Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kea100

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kea100

  1. Buberko! ale ja chodzę po ścianach z braku seksu,więc to chyba nie to:)..
  2. Dziewczyny,powiem wam jedno,krótko i na temat,czytając wasz posty duuuużo wcześniej,wtedy kiedy byłamm ślepo zakochana w X,nie moglam się nadziwic,jak można wpadac w romansu w romans,teraz wiem,można...to wciąga,uzależnia i ...jest w sumie fajne pod warunkiem,ze robi sie to z głową...Ja jestem calkowicie uleczona z x,i aktualnie wlasnie flirtuję...niegrożnie bo wirtualnie,bo ja jestem taka gaduła ,która dużo mówi i planuje ,ale jak przychodzi co do czego to ucieka jak tchórz:D,pozwoliło mi to jednak całkowicie zamknąc tamten rozdział,tamten czlowiek jest mi obojętny,a uczynił tyle,że teraz w środku jestem pusta jak gwizdek,nie czuję motyli,nie mam żadnych trzepotów serc..ot taka zimna suka:D Buziaki
  3. Sto lat Laseczko:) nie było mnie tu czas jakiś...dziewczyny,Buberko,to nie także ja pominęlam sprawę braku seksu milczeniem,przez dwa lata,bo tyle trwa moja przymusowa abstynencja,wiele razy próbowałam rozmawiac,prosic,pytac..i naprawdę uwierzcie mi nie ma we mnie niczego odpychjącego,wręcz przeciwnie...to wszytsko na nic,ja w koncu się poddałam,nie mam siły już walczyc,mąż nawet buziaka daje mi jakos tak "bokiem"...długo czułam się nieatrakcyjna,paskudna,i bez wartosci,pozniej ta histORIA zX...Wiecie,ja zastanawiam sie czy przypadkiem nie dostaję milczącego przyzwolenia na kochanka od mojego męza,bo jak inaczej to wytłumaczyc?Widzialam w historii komputera,ze wchodzi na storny porno więc???o co kaman?I tak jak Wam pisałam,zamierzam jeszcze w swoim zyciu zaznac mężczyzny,i tyle...Tego co mam nie będziemy burzyc,bo mimo wszystko w jakis sposób lubimy się i w kryzysowych przypadkach,możemy na siebie wzajemnie liczyc...Co będzie dalej???QUE SERA SERA...:)BUZIAKI
  4. Hej kochane,dziękuje za odzew i troskę tak ,wiem,wiem..ale ja nie z gatunku tych kochliwych X był pierwszym i ostatnim w moim dlugim życiu gościem,w którym się tak zadurzyłam...wiem o czym mowicie,ale....ja Jacobs zna moją sytuację...ja muszę sobie znależc kochanka,ponieważ niedlugo minie nie pwoeim jak dlugi okres abstynencji,i ja już chodzę po ścianach..i nie piszcie mi o tym,zebym rozmawiala z mężem,,czynilam to tysiąckrotnie..ON MNIE NIE CHCE TYKAC,,, a ja.jestem zdrowa kobita,atrakcyjna ,czysta i co do cholery,mam zapomniec już o zyciu? o tym,ze jestem kobietą ? never...to tyle,a romantycznych uniesien się nie spodziewam...
  5. Hej czarownice! donoszę uprzejmie ,że u mnie wszystko w porządku,kolega X ani mnie już ziębi ani grzeje,a ja...chyba znowu zaczynam broic,ale nie będę o tym pisała:)najwyżej znowu przybiegnę z lamentami tfu,tfu,odpukac w niemalowane.Tęskni mi się za Zieloną?dlaczego nas opuściła? :(
  6. Katerina,ależ skąd ,ja się nie gniewam:) chodzi tylko o to,że ja mam już to za sobą (przynajmniej tak sądzę) , i po prostu nie ma oczym i o kim mówic.Pozatym i tak już za dużo napisałam, a internet nie jest tak do końca anonimowy.Buziaki i trzymajcie się :)
  7. Buberka,o to właśnie chodzi,nie chcę o tym pisac,wspominac,ten człowiek dla mnie nie istnieje,chociaż jeszcze do niedawna myślałam,ze to niemożliwe.Szkoda klawiatury,i chociaż wiem na 100 procent,ze on niedługo da o sobie znac,to dla mnie ten etap już jest zamknięty.Pozdrawiam wszystkie czarownice aaa i dziękuję za wsparcie we wcześniejszych zmaganiach :)
  8. Nie,Katarina,nie napiszę nic wiecej z wielu wzgledów,jednym z nich jest to,że nie chcę wracac do tego nawet myślami,a ten człowiek nie pojawi się już w moim życiu,to znaczy nawet gdyby się pojawił to już nic dla mnie nie znaczy,nie czuję nawet sentymentu,a dobrych wspomnien po nim nie mam.Jakiś lucyfer zesłał mi teraz kogoś,kto zapełnia lukę w moim życiu,i wiem jedno nigdy nie dam się zmanipulwoac już żadnemu dupkowi,i wiecie co?wcale nie boję się że cokolwiek mogło by sie wydac ,że mąż mógłby się o czymkolwiek dowiedziec,jeżeli i on nie zacznie dostrzegac w e mnie kobiety,nie przestanie odwracac się jak chce go pocałowac,i nie przestanie mnie traktowac li i jedynie jak służącą,alebo w najlepszym razie jak powietrze,to,z nim też sie rozprawię.To tyle ,pozdrawiam was dziewczyny,nie dawajcie się,nie warto!
  9. Nie,Katarina,nie napiszę nic wiecej z wielu wzgledów,jednym z nich jest to,że nie chcę wracac do tego nawet myślami,a ten człowiek nie pojawi się już w moim życiu,to znaczy nawet gdyby się pojawił to już nic dla mnie nie znaczy,nie czuję nawet sentymentu,a dobrych wspomnien po nim nie mam.Jakiś lucyfer zesłał mi teraz kogoś,kto zapełnia lukę w moim życiu,i wiem jedno nigdy nie dam się zmanipulwoac już żadnemu dupkowi,i wiecie co?wcale nie boję się że cokolwiek mogło by sie wydac ,że mąż mógłby się o czymkolwiek dowiedziec,jeżeli i on nie zacznie dostrzegac w e mnie kobiety,nie przestanie odwracac się jak chce go pocałowac,i nie przestanie mnie traktowac li i jedynie jak służącą,alebo w najlepszym razie jak powietrze,to,z nim też sie rozprawię.To tyle ,pozdrawiam was dziewczyny,nie dawajcie się,nie warto!
  10. Kochane,ja nic nie piszę,chociaż miałabym o czym,miałybyście obraz sztandarowego gnojka i zaburzonego idioty.Przeczołgał mnie jak to tylko możliwe i jedyne co w tej chwili do niego czuję to wstręt i pogarda.I od niedawna wiem to napewno,ze niechcę miec z nim żadnego kontaktu,po prostu nie chcę.Jest mi o tyle łatwiej,że rozmawiam aktualnie z kimś bardzo miłym,ale nie na tyle miłym ,żebym sie zaangażowała(nie mój typ),ale w jakiś sposób pomógł mi zapomniec o tym syfie, a muszę wam powiedziec,że było baaardzo,baardzo żle.Pozdrawiam i trzymam za Was wszystkie kciuki,bądzcie silne i dumne.
  11. Katarina pisz,napewno,ktoś Ci doradzi...
  12. JACOBS! mam problem z pocztą,mój nowy e mail to KEA100@WP.PL,pilne!Buziaki odezwij się ...
  13. Jeszcze długa droga przed Tobą,ja wiele razy myślałam"hurra jestem wolna,przeszło mi"a następny dzien przynosił niechciane myśli,noc niechciane sny i tak wkólko...czekam cierpliwie,i wiem,że w końcu jak jeszcze troche pomilczy,będę na dobrej drodze do uzdrowienia...mam taką nadzieję.Jak tylko zaczynam tęsknic przypominam soboie wszystkie przykrosci z nim związane i od razu mi lepiej...głowa do góry-Dobranoc:)
  14. Hmmm Katarina,akurat ja się do Ciebie odezwałam,więc nie możesz powiedziec,że NIKT się nie odezwał,czekamy aż cos więcej o sobie napiszesz,żebyśmy mogły cokolwiek odpowiedziec-pozdrawiam
  15. Katarina,a kto miałby Ciebie tu potępic???my wszytskie skazane na piekło w tym wątku:)pisz,ja sama bardzo dlugo czytałam ten wątek zanim sama zdecydowałam sie napisac,ale byłam już w takim stanie,że potrzebowałam pomocy,a nawet a może przedewszystkim oklepania po twarzy,i dziewczyny bardzo mi pomogły....nie da się dusic wszystkiego w sobie,chociaz ja byłam pewna,ze tak jest najlepiej...Laseczko jak samopoczucie?
  16. Jacobs odierz maila:))dziewczyny u mnie nie ma co pisac,marazm ,od pana K mialam jedną wiadomosc w postaci romantycznej piosenki....już mi jest lepiej,ale nie mogę stwierdzic,ze jestem całkowicie wolna,..wolna będe kiedy przyjdzie dzień w którym ani razu o nim nie pomyślę.Laska nie zamierzam ci pisac,że to było do przewidzenia,bo to przecież wiesz,jest mi bardzo przykro,że znowu cierpisz,ale dopoki pozwolisz sobie na zabawę swoją osobą ,dopóty on będzie z tego korzystał bo czemu nie? co go kosztuje powiedziec parę kłamstw miłych dla ucha?nic,więc zabawia się Tobą,jest tak samo obrzydliwym typem jak mój.Trzymaj się i straj się myślec o nim z pogardą-buziaki
  17. http://www.youtube.com/watch?v=7pLTNzPoiuY&feature=share DLA LASKI:)....
  18. Laska,co ja czytam?rozwód? moze trzeba to przemyślec,takie konflikty zdarzają się w każdym małżenstwie,z tego co pamiętam,mąż bardzo Cię kochał,hołubił,może nie wszystko stracone,są dzieci,jest cos co budowaliście przez lata.Nigdzie nie jest różowo,a ..."po złym panie gorszy nastanie" więc bez emocji po prostu przemyślcie..Pozdrawiam,buziaki
  19. Laska,jeżeli potrafisz oddzielić seks od uczuć,to O.K,możesz sie tak zabawić,bo wtedy żadne z was nie bedzie zranione,tylko adios pomidory,i każde idzie w swoją stronę...ja tak nie potrafię:)
  20. Laseczko,a ile można robic z siebie podnóżek?ja mimo,że bardzo sie do niego przywiązałam,po ostatniej jego akcji,kiedy był blisko,po ponad roku rozmow,i nawet do mnie nie zadzwonił,tylko wysłał mi SMSEM,dzien przed wyjazdem do domu durnowate pozdrowienia,z durnowatym uśmieszkiem,a kiedy ja napisalam,ze mialam mimo wszystko nedzieję,że spotkamy sie przy kawie i podziękujemy sobie za poświecony sobie czas,on mi odpisał,że ONI NIE MÓGŁ,ALE W ZASADZIE TO JA MOGŁAM WPAŚC!:)))dodam jeszcze,że nie wiedzialam kiedy przyjezdza,po prostu nie bylo kontaktu.....Koniec robienia sobie ze mnie jaj!pomiatania mną,i ładowania swoich akumulatorów moim kosztem...Po co miala jechac do mnie jak mial pod ręką chętną,która zawsze rozłoży przed nim nogi....Nadrabiac kilometry,tracic czas i pieniądze...pffff,i co? i ja mam kochac kogos takiego?owszem boli,ale boli fakt zlekceważenia i olania tego wszystkiego co kiedyś tam było między nami.Ciekawa jestem Laseczko,czy teraz odkurzacz zmienil się w stosunku do Ciebie,czy już Cię nie unika,czy jest czuły i wtedy kiedy go potrzebujesz,ja zamknęlem ten rozdział,chociaż nie powiem,żebym nie myślala-owszem bo trudno wymazac ot tak wszystko z pamięci,ale jest coraz lepiej i niech tak zostanie....
  21. Kochane,spieszę Was powiadomić że....JESTEM WOLNA:)) Jacobs wie co jest tego przyczyną,ale stało się coś co pokazało mi całą marnosć tego człowieczka,i teraz oprócz litości i wstrętu nie czuję ...nic.Jestem zadowolona sprzątam,gotuję kupiłam sobie śliczną kieckę i sandałki:) i czekam na ciepłe dni.Kochana Jacobs widziala zdjęcia moje i pajaca i byla mocno zdziwiona co w nim zobaczyłam...no cóz ..sama nie wiem,ale najważniejsze jest to,ze nic a nic mnie on nie obchodzi,to pzryszło z dnia na dizeń,ja tak mam,kubeł zimnej wody i przetrzeeżwienie.Pozdrawiam Was kochane,nie myślalam ,ze to nastąpi tak szybko :)))
  22. Chcesz to przerabiac jeszcze raz?? to cierpienie,poniżanie,lekceważenie?w imię czego?kilku orgazmów?Przypomnij sobie jak Cię traktował...to ,ze się upomniał? jasne,ja jestem pewna ,ze za jakis czas mój K z nudów i dla sprawdzenia czy dalej jest taki zajebisty,tez się odezwi jak gdyby nigdy nic,póki co jest na wyciagniecie ręki i nie dostalam ani jednego telefonu,ani pozdrowien,nic...po roku wspolnie spędzanych chwil,rozmów,mojego wspierania go,jego "kocham Cię",zostałam z ręką w nocniku,potraktowana jak przedmiot,i ja dumna kobieta,która podobno ma klasę,dałam się sprowadzic do poziomu podłogi,i tak się czuję...w moim życiu, już zaden zbłąkany misiu nie znajdzie nawet skrawka miejsca.Będziesz znowu cierpiała,a on obrośnie w piórka...
  23. wiem Fantasy,czekam na moment uwolnienia jak na zbawienie...co do kobiet?wiem,ze miał i ma ich bez liku..leczy swoje kompleksy,wypasione auto,zagraniczny men,przyjeżdza do siebie i jest gość!wszystkie jego,a ja wydawalam mu się lupem nie do zdobycia,a tu figa...latwo poszło więc co!....jestem zajebisty! klękajcie narody!
  24. Zielona ,tak trzeba oj trzeba pasa ,zimnej wody ze szlaucha,Bog wie co jeszcze...tak rozgrzebuję to,bo jest blisko,bo mógłby a nie chce,bo to był rok,mój zmarnowany rok-kiedy dałam z siebie dużo,o wiele za dużo...przeżywam to bo to pierwsza taka sytuacja ,nigdy nie przeżyłam takiego upokorzenia,nie wylałam tylu łez za kimś kto nie był mnie wart...ja to wszystko wiem..i co z tego?:(
  25. To bardzo fajnie miec kogos ,na kim mozesz polegac,ja myślalam,że w tym przypadku tak wlasnie będzie,z całą ufnoscią podeszlam do tego układu,byliśmy daleko,ale lubiłam do niego pisac,na co zresztą nalegał,mowil,że chce wiedziec wszystko co u mie sie dzieje,tylko,że ja nie miałam pojęcia,że w pewnym momencie to mu się znudziło,zapewne już był zainteresowany co słychAC u innej Ziuty,i pewnego razu uslyszalam,że go osaczam...no właśnie nie wyczułam tej granicy,kiedy panu i wladcy znuudzila si,ę moja pisanina i zapewne moja osoba...tylko dlaczego w takim razie przez rok trzymał mnie na uwięzi?dlaczego teraz jak jest na wyciągnięcie ręki nie jestem godna audiencji?nic z tego nie rozumiem,i jak długo jeszcze będę się czuła tak parszywie??? :(
×