Słońce Moje

No niestety takie przeboje z @ już miałam przed laparoskopią. Martwię się tym bo wiem że nic dobrego nie oznaczają. Przynajmniej u mnie.

Test negatywny. @ uderzyła z rana. Tym razem to raczej na dobre.

No mam zamiar zrobić jutro test. O ile @ nie powróci. A specjalistką od siemienia jest Yvonka ;) generalnie chodzi o to że picie wywaru z siemienia lnianego, wspomaga śluz plodny.

A ja już Dziewczyny nie mam okresu, nawet plamienia, nic.. Czysty biały śluz.. Rozumiecie o co chodzi? Bo ja zgłupiałam. I co teraz? Mam brać dalej te luteine czy nie? Zwariuje zaraz. Gin nie odbiera.

Ktoś się jeszcze przyłączy? :)

Yvonka, ja łykam oeparol femina. To są kapsułki a olejem z wiesiołka i lnu. Pewnie naturalny len lepszy bo mniej przetworzony. I zawsze to więcej płynu wypitego... sprawa warta zastanowienia.. Mój M. jest fanem ziółek i naturalnych metod. Powiedział że będzie razem za mną pił gluty :) Facetowi siemie też na cos wpływa? :p

A jeżeli chodzi o siemię to niestety.. próbowałam ale tak mnie te gluty brzydzą ze nie dałam rady.. bo generalnie obrzydliwa jestem ;)

Yvonka na to idziemy razem.. A o tej wodzie to też słyszałam, tak jak to że jak się ma za gęsty śluz to się powinno pić syrop przeciwkaszlowy! Trochę mnie to zaskoczyło bo niby ską mam wiedzieć czy śluz jest za gęsty? To samo jeżeli chodzi o nasienie. Jeżeli jest za gęste bo szybko ulega aglutynacji to facet powinien pić syrop.. Dziwnie nie?

Myszka Dziękuję :) Dzwoniłam do mojego gina. Umówiłam się na wizytę. Powiedziałam co i jak i zdecydowaliśmy się na powrót na metformax i na deksametazon. Brałam je wcześniej a po laparoskopii miałam po nich swoje owulacje i udało sie zajść. Także pierwszy krok zrobiony :) jeszcze sobie kupie wiesiołek.

A to taki troszke naiwny wierszyk, ale spowodował że jest mi lżej.. Bose aniołki siedza na chmurkach, A kazdy lekko jak piórko fruwa I każdy czuwa, cichutko czuwa Nad tatą, który płakać nie umie, nad siostrą, która nic nie rozumie, Nad dziadkiem, babcią smutną czasami i swoją mamą -osnutą łzami I każdy woła cicho z daleka: mamo już nie płacz, mamo ja czekam..

Dziewczynki nie spodziewałam się ciąży. Ten cykl był dziwny. Z jednej strony dobrze, że był krótki. Szybciej nadejdą płodne. W tym cyklu umówię sie na monitoring. Raz zeby sprawdzić czy coś rośnie i drugi czy pękł. Teraz tylko utrafić dobry dzień na monitoring. I tak własnie dostałam 3 "ustawową" @ po poronieniu. Teraz już bez obaw możemy się starać. DZIEWCZYNY JESTEM ZDETERMINOWANA I LSTOPAD JEST MÓJ ! ;) Zrobiłam dzisiaj remanent we wspomnieniach tzn. popakowałam wszystkie pamiątki po naszym Maleństwie: pierwszy test, usg, karte ciąży i wyniki badań. Dołączyły do pamiątek z pierwszej ciąży. Spłakałam się przy tym, ale stwierdziłam że już czas. Odcinam przeszłość grubą kreską i daję do przodu. Oczywiście nie zapomnę nigdy, ale musze iść dalej na spotkanie swojego Aniołka. Dziś Dzień Pamięci Dzieci Utraconych :( ciężki dzień dla mnie i mojego M. ale też pełen nadziei. Jakoś nas pozytywnie dzisiaj natchnęło, pomimo @..

No ja właśnie dostałam @ :( przynajmniej się test nie zmarnował. Ale powiem wam że to był zajebiście krótki cykl, tylko 25 dniowy :(

Justynka nie robiłam. Stwierdziłam że 26 dc to nie bardzo jest sens. Jutro zrobię. Szczerze to przez ten żołądek to mi się nawet nie chciało robić.

Dziewczynki pozdrawiam w poniedziałek. A ja się chyba czymś strułam bo od wczoraj boli mnie żołądek :(

Justynka nie kuś ;)

Zadzwonie jutro do gina i zapytam co robić. W poprzedniej ciąży testowałam 27 dc i wychodziły pozytywnie, gin mówił że 27 test będzie wiarygodny. Ale wtedy miałam monitoring i owulka była 14 dc. A teraz nawet nie wiem czy była. Zaczekam do wtorku. A jak wyjdzie negatywny to pójdę na bete dla spokoju ducha.

Dziewczyny trzymam kciuki za dobre wyniki. Tak myślę cży moje jutrzejsze testowanie ma sens.. Mam jutro dopiero 26 dc. Lekarz mówił żeby testować dzień po odstawieniu luteiny żeby wiedzieć co dalej. Chyba się wstrzymam do wtorku i po prostu wezmę luteine dzień dłużej. Co myślicie?

Jakieś ziarenko nadziei jest zawsze..

No ja się czuję okresowo. Brzuch mnie boli. Raz lewy jajnik, raz prawy, pachwiny i dół pleców. Już mi się przedokresowy nerw włącza, nawet się M oberwało za nic. Pewnie się @ do poniedziałku rozkreci. A jak nie to testuję bo do jutra biorę luteine. W cuda nie wierzę ale może...

Beti co u Ciebie? Lepiej dzisiaj?

Trzymaj się Beti :(

Beti w pracy. Co chwila tu zaglądam.. :) jak ja bym chciała żeby jej się udało. Kadej po kolei.. Gdyby to zalezało ode mnie i od tego jak kciuki trzymam to trzymałabym cały czas ;)

Beti myślę o Tobie i mocno trzymam kciuki.

Do niedzieli biorę luteine. Jak @ nie przyjdzie to w poniedziałek robie test, ale nadzieję to raczej nikłą mam, bo nawet piersi nie bolą.

No co Ty Justynka... Ze mnie w tym cyklu to nadziei nie ma..