kea100
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kea100
-
Hej kochane,nie jest dobrze,wcale nie jest dobrze....popłakuję z serce boli jak cholera,ten nieznośny uścisk w gardle,i myśl z kim on teraz jest i dlaczego jestem taka do dupy,że nie ja? Obiecuję,że jak już się z tego otzrąsnę ,jak wyjdę na prostą nigdy przenigdy nie wpuszczę do mojęgo życia żadnego "misia"choćby nie wiem jak cudowny się wydawła i jak piękne rzeczy mówił,to był pierwszy i ostatni raz!póki co hydroxyzyna moja najlepsza przyjaciółka pomaga mi przetrwać ten czas no i ... Jacobs ,której z całego serca dziękuję ,ze się ze mną męczy i wysłuchuje na priv moich ględzeń,smutno,żle i w dole....powiedzcie mi jakie typy kobiet są wokol niego,ze godzą się na takie traktowanie?że czekają na niego i jego łaskawy gest pokornie całymi miesiącami?i jak one póżniej się z tym czują,obym tylko nie popadła w obsesję :(
-
Wiatm Kochane,obudziłam sie tak jakbym miała mega kaca,i chociaz dzisiaj jest już lepiej,to ciągle czuję się żle,z uczuc do tego człowieka nic nie zostało,o miłości mowy byc nie moze,jest tylko ciągłe niedowierzanie jak podli potrafią byc ludzie,jak obłudnie ptrafia manipulowac czyimis uczuciami.Powiem Wam,ze poznalam w życiu dużo meżczyzn,kilkorgu zlamalam serce,kilku mnie nie chciało,trochę mam ot tak l,użnych kolegów,ale nikt nigdy nie potraktował mnie jak barometru swojej zajebistości(przepraszam za określenie)ale tylko to mi się nasuwa na myśl.Wiem,że to minie,ale miotam się a w sercu czuję ogromną dziurę,zbieram resztki godnosci z podłogi....aha bo niektóre z dziewczyn ostrzegały mnie,że mam się do niego nie odzywac...dzieczyny JESZCZE DO KOŃCA NIE ZWARIOWAŁAM!,nigdy się do niego nie odezwę.....JACOBS CZEKAM NA MAILA...BUZIAKI...
-
estra1@gazeta.pl będę Ci dozgonnie wdzięczna,,,,napisz koniecznie
-
Nawet nie wiesz ile mi daja Twoje słowa..tak-prymityw-to najwlasciwsze określenie tego człowieka,ileż ja usłyszałam niewybrednych tego typu " żartów" jak już się skończyły pienia do ksieżyca z jego strony,a co mnie przy nim trzymało?nie wiem,moze nadzieja ,ze wrocą miłe chwile?zauroczenie?....ten człowiek nie wiedziec czemu ma niesamowite powodzenie u kobiet i korzysta z tego ze wszystkimi dobrodziejstwami....Mam nadzieję,ze jutro będzie lepiej,że z kazdym dniem będzie lepiej....bo dzisiaj ...szkoda gadac,jadę na hydroxyzynie,chodżę otumaniona,ale dzięki temu spokojna...
-
Dziękuje Jacobs...bardzo...tak Was teraz potrzebuję,czytam to co napisałaś i łzy kapią,tak wielkie rozczarowanie i ból..nie chcę tego przezywa nigdy więcej.Dwa miesiące temu wywaliłam go z NK i tak go zabolała,że nie jestem godna nawet słowa....albo to tylko pretekst,wiecie ,ja wiem,że ja tez trochę zawalilam sprawę,robilam mu wymówki,bylam zazdrosna...ale to co on wyczyniał ze ,mną to chyba każda kobieta miała by żal...Teraz czekam tylko jak na zbawienie,żeby stąd wyjechał,na szczęscie nie zabawi długo...i tak masz rację kamień mi spadnie z serca ,bo miałam złudzenia,teraz ich nie mam....a czuję sie szmatą dlatego,ze robilam z nim takie rzeczy(wirtualnie) jakich nigdy nie robiłam,wstydzę się tego ,a z drugiej strony na szcęscie nie poszłam z nim do łóżka w realu,bo napewno byłoby jescze gorzej.Proszę Was mówcie do mnie,piszcie,obrzydzajcie mi go....potrzebuję takich wstrząsów...:*
-
Pisz przez lzy,ryczę po kątach zakrywam łeb poduszką,gdzie jesteście??,wiem,ze od przedwczoraj jest w kraju...dzieli nas niedaleka odległosć...wiem pocztą pantoflową,ze nie przyjedzie do mojego miasta...byłam NIKIM!-szmatką,ścireką do podłogi,i tak się czuję....powiedzcie coś bo dzisiaj nie przestaję plakać...córka patrzy na mnie ,i nie wie co sie dzieje...co zrobić,żeby odzyskać szacunek do samej siebie,żeby znowu w siebie uwiezyć....jestem zerem...:(((
-
Hej dziewczyny,nie odzywam się ostatnio,próbuję to wszystko wymazać z pamięci,nie jest łatwo.... a moze inaczej- byłoby łatwiej gdyby nie swiadomość,że prawdopodobnie jest już w Polsce,i świadomość,ze byłam na tyle nieważna,że nie zasługuję na jeden telefon,na pozdrowienia....na znak życia.Nigdy się tak nie czułam,moja samoakceptacja spadła na samo dno,wstydzę się tego wszystkiego,swojej głupoty,zaangażowania w jego sprawy...chorobę itp,tego,że manipulował mną jak kukiełką,a ja na to pozwoliłam....I teraz chyba właśnie te uczucia są dominujące.Nie wiem ,jak mogłam nie zaciągnąć hamulca wiedząc,że to jest lovelas i chyba,po prostu niedobry człowiek..:( Żle mi i smutno ,tak zwyczajnie po ludzku...Pozdrawiam Was kochane,miłego dnia,napiszcie coś do mnie.
-
Hej kochane-przepraszam za milczenie,u mnie taka mała stabilizacja,wychodzę na prostą,oczywiście myślę o nim ,bo nielatwo wymazac rok z pamięci,ale już jestem spokojna,ciesżę się piękną pogodą,mam nadzieję,że nic nie zakłoci mojego spokoju...Pozdrawiam was kochane,miłej niedzieli
-
Muszelko,to straszne co muszą przeżywać te dzieci...wiesz myślę,że one potrzebują teraz duużo uwagi i miłości,więcej niż Ty...wcale się nie dziwię,ze mała jest trudna,rozsypał się cały ich świat-straszne.Myślalam,ze chociaz mają przy sobie matkę...
-
http://www.youtube.com/watch?v=EVG80vqVfSA to dla Was kochane,zaczynam to dostrzegać :) Miłego dnia!
-
Opisałam się i wcięło mi post wrrr:(,powiem krótko postawienie ultimatum dzieci albo kobieta to delikatnie mówiąc nagłupsza rzecz jaką mogłaby zrobić Muszelka,jeszcze raz powtarzam tutaj potrzebny jest takt,takt i jescze raz takt.Co do komunii podtrzymuję,świat się nie zawali jak Muszelka nie pójdzie na komunię,to wszystko jest zbyt świeże,i napewno nie czułaby sie tam dobrze będąc pod obstrzałem niechętnych spojrzeń.To moja opinia,pozdrawiam:)
-
Hej kochane czarownice:) witaj muszelko i ...zepsuta(swoją drogą jaki wymowny nick:)..Muszelko,jeżeli mogę coś od siebie,cóż wzięłaś gościa z całym dobrodziejstwem inwentarza,i mówię Ci to ja ,której ojciec powtórnie się ożenił,mialam wówczas 12 lat-nie wychowasz cudzych dzieci,musisz się zmierzyć z rzeczywistością,on targany wyrzutami sumienia będzie sie starał im przychylić nieba,Ty jeżeli będziesz usiłowała cokolwiek zmienić,narobisz sobie wrogów.Są rozpuszczone-nie Twój problem,jasne,że Cię to irytuje,ale nic zrobić nie możesz,co do komunii,bardzo dobrze,że nie idziesz,czuła byś się niezręcznie wśród ludzi,którzy patrzą na Ciebie z ukosa.Pozdrawiam ,buziaki:) Zepsuta,dobrze trafiłaś my tu wszystkie zepsute jesteśmy,i same nie wiemy dlaczego robimy to co robimy,duża część już ma poza sobą romanse,ja wychodzę z toksycznego układu,niektóre nadal czują motylki i adrenalinę,cóż...życie.:)
-
Dzięki Jacob za linka,przeczytam sobie leżac już w łóżku.Tak,masz rację,może być tak,że jak go zobaczę serce mi zadrży...ale moze być i tak,ze po roku złudzeń,okaże się,że czar pryśnie,nie wiem jeszcze mam sporo czasu do namysłu...zresztą on będzie miał napięty grafik ,bo tu jedna ,tam druga,wszystkie ukochane trzeba obskoczyć :)...Jacobs,czytając Ciebie odnoszę wrażenie ,że nosisz w sobie jakąś historię,opowiesz o niej?.....Buziaki i dziękuję ,że jesteście..
-
Cześć dziewczyny!moje wirtualne,jedyne podpory:)Zielona masz rację,nie jestem bardzo silna i wyleczona z niego,tak na sto procent pewnie nigdy nie będę,bo on mi sie zawsze podobał,ale..jak znam siebie to napewno pojdę do tych znajomych,chociażby po to ,żeby skonfrontować wyobrażenia z rzeczywistością,pamiętam,ze jak dwa lata temu go zobaczylam,to nie zrobil na mnie wrażenia,czerwony na buzi,bo popiwszy:) piwny brzuch-no zobaczymy mam jeszcze czas,a moze do tego czasu będzie mi na tyl;e obojętny,ze i tego nie będę potrzebowała.Pozdrawiam was ,buziaki:)
-
Witam Was kochane czarownice w ten zimny wieczór :) fajnie,że jednak ktoś się odzywa,szkoda co prawda,że nie ma tu już takiego ruchu jak kiedyś,ale to chyba oznacza,ze turbulencji brak.U mnie nieżle,powoli wyciszam się,powolutku zapominam,nie mam czego wspominać,bo dobre wspomnienia były bardzo dawno temu,a ostatnio były tylko złe chwile,więc i nie jest mi smutno,bo straciłam kogoś mało wartościowego.Doiwiedziałam się,ze k przylatuje do Polski pod koniec maja,pewnie będzie chciał się spotkać,i pewnie o nastąpi,u wspólnych znajomych,przyznam,ze trochę się tego boję,ale wiem,że to jest nieuniknione.Trzymajcie za mnie kciuki,pozdrawiam Was wszystkie,a szczególnie Jacobs od której czuję szczególnie ciepłe fluidy( pozostałe czarownice też są moją podporą,żeby nie było,że nie doceniam,ale Jacobs potrafi mi dosadnie powiedzieć to czego akurat oczekuję.Buziaczki:)
-
Hej dziewczyny:) Jacobs,otóż jedyne czego jestem pewna,że na kiwnięcie palcem nie polecę,o tym mowy nie ma,za dużo się stało i zbyt wiele zrozumiałam,natomiast gdyby odezwał się w nim człowiek i zechciał ze mną porozmawiać,ale nie w durnowaty sobie właściwy sposób,myślę,że porozmawiałabym,czuję niedosyt wyrzucenia z siebie,i zrobiłabym to tylko dla sowjego oczyszczenia się...chociaż sama nie wiem czy jest sens,czy taki twardogłowy zadufany w sobie egoista znowu nie odbierze tego jako atak na swoją osobę i nie odpali mi jak ostatnio-obrażony "nie mamy o czym rozmawiać-dobranoc"(bo tam pewnie już inna anielica nogami przebierała na czacie)...nie wiem...sama nie wiem.Pozdrawiam Was dziewczyny:)
-
Hej,nie jest dobrze,jestem już wykończona moimi huśtawkami nastroju,dzisiaj popłakuję,mam dość,kiedy to się skończy?....Jak przestać myśleć,i zadręczać się wyobrażeniami,ze robi to,rozmawia,tak jak ze mną z inną? :(
-
Hej kochane,u nas wiosna pelną gębą,wyciągam nieśmiało zwiewną garderobę:)W sercu i w głowie dosyć spokojnie,piszę "dosyć"ponieważ nie mogę sobie poradzićteraz z jednym dominującym uczuciem i ni cholery nie wiem co z tym zrobic-a mianowicie-ZŁOŚĆ-jestem na niego i poniekąd na siebie zła,kotłuje się to we mnie ,bez mojego większego udzialu,ale coraz sobie coś przypomnę i bach,to niechciane i nieładne uczucie...chociaż w sumie wolę to niż,tęsknotę.Teraz widzę w nim po prostu złego człowieka,który z lubością krzywdzi ludzi w imię swojego dobrego samopoczucia,widzę też idiotkę,która dała się wmanewrować w coś czlowiekowi,który nie zasługiwał na nic z mojej strony....no cóż ,mam nadzieję,ze mi to przejdzie.Buziaki:)
-
Zdrowych ,wesołych Swiąt dziewczyny!Ja już jestem na finiszu ,tylko teraz muszę zając się sobą -włosy,paznokcie:)Jacobs święte słowa,ja jakoś się trzymam,chociaz dzisiaj cos mnie podkusiło i zajrzalam na profil jego i jego eks kochanki na NK,zobaczyłam,że są w zażyłym kontakcie(wiem,ze są) i zakłuło,cholera zabolało....Pozdrawiam,buziaki:)
-
Hej dziewczyny!Elewacjo niezłe jaja:))prezent,no nie powiem miły gest,ale bardzo bezmyślny,ja nie wiem co by powiedzial moj mąż jakbym dostała prezent kurierem od jakiegoś faceta:) Jacobs dziękuję za Twoje słowa,tak ja to wszystko wiem ,i wiecie co?po tym jego mailu jakoś zeszło ze mnie powietrze,lekko mi i czekam na rozwój wypadków,tak jak elewacja mówiła,obserwuję go jak owada pod lupą,ale już widzę,że próbuje zwalić na mnie :winę" bo ja go WYRZUCIŁAM!(dokladnie tak napisał z dużej litery z wykrzyknikiem) z portalu:))dziecinada,i groteska,oraz nędzny harlequin,nie odzywam się,nie daję się sprowokować,ale wiem,ze będzie robił podchody,mam nadzieję,ze ten spokój i olewatory już zostaną we mnie na długo.Buziaki:)
-
Dziewczyny witajcie,u mnie leje jak z cebra.Wczoraj dostałam bezsensowną wiadomość od k.taka o niczym,zakonczoną zwrotem "wesołych świąt"-odpisałam "wesołych świąt",on coś jeszcze napisał,ale ja już zamilkłam,bo po tonie jego maila widzę,że nic się mu w glowie nie przekręciło,myślę,że nie dałabym rady rozmawiać z nim jak kiedyś,za dużo w e mnie żalu i niesmaku,niech spada do swoich rusałek w oczach których jest taki niezwykły.Bardzo go obruszylo wyrzucenie go z FB,czyli dalej jest opcja ON,ON ,ON,-skruchy zero.Nie,nie chcę.Pozdrawiam:)
-
Witam Was,Zielona już upiekłaś schab?nie za wcześnie:) Ja dzisiaj mam niezły nastrój ,zrobiłam resztę zakupów,zaraz będę robić kruche ciasto na mazurki,a jutro idę do kosmetyczki,trzeba być piękna z wiosną..Pozdrawiam Was i życzę wszystkim czarownicom Wesołych Swiąt Wielkanocnych! Tak ja jestem najważniejsza:) buziaki
-
Nie daję rady dziewczyny,nie daję rady..:(wchodzę co chwila na jego profil,nie mogę tak zamiesć tego całego roku ot tak...tak mi ciężko.i znowu łzy i smutek,nabawię sie zmarszczek przez tego palanta:(po co ja tak długo to ciągnęlam,cały rok,a nawet więcej,przywiązałam się,przyzwyczaiłam.Kocham go i tyle.
-
Mmmm Zielona,alez obrazowy opis,zaplułam się lekko:))a co to jest GALART? to jakaś galareta?pięknie opisałaś swój stół... Ja zrobiłam wiekszośc zakupów,jutro jeszcze warzywa a w piątek lub w sobotę jakieś wędliny. Mówisz,że można o kimś całkiem zapomnieć?czy to bie NIC A NIC serce ni pika jak slyszysz,czy widzisz Adama?to możliwe?czy udajesz twardzielkę? ;P..Jednak kochankowanie przeznaczone jest dla kobiet o silnej psychice,mocnych i stabilnych,kilka takich na forum tu widziałam,trudno mi sobie przypomniec niki,ale podziwiałam je za opanowanie i spokój z jakim do tego podchodziły....a może nie kochały tak naprawdę?...Nigdy nie zrozumiem ,jak można bawić się ludzkimi uczuciami,to jest największa podłość,a z drugiej strony nie zrozumiem siebie jak mogłam łykać jak bocian zabę ,te komplementy i zapewnienia,kłamstwa poprostu,i uwierzyć,ze babiarz dojrzał we mnie kogoś wyjątkowego....no nic idę do roboty,odzywajcie się,i wcale mnie nie głaszczcie...:)buziaki kobiety
-
Ciekawa jestem,czy w ogóle jest to mozliwe,ze przyjdzie taki dzień,że będę myślała o nim jak o kimś zupełnie mi obojętnym,i kiedy?...miesiąc dwa? rok?...