Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

stokrota1313

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez stokrota1313

  1. Justyna dzięki za odpowiedz :) Dowi27 spokojnie bez nerwów. Po pierwsze wielkim brakiem rozumu bym się wykazała, gdybym się spakowała i wyjachała nagle do Norwegii nie wyszukując wcześniej informacji dot. założenia tam rodziny, gdyż planujemy ją nie od dziś. Nie będę tu opisywać całego swojego życia, bo tu nie o to chodzi, a o konkretną sytuację. Może i są Panie, które jadą do Norwegii, by leżeć i pachnieć, natomiast ja nie muszę Cię przekonywać, że nie należę do tej grupy. Oczywiście, że lepiej się najpierw ustawić, a dopiero później myśleć o założeniu rodziny, gdyż to byłaby najbardziej komfortowa sytuacja. Niestety ja nie chcę czekać na ten idealny czas (a na pewno nie kilka lat), bo uważam, że on prawdopodomnie nigdy nie nadejdzie, zawsze będzie jakieś ale. A jak już będę "ustawiona", to będę miała dwa śliczne kilkuletnie dzieciaczki :) tego chcę :) Mój przyszły mąż planuje popracować kilka lat w Norwegii. Dodam, że wyjechało tam już kilka osób z mojej rodziny na stałe.
  2. Cześć Dziewczyny:) piszę tu pierwszy raz, ale mam nadzieję, że nie ostatni. Mam wiele dylematów życiowych, a główny z nich to oczywiście ten... wyjechać do Norwegii, czy nie. Obecnie mieszkam w Pl, nie mam pracy, ale czy w Norwegii ją znajdę..? Wątpliwa sprawa, ale z drugiej strony będę razem z narzeczonym, bo co to za życie na odległość... Latem bierzemy ślub, a po ślubie zawsze chcieliśmy bejbika. No i tu mój następny problem...nie chce być sama. Ja tu on tam - bezsens. Ale z drugiej strony mój pobyt w Norwegii (zakładając czarną wersję, że bez pracy) i w przyszłości bejbika byłby bardzo obciążający finansowo i w tym przypadku mój narzeczony nigdy by chyba nie powrócił do PL z uzbieranymi pieniążkami na mieszkanie (a wyjechał właśnie w tym celu). Nie wiem dziewczyny jak to rozegrać. Może powinnam jednak zaryzykować i pojechać do tej Norwegii. Wyczytałam gdzieś, że jeśli sie tam przepracuje 6 miesięcy w ciągu ostatnich 10, to można otrzymywać macierzyński. Jesli się natomiast nie pracowało, to podobno można sie postarać o tzw becikowe. Rozumiem, że te becikowe można dostać tylko jak się urodzi dziecko w Norwegii, tak? Za wszelkie wskazówki z góry bardzo dziękuję dziewczyny. Pozdrawiam, Stokrota
×