kea100
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kea100
-
Witajcie,piekna piosenka Zielona,ja na nieszczęscie nie mogę sluchać muzyki, w ogóle,a szkoda bo uwielbiam,ale za często słuchaliśmy razem na skype różnych kawałków, i niechę,żeby cokolwiek mnie złamało..,cóż jestem smutna,po tym jak wywalilam go z portalu,nie widzę nawet kiedy jest,a swego czasu ...to mi wystarczyło-odwykówka totalna:(on milczy,a ja....chyba czekam na cud?na jakąś wiadomość od serca,na słowa"brakuje mi ciebie"...."tęsknię",w ferworze przygotowań do świąt jakoś mniej myślę,ale przychodzą chwile tego uscisku w gardle,i...płakać się chce,cóż począć..J a już z porządkami uporałam się,dzisiaj zakupy,a przynajmniej część,na dworze slonecznie a w sercu dzisiaj mrok...
-
No i co narobiłaś Jacobs tą piosenką?:(buuuu,wiem,że on nigdy nie powinien być calym moim saiwtem,a nawet częścią mojego świata bo ja sie zawsze brzydziłam lovelasami,no ale uwierzyłam,zwyczajnie po ludzku,że moge być dla kogoś wyjątkowa i...jedyna,zamykalam oczy przez cały rok kiedy mnie zwodzil i " nie mial czasu" nawet wtedy kiedy ewidentnie wiedzialam,że ma czas,nie wiem co ja sobie myslałam.Teraz milczy,pewnie za jakiż czas sobie przypomni jak znudzi mu się obecna adoratorka,będzie chcial sie znowu dowartościować, podpompować swoje ego.Byl tak pewien swego,że jak mu kiedyś powiedzialam "co srobisz jak zniknę"? odpowiedział.."nie znikniesz".Kiedyś mi powiedzial,że wlasnie tego boi się najbardziej,ze obudzi sie a mnie juz nie będzie...i co? i pstro...:(
-
Oby się tylko w towarzystwie nie"zgadało",że oboje wróciliście tacy umorusani;D,bo może być przypał:))Ja dzisiaj mam się dobrz,sprzątam,krzątam się,oczywiście myślę,ale narazie jest O>K,dziękuję Zielona za słowa wsparcia,ale Jacobs dobrze na mnie wpływa,czytam z upojeniem te słowa"dupek","głupek" i Twoje Zielona "prostak i cham" nooo i burak rzecz jasna:).Trzymajcie za mnie kciuki,po poludniu zawsz mnie dopada chandra,jedno wiem napewno nie odezwę się do niego,życzeń też nie wyślę.
-
Ja w chwilach słabości wracam do tego co mi piszecie,nawet nie wiecie jak mi to pomaga...chociaż caly czas czuję jeszcze tą gulę w gardle,i wystarczy jakaś myśl i już oczy mokre,staram sie pamiętać tyko złe chwile,ale nie zawsze jest to możliwe....
-
Jacobs wizja wiszącego kochanka nad skałą:))))bardzo,bardzo Cię prosze,żebyś została,wiesz ja jestem typem kobiety,której nie są potrzebne głaski,ja potrzebuję zimnego prysznica,a czasami opieprzenia,w tym jest najlepsza moja mama,ale z wiadomych względów jej nie powiem:)potrzebuję właśnie takich twardych słow na jego temat,jakoś zaraz mi lepiej...tak masz rację na początku,,alo się nie porobił,pozniej coraz rzadziej,coraz rzadziej,ale zawsze kontakt był,nawet był zazdrosny..a teraz ,wyciągnąl ze strychu nową-starą zabawkę i już mnie nie potzrebuje.Przez ten rok zadzwonil do mnie moze 3 razy,tylko sms-y i skype,ewentualnie komunikatory,tyle,Jacobs kopnij mnie w zadek ;(
-
Witajcie,było o.k ,i w ciągu dnia za kierownicą nagle BUM! i łzy...shit!
-
Jacobs zostań tutaj,nawet nie wiesz jak Cię potrzebuję.....,tak ja ja na to czekałam.Całe wakacje to były ochłapy,a ja tak chciclam zobaczyc go na tym pieprzonym skypie,pozwalał się prosic,udzielał audiencji,a mnie wystarczyło,że tak pięknie się do mnie uśmiechnął,.pózniejn nie było już nawet komplementów,tylko głupkowate żarty,które mnie absolutnie nie śmieszyły,kontakt ze mną w tak zwanym miedzyczasie,bo przecież trzeba jeszcze obskoczyc kilka innych kobitek,nie liczył się nikt tylko on,faceci potykają się na moj widok,a ja nie moglam na nich patrzec....Boże,gdyby głupota umiała fruwac.....
-
Nova-ja dziękuję,że jesteś:)Jacobs,witaj:) to wszystko prawda,oszukuję się,wierzę w coś czego nie ma i prawdopodobnie nigdy nie było,piszę o tej godzinie,która zawsze jest dla mnie kryzysowa,ciągle boli,ciągle myślę i chyba nie będę się oszukiwać ale...czekam :(
-
Witam Nova ja,poczytaj i dorzuc od siebie jakies dobre słowo,a dla mnie koniecznie kopniaka na otrzezwienie:)Bryyy w moim przypadku,jezeli cokolwiek mialoby się odrodzic to też na moich warunkach i z szacunkiem do samej siebie,potrzebowałam dużo czasu,żeby przejrzec na oczy i zrozumiec jak bylam manipulowana,i zastanawia mnie fakt z jakimi kobietami on ma do czynienia,ze tak postępuje,jakie kobiety godzą się na takie traktowanie,popatrzylam na profil jego kochanki,nie wiem czy eks czy ciągle obecnej i cóż,coś mi świta,on chce imponowac,wielki macho z zagranicy z porsche i złotym zegarkiem,mnie to nie zaimponuje,bo ja tez jestem dobrze sytuowana,a ta kobieta skromna,obarczona dziecmi,widac,ze raczej jej się nie przelewa(wciąz w tych samych spodniach),i nie dlatego tak piszę,że pogardzam ,czy wyśmiewam kimś komu sie nie wiedzie,ABSOLUTNIE!przeciwnie,udzielam się charytatywnie ,pomagam ludziom,tylko przede mną cięzko mu zgrywac macho i wielkiego pana,bo ja jego gadżety mam gdzies,chodzilo mi tylko o niego jako człowieka...a tu... wylazł BURAK
-
Bryy ,piszesz o wcześniejszych rozstaniach,czyli już nie pierwszy raz próbujesz się z tego wyplątać?kto w końcu inicjował powrót?Ty wymiękałas czy on?Mój k jest bardzo zadufany w sobie,jest przekonany,ze nic nie zmieni moich uczuc do niego,wiem,że ma przewrócone w głowie,a ja się jeszcze dolozylam z moimi wyznaniami...Bryyy trzymasz się nie cierpisz? ja jakos daję radę,chociaż są momenty,o zgrozo,najeczęsciej w miejscach publicznych,gdzie zwyczajnie zachciewa mi sie płakać,wiem,że to minie,i cieszę się,ze go pokasowalam ze wszelkich możliwych portali i komunikatorów,precz z mojej glowy!
-
Witajcie,Bryyy widzę,że Ty podchodzisz do tego spokojnie i bez emocji,jesteś taka wyważona?czy po prostu nie jesteś zakochana?,ciekawa jestem czy wytrwasz,a czy on wie,ze Ty podjęłas taką a nie inną decyzję?.Powiem Wam,ze ja dzisiaj jestem pogodzona z faktami,ale nie ukrywam,ze wciąż jakaś głupa nadzieja sie, tli,ze dostanę wylewną wiadomość,że zatęskni,że będzie mu mnie brakowało,po prostu chyba trudno mi zaakceptować fakt,że ktoś może tak długo oszukiwać i grać na emocjach drugiego czlowieka.Ale wiecie co? dzisiaj się odstawiłam,zrobilam makijaż popatrzyłam w lustro i powiedziałam sobie...."kobieto,jesteś taka atrakcyjna,po co łamiesz głowę za jakimś dupkiem nie wartym splunięcia" i co? i....gucio :D.Pozdrawiam:)
-
Ja już dawno mu wyznałam,a dzisiaj nie nie napisze,dziękuję Bryyy......smutno,i nietrzeżwo :(
-
Fantasy,ja nie czuję niedosytu antydepresanty sprowadziły moje libido do zera;D,jeżeli ktokolwiek będzie czuł niedosyt w tej kwestii to on,bo on ma tylko w głowie kochać się ze mną,jego fantazje były nieograniczone;),ja obawiam sie że po seksie z nim moglabym się bardziej zaangażowac i wtedy było by mi o wiele,wiele trudniej,a tak,dzień po dniu,krok za krokiem jakos zapomnę,nie wchodzę na jego profil i staram się przypominać tylko złe chwile,bryyy no widzisz Twój tez nie potrzebuje kontaktu,może się nie odzywać,żyje swoim życiem a Ty jesteś gdzieś tam z boku,nawet nie wysili się dać Ci znać,ze myśli,ze jesteś ważna....ehhh szkoda słów.Ja jestem jakoś dziwnie spokojna, dzisiaj wszystko się wyklaruje,chociaz jestem pewna,że za jakiś czas (co jest w jego stylu) uda głupiego i napisze mi jakąś dziwną wiadomość,będąc świecie przekonanym,że ja gryzę palce i czekam,i znowu będzie tak jak kiedyś,czyli na jego warunkach.
-
Witajcie w ten pochmurny dzień:)Jedenasta,pytasz co dalej?no cóż wystarczy przeczytac ten topik,zeby wiedzieć co dalej...łzy,smutek,tęsknota.Ja gdybym wcześniej trafiła na ten topik byłabym o niebo mądrzejsza,a napewno ostrożniejsza.Na razie ciesz sie chwilą ,może przynajmniej Ty będziesz miała dobre wspomnienia.A u mnie no cóż...cisza,i jak sądzę tak już zostanie,cieszę się ,ze tak wyszło,zanim poszłam z nim do łózka,jestem pewna,że gdybyśmy wylądowali w łożku byloby sto razy gorzej....chociaz i tak łatwo nie jest,i ta cholerna przygnębiająca pogoda..:( buziaki dla Was.
-
Elewacjo,naprawdę nie wiem,powiem Ci,że ja już się pogodziłam z tym,że tego człowieka w moim życiu już nie będzie,wiem,że będe miała dołki i,że dzisiejszy dobry stan jest moze przejsciowy,ale ...jutro mija ostatni dzień ultimatum,czy przez ten tydzień,czlowiek ,któremu zalęzy ,który wie jakie mną targają emocje ,nie powinien dac chociaz krótkiego znaku zycia?To,że on moze jutro napisac mi wiadomosc"jestem" nie znaczy,że ja pobiegnę jak na skrzydłach,szczerze mowiac sama nie wiem jak się zachowam,ale chyba oczekuję jakichs wyjasnien,a moze zapewnienia,że jestem dla niego ważna,że kocha?:))))dobre co?...No ale ja zawsze byłam optymistką wierzącą w dobre intencje ludzi,czyli krótko mowiac naiwna.Dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki,żebym podjęła dobrą decyzję,moze jakies slowo wsparcia?:)trzeba zachowac godnosc i szacunek do samej siebie prawda?
-
Kochane,dzieńdobry:)melduję,ze dzisiaj jest bardzo dobrze,ale to chyba zasluga tego,ze jest wywyalony z portalu,ze skypa,z gg,nie patrzę na jego fotki,przełączam kanal w radio jak słyszę piosenkę ,ktora moze mi go przypominac,sms-y wywalone...ma czas do jutra,szczerze wątpię w to,ze sie odezwie,ale na dzien dzisiejszy a w zasadzie na tą chwile,mam to gdzieś,jak będzie dalej?mam nadzieję,ze równie dobrze.Buziaki:)
-
Ten topic przynosi szczęście w miłości!!! Wejdż i wpisz się,a wkrótce ....
kea100 odpisał na temat w Życie uczuciowe
też jeszcze wierzę... -
Ten topic przynosi szczęście w miłości!!! Wejdż i wpisz się,a wkrótce ....
kea100 odpisał na temat w Życie uczuciowe
też jeszcze wierzę... -
Elewacjo dziekuję,ze we mnie wierzysz,ja coraz mniej wierzę w siebie,przed chwilą poszłam do piwnicy pod jakimś tam pretekstem ,żeby się wypłakać....ale wiesz co najbardziej mnie boli?nie fakt,ze to już pewnie koniec,ale fakt,że w tym czasie napewno nie byłam jedyną kobietą,której tak kadził,boli mnie to,czuję się nic nie warta,i zeszmacona,robiłam z nim rzeczy,których nigdy nie robiłam,teraz się tego wstydzę,chcialabym napisac więcej,ale boję sie bo nigdy nie wiadomo kto tu wchodzi.Przypomniał mi się tylko ostatni komplement jaki od niego uslyszalam"fajne masz te cycki"....Pomóżcie,nie daję rady,nie chcę płakać bo nie mogę przy rodzinie,kiedy to się skończy?i dlaczego ja myślę i myślę o czlowieku ,który był miły i dawał mi radość jakiś rok temu,a pozniej bylam tylko smutna,co ze mna nie tak?to ból porażki czy złamane serce?
-
Pewnie tak,chociaż ja go znam już baaardzo długo,zawsze na mnie działał,podobał mi się,zresztą ja jemu też.No fakt,że teraz kontakt mamy tylko wirtualny,ale jak widać potrafił zrobić mi kuku i na odległość...;(.Co tam Elewacjo Artysta znowu wyczynia?nie zapomniał Cię? a czy wy w ogóle spotkaliście się przez ten czas w realu? czy to też taka love na odległosć? jest sam? czy ma jakąś kobietę?...ehh jacy oni wszyscy porąbani,brak słów.
-
Hej kochane,jakoś się trzymam,chociaż łatwo nie jest,on się nie odzywa,ma czas do soboty,moze z ulgą się od tego odetnie,albo swoim zwyczajem napisze mi wiadomośc "jestem".Brakuje mi go,tęsknie za naszymi dawnymi rozmowami,chociaż jak to elewacja dobrze napisała,ostatnio nic do mojego życia nie wnosił.Chcialabym by twarda,nie potrafię sobie z tym poradzic,a to dlatego,ze pomimo wieku jest to moja pierwsza porażka sercowa,nigdy nie byłam nieszczęsliwie zakochana,odrzucona,albo ja porzucalam,albo od razu wycofywalam sie jak widzialam że np,facet nie jest zainteresowany,,nigdy nie trafiłam na manipulanta,który będzie bawił się mną,nie pozwalał odejśc i nie robił nic ,zebym została....auuuuc booli:(
-
Bryyy,napisz cos więcej,ja spragniona jestem historii podobnych do mojej,napisz,będzie nam razniej.Zyczę wytrwałości,bo u mnie ciężko,przychodzą chwile kiedy nic mi się nie chce,i moją najlepszą przyjaciółką jest hydroksyzyna(na szczęscie w małych dawkach:) Wielka ,wielka szkoda,że nie natrafiłam wcześniej na ten topik,bardzo możliwe,ze nie popelniłabym wielu błędów,dopiero teraz widzę jacy oni wszyscy są przewidywalni aż do bólu.Wyleczę się!i już nigdy wiecej!poszedł won! :)
-
Hej,no widzisz jakie to wszystko do siebie podobne,a próbowałas z nim porozmawiac?czy wie jak się czujesz?może myśli,ze nic się nie dzieje jak sie do Ciebie odezwi raz w tygodniu,sama powinna swiedzieć jaki to typ,faceci niestety myślą inaczej,i nieco inaczej uplywa im czas:) A ja dzisiaj od rana mam się o wieeele lepiej,oby tak dalej,K się nie odzywa,ma czas do końca tego tygodnia,a ja już wiem że....nie chcę.Buziaki;)
-
I co jeszcze,wyobrażacie sobie,ze moim najwiekszym marzeniem bylo to żeby on do mnie ZADZWONIŁ:))),ot tak,żeby uslyszec jego glos,ja kiedyś zadzwonilam do niego...nie odebrał...kąpał się ,co napisal mi w SMSie,bron Boże nie odddzwonił,żalosna jestem.:)
-
Witaj aaaaabbbbbb,napisz coś więcej,chętnie poczytam Twoją historię.