoskopię. O dziecko staramy się już 6 lat. Przeszliśmy masę badań, 3 razy stymulację Clostilbegyt i Pregnyl. Po HSG okazało się, że mam niedrożny jajowód. Byłam przygotowana na to, że może być konieczność wykonania zabiegu, ale od kiedy mam wyznaczony termin, czyli od czwartku, to chodzę po domu jak kłębek nerwów. Nie wiem dokładnie czego się tak naprawdę boję. Narkozę miałam już 2 razy. Jak długo trwa taki zabieg? Ile jest się potem na wolnym? Dziewczyny, czy po laparoskopii można mieć jakieś problemy z oddychaniem? Gdzieś wpadałam na taki artykuł, że niby to jest efekt wpompowania do jamy brzusznej dwutlenku węgla. Jestem cała nerwowa. Ciężko mi sobie z tym poradzić...
×