meksyk85
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Andrzej Janus pisze,że w leczeniu candidy trzeba zacząć od wyeliminowania pasożytów tj.glisty ludzkiej,tęgoryjec dwunastnicy i włosogłówka w tym celu robimy badanie kału wielokrotne na obecność pasożytów i testy immunoenzymatyczne z krwi. do wyżej wymienionych pasozytów stosujemy ziele piołunu,korzenia omanu,ziela tymianku,lisci szałwii,owocu kopru włoskiego,łupin orzecha czarnego,pączków gożdzika.
-
Info na temat inhalacji.Schodzi cały czas dużo śluzu z zatok i układu oddechowego do tego stopnia,że wzrosła wydolność układu oddechowego przy bieganiu,które wykonuje co drugi dzień.Mało tego,ja po prostu chcem biegać,sprawia mi to przyjemność jak nigdy,ale wiem,że nie mogę przesadzać.Duży wzrost energii,tak jak dziś nie czułem się od miesięcy.Ale nie chwale tez dnia przed zachodem...bo jutro może wszystko wrócić do normy.Pozdrawiam czytających moje bleble
-
Pisałem poprzednio,że mam stwierdzoną nerwice.Bardzo się zdziwiłem gdy przeczytałem w książce Andrzeja Janusa "Nie daj się zjeść grzybom candida",że właśnie candida może dawać objawy nerwicy przez zajecie centralnego układu nerwowego,czy jakos tak.Więc znakiem tego wszelkie leczenie pigułami nerwicy mija się z celem.Niesamowite,że takie małe g***o może wywoływać leki
-
Stosuje na co dzień algi japońskie,grzybka tybetańskiego,z którego jestem bardzo zadowolony i kombuche,która cały czas fermentuje.Mam pewne wątpliwości o algi japońskie.Jak ta woda powinna smakować..Nie ma tam żadnego gazu, jest to po prostu woda z cukrem o lekkim smaku rodzynków.Zastanawiam się czy zachodzi tam fermentacja,czy ja pije pospolitą wode posłodzona cukrem prostym,która jak wiadomo przy grzybicy jest zakazana.
-
oj sorki wierząc chyba tak się pisze. Widze w ogóle,że forum trochę jakby zamarło,więc ja będę was męczył swoją osobą. Info.na temat ostatniej dużej lewatywy.Była taka sobie,to znaczy,że nie wytrzymałem do końca i wylałem z wiaderka ok.pięc litrów wody,po czym nalałem trzy litry świeżego moczu i dotrwałem do końca.Śluz z rana nie wystąpił tak jak poprzednim razem i w ogóle od tamtego czasu nie wypróżniałem się samoistnie,to już pięć dni,ale nie martwię się tym i czekam.Za kilka dni robię lewatywę tylko tym razem z kawy.Tombak zaleca łyzke na 250ml.wody.Kurcze nie wiem czy wystarczy paczka kawy 250gram i czy dodać do tego też W.U.Zastanowie się później.
-
gosciowa,ja rozumiem,że przy candida nie powinno się jeść poszczególnych produktów i zarazem tych najsmaczniejszych.Chodziło mi o to,że często ludzie z forum piszą,o tym że wypili swoje kropelki z W.U.na pusty żołądek np.trzy godziny po posiłku.Jeżeli jedli tak zwany mieszany posiłek,np.kotlet z ziemniakami i jeszcze popili to np.napojem gazowanym to ten obiadek nie strawi się w trzy godziny.Oczywiście wieżąc,że Małachow,Nieumywakin,Tąbak i inni mają racje.No,ale dla czego mamy wieżyć w jedno,a w drugie nie.Może po trochu dla tego,że W.U.tylko pijemy,a dieta to już jest jakiś tam wysiłek i dyskomfort.Ja zjadłem nie dawno dużą porcje fasolki po bretońsku,po pięciu godzinach wypiłem W.U.Za jakiś czas odbiło mi się i ku mojemu zdziwieniu poczułem w gardle nie strawione skórki fasolki.
-
I jeszcze jedno.Osoby,które piją W.U.pare godzin po posiłku i są święcie przekonani,że żołądek jest pusty mogą w dalszym ciągu mieć tam pokarm.
-
Mój wniosek jest taki,że osoby,które świadomie dbają o równowagę kwasowo zasadową,a zjedzą obiad np.ziemniaki,kotlet mielony i duża surówka i przestrzegając wszystkich zasad tj.picie w.u.,gimnastyka i inne,mogą cały czas nieświadomie się zakwaszać.Według diety rozdzielnej takie jedzenie nie tylko może się trawic nawet dziesięć godzin,ale niestrawione resztki gniją w naszych jelitach,powodująć dalsze zakwaszanie.Może to jest brakujące ogniwo,że mimo starań nie widzimy poprawy
-
A co łączy Nieumywakina,Małachowa,Tombaka i Hulde Clark(choć co do niej to nie jestem pewny na sto procent).Wszyscy oni zalecali diete rozdzięlną,o krórej tak mało się mówiło na tym forum.Jeśli jemy na przykład chleb z szynką to mieszają się różne soki trawienne,które się neutralizują i taki posiłek zamiast czterech,pięciu godzin trawi się dziesięć godzin
-
Kambucha jest bardzo dobra,tylko no właśnie problem jest taki,że ona sfermentuje dopiero po ok.12 dniach.Z moich obserwacji i też czytając to forum wynika,że w dochodzeniu do pełnego zdrowia jest najważniejsze zachowywanie równowagi kwasowo-zasadowej,dostarczanie codziennie bakterii probiotycznych i uprawianie sportu.Ja grzybka tybetańskiego i algi będę traktował jak żywe stworzenie i codziennie będę się nimi opiekował.
-
Mira67 te krostki to efekt oczyszczania.Ja takie rzeczy traktuje jak błogosławieństwo np.lekka gorączka,katar,kichanie czy krosty.A co do alg japońskich to już wiem,że tej wody nie można gotować bo ona zawiera bakterie probiotyczne
-
gosciowa zamówiłem wczoraj za twoja radą grzybka tybetańskiego .Oni tam mają całe zestawy oprócz grzybka.kambucha i algi japońskie.Czy się orientujecie czy wode z alg można gotować np.na herbate nie tracąc jej właściwości.Pozdrawiam serdecznie
-
Nie przejmuj się 1,5 litra wody to wcale nie taka mała ilość.Ja sobie leże na desce,wiadro z wodą jest na taborecie kuchennym,który stoi na wannie.Wpuszczam wode do o***tu i kiedy czuje parcie to zamykam dopływ wody,wyjmuje końcówke z o***tu i wszystko wylatuje do klozetu.Jak wyleci to smaruje końcówke olejem,który jest przygotowany w słoiczku i z powrotem to samo.Jak skończy się woda to wstaje i wlewam do wiaderka uprzednio przygotowany mocz ok. trzech litrów i znów ta sama procedura.Myśle,że każdy w miare doświadczenia wypracuje własną technikę.P.S.Właśnie jutro robie dużą lewatywę.Musze pamiętać o sikaniu do butelek po mineralnej
-
przepraszam zapomniałem się podpisać
-
Sory,wkleiłem to ze str.111