Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aby do kwietnia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hej, też bym chętnie obejrzała wasze dzieciaczki da się to jakąś załatwić? ja mam młodego z 28 kwietnia i jak wy piszecie o czymś, to za parę dni często przerabiam tą samą sprawę :)
  2. brinka mój mały też ma ten sam problem z podnoszeniem główki ciągniony za rączki, powoli zaczyna się siłować , ale mu nie wychodzi, za tydzień kończy trzy miesiące, zwróciła mi na to uwagę połozna jakieś trzy tygodnie temu, że powinien już podnosić, też zaczynam się martwić, A jak z tym u pozostałych dzieciaczków?
  3. :) moje trzy ostatnie wpisy , frustracja związana z przenoszeniem pozostała bez echa, kiedy pisałam że idę na wywołanie też, dlatego nawet kiedy urodziłam, nie napisałam o tym fakcie, bo mimo , że tu zaglądam i czytam wiedziałam , ze nie zainteresuje się pies z kulawą nogą. Myślałam że przemawia przezmianie egoizm, ale nie tylko ja to zauważyłam. Pamiętam , jak wiele deklarowało wsparcie, zapewniało, że w każdej chwili może przyjść tu i się wyżalić, he, wyszło jak zawsze :), ale nic to. powodzenia
  4. Hej Ja też dziś ruszam do szpitala, na pierwszy test oct ( 7 dni po terminie), cały czas byłam przekonana, że ma to wywołać poród, ale to ma na celu sprawdzenie wydolności łożyska, a jeśli przy okazji wywoła to skurcze to jeszcze lepiej, jeśli nie to do domu i za dwa dni powtórka, i tak do trzech razy, za trzecim razem podawanie oxy aż do skutku. Nie przypuszczałabym , ze doczekam w tym stanie do długiego weekendu i tak go spędzę. pozdrawiam
  5. różyczka, ja też mam w brzuchu Szymka, który miał termin na sobotę, dziś na ktg nic, w środę powtórka, no i od piątku podobno wywołanie byłam przekonana że długi weekend spędzę już w domu, a tu ciągle jeszcze nic niewiadoma
  6. Witajcie Forum przyjęło zdecydowanie w większości inną tematykę :) Czekających została już tylko garstka i chyba jeszcze bardziej zniecierpliwione niż dotychczas, tym bardziej ,ze reszta opowiada o urokach i smutkach namacalnego macierzyństwa. Ja tez czekam, termin mam na jutro. Nie wiem czy to mój stan emocjonalny , czy naprawdę faceci są tak inaczej odczuwający. Ja cały czas obserwuje siebie, pod względem ewentualnego porodu, za to mój A dziś stwierdził, obym nie zaczęła rodzic jutro, bo ma zamówiona koparkę do budowy tarasu i jak on to pogodzi, możne to się wydać śmieszne, ale mnie do doprowadza do płaczu, ze ma z tego powodu dylemat. Jejku faceci są tacy przyziemni Florentyna wiem ,że sytuacja jest nieporównywalna, ale mam takie samo odczucie, że poród synka w tej chwili jest mojemu A nie na rękę ze względu na opisywana powyżej sytuację, a tak naprawdę to on mnie namawiał na kolejne dziecko, a widzę ,że przez ten huk roboty mało co będę mogła liczyć na niego.
  7. Ja już po gotowaniu, i nie obyło się beż scysji z moim, niby pomagał, ale stojąc cały dzień przy garach nie otrzymałam żadnego współczucia, tak jak bym była w pełni sił witalnych. Beato przeczyłam Twoje "kilka słów o sobie" i o waszych niedalekich planach związanych ze ślubem. Kolejne ciężkie decyzje. Ja nie robiłam żadnych szczegółowych badań, prócz podstawowych, zaczynam popadać w paranoję, nie umiem przestać, czytam, wałkuję choroby, przyczyny, żadnej pozytywnej energii niestety.
  8. Witam Beato miałaś cesarkę, jakie były do tego wskazania?
  9. oczywiście rozweselającego:)
  10. Ale już mamek. Wszystkim gratuluje U mnie się na nic nie zapowiada, zresztą termin mam na 21 Dziewczyny powiedzcie co wiecie na temat gazu nierozweselającego, bo ja tam gdzie będę rodzić mam go nieodpłatnie w dowolnej ilości, tak mi powiedziała położna.
×