Maczek i Fiołek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Maczek i Fiołek
-
Szczerze mówiąc jestem dziennikarką i jest mi bardzo trudno znaleźć pracę w swoim zawodzie. Dlatego chciałabym zrobić internetowy magazyn dla kobiet, ale nie taki, że zamieszczam kostiumy za 15 tys zł i szminki, których 1,5 g kosztuje 140 zł, tylko taki, który będzie o życiu współczesnych Polek. W naszym kraju także ze względu na prawodawstwo i krótkowzroczność polityków źle się dzieje względem rodzin i nie tylko. Co roku Polska jest upominana przez Komisję Europejską za dyskryminację praw kobiet. Nie chcę się z tym godzić. Nie chcę swoim pisaniem przytakiwać kolejnym rządom czy redaktorom naczelnym. Jeżeli założyłabym taki magazyn, czytałybyście mnie?
-
To jeszcze ja [wstydzi się] Gdy popatrzyłam na ten blog ,wrażliwość, dzielenie się sobą i energię Eweliny, niemal momentalnie wyrwałam na super spacer z psem. Wspaniałe, że dzięki internetowi można takich ludzi doświadczać, prawda? Wszystkiego dobrego!
-
Jeszcze do Amosowej : ok, że mięśnie Cię palą. To naprawdę normalne na początku. Ja miałam tak nieludzkie zakwasy, że nie byłam w stanie iść, a także biec do autobusu (nawiasem gdy dobiegłam, kierowca zamknął mi drzwi przed nosem). Te ćwiczenia dzięki pracy mięśni na oporze (czyli jak w balecie) angażują bardzo głębokie warstwy mięśni, sama widzisz, ile poruszyłaś ;) Super! Poza tym przy nadupniczkach nie wolno nogi unosić wysoko, nie w tym rzecz ! :) Ja też nie piszę wymiarów ;) Są moje osobiste, chociaż może gdyby były 90-50 - 90, to tak osobiste by nie były :D :D :D Zobaczysz jeszcze fajne zmiany ;) Nianiusia, jak Twój czas i samopoczucie? Ściskam Cię mocno i chucham w kciuki za Twój dobrostan :) Mam nadzieję, że dziś - tak jak w tym blogu - "I'll go for yourself", czyli postaram się wygrać/ powalczyć o siebie. Miałam upiornie stresujący piątek i powoli odpuszczają mi nerwy, a kochane ciało już upomina się o porcją głasków pt. callanetics :D Choiciaż tyle dobrego na dobranoc :D
-
Jaguś, ja Cię pamiętam, Ty tutaj kiedyś pisalaś . Jesteś super osobą, pamiętam jakie miałaś samozaparcie i jak potem posypało Ci się zdrowie. Teraz już jest lepiej, mam nadzieję? Pewnie, że warto zacząć powoli i nic na siłę, to potem się mści. Trzymam za Ciebie kciuki. Do Pani Kunta-Kinte: qrczę, Twój nick nie przechodzi mi przez palce, za bardzo pamiętam scenę biczowania tego człowieka za to, że odmawia pozbawienia siebie swojej tożsamości, :( Mogę przez to do Ciebie pisać "Pani Amos"? Dzielna babka jesteś, już 2 dni za Tobą, brawo! Te ćwiczenia tak niewinnie wyglądają, a są pomyślane jako jedne z najskuteczniejszych i najbezpieczniejszych jakie w fitnessie istnieją. Proszę mi tutaj się nie wartościować czy jesteś słaba i czy wymiary są straszne. Tu celebrytki z trenerami osobistymi nie pisują :)
-
Kochane! Wklejam link do bloga bardzo fajnej dziewczyny. Podoba mi się, że ma dystans do siebie - mówi o sobie "kura domowa, ale jak WYPASIONA!". To nie blog o callanetics, tylko o daleko bardziej męczących ćwiczeniach: http://malywielkiswiatewla.wordpress.com/category/moja-przemiana-p90x/ Nie miejcie mi za złe, że wklejam od czapy. Gdy zobaczycie, jakie grubasy tam męczyły się z pracą nad SOBĄ, jak pięknie zmieniali siebie i z warzyw leżących na wersalce stawali się pięknie zbudowanymi, atrakcyjnymi, szczęśliwszymi ludźmi- to aż chce się coś dla siebie i ze sobą robić! I ta dziewczyna jest fajna, prawda? Nawiasem c. ćwiczą nawet osoby niepełnosprawne :) Mocno pozdrawiam, MiF
-
Nie rozumiem , Natalia: to Ty przy callanetics skaczesz? :O Wisienka, za uśmiechnięte paszcze uwielbiam Cię! :D :D :D Dla Nianiusi : i pytanie: jak talia? Wszystkim: fajnego weekendu! :D
-
O, piękniejsza to ja się dzisiaj nie czuję. I już jem mądrze: dużo surówek, maleńko słodyczy, zero używek, a i tak czuję się jak mały słonik . W przyszłym tygodniu mam spotkanie na którym chciałam zrobić wrażenie :( mam sukieneczki bez talii , ale wiecie o co chodzi z pewnością siebie :(. Wczoraj mnie kości bolały na deszcz i ścięgna, więzadła dokuczały tak, że byłam gotowa przysiąc, że już nigdy żadnych ćwiczeń typu aerobik itp. Na szczęście chociaż taniec brzucha pomógł na ból. I będę ćwiczyć, i dbać o siebie , bo jak tu jak paździoch wyglądać ? :(
-
Ja zzieleniałam tak, że za zapowiedź wiosny mnie wziąć można . Bo to nawet nie o łydki chodzi, tylko o te centymetry. No i ta talia, arrrgh! Pani Amos ;) Ostro Pani zaczyna :O Podziwiam i zazdroszczę :) Wisienka, ja też tańczę taniec brzucha :). Bardzo to lubię, ale wczoraj po prostu nienawidziłam te śliczne Egipcjanki (z którymi ćwiczę) za brak zmęczenia i radosny uśmiech podczas ćwiczeń na mięśnie brzucha. Wisienka, bardzo Ci dziękuję za post z poprzedniej strony . Pomógł mi uświadomić, że nie jestem sama. I też zacznę pić siemię lniane, bo cudownie robi też na śluzówkę układu pokarmowego i jest dość odżywcze ;)
-
Wisienka! Przemilczę sukces Twych wymiarów Podziałam i dorównam, a może nawet przebiję! ;) Powodzenia.
-
@Kunta - czemu tak niewolniczy nick??? Gdy się żre więcej niż spala, zawsze się przytyje. Po prostu.
-
Aerobik + Święta = przytycie!
-
Nianiusia, Ty mnie jeszcze lubisz?
-
Bosko, że Ci z Mariolką dobrze poszło! Ja przy niej wymiękałam. Dzielna dzioucha z Ciebie!!! Ja dziś czuję tricepsy i miłe luźne nóżki ;) "już takich pomysłów mieć nie będę" - keszcze jeden taki tekst, a dorwę Cię w realu i kuku zrobię! A mnie wczoraj trzęsła się przy rozciąganiu lewa noga - jak staremu psu :( no i oczywiście schodziłam przy tough section czyli brzuszkach. Za to dziś czuję się świetnie, czego życzę wszystkim :) SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY!!!
-
Co do wychowania, łatwiej wychować tępieniem, tak żebyś prosiła o miłość / uwagę i na to czekała. Co do urody - jeśli wciąż będziesz się opierać na spojrzeniach z zewnątrz, i tak ich kiedyś zabraknie. Byłaś u dobrego fryzjera? Kupujesz sobie ciuchy, w których fajnie się czujesz? Twój facet lubi się z Tobą kochać? Albo może on za mało uwagi na Ciebie zwraca i wtedy już rozumiem. Słuchaj, przez to naprawdę warto jest wziąć się za siebie. I dla siebie, i dla cudzych oczu ;) A byłaś u zdolnej makijażystki? Albo na kursie tańca na rurze? {kwiat] Bez przekonania to nie odpalaj silnika, będziesz się męczyć. Nogi wydadzą się dłuższe po tych ćwiczeniach, ale nawet nie zauważysz, jak kobieca i wdzięczna stajesz się po tych ćwiczeniach. Jakoś mało tych kalorii... Z czego zamierzasz budować mięśnie i stabilność nastroju? Hi hi, też tak miewałam z Sylwkiem i świętami :D A deprecha to koleżanki nie zabija po cichu? Freeway, słowo, że pomyślę przy szampanie o Tobie - aby przyszła do Ciebie pewność siebie, nadzieja i odwaga. O innych dziewczynach z forum też pomyślę :D
-
Ależ jestem przywiązana do tego forum: zamiast pięknić się itp, to zaglądam tutaj :D @Freeway: czyli kwestia ilości żarcia. Znam to. Gdy miałam robiony ząb, okazało się, że bez ćwiczeń tracę ze dwa kilo, bo mogę zjeść 2 maleńkie kromeczki , a nie więcej. Hehe, mnie po ciąży to od 18 lat wszystko się zmieniło, życie zupełnie inne, że o hormonach, ciele nie wspomnę :D :D Gdy poczytasz sobie to forum, albo jakiekolwiek kobiece, nawet niekoniecznie fitnessowe, to zauważysz masę nieakceptujących siebie i innych kobiet. I - kwestia wychowania II - kwestia wych. społecznego w szkole III - kwestia ***** kultury i ekonomii: bardziej opłaca wmawiać kobietom, że są niedoskonałe, tyłek mają w burchlach a muszą mieć gładki, powinny mieć twarz bez skazy etc, bo na tym świetnie się zarabia i zagania kobiety do łazienki, a ich prawa bierze się w swoje łapy. Ich pieniądze też.
-
Hej :) Wisienka, ja też uwielbiam ćwiczenia rozciagające :) Aczkolwiek lepiej wychodzi mi rozciaganie nóg w leżeniu :D Ech, i prostujesz kończynę zupełnie - taka prościutka jest, gdy się do niej pochylasz? Ech. @Freeway, dorzuciłaś dziś do pieca? ;) Jeszcze uwielbiam wszystkie rozciagania z evolution, najbardziej te ktore rozluźnia biodra (kłania się ubijanie ich bieganiem). No i nadupniczki, przy których w przedziwny sposób rozciąga się masa miejsc :D Kolacja i śniadanko przygotowane, ciacho sylwestrowe upieczone, pora na deserek pt. evolution, skwierczą mięśnie skurczone aerobikiem :D. Dobranoc.
-
Ponieważ rok się kończy, przepraszam, jeżeli którąkolwiek z forumowiczek potraktowałam niesprawiedliwie lub ją uraziłam :( Życzę wszystkim, aby następny rok był pełen szczęścia i radości :) @Freeway: masz bardzo ładny nick, o przestrzeni i wolności ;) Do przodu, panna!
-
A propos fajnego posta Wisienki: czy Wy też tak macie, że po napinaniu przedramion i naciąganiu talii robią się Wam śliczne, jędrne od środka ramiona? (może to też od reszty ćwiczeń, zwłaszcza tych z drążkiem?) I też miewacie wytrzeszcz ze zmęczenia przy setce brzuszków? Jak Wam idzie kładzenie prostej nogi przy rozciąganiu nóg? Które jest Wasz ulubione ćw. rozciagające?
-
Jeszcze do Freeway - miewam też smutną autoagresję: zabraniam sobie sukcesu, osiągnięcia celu. Nie chcę wiedzieć (choć się domyślam) co za tym stoi, ale mam dość autosabotażu. Co do efektów - zobaczysz sama, gdy spódnica będzie Ci latać koło talii, spodnie zwisać, a Twój facet będzie podejrzliwie patrzył na Ciebie czemu i dla kogo tak się zmieniasz :D @ Jonetka, jak dobrego początki? :D @Niebieska wisienko, ja też mówię radosne "Witaj!" :)
-
Zresztą może być masa powodów, dla których nie idziemy na naszą piękną życiową całość i można przez całe życie analizować, terapeutów szukać zamiast po prostu zacząć działać :) Wiesz, co mnnie ostatnio zachwyciło w c.? Na forum balet.pl czytałam o ćwiczeniach i kontuzjach nóg. Okazało się, że przemądra Callan tak skonstruowała te ćwiczenia, żeby pracowały te mięśnie, które są odpowiedzialne za optyczne wydłużenie, smukłość nóg (mowa o zestawie 10 hours 10 years younger). Popatrz: możesz w domu sama wypracować sobie piękne nogi, ślicznie smukłe ciało. Nie musisz płacić, leżeć w sali na wirusach czyichś kurzajek (naprawdę można się tak zarazić ) Pomyśl: wysoka pupa, piękna, opięta, jak orzeszek laskowy Wyobraź sobie siebie pięknie poruszającą się, pewną swojego ciała...
-
@ Freeway - nie ma za co ;) Ponoć potrafię motywować ;) Nie analizuj też siebie za bardzo, to potrafi mylić i też odbiera energię. Nawiasem ciekawe co Ci tak energię odbiera - piszesz o porządkach w piwnicy i że padłaś po tym na pysio :( Wiesz, niedawno odkryłam, że mi masę energii odbiera ciągłe napięcie. Jest ono pozostałością dzieciństwa i małżeństwa, tylko po co mi ta pozostałość? Żeby m i siły odbierać? O, NIE! :P Kochana, zrzuciłaś 20 kilo, szacun! Jak tego dokonałaś? Co wtedy robiłaś? Mamy właściwą sobie wagę, mój organizm za nic nie chce zejść poniżej 55,5 kg przy wzroście 153 cm, może moje ciało jest mądrzejsze i ma swoje plany? Znam to uczucie zawodu wobec siebie :( Znam też robienie sobie krzywdy poprzez niewłaściwe jedzenie, niesłuchanie swego organizmu, niszczące relacje. Ale to do nas należy wybór, jak postępujemy.
-
Tylko wiesz, Freeway, gdy ja się leniłam, to czułam się jak wstrętna locha i byłam przykra dla świata i siebie :(
-
Freeway, może jeszcze nie masz wystarczającej motywacji ;) Albo jesteś tuż przed miesiączką lub po stresie, wtedy słodycze kuszą ;) Ważne, żeby zacząć, potem gdy już stworzysz nawyk - wg mnie trzeba na to min. 3 tygodni, - łatwiej się ćwiczy. Poza tym jesteśmy zaprogramowani do wygody i lenistwa, dziwisz się, że organizm opiera się wysiłkowi? Tylko gdy myślę o efektach polegiwania, o samopoczuciu parszywym i bólu kręgosłupa - wtedy od razu jakoś nawiguję do karimaty ;) Zbierz się w sobie i zacznij, gdy będziesz gotowa :)
-
Nie ma za co, Jonetka :) Nadwaga może też być kwestia tylko nadmiaru kalorii czy też siedzącego trybu życia - wtedy sama wiesz co robić ;) Tylko nie napalaj się na jakieś fotoszopowe efekty, część z nas zamiast cieszyć się , że po jakimś czasie spadają im spodnie, denerwuje się, że nie jest tak jak na zdjęciach w internecie. Godzina c. spala ok. 220-250 kcal, dziewczyny często ćwiczą cardio jednego dnia, drugiego c. Freeway - Mariolka jest spoko, nawet wolniej ćwiczy niż Callan, przez co ja prawie zeszłam :( Na forum były fanki Mariolki, ja osobiście wolałam ćwiczyć z Callan ze względu na osobowość i wdzięk matki założycielki. Nia ma tak dobrze, żebyś w callanetics miała ćwiczenia tylko na górne mięśnie brzucha :D Zarzynasz całe i przy okazji pięknie sobie spłaszczasz brzuch (wzmacniasz kręgosłup, rozciągasz plecy, prostujesz się, nabywasz innej samooceny itd. ;)) Hmm, ja mam 3-4 kg do zrzucenia, a upiorna oponka jeszcze jest, tyle że mniejsza i widoczna na plecach :(( Powodzenia i przyjemnych ćwiczeń.
-
O ile jestem dobrym doradcą: poszłabym zrobić badania hormonów, jeśli jest podejrzenie nierównowagi hormonalnej. Potem poszłabym do dietetyka, bo mądrze ustawiona dieta to skarb dla zdrowia i piękna. Przy dużej nadwadze trzeba uważać na stawy, bo są i tak zmęczone :(. Oglądałam treningi z p. Chodakowską, np. ten z B. Sadowską jest bardzo intensywny. Na mnie p. Chodakowska nie robi wstrząsającego wrażenia, jeszcze będzie wiele takich guru fitnesowych. Callanetics spala mniej kalorii niż przeciętne cardio, ale buduje mięśnie i przez to redukuje obwody (większe mięśnie spalają więcej kalorii), tyle że przy dużej nadwadze nie należy spodziewać się b. szybkich efektów. Zacznij od tego, co sprawia Ci frajdę i nieco męczy ;)