Witam!
Dopiero mam mieć zakładany aparat, dzisiaj byłam na pierwszej wizycie, a widze tutaj dużo doświadczonych w tej kwestii osób, więc licze na Wasze rady :)
Moim głównym problemem, który skłonił mnie do wybrania się do ortodonty, jest górna trójka, która wyrosła mi na podniebieniu przez to, że mleczna bardzo późno mi wypadła. Dodam, że druga górna trójka nadal jest mleczakiem, a stała jest zatrzymana w kości. Chciałabym, żeby ortodontka zajęła się tylko tą stałą górną trójką, jednak ona stwierdziła, że jeśli leczyć to wszystko, a leczenia tylko jednego zęba się nie podejmie. Dlatego chce najpierw przeprowadzić zabieg chirurgiczny, polegający na pozbyciu się mlecznej trójki i wyciągnięciu z kości tej stałej (myślicie, że chodzi tylko o wyrwanie?), po czym założenie aparatu stałego na górę a potem dodanie na dół, gdyż jej zdaniem u każdego pacjenta jest moment, że ma 2 aparaty założone naraz, gdyż jedna szczęka musi się dopasować do drugiej. Czy to prawda? I kolejne pytanie - uważacie że mam dalej szukać w Warszawie ortodonty, który naprostował by tylko tą górną trójkę czy zostać już u niej? Dodam że następną wizytę mam dopiero za miesiąc, a ortodonta z Lublina, u którego byłam na konsultacji wcześniej powiedział to samo co ona - że nie podjął by się leczenia tylko jednego zęba, jednak nie wspominał o założeniu aparatu na dół. Myślicie że leczenie jednego zęba naprawde nie ma sensu (dodam że ich zdaniem zajęło by to naprawde bardzo krótki czas a efekt byłby powalający), czy po prostu chodzi im tylko o pieniądze?
Mam nadzieję że komuś udało się dotrwać do konca mojej wypowiedzi :) Liczę na Wasze odpowiedzi!!