Witam wszystkich.
Mam 18 lat i zaczynam poważnie bać się, że cierpię na zespół policystycznych jajników. Powiem szczerze, że z tego, co się orientuje występuje u mnie jeden główny objaw, a mianowicie nadmierne owłosienie (oj, jak ja chcę się tego pozbyć). Pamiętam też, ze jak byłam w podstawówce mama chodziła za mną na badania, gdyż dośc szybko zaczeło się u mnie pojawiac owłosienie - ale na tym się skończyło - wszystko było w porzadku, więc cały problem zniknął równie szybko, jak się pojawił. Okres mam w miarę regularny i całkiem obfity, posiadam idealne BMI i nie mam problemów z wagą (aczkolwiek jak każda kobieta - kompleksy mam jak najbardziej). Jakiś czas temu borykałam się z problemami z krwotokami z nosa - krwawiłam praktycznie codziennie. Mialam robioną morfologię i wyniki jak ze snu. Ciśnienie to samo.
Mimo to, po przeczytaniu wielu Waszych postów zaczynam się bać, że dotknęła mnie owa przypadłość. Kiedyś już wykryto u mnie małą torbiel na jajniku, ale sama zniknęła i nic nie trzeba było z nią robić. Jestem jeszcze bardzo młoda i póki co nie mysle o dziecku... wiem jednak, ze kiedys chcialabym je miec i jestem przerażona.
Do tej pory nieco bagatelizowalam to wszystko, ale chyba najwyższy czas przemóc się i podzielić sie z mamą (jest lekarzem) obawami. Czemu to wszystko musi byc takie trudne?
Tak czy inaczej, strasznie sie rozpisałam i jeśli komuś udało przedrzeć się przez moje wypociny, to bardzo bym prosiła o jakiś komentarz...i może słowa otuchy (bo bardzo ich teraz potrzebuje)