Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiula8824

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiula8824

  1. Witam! Mam na imie Aśka, mam 24 lata i 100 kg na wadze - o wiele za dużo - ale cóż kiedyś było 120:( Mam też córeczkę 3 letnią - niestety moje problemy z wagą zdecydowanie nasiliły się w okresie ciąży i od tego momentu moje ciało nie wyglada już tak atrakcyjnie jak kiedyś;/ Postanowiłam w końcu zrobić coś ze swoim życiem, będę tu pisać coś w charakterze bloga - jeśli ktoś ma ochotę się przyłączyć to zapraszam - jeśli nie, nie zmuszam, ale proszę jednocześnie o niewypisywanie durnych komentarzy w stylu: "ale spaślak, czy świnia" - zdaję sobie sprawę z tego jak wyglądam i właśnie dlatego podejmuje się wyzwania odchudzania. Nie mam obecnie obranej żadnej konkretnej diety, kiedyś już się odchudzałam i moja waga spadła prawie o 30 kg i była to dieta 1200 kcal plus wysiłek fizyczny. Tym razem mam zamiar zrobić to samo... Moim dodatkowym problemem są napady kompulsywnego obżarstwa, to jest naprawdę poważny problem, dlatego też postanowiłam z tym walczyć - jest to moja ostatnia próba pozbycia się tego nałogu, później zostaje tylko pomoc specjalisty... wstydzę się tego, nikt w moim otoczeniu o tym nie wie, przez większość czasu w domu jestem sama z córką i to daje mi swobodę objadania się... Kiedyś miałam również problem z wymiotami, na szczęście ten problem odszedł w niepamieć, choć boję się że w każdej chwili może wrócić...:( Ale wracając do mojego odchudzania...dieta 1200-1500 kcal, jestem osoba dosyć ciężka także moje zapotrzebowanie energetyczne też jest większe aniżeli przeciętnej osoby. Nie mam zamiaru niczego wykluczać ze swojej diety, czasem zdarzy się jakiś batonik zbożowy bo to co jest zabronione kusi jeszcze bardziej... Na początek zaczynam również jeździć na rowerku stacjonarnym, przynajmniej godzinę codziennie; mam nadzieję że w miarę upływu dni ten czas będzie się wydłużał. Za jakiś czas zamierzam również wprowadzić inne ćwiczenia wykonywane w domu Pierwszy dzień mam za sobą i jestem z niego zadowolona, mam nadzieję że kolejne dni będą dla mnie coraz łatwiejsze do pokonania... Jeśli ktoś ma ochote przyłączyć sie do mnie to serdecznie zapraszam, czasem dobrze jest się poprostu wygadać, choćby na takim forum publicznym, od razu człowiekowi sie robi lepiej na sercu
  2. cześć dziewczyny melduje sie ale z braku czasu nic nie pisałam, wstaje o 5 rano - dziś tez bo chciałam prace pisac ale niestety moja mała jak na złość wstaje równo ze mną. A jak trzeba do przedszkola wstać to ja o 5 wstaję a ją od 6 budze po to żeby o 6 30 na leżąco ją ubierać Dziś wyciągnęłam sobie rower i zrobiłam próbę jazdy a tu bach deszcz i znów plany spełzły na niczym. Jutro mam zajęcia cały dzięn na uczelni ale mam nadzieję że uda mi się po południu gdzies wyskoczyć choćby na godzinkę Musze jakoś to ciało ujędrnić bo masakra jaka galareta Poza tym sama dieta daje słabe efekty potrzebuje ruchu Dobrze że trochę wolnego się zbliża bo ja nie zdążę z tą praca żeby się teraz bronić;/ a wolnego nie chcą mi w prcy dac;/ Zazdroszczę wam tych efektów ale to mnie motywuje do tego zeby w końcu zacząć sie ruszać:)
  3. hej dziewczyny, pisze rano przy kawie bo wstałam wcześniej więc mam troszkę czasu Własnie kończę śniadanie - bułka ziarnista z serkiem, w pracy bedzie to samo, śniadanie mam ok 11 a o 14 30 będzie jabłko, a jak wrócę to nie wiem, będę coś kombinowaća obiad bo mojemu gotuję zupę pomidorową z makaronem Gratuluję wam spadków wagi, ja już nei mogę sie doczekac kiedy wagę sobie kupie:)
  4. No wlasnie dzis mam zamiar usiasc po pracy i wszystko przeanalizowac i jakos poustawiac. Zjadlam wlasnie ciemna bulke z ziarnami i serkiem, rano bylo tto samo. Znalazlam pyszne bulki w biedronce takie ciemne podluzne, moze ktoras z was zna. Nie mam pomyslu na obiad, cos co by bylo szybkie i niedrogie, moze macie jakies pomysly?
  5. hej kochane przyznaje że nie czytałam was tu ostatnio, ja nie wiem jak kobiety to robią że potrafią pogodzić obowiązki domowe z praca i nauką - ja kompletnie nie potrafię Diete trzymam ale ruchu brak, a już się zarzekałam że zacznę biegac od poniedziałku no i du*** Może wy macie jakies sprawdzone recepty jak znaleźć czas na wszystko? Jeszcze te praca cholerna - juz wogóle nie mam ochoty na jej pisanie Jesli mam jakies wolne to chciałabym je w koncu z rodziną spędzić albo gdzies pojechać a nie tylko ciagle wbiegu;/ Jeszcze trochę i wykorkuję Mam nadzieję że chociaż waga mi spada, zakupię sobie nową w maju i mam nadzieję że pierwsze ważenie nie przyprawi mnie o zawał serca:) Jutro w pracy poczytam co pisałyście Buziaki pa:)
  6. malinka może za mało posiłków jesz, a liczyłaś sobie ile kcal mają wszystkie twoje posiłki?
  7. no śniadanie już za mną 2 kromeczki ciemnego żytniego chleba i połowa fileta z makreli - w sumie jakieś 340 kcal' no i oczywiście kawa:) pogoda coraz gorsza, napewno będzie padac;/
  8. Noszz... kurza twarz, tyle się opisałam i post mi wcięło;/ Więc napisze jeszcze raz Nie biegałam jeszcze, troszkę tylko poćwiczyłam i już czuję że to będzie ciężki powrót do aktywności. Poza tym wstydze się bo uda mi trochę urosły a przez brak aktywności nie sa jędrnę tylko trzęsą się przy każdym kroku - strasznie mnie to wpienia. A na odcinku na którym biegam mnóstwo ludzi spaceruje. Więc pomyślałam że zacznę od roweru, wtedy nie nadwyrężę sobie tak mięśni a jak już je trochę wzmocnię i przy okazji schudnę to zacznę biegać. W sumie to od biegania odciągają mnie jeszcze moje piersi, które musze bandażem elastycznym obwiązywac bo inaczej się nie da;/ a źle się biega z takim uciskiem Wagi nie mam więc się nie zważę, zakupię dopiero w przyszłym miesiącu po wpływie gotówki na kąto:) Chciałam się dziś na rower wybrać do rodziców (ok 30 km) no to pogoda się psuje i chyba będzie padać - więc zostanę w domu i będę pisać prace, bo kiedyś też musze to zrobić;/
  9. Hej ja miałam dziś kiepski dzień, dowiedziałam się ze mnie przenoszą do innego pokoju, a już przyzwyczaiłam się do moich koleżanek Na dodatek w pokoju w którym mam pracowac panuje grobowa atmosfera, i niecierpię tamtych bab, ale nic na to nie poradzę, to polecenie odgórne Dziś zjadłam 1 kotlecik z jajek potem 4 wafle z serkiem, potem 3 kotleciki z mizerią, banan i jogurt, na dziś juz koniec Byłam po buty bo pogoda piękna a ja cierpię na brak butów kurtki wiosennej i pieniędzy w portfelu;/ Musze się wziąć za sprzątanie i może pracy mgr torchę popiszę
  10. hej kochane miałam wczoraj napisac i tak mi zeszło że zapomniałam, więc dziś siemelduję, ostatnie dwa dni dietowe:) wczorajszy na medal, no oprócz ruchu, nie zdążyłam pójśc pobiegać Po południu poczytam co pisałyście i napisze coś więcej, teraz musze się zbierać do pracy, miłego dnia Buziaki:***
  11. Ja o tym doskonale wiem, ale on jest trochę innego zdania, tak czy inaczej powiedziałam mu że jeśli chce to niech jedzie ale mojego błogosławieństwa nie dostanie, a on bez niego nie pojedzie:)
  12. No ja też tak właśnie uważam, gdyby podjął tę prace to każde z nas żyłoby swoim życiem, ja tutaj zdana sama na siebie. Basiula nie przejmuj się jakąś babą, która zapewne z własnego zycia niezadowolona i na innych się wyżywa. Jacy ludzie sa beznadziejni - oceniają wszystkich na podstawie wyglądu, ja pracując w urzędzie już sie dosyć napatrzyłam jakie wielkie panie urzedniczki mają zdanie o innych
  13. Witam:) MamoKamilki moja córka jak zwykle chora - byłyśmy o laryngologa bo ma stwierdzonego 3 migdała ale dał nam jakies lekarstwo i obkurczył się puki co. Niestety nie na wiele się to zdalo bo w tamta niedzielę dostała wysoką goraczkę, czekałam bo myślałam że to ta 3-dniówka, ale nie przechodzilo więc udalam się w środe do pediatry i powiedzial że ma zapalenie gardla - a nie bylo ani kataru ani kaszlu No ale od czwartku zlapala katar i trochę kaszlala, dziś już lepiej, a jutro daję ją do przedszkola bo musi z dzieciakami przebywac, od wrzesnia do zerówki musi iść, a ma jeszcze wielkie zaległości z mową. Ja tez mam wałek wiszacj skóry na brzuchu i już się do tego przyzwyczailam, miałam nawet takie myśli żeby to zoperować, ale doszłam do wniosku że po co. Mój brzuch to jeden wielki rozstęp, nawet jak wycieli by mi tę skórę to rozstepy zostaną bo sa na całym brzuchu no i ta blizna po operacji Ostatnio byłam u lekarza bo chorowałam, mina lekarki była bezcenna kiedy zobaczyła mój brzuch. Dla mnie to nic strasznego, dla mojego męża też bo my już jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Swoją drogą jestem mu bardzo wdzięczna i ciesze sie że nigdy złego słowa na mój wygląd nie powiedział - toleruje mnie taką jaką jestem, nawet jak ważyłam 120 kg nigdy nic mi nie powiedział. U mnie dużo się działo, dużo by tutaj pisać. Mój mężczyzna dostał propozycję pracy - jazda na ciężarówkach po Europie, zatrudnienie angielskie, 3 tyg w trasie i tydz w domu ale się nie zgodziłam. Boję się że te pieniądze, które by zarobił szczęścia by nam nie dały a tylko oddalilibyśmy się przez to od siebie...myślicie że dobrze zrobiłam. On uwielbia jeździć, praca kierowcy to zarazem jego pasja, bardzo by chciał pojeździć po świecie, ale ja się boję że to źle się skończy Na obiad robilam pieczeń wieprzową z ziemniakami i surówką, zjadłam trochę bo normalny obiad jem tylko w soboty i niedziele. W tygodniu nigdy nie jem. Muszę sobie tę wagę kupić bo mnie strasznie ciekawi ile ważę
  14. ja robilam lane ciasto i kurczaka z ziemniakami i surówką zjadłam tylko kawaleczek mięsa z ziemniakami i surówką - niewiele bo jakoś żołądek mam skurczony, ale to lepiej:) Musze w końcu kupić tę wagę bo mnie strasznie ciekawi ile ważę Bardzo się ciesze że dziewczyny są tu nadal i to jeszcze z jakimi efektami, i że nowe koleżanki dołączyły:) Ja sie teraz przerzuciłam na wafle ryżowe i praktycznie wogóle nie jem pieczywa, muszę jeszcze zrezygnować ze słodyczy i ruszyc tyłek i będzie ok
  15. cześć dziewczyny, wracam do was - dawno mnie tu nie było, bo chyba potrzebowałam przerwy w odchudzaniu - takiej psychicznej. Poza tym mam sporo obowiązków i jak wracam z pracy to jestem kompletnie wypompowana, i zazwyczaj już mnie się nie chciało tutaj chodzić Ale przyszła wiosna, dostałam kopa w tyłek i od kilku dni jestem już na diecie... Waga mi napewno urosła bo widze po sobie, chociaż moja pokazuje 80 kg - zakładam ze jest zepsuta:) W tym tygodniu planuje zakupić buty i wrócic do biegania - brakowalo mi sportu przez zimę Siedze teraz z kawą, więc poczytam co tu pisałyście :) Ciesze sie że topik nie upadł i że wy takie wytrwałe jesteście:)
  16. napislam dlugi post i sama go usunelam, ale jestem inteligentna - teraz juz mi sie nie chce drugi raz tego pisać, buziaki dla was:*
  17. Cześć kochane:) fajnie że dalej jesteście aktywne...u mnie masakra...praca wykańcza mnie psychicznie...po każdym dniu kiedy wracam do domu głowa mi pęka...ciagły stres...jest tyle nowych rzeczy i na dodatek tak odpowiedzialnych...ciągle muszę myśleć co robię i zastanawiać sie czy dobrze to robię...właściwie to juz ok 13 mam dość a gdzie tam do 16. Wracam do domu przeważnie na 17 bo jeszcze trzeba jakieś zakupy po drodze zrobic...i w domu bałagan, obiad trzeba zrobić (choć rzadko robię bo na wieczór to juz bez sensu gotować), córa stęskniona jak mnie dopadnie to zyć nie daje...nim się obejrzę to już jest 22 i wypada się polożyć bo rano przed 6 muszę wstać - a jak będę małą do przedszkola odwozić to o 5 30 będę musiała wstawać Nie mam czasu kompletnie na nic, jak wrócę to nieraz mam ochotę tutaj do was zajrzeć ale szczerze mówiąc nawet nie chce mi się czytac Mam nadzieję że to się z czasem zmieni że jak już bardziej rozeznam się w tej pracy to nie będę musiała tak główkować...odkąd poszłam do pracy to ciągle mi powieka drga - i po całym dniu to mnie już tak wkurza że masakra, biorę więcej magnezu teraz sie trochę poprawiło, może niedługo przejdzie...zapewne przez stres mi magnez ucieka:) Na dodatek studia i teraz akurat sesja i jeszcze praca mgr - nie wiem jak z tym wyrobie wszystkim;/ Przepraszam że wam tu taki esej napisałam ale jest tyle rzeczy o którch chcialabym wam powiedzieć... Aaaa plusem w tym wszystkim jest to że waga mi spada, czuję po ubraniach:) wagę niestety mam zepsuta i teraz nie mam funduszy na to żeby kupić nową ale jak dostanę pieniążki to napewno sobie kupię)
  18. Dostałam staż w urzędzie pracy, narazie na 3 miesiące a później zobaczymy, jest możliwośc przełużenia do 12. Ale teraz musze wszystko jakoś poogarniać, samochód mi się popsół i nie mam jak małej do przedszkola odwozic a tu na 7 30 muszę być w pracy. Dobrze że teraz ferie sa i moja siostra nei pracuje to do małej przyjeżdża, ale jak wracam do domu to bałagan, nic ni zrobione i wszystko na mnie czeka. Na dodatek teraz jeszcze sesja i egzaminy i praca mgr, nie wiem jak sobie poradze. Do pracy chodze na piechotę bo mam niedaleko także w obydwie strony wychodzi jakas godzinka może 50 minut szybkiego marszu, więc jakiś ruch jest. W pracy tez praktycznie cały czas na nogach i przerwa na śniadanie tylko jedna więc wiele nie zjem. Obym tylko wieczorami się trzymała i będzi edobrze. Już widze że brzuch zrobil mi sie trochę mniejszy ale musze sobie jakoś zorganizowac czas, żeby posiłki były regularne. Chciałam zacząć chodzć z kijkami to nie bede miała kiedy...ehh puki co to straszne zamieszanie u mnie Wczoraj i dzis egzaminy jutro znow praca i w następny weekend tez egzaminy więc trzeba będzie sie popołudniami uczyć, tylko jak to zrobić przy malej
  19. hej klawiatura mi sie zepsula i nie mam jak pisac, mam nadzieje ze maz mi dzis kupi. dostalam staz w urzedzie pracy od jutra zaczynam i bardzo sie denerwuje, jak bede miala klawiature to wiecej napisze
  20. agus nie łam sie tylko dziś np zrób sobie 30 min ćwiczeń, każda z nas tak czasem ma, a ja to już wogóle:/ Założycielka i tak się poddałam, wstyd. Któraś z was tu pisała że to wieczorne podjadanie nas gubi i ja się z tym w 1000% zgadzam, wystarczy nie jeść wieczorem i już sa efekty
  21. Witam was dziewczyny U mnie porażka, poległam na całej linii po tych świętach - całkiem odpuściłam sobei odchudzanie no i znów przytylam - ile to nie wiem bo waga mi się zepsuła;/ Ale dziś wracam na własciwe tory, poczekałam aż zbiorę się w sobie, bo było kilka takich dni że to juz miał byc ten dzień kiedy zaczynam od nowa, ale zawsze się to kończyło klęską;/ Ale wczoraj zdałam sobie sprawę z tego dlaczego ciagle jestem taka nerwowa i moje koło wyglada tak: denerwuję się że znów przytyłam więc jem, jem więc znów tyję i znów się denerwuje. I tak w kółko... Mam juz dość ciagłego zdenerwowania...chcę znów poczuć się tak fajnie jak wtedy kiedy się odchudzałam i robiłam coś dla siebie Teraz zaczyna mi sie sesja i praca mgr w ciągu także dużo czasu spędzam siedząco, ale w ferie planuje zakupic kijki i będę chodzić z kuzynką. Mamo Kamilki u mnie tez było podejrzenie autyzmu, tzn u małej, tez chodze z nia do psychologa i logopedy. Wiem jak ci cięzko i bardzo współczuję, ale najwazniejsze że mała jest zdrowa. Ona może mieć taki przejściowy etap, ze się tak złości, dzieci czasem tak mają. Moja kuzynka jak miała 3 lata to potrafiła się tak zdenerwowac że kładła się na ziemi i kopała nogami rękami waliła o podłogę i głowa tez. Wyglądało to przerażająco... Ale dziś jest mądrą dziewczynką i wszystko jej przeszło z wiekiem A co psycholog mówi?
  22. Martulka brawo:) jestem z ciebie dumna:) Ja w wirze przygotowan światecznych Powiem szczerzę że dieta przez te święta pójdzie pewnie na plan dalszy bo musze sobie trochę przyjemności sprawić, ale później dam sobie w ość już układam sobie plan w głowie jak to zrobię Prezenty już pokupione:) mam nadzieję że trafiłam w gusta:) Też bardzo się cieszę bo będę miała męża prawie cały tydzien w domu, dopiero w piątek pójdzie do pracy:) Dziś upiekę sobie 2 placki i obiad zrobię, jutro choinka no i wigilia. Będziemy ją robić sami tak jak w zeszłym roku, natomiast święta jeden dzień u teściów drugi u moich rodziców
  23. Hmmm w sumie fajny pomysł z tymi kijkami, chociaż trochę głupio z kijkami ale szybki spacer tak z 1,5h dziennie i bedzie gitarka, jak myslicie? Ja dziś na zakupach przedświątecznych byłam i jestem w szoku, wszystko jest tak holendernie drogie... Martulka, daj znać, bpo jestem bardzo ciekawa:) A malinko, u mnie takie widoczne zmiany byly po spadku ok 20 kg, ja wiem ze ty jestes nastawiona na odchudzanie, ale wydaje mi sie ze za ubogo jesz, u ciebie same warzywa i owoce a przy takiej wadze i wczesniejszym sposobie jedzenia to bardzo rygorystyczna zmiana. Żebyś sie za jakiś czas nei rzuciła na to czego teraz sobie odmawiasz
  24. elwerka, współczuję Ci. Ja nie wiem co bym na Twoim miejscu zrobiła, nie możesz mu zabronić spotkań z dzieckiem bo ma do tego prawo;/ Ja miałam dziś tak nerwowy dzień że o mało mnie szlak nie trafił, nie wiem czemu...wszystko mnie ostatnio denerwuje, a najbardziej to że przytyłam i nie mogę pójśc pobiegać czy na rower. Nie jestem stworzona do ćwiczen w domu, bo choć jednego dnia mam zapał to drugiego już mi się nie chce Martulka zdaj relacje jak było na spotkaniu:) MamoKamilki moja już zdrowa na szczęście, a teraz ty masz kłopot i to jeszcze na święta
  25. ale cisza... gdzie wy kochane jestescie?
×