Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ElaM78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć dziewczyny. Strasznie długo mnie nie było na forum i mam niesamowite zaległości. Chyba nie dam rad z wszystkim bo czas to teraz u mnie deficytowy towar. Na poczatek chciałabym was wszystkie gorąco pozdrowić. u mnie dzień za dniem zmykają w kosmicznym tempie. Czasem jest już czwartek a ja zatrzymuje się na poniedziałku :) Eryk jest superancki. Rośnie jak na drożdżach. W piątek 26 skończył 3 msc i ma już 58 cm i 7,4 kg. Ciuszki muszę mu juz na 6 msc dawać bo kawał chłopa z niego. Karmię większością cycem ale w dzień obowiązkowo butlą muszę doładować bo żyć nie daje z głodu :) Julka też fajniunia. Cały czas tylko by całowała małego, głaskała, pcha po całej kuchni wózek i woła na całe gardło "aaa aaa aaa" Smoczek mu daje ( do oka do nosa lub gdzie popadnie:) ) Bardzo chce się nim opiekowac więc cały czas muszę ją pilnować :) a mały średnio zachwycony jej pomocą i sie krzywi i kopie nóżkami a i nawet czasem popłakuje :0 Oj mam wesoło w domku. Wiecie dwa takie małe maluchy w domu to nie lada wyzwanie. Trzeba mieć cholernie dużo cierpliwości i odporności na stres. Ale liczę że za rok, dwa będą sie razem juz bawić i będzie trochę luźniej. U was już też maluszki coraz to nowe umiejętności eksponują :) Fajnie tak patrzeć jak sie ucza coraz to nowych rzeczy. Brzoskwinko witamy na najfajniejszym forum dla mamusiów w irlandii. Nie rodziłam w combo ale opieka w każdym szpitalu położniczym jest super. Naprawdę wspomina ten czas z wielkim sentymentem. Aż miło rodzić. julke rodziłam w dublinie w Materrnity a Eryka w Wexford. Oda świetnie wspominam. Dobra rada z doświadczenia własnego -nie czekaj z pakowanie rzeczy. 30 tydz i najlepiej mieć juz wszystko chociażby na jednej półce żeby szybko do torb jaby co. Julka rodziła sie w 41 tyg ale Eryk zrobił mi taka niespodziankę pewnego popołudnia, że ledwo do szpitala dojechaliśmy. Na szybko powrzucałam do torby kilka rzeczy i z Julką pod pachą pędem na porodówkę ( 34 tyg i 5 dni). Jeszcze raz wszystkiego dobrego dla wszystkich mamusi i dzidziusi, lece bo Eryk sie budzi i cyca bedzie wołał a zaraz Julka wstaje i tez głodna będzie. Pa
  2. cześć wam wszystkim. My niestety jeszcze w szpitalu. W poniedziałek mieliśmy wyjść ale maluszek dostał żółtaczki noworodkowej i musi przejść fototerapię na zbicie bilirubiny. Jest już zdecydowanie lepiej i czekamy na kolejne wyniki. jak będzie dziś dobry wynik to w nocy już będzie zemną i może jutro będziemy w domu. Trzymajcie kciuki. Fajnie że mogę z nim zostać w szpitalu i nie muszę dojeżdżać. Karmie piersią więc jest mi łatwiej. najgorsze są tylko te testy bo ciągle go kują w pięty. nie mogę już na to patrzeć bo cały czas mam łzy w oczach. nie mogę sobie wyobrazić co przechodzą mamy kiedy ich dzieci sa faktycznie chore :( to najgorsze co może kobiete spotkać. Maluszek ma na imie Eryk. Ma sie super. Nie płacze za wiele więc licze, że tak zostanie :) Przepraszam że tak tylko o sobie ale jakoś tak nie mogę się na niczym innym skupić. Juleczka ponoć już śmiga wokół mebli ale sama jeszcze boi sie puścić. Mam nadzieję że poczeka na mnie aż wyjdę :( kończę bo czas karmienia sie zbliża. Pozdrawiam was wszystkie mocno :)
  3. Cześć dziewczyny. Ja tak szybciutko :) jestem jeszcze w szpitalu bo synuś wześniak wiec na obserwacji. Waga 2960 więc niczego sobie. urodzony w 34 tyg i 6 dni. Czasami wkładja go do inkubatora ale tylko dla kontroli bo sam super sobie rdzi. Kiedy wyjdziemy jeszcze nie wiadomo. Ja już moge ale synusia karmie więc siedzę. poród zaczął się normalnie ale jakos w tak szybkim tempie że ledwo spakowaliśmy trochę rzeczy i do szpitala z Julka na rękach. Jak mnie położyli to po pół godz kazali juz pchać. Znieczulenia nie miałam bo za późno. tatuś z Julcia poczakali chwilę na korytarzu i już mogli oglądać maluszka :) Na tym nie koniec niespodzianek :( Łożysko sie nie chciało urodzić. Pokłuli mi całę rece bo nigdzie sie nie mogli wkłuć żeby podłączyć kroplówkę na wywołanie skurczów. Po 2 h nic więc stwierdzili że na stół za mną. Kolejne wkłucia, welfrony i znieczulenia od żeber do palców nóg bo zabieg będzie :( W końu sie pozbyłam łożyska i rano odzyskała władzę w nogach. A do tego w wieczór ów szczęśliwy teściowa o 24ej ląduje w Dublinie. gdyba mały mógł poczekać jeszcze 1 dzień to tatuś byłby przy porodzie a tak stał z dzieckiem na ręku za drzwiami. Ale za to mogłam sama odciąć pępowinę :) Nooooooooo to tyle pozdrowionka dla wszystkich :)
  4. Katarynka ja po raz pierwszy dałam kasze manne na mleku krowim jakoś zaraz po 10 msc bo sama dla siebie zrobiłam (zachcianki ciążowe). Nic jej nie było. Ale zazwyczaj robiłam takie rzeczy na mleku malutkiej, na aptamilu. Gotowałam też budyń specjalny dla niemowlaków na mleku modyfikowanym. Ja też kombinowałam z jedzeniem wieczornym dla Julki bo sie budziła na jedzenie i to dość często. nie pomagało nic, żadne kleiki i takie tam. przyszedł jej wiek i przestała sie domagać. Przez jakis czas dostawała herbatkę później wodę aż przestała sama chcieć. Słuchajcie potrzebowałabym sprawdzonego kuriera z polski do irlandii. jak macie jakiś tel to bardzo proszę :) Będę wdzięczna :) spokojnej nocki :)
  5. Krolik świete słowa wypisujesz :) Ja miałam podobnie i jeszcze czasem tak trochę mam. Też naczytałam się w mądrych książkach itp, że dziecko to samo powino spać i ZASYPIAĆ, że samo je łyżeczką i pije z kubka i wiele podobnych powiastek, z których wynika, że jednoroczne dziecko jest praktycznia samowystarczalne. I tak samo czułam wewnetrzną szarpanine bo Julcia inaczej a książki inaczej. Zamiast katowac dziecko i siebie to wystarczy posłuchac intuicji i własnego malucha. Dzidzia zaraz podrośnie i juz nie bedzie sie chciała tulać i spać z nami, a ten czas tak szybko ucieka, więc trzeba czerpac z tego okresu ile sie da :) Na poczatku myślałam że ze mnie nieodpowiedzialna matka ale teraz wiem, że byłam głupia i tyle. Drugiego bobacha nie będę tak szybo usamodzielniać. Julka tez sama nie zasypia tylko musiałam przy niej siedzieć, trzymac za rączki i nucić kołysanki. to troche trwało więc po jakims czasie już miałam nerwa, zwłaszcza że chormony w iąży pod sufit i brzuchol, więc i ona była coraz bardziej niespokojna. Teraz zasypia u mnie w łóżkubez wiekszych problumów i później przenosimy ja do siebie lub jak coś jest nie tak to zostaja. Nam jest miło tulac się do niej i ona spi o wiele spokojniej i dłużej. A najfajniejszy jest poranek kiedy budzi cię paluszek w oku uśmiechniętego maluszka ;) Wiecie jaki miałam numer dzisiaj z Julką. Po obiedzie posadziłam dziecko na nocniku by kupke zrobiła i na chwilę zerknęłam co w moim obiedzie. Odwracam sie i nie wiem czy sie śmiać czy co bo Julcia szybko uwinęła sie z kupą, zlazła z nocnika i drewnianą łyżką w niej miesza ;( (wcześniej dałam jej miseczke i łchę do zabawy). i mało brakło bo by zaczęła jeść kupę bo mama gotuje mniam mniam i ona też :) Do teraz czuję zapach kupy wszędzie :) Apropo chorubsk to z Julki kaszlemjuz lepiej ale poszłam do lekarza i miała czerwone gardło wiec dał jej antybiotyk :( a kaszel, że niby sam przejdzie!!!!!!!!! Więc narobiłam soku z cebuli i dałam najpierw jednego dnia po lyżeczce 3 razy dziennie i jak nic nie było to daję trochę więcej ale nia za dużo. Stwierdzam, że przy normalnych brzuszkach można dawać taki syropek. A spodobał mi sie też ten syrop z buraka, który podała Just i napewno wyprubuję. Podałam jej również syropek prawoślazowy w tych najgorszych dniach ale tylko 2 razy na dzień i to pół porcji czyli 2,5ml. Zaczęło szybko przechodzić :) Na szczęście nie ma kataru i temper więc będzie dobrze, już jest :) A jak tam biegunkowe sprawy u Magdy i Izuniek? Pozdrawiam wszystkie mniej i bardziej wyspane mamusie :)
  6. cześć dziewczyny :) Rudik moja Julcia jeszcze sama nie chodzi. Sama podnosi się przy czym się da czasem trzymając się krzesła czy czegokolwiek się da zrobi kroczek lub dwa ale boi sie jeszcze puścić sama bez trzymania. Ale potrafi się już wspiąć na schodek :( Od góry mamy bramkę żeby nie spadła ze schodów i bardzo sie przydaje. Trzymam kciuki za jutrzejszy wyjazd i życzę udanego pobytu w Pl. Lilac jak tam twój fon. będzie działał. Z maluchami to naprawdę trzeba uważać. Człowiek nie ma sumienia odmawiac i pozwala na wiele a później... :( Dziewczyny proszę o radę :) Moją Julkę tak jakby kaszel chciał zebrać i chciałabym cos już zaradzić profilaktycznie. Co można roczniakowi z domowej apteczki podać? Czy syropek z cebulki można juz dać? Do lekarze jeszcze sie nie kwalifikuje bo to nic jeszcze znaczącego. Izuniek moja też miała żadsza kupę ale po jakims tygodniu czy półtora zaczęło samo przechodić. Stwierdziłam że to od zębów bo jej sie 1 i 2 od góry wybijała. aha dawałam troche do mleka probiotyków, bo akurat miałam. Dobranoc wszystkim i spokojnej i przespanej nocki życzę :)
  7. Ha, jak zaczęłam pisać to nic nie było ale jak tylko wysłałam to juz 3 posty przedemną sie pojawiły Ha ha ha Apropo ząbków to córce mojej siostry tez wychodziły kilka naraz więc to chyba normalne. Moja Julka ma tylko 2 z dołu i cos nie chce reszta ruszyć. Pewno tez tak bedzie że wszystkie naraz pójdą:(
  8. Dobry wieczór wszystkim. Straszna tu cisza:) ale sie nie dziwię bo jak miałyście też taka fantastyczną pogodę:) co ja to kto by siedział przed kompem. Moja córcia cały dzionek spędziła na ogródku i bardzo była z tego zadowolona. tylko tatuś miał pełne ręce roboty bo po długiej nieobecności to wszystko nam pozarastało. Mnie sie też nazbierało kilka pranek ale powolutku jakos dałam radę z małą pomocą. Za to teraz odczuwam skutki,:( bo miednica i staw biodrowy dają nieźle popalić. Ale co tam, mogło być gorzej:) Oby więcej takich słonecznych dni:) Życzę miłej nocy
  9. Cześć kochane kobitki. Dotarłam do domu:) choć z cięzkim sercem, bo nie ma to jak z rodziną, zwłaszcza jak dzieciaczek jest. W pierwszej kolejności to wielkie 100 LAT dla Blanki za pierwszy roczek oraz dla Julki która dziś kończy swój roczek:) wspaniałych prezentów i dużo radości. Ale ten czas leci:( Zresztą daleko nie szukać moja Julka jutro roczek kończy:) Lot malutka zniosła wzorowo. Do Katowic większość przespała:) (super bo sama leciałam). W Dublinie bardzo mi pomogły panie na odprawie a w polsce CÓŻ:( Jak któraś będzie leciała do Katowic to tam wymyślili, że wózek dla dziecka nie dostaje się na płycie lotniska, tylko dopiero odebrac można razem z bagażem dużym. Tak, że trzeba z dzieckiem na ręku i bagażem podręcznym i wszystkimi manelami do odprawy paszportowej i grzecznie czekać aż na wózio taśmą przyjedzie:( Cholera by ich wzieła bezmózgowców jednych. Szkoda, że dopiero po fakcie człowiek sobie pomyśli, bo mogłam im zaraz na miejscu powiedzieć do rozumu. Ale poza tym to reszta superancko. Pogoda, rozpieszczanie, żyć i nie umierać:) Julka była tam tak szczęsliwa, bo i dzieci były (kuzynostwo) i dziadkowie i cały czas cos sie wokół niej działo. Serce mi sie kroiło jak musiałam ją zabrac z powrotem. Podbiłą serce wszystkich:) Za to ze mną nie najlepiej. Syuś (wiemy juz na pewno bo na skanie siusiak wielki sie pokazał:)) ma się dobrze. Wielki chłop rośnie, pewno bedzie miał 4kg jak nie lepiej po narodzinach. Ja wielkie brzuszysko taszczę. Taki jak mam teraz to miałam na poczatku 9 msc z Julką, a mały nie był. Najgorsze jest to, że siadły mi stawy biodrowe, miednica i wszystkie ościenne ścięgna i mięśnie. Rano jeszcze jako tako człapie ale po południu i wieczorkiem jest po mnie:( Wczoraj miałam wizyte w szpitalu i doktor mnie nastraszył, że jak to się będzie pogarszało to od koniec mogę zalegnąć w szpitalu. Hmm Mam unikać schodów i długiego stania i chodzenia. Z siedzeniem tez kiepsko, bo kość ogonowa nie pozwala. Do tego mały nóżki ma tak nisko i głęboko że wszystkie nażądy dolne mam obolałe:( Do tego bezsenne noce, skurcze łydek, brak równowagi ... Ohh Ale soie ponażekałam. grunt, że maluszek ma sie zdrowo:) Termin mam na 1 września. Zadziwiające, że z Julką tuż przed porodem po górach łaziłam i przeprowadzkę mieliśmy i było super a tu taka zmiana:( Już nie zawracam wam głowy moimi ubolewaniami. Czas się jakos po powrocie zorganizować i czekać:) pozdrawiam cieplutko wszystkie:)
  10. Cześć kobitki:) Ja dzisiaj tak troche egoistycznie i mam nadzieje że mi wybaczycie:( Jestem już spakowana i JUTRO LECĘ DO POLANDII na miesiąc:) :) :) W końcu zmiana klimatu pod każdym względem:) Mam nadzieję, że moja Juleczka będzie bardzo wyrozumiała dla mamusi brzuchatej bo lecimy same. JUPI JEJ Blackberries trzymam kciuki za twoją wytrwałość bo naprawdę masz przeprawę. szkoda malutkiej bo tez sie bidulek nacierpi:( Pozdrowionka cieplutkie dla wszystkich:)
  11. Cześć wszystkim. WWWKKKOOOŃŃŃCCCUUU SSSSŁŁŁOOOŃŃŃCCCEEE!!!!!!!! Przecież doła już takiego łapałam, że jakbym moglą to w momencie bym stąd wyjechała. Mysza a ty kiedy lecisz? Bo ja też za niedługo będę się pakować:) Już nie moge sie doczekać. Lecę 10 w następny czwartek do Katowic. Trochę jestem przerażona lotem bo lecę sama z Julcią, no i z wielkim brzuchem i niewiem jak sobie poradzę:( Ale jakoś trzeba Sylwucha jak tam Blanka? Pewno już zdecydowaniw lepiej:) Lilac pomysł z tortem rewelacyjny:) Pewno macie stosy fotek. Pamiątka będzie fantastyczna:) Szkoda, że mojego nie mogę zabardzo przekonać do tego pomysłu:( Magda jak tam wasza sala chorych:( Lepiej troszkę? Szybkiego powrotu do zdrowia życzę wszystkim niedomagającym. Pozdrowionka:)
  12. Lilac i ja życzę malutkiej samych uśmiechów i dużo, dużo zdrówka. Jak tam świętowanie tak zacnych urodzin:) Sylwucha Tak mi przykro z powodu Blanki:( Oby jej szybciutko przeszło i niech sie dziecina cieszy dziadkami. Bidulek kochany. Ty również trzymaj się dzielnie. na pewno szybko się uporacie z wirusem paskudnym. Uściski dla wszystkich:)
  13. witam wszystkie mamusie w ten piekny:( irlandzki dzionek. Blackberries czytając twojego posta aż mnie skrecało z nerwów co za osły na waszej drodze sie pojawiają. Niestety nie mam doświadczenia w takich sprawach bo jakoś zawsze dostawaliśmy depozyt nawet ja po pól roku zrywałam umowe. A też mieszkanie było z agencji. Przeczytaj dobrze umowe czy to faktycznie tak mogą. Czasami depozyt jest tylko na poczet zniszczeń lub niezapłacenia czynszu. Apropo czynszu to aż sie prosi, żeby nie zapłacić za maj. Skoro taki dupek z tego kolesia, tylko, żeby konsekwencje nie były gorsze. Może któraś już się spotkała z takim przypadkiem i coś więcej powie. A to PTRB nie powinniście płącić. To jest taka agencja w której są zarejestrowani wszyscy wynajmujący i najemcy. Jeżeli ma sie jakies problemy z landlordem lub na odwrót to można tam zadzwonić o poradę lub pomoc w rozwiązaniu tego problemu. Może właśnie tam powinniście zadzwonić. Kiedy zaczeliście wynajmować to powinniście dostac pismo z tamtąd, że jesteście wy i landlord zarejestrowani i że macie własny numer u nich. Wiem, że nie zawsze to sie dostaje i trzeba sie zorientować jak bardzo jest to obowiązkowe. Ale każdy legalny landlord powinien sie tam zarejestrować. Warto sie z nimi skontaktować i popytać Private Residential Tenancies Board ( PRTB) po Box 11884, Dublin2 tel (01)6350600. I mam nadzieję, że Amelka troszke odpuści mamusi. Kedyś Izuniek pisała, że dawała swojej małej na brzuszek mleko antykolkowe. Produkuje go Aptamil i Cowgate napewno. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązania wszystkiego, bo wierze że musi być ci bardzo ciężko. Mysza Piotruś już duży facet i jak najbardziej może zjadać to co ty tylko w wersji dzieciecej, czyli nie bardzo przyprawionej. Julka od jakiegoś czasu już je to co my i bardzo jej to smakuje. Wczoraj zrobiłam kopytka z masełkiem i cynamonem, tylko bez cukru to zajadała sie że aż sie uszy trzęsły. Aż miło było patrzeć:) Krolik dzięi za namiary na przedszkola. Jesteś niezastąpiona:) Cieplutko wszystkie pozdrawiam
  14. Cześć dziewczyny:) Nie wiem jak u was ale mojej okolicy to cały czas pada i jest zimno, i w ogóle to jakas masakra za oknami się pojawiła. Głowa mi pęka ale ze względu na dziedziaczka wolałabym tabletek unikać. Oby do wieczora:( Lilac siedź w Polsce ile sie da bo tu ziąb i plucha:( Co do kiwi to ostatnio było u mnie na wokandzie ( też chciałam podać) i wyczytałam, że maluszki ziarenek nie trawią. Z tąd są te ziarenka w kupce. Więc sie nic nie martw:) Ja podałam, smakowało i też ziarenka były:) Just wytrwałości życzę i mało sprzątania. Pewno efekt bedzie fajowy:) Blackberies z karmieniem różnie bywa. Jak już dziewczyny pisały najważniejsze by mała na wadze przybierała i zdrowa była. Butelka to nie grzech, więc głowa do góry. Może faktycznie sie uda przedłużyć karmienie jak pomożesz sobie laktatorem. Trzymam kciuki:) Moja maleńka jeszcze śpi słodko to się zaraz wtulę i sobie razem poleżymy. Pozdrawiam cieplutko wszystkie:)
  15. Rudik, żebyś ty wiedziała jaką narobiłaś mi ochote na to ciasto czekoladowe!!!!!!!! :) Będę cię tak długo męczyła aż przepisu od ciebie nie wysępie :) Więc ślicznie proszę :) Z dzidzia to sie na razie nie przejmuj. Jeżeli od poczatku czujesz słabe ruchy to nie jest to nic strasznego. Niektóre kobiety nawet w kolejnych ciążach bardzo późno czują mocniejsze ruchy maluszka. Jeżeli wcześniej powiedzieli, że wszystko jest dobrze to na pewno tak jest. Już niedługo będziesz czuła porządne kopniaczki brzuchatka:) Mieszkanko szkoda bo w tym terminie będę juz w polsce. Ale z racji, że mamy do siebie troszke bliżej to może mogłybyśmy sie jakos spotkać przy SŁODZIUTKIM:) cieście. Gdybyś miała ochotę to możemy zgadac sie na fb. Imionka śliczne dla córci:) Iwonko jak bedziesz na zgage robiła sobie majeranek to nie dawaj cytryny bo może zgaga sie spotęgować. Z miodem możesz spróbowac ale najbezpieczniej sam pić. Mi pomaga, ale moja zgaga nie jest zbyt wielka. Nigdy nie byłam zgagowcem, ale nic nie wiadomo jak w tej ciąży:) Dobry masz pomysł z herbatką owocową. Że ja na to nie wpadłam. Już nie wiem jak urozmaicać Julci napoje. Rudik pisała o zielonej więc też spróbuję. Uśmiałam sie z twoich pomocników. Tata był pewno zachwycony ponownym malowaniem ściany:) Oj te kochane urwisy:) Ja dzis dalej nasłuchuje mojego brzuchatka leniwego. On już tak mocno kopał,że ręką można było poczuć. Tata nieraz dostał po łapach od maluszka, a tu od piątku taka cisza:( Wczoraj tylko 3 razy w ciagu dnia wyczułam małe ruchy: ( Na wieczór prawie nic, gdzie zazwyczaj dokazywał że ho ho. Na 100% jego normalnego wiercenia to teraz daje mu niespełna 10%. Zobaczę jak będzie jeszcze dziś i najwyżej wybiore sie do kliniki bo gp to przecież nic więcej mi nie powie niż sama wiem. Mam nadzieję, że z bobaskiem będzie dobrze.
×