Słońce Moje

No podobno nie polecają, bo przy kauteryzacji usuwa się też jakąś tam ilość pęcherzyków pierwotnych. Dlatego przed zabiegiem lekarz zrobił mi rezerwe jajnikową żeby sprawdzić czy mam w "zanadrzu" jeszcze dużo jajeczek. Jak kobieta ma mało pęcherzyków pierwotnych to kauteryzacja może wręcz zaszkodzić bo sie obniża ilość pęcherzyków pierwotnych, a z tymi już się rodzimy i ich ilość jest ograniczona. Lekarz mi mówił jak oglądał moje wyniki że gdyby coś tam było poniżej normy to nie robiłby mi tego zabiegu. Na szczęście moje jajeczka są w dobrej ilości i formie ;) Ale czytałam też że powtarza sie taki zabieg, chyba mówił mi to nawet mój lekarz ale pewna to nie jestem.

Biodronka ja luteine biorę od 17dc przez 10 dni. Miałam zrobić test zaraz po odstawieniu luteiny jakby był pozytywny to brać dalej a jak negatywny to odstawić i czekać na @. Zazwyczaj pojawiała się po dwóch dniach od odstawienia. Test był pozytywny więc biorę dalej. A kauteryzacja to jest to co piszesz. Najpierw z jajnika ściągaja taką grubą białą otoczkę która się robi przy pco i "udrażniają" jajnik w ten sposób ze nacinaja go w kilku miejscach żeby mogło dojść do owulacji. Psioszka ma mieć robioną elektrokauteryzacje to jest mniej więcej to samo tylko udrożnienie polega na tym że sie robi dziurki prądem. Metody różne ważne że efekt dobry :) Psioszka ja luteine brałam zawsze. Albo od 16 dc przez 10 dni, póżniej od 17 dc bo sie okazało ze mam owulke 15 dc. Przez jakiś czas brałam od 21 dc przez 5 dni ale to brałam żeby dostać @.

Biedronka dziękuje za pamięć i wam dziewczyny że trzymacie kciuki. Nie macie pojęcia jakiego mam pietra przed tą piątkową wizytą. A im bliżej tym stresuje się bardziej. Mąż za to odwrotnie, on mówi że ma w sobie spokój jakiego nie miał wcześniej i jest pewien że wszystko jest ok. Ja też trzymam kciuki za Was i czekam na dobre wieści. Psioszka to brązowe plamienie to wina za niskiego progesteronu. Jesteś tuż przed miesiączką ale masz za mało progesteronu żeby organizm dostał kopa i żeby @ się rozkręciła na dobre. Oby tylko teraz sie nie okazało że dorobiłaś się kolejnego pęcherzyka na jajniku. Nie chce cię stresować, ale żyje z pco już szmat czasu i niestety takie sytuacje też miałam. Ale tfu, tfu wypluwam te słowa :)

Biedronka a co u Ciebie? Dawno się nie odzywałas.

Wie moja mama i moje siostry, bo one od samego początku są w temacie i wspierają mnie. Rodzice męża nie wiedzą bo nie mamy z nimi dobrych relacji. A reszta świata wiedzieć nie musi. Mama ma przykazane na razie nic nie mówić babciom,ciotkom i tak dalej bo dwa lata temu poroniłam w 8 tygodniu. Wszyscy już o ciąży wiedzieli i sama wiesz... Teraz chce tego uniknąć. A siostry mieszkają w Holandii i nie mają komu powiedzieć :) zaczekamy jeszcze z miesiąc i przestaniemy to ukrywać. ;)

Miśka spokojnie ;) pogoda taka zakręcona :) u nas wieje jak diabli..

Miśka ja nie miałam wogóle robionego hsg. U mnie niedrożność wyszła podczas kauteryzacji jajników. Niedrożny był lewy jajowód. Udrożnili go na szczęście bo okazało się że lewy jajnik mam sprawniejszy. Prawy był już tak usiany cystami że nie pracował wogóle. Obecnie wg terminu miesiączki jestem w połowie 6 tygodnia. W piątek jedziemy na pierwszą wizyte to się dowiemy dokładnie :)

Miśka ja nie miałam HSG. Mnie udało się zajśc w 2 cyklu po kauteryzacji jajników. Gdzieś się po drodze nie zrozumiałyśmy. Przed HsG zaszła inna dziewczyna z tego forum ;) a co do mycia podłogi, u nas zwyczajowo też zmywa M a już wogóle teraz mam zakaz robienia praktycznie czegokolwiek. Oczywiście przesadza bo raz że czuje się rewelacyjnie, pomijając ataki śpiączki :) a dwa nie należe do osób które lubią za długo siedzieć bezczynnie ( już wspominałam że mąż uważa że jestem upierdliwą pedantke) ale teraz wyjechał znowu w trase a do tego czasu to już bym sie chyba na stałe przykleiła do podłogi ;)

Justynka pamiętasz że u Amefy też był problem z nasieniem i gin namawiał do inseminacji ale dali sobie czas i sie udało. Pamiętaj że wystarczy tylko jeden żołnierzyk. Oczywiście inseminacja to dobre rozwiązanie, zwłaszcza że już zdecydowałaś. Czasami jak pokazują przykłady z tego forum, los bywa przewrotny i robi niespodzianki i może się uda jeszcze przed? Linka zaszła krótko przed HSG. Wszystko jest możliwe :) A ja dzisiaj po prostu lece z nóg... No spać mi się chce nieprzeciętnie a wczoraj mi sie wylała herbata w kuchni i mi psy pięknie poroznosiły po mieszkaniu i teraz jak ide to mi się podłoga do kapci przykleja.. Trzebaby umyć ale komu się chce.. Może jest jakaś chętna :)

Amefa nie wymiotuje.. póki co, nawet mnie nie mdli. Jedyne co to nie mam apetytu, ale bym coś zjadła ale nie wiem co.. mąż właśnie poszedł po sok jabłkowy bo mnie naszło :) ale ogólnie to samopoczucie super. W poprzedniej ciąży, tej którą poroniłam w 8 tygodniu, wymiotowałam bardzo wcześnie i bardzo dużo, dlatego teraz czekam.. Ale wolałabym tego uniknąć. Od poprzedniego poronienia miałam usuwany woreczek żółciowy i lekarz mówił że to może być powodem tego że nie bede mieć takich mocnych dolegliwości. Oby.. ;)

Zauważyłyście jakie to jest kulturalne forum? Nawet słowo dupa wykropkowują ;p

Dziewczyny doczekacie się. Pamiętajcie że czerwiec jest Wasz! :) No i jeszcze nie zapominajcie o wyrzuceniu wszystkich podpasek i tamponów z domu :D nie ma co przyciągać złej, czerwonej energii :D

Absolutnie nie :) nie licząc obolałych piersi i podrażnionych sutków :p Może jestem troche bardziej śpiąca i co najgorsze nie moge dopiąć spodni! Czytałam że to wina wody która się zbiera w organiźmie i ze najcześciej to schodzi razem z wymiotami :P Oby to była prawda bo troche to przerażające :D przecież na brzuszek o wiele wiele za wcześnie.

Asia wizytę u gina mam w piątek. Z jednej strony nie mogę się doczekać a z drugiej stracha mam jak diabli czy wszystko jest ok i czy zobaczymy już naszą fasolke.

Miśka witaj na forum :) zazwyczaj jest tu tłoczniej, coś dzisiaj Dziewczyny milczące. Opisz pokrótce swoją historię. Na co chorujesz? I czy miałaś jakieś zabiegi?

Masz rację Psioszka, nie ma na co czekać. Ale jak nie dostałaś @ to prawdopodobnie nie miałaś owulacji tzn pęcherzyk nie pękł. Pewnie jakbyś miała cały czas monitoring to dostałabyś pregnyl na pęknięcie i progesteron na drugą część cyklu. Trzymaj się.Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny. Owocnego tygodnia :)

Teraz doczytałam że staracie się 3,5 roku. No u nas to było prawie 5 lat. Ale sie wkońcu udało. Już się nie możemy doczekać piątkowego usg. Beti dasz radę. Wam też się uda.

Dziękuję Myszka u mnie wszystko o.k . Mały Lokator póki co nie daje się we znaki ;) Przykro mi że @ przyszła i nie udało się w tym cyklu :( Czytałam sobie ostatnio stare posty z tego forum i Myszka jesteś tutaj od dawna, prawda? Ile lat się staracie? Wiem że teraz przygotowujecie się do inseminacji? Życzę Ci żeby się udało przed. A monitoring cyklu to dobra sprawa. Trzymam za Was kciuki.

Co tam u Was Dziewczyny? Cichutko tu. Mam nadzieję że odezwiecie się jutro :) Trzymam kciuki za testująe :)

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&frm=1&source=web&cd=1&ved=0CGEQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.planujemydziecko.pl%2FPlanowanie-ciazy%2FCykl-owulacyjny-dni-plodne&ei=1SuqT73GLuKg4gS9nr2XCQ&usg=AFQjCNFrZ-jNIqHaMpY46_wqE3jucH_WFA&sig2=X-5NAxtbK8Y5pgQ7kZwBtA Beti już kiedyś wklejałam tego linka ale jest ciekawy i wiele tłumaczy.

Jak pójdziesz na monitoring to gin Ci pewnie powie kiedy sie przytulać :)

beti teraz czytam że ty bierzesz 2 razy dziennie po dwie tabletki? Bo ja brałam dwa razy po jednej. W kolejnym cyklu juz ta sama dawka nie zadziałała i lekarz nie zdecydował się na większą. Clo akurat u mnie fatalnie wpływało na endometrium i już przy dwóch dziennie było jak to określił lekarz "cieniutkie jak bibułka" że nawet gdyby się udało zajsć to ciąża nie miałaby się w czym zagnieżdzić. Taka podobno moja uroda. Po clo miałam tak skąpe okresy że nie potrzebowałam podpasek, tylko wystarczały te cieniutkie wkładki. W sumie miałam trzy cykle z clo. Z czego tylko w jednym były pęcherzyki. Po tym gin dał mi skierowanie na laparoskopię.

Beti ja brałam tez po dwie tabletki clo od 2 do 6 dc. I miałam się zgłosić między 7 a 11dc na pierwsze podglądanie. Ja chyba byłam 11 dc . Wtedy mi urosły dwa pęcherzyki. Kolejne podglądanie było 15dc i już miałam przyjechać z pregnylem ale pęcherzyki same pękły. Przykaz lekarza było przytulanko codziennie od 12 do 15dc. Ja miałam cykle 29 dniowe i owulke między 14-15 dc. W tym cyklu owulacje miałam 14dc wieczorem, wiem bo czułam, a 15 z ranka było przytulanko i szczerze powiem że nie miałam zbyt wielkich nadzieji że się uda. Ale się udalo :D Też często się spotkałam z tym że nie ma sensu za często współzyć bo to źle robi chłopakom. No i pamietaj dla męża o kawusi, pepsi albo jakims napoju energetycznym przed :P

Dziękuje Dziewczyny ;) tak naprawde to tylko Wy jesteście wstanie zrozumieć jak bardzo się teraz ciesze i ile kosztowało mnie to żeby wkońcu się udało, bo same też przez to przechodzicie. Mam nadzieję ze zanim mój dzidziuś pojawi się na świecie wy już też bedziecie chodziły z wielgaśnymi brzuszkami :) już się nie moge doczekać. Psioszka a jak u Ciebie? @ wkońcu przyszła? A może nie przyjdzie i wbrew wszystkiemu beta rośnie :D. Trzymam kciuki.

Cześć Dziewczyny. Odebrałam wyniki bety :) po 48 h wynosi 789 . Poprzednia wynosiła 354 więc wzrosła o jakieś 102%. Mam nadzieję że świadczy to o tym że ciąża się dobrze rozwija. Pozdrawiam Was serdecznie.